: środa 31 sie 2011, 09:37
Co do oszustw na allegro to przeżyłem ostatnio jedno - 1 kwietnia (prima aprylis) kupiłem felgi do mojej audiczki 16 cali z oponami. Opis na aukcji lakoniczny - felgi w stanie bdb zero rys uszkodzeń, opony zimowe po jednym sezonie. Dogadałem się z sprzedawcą na cenę - dosyć niska 700 zł za komplet, ale pomyślałem że koleś sprzedał auto i chce za zimówki kasę odzyskać więc nie byłem jakoś mocno podejrzliwy, tym bardziej że miał na koncie kilkadziesiąt pozytywów. Jedyne co to mailowo się upewniłem o ich stan, sprzedawca zapewniał ze felgi bez wgnieceń, rys, proste, wyważone, gotowe do jazdy, opony po jednym sezonie 7 mm bieżnika.
Wpłaciłem kasę i zaczęła się jazda .
Koleś odpisał raz na maila po 2 tyg że wysłał i potem kontakt się urwał - nie odbierał telefonu, nie odpisywał na maile, mimo że do allegro się logował a telefon miał włączony cały czas. Zacząłem więc szukać o nim informacji i znalazłem że pracuje w Urzędzie Miejskim w swoim miejscu zamieszkania. Zdobyłem numer do pracy, zadzwoniłem i zapytałem co z felgami. Koleś ściemniał że wysłał, powiedziałem że jeżeli wysłał ma przesłać potwierdzenie nadania, jeżeli tego nie zrobi zgłaszam sprawę na policję.
W między czasie założyłem spór na allegro i tego samego dnia bezczelny typ napisał w sporze że zadzwoniłem do niego i mu groziłem, na co ma nagrania z rozmowy - oczywiście to bujda, byłem grzeczny przez telefon.
Wysłał też tego samego dnia potwierdzenie z nadania paczki i napisał że poprzednim razem DHL miał problemy z transportem i paczka do niego wróciła - sprawdziłem te info w siedzibie DHL i było nieprawdziwe.
Wiedząc z kim mam do czynienia nie odebrałem paczki tylko umówiłem się w siedzibie kuriera na komisyjne jej otwieranie przy świadkach.
Pojechałem z kumplem, zrobiliśmy dwa protokoły - jeden mój z kolegą, drugi z kurierem, do tego dokumentacja fotograficzna i nawet jakiś filmik z otwierania paczki.
Koła oczywiście całe poniszczone, porysowane, ranty obdrapane, opony nie po jednym sezonie a po 7 latach, na jednej wywalony balon, inne z gwoździami, porozcinane, bieżnik od 3 do 6 mm - na każdej innej grubości...
Z dokumentacją poszedłem na policję, wczoraj dowiedziałem się że wszczęli postępowanie i właśnie sprawa trafiła na prokuraturę. Mam nadzieję że osądzą oszusta.
I tu przy okazji chciałbym napisać o Programie Ochrony Kupujących z allegro - czyli o jednej wielkiej allegrowej fikcji.
W zasadach POK jet zawarta informacja że zgłoszenie można złożyć nie wcześniej niż 30 dni po zakończeniu aukcji i nie później niż 120 dni. Mi niestety nie udało się dochować terminu 120 dni, z czego większość czasu straciłem z winy samego allegro jak i sprzedawcy. Najpierw miesiąc czekałem na paczkę, potem spór allegro, do tego ciągle namawiali mnie na polubowne załatwienie sprawy, po zakończeniu sporu zaproponowali "bezpłatną poradę prawną" z której skorzystałem tylko że na odpowiedź czekałem 20 dni !, odpowiedź była tak bezsensowna że miałem wrażenie że osoba ją pisząca nawet nie przeczytała moich pytań. Potem zgłosiłem sprawę na policję i nie otrzymałem żadnego pisma na temat postępowania czy też braku wszczęcia postępowania, dopiero wczoraj zadzwoniłem i okazało się że postępowanie wszczęli już miesiąc temu, jednak informację o tym wysyłają zwykłym listem - oczywiście list ten do mnie nie dotarł (.
Ja będąc przekonany że otrzymam polecony wcześniej do nich nie dzwoniłem, znając szybkość działania policji i nie chcąc ich niepotrzebnie poganiać. W ten sposób straciłem szansę na odszkodowanie ...
Wpłaciłem kasę i zaczęła się jazda .
Koleś odpisał raz na maila po 2 tyg że wysłał i potem kontakt się urwał - nie odbierał telefonu, nie odpisywał na maile, mimo że do allegro się logował a telefon miał włączony cały czas. Zacząłem więc szukać o nim informacji i znalazłem że pracuje w Urzędzie Miejskim w swoim miejscu zamieszkania. Zdobyłem numer do pracy, zadzwoniłem i zapytałem co z felgami. Koleś ściemniał że wysłał, powiedziałem że jeżeli wysłał ma przesłać potwierdzenie nadania, jeżeli tego nie zrobi zgłaszam sprawę na policję.
W między czasie założyłem spór na allegro i tego samego dnia bezczelny typ napisał w sporze że zadzwoniłem do niego i mu groziłem, na co ma nagrania z rozmowy - oczywiście to bujda, byłem grzeczny przez telefon.
Wysłał też tego samego dnia potwierdzenie z nadania paczki i napisał że poprzednim razem DHL miał problemy z transportem i paczka do niego wróciła - sprawdziłem te info w siedzibie DHL i było nieprawdziwe.
Wiedząc z kim mam do czynienia nie odebrałem paczki tylko umówiłem się w siedzibie kuriera na komisyjne jej otwieranie przy świadkach.
Pojechałem z kumplem, zrobiliśmy dwa protokoły - jeden mój z kolegą, drugi z kurierem, do tego dokumentacja fotograficzna i nawet jakiś filmik z otwierania paczki.
Koła oczywiście całe poniszczone, porysowane, ranty obdrapane, opony nie po jednym sezonie a po 7 latach, na jednej wywalony balon, inne z gwoździami, porozcinane, bieżnik od 3 do 6 mm - na każdej innej grubości...
Z dokumentacją poszedłem na policję, wczoraj dowiedziałem się że wszczęli postępowanie i właśnie sprawa trafiła na prokuraturę. Mam nadzieję że osądzą oszusta.
I tu przy okazji chciałbym napisać o Programie Ochrony Kupujących z allegro - czyli o jednej wielkiej allegrowej fikcji.
W zasadach POK jet zawarta informacja że zgłoszenie można złożyć nie wcześniej niż 30 dni po zakończeniu aukcji i nie później niż 120 dni. Mi niestety nie udało się dochować terminu 120 dni, z czego większość czasu straciłem z winy samego allegro jak i sprzedawcy. Najpierw miesiąc czekałem na paczkę, potem spór allegro, do tego ciągle namawiali mnie na polubowne załatwienie sprawy, po zakończeniu sporu zaproponowali "bezpłatną poradę prawną" z której skorzystałem tylko że na odpowiedź czekałem 20 dni !, odpowiedź była tak bezsensowna że miałem wrażenie że osoba ją pisząca nawet nie przeczytała moich pytań. Potem zgłosiłem sprawę na policję i nie otrzymałem żadnego pisma na temat postępowania czy też braku wszczęcia postępowania, dopiero wczoraj zadzwoniłem i okazało się że postępowanie wszczęli już miesiąc temu, jednak informację o tym wysyłają zwykłym listem - oczywiście list ten do mnie nie dotarł (.
Ja będąc przekonany że otrzymam polecony wcześniej do nich nie dzwoniłem, znając szybkość działania policji i nie chcąc ich niepotrzebnie poganiać. W ten sposób straciłem szansę na odszkodowanie ...