Zakupiłem dla rodzicieli dwa takie zestawy lampek, do rowerów miejskich - jako sygnalizator obecności na drodze i coś co podświetla choć trochę asfalt - nadaje się. Jakość wykonania podobna do "markowych" świecidełek producentów rowerów, którzy kupują u Chińczyków gotowce z własnym nadrukiem (Author, Kellys itp.), jest poprawnie, a nawet lepiej niż za taką cenę.
Tylna lampka niestety, wg mnie, działa w trybie ON/OFF, ale jest to produkt z rodowodem na rynek niemiecki, gdzie błyskające światełka są zakazane, więc takie rozwiązanie nie dziwi. Ale szkoda, bo są wersje (mam niemal identycznego MacTronica sprzed paru lat), które posiadają tryby migające (lepsza widoczność na drodze).
Przednia lampka nagrzewa się w okolicy diody i mniej więcej przy dupce, gdzie musi znajdować się elektronika, podczas jazdy obudowa jest tylko lekko ciepła, więc pęd powietrza ją chłodzi, ale jakie piekiełko może być w środku i jaki ma ono wpływ na trwałość - tego nikt nie wie
Trapezowaty rozkład światła jest dobry do jazdy, imho lepszy niż ze zwykłej latarki, nie oślepia użytkowników drogi z naprzeciwka - ma w miarę wyraźną linię odcięcia. Do trudniejszego terenu zupełnie się nie nadaje, nawet w ilości dwóch lampek na kierownicy, światło jest zbyt zimne i całe podłoże "zlewa się" w nieczytelną plamę.
Z plusów dodatnich:
- świeci, i to identycznie na bateriach alkalicznych i akumulatorkach,
- CENA/JAKOŚĆ,
z bardziej ujemnych:
- dioda: świeci mocno, ale 3W to chyba czysty marketing,
- zwierciadło daje "dobrą" plamę, ale trochę prześwituje = straty światła,
- rozwiązanie sanek przedniej lampki z plastikową sprężynką, przemyślane - mniejsza szansa na zgubienie lampki, ale dalej jest ta niepewność...
- zimne światło,
- w jednej z z przednich lampek zaskoczenie przełącznika nie zawsze zmieniało tryb, trzeba było go mocno wciskać, aż do momentu bardzo mocnego wciśnięcia, gdy zaczął funkcjonować normalnie.
Polecam dla zwykłych zjadaczy chleba - tanie i, mam nadzieję, trwałe rozwiązanie, za podobny zestaw niby markowych światełek zapłacilibyśmy nie 35, a najmniej 70 złotych. Dodam tylko, że na drugi dzień od pojawienia się tych lampek w sklepach (a jest ich u mnie pięć), tylko w jednym jeszcze się ostały aż trzy sztuki.
Pozdrawiam.