robin00 pisze:Nie będę już komentował to co odpisał na moją wypowiedź, bo z bzdurami się nie dyskutuje. I życzę każdemu by na drodze, jadąc czy to samochodem, rowerem albo będąc pieszym, nie spotkał kogoś takiego jak cmsydney, bo z wypowiedzi tego osobnika wynika że może stwarzać poważne zagrożenie (o ile w ogóle ma prawo jazdy, w co wątpię).
Jak brak argumentów na fakty to wiadomo, że nie ma o czym rozmawiać.
Proponuje zapoznać sie z tym jak media klamia:
LINK
Podają zmniejszenie wypadków o 15% z udziałem samochodów i 30% z udziałem motocykli. Patrze na statystyki i tego nie widzę. Nie ma to jak robienie ludziom wody z mózgu.
Proponuje też również zaopatrzenie się w latarkę będąc pieszym. Będziesz bardziej widoczny.
Hans Trans pisze:Życzymy wysokiego mandatu i punktów do kolekcji - im szybciej, tym lepiej. Osobiście gardzę ludźmi, którzy lekceważą prawo (jakie by nie było) i robią to na dodatek tak ostentacyjnie. Żenua.
Nie dostałem żadnego mandatu od kiedy obowiązuje przepis. Wielokrotnie byłem kontrolowany przez policję. Zaskoczony?
Ankiety pokazują, że kierowcy zaczynają myśleć i coraz więcej nie chce świecić bo widzą negatywne skutki. Nadal jednak większość świeci bo boi się mandatu. Niestety niepotrzebnie.
Hans Trans pisze:Prędkość i odległość można ocenić po wyglądzie poruszającej się bryły, ale tylko w odpowiednich warunkach obserwacyjnych! W szczególności tyczy się to kontrastu, czyli po ludzku mówiąc, szare auto na tle szarego nieba czy budynku będzie zdecydowanie gorzej widoczne bez świateł niż z nimi.
Zgadza się. Jak będzie w bardzo daleko. A po co mam wiedzieć, że cos jedzie 1km z przodu?
Hans Trans pisze:Dwa świecące punkty są doskonale widoczne i rozróżnialne z dużej odległości, bo tak działa ludzkie oko, kolega nie bardzo uważał w szkole.
Owszem. Do pewnej odległości widzisz dwa nałożone na siebie punkty świetlne z poświata, które praktycznie nie zmieniają się z odległością. Dopiero jak te punkty się rozdzielą to będziesz w stanie prawidłowo ocenić odległość. Ale wtedy już światła nie są potrzebne bo bryła będzie doskonale widoczna nawet w kolorze otoczenia.
Hans Trans pisze:Dalej: podczas manewru wyprzedzania dwa nadjeżdżające z naprzeciwka samochody będą zdecydowanie lepiej i szybciej rozróżnialne od tła i od siebie, gdy będą mieć włączone światła (dwa punkty->cztery punkty).
Do wyprzedzania wystarczy widoczność 500m. A z tej odległości pojazdy bez świateł są widoczne.
Hans Trans pisze:Jest prawo i masz go przestrzegać, chłopcze. Nikogo nie interesuje, czy ci się to podoba, czy nie.
Jeśli nakażą pieszym chodzenie z latarką to też będziesz to grzecznie robił?
Aleksiaczek pisze:Przed potrąceniem uratował mnie błysk świateł zauważony kątem oka, dla mnie to już wystarczający powód by w dzień jeździć z włączonymi światłami.
Na drogę patrzy się bezpośrednio a nie kątem oka.
pawelsz pisze:jakoś moja, dość długa praktyka bycia tym za kierownica mówi co innego, szare itp samochody bardzo często się zlewają z tłem jeśli nie mają świateł i nie widać ich dobrze , zwłaszcza na zakrętach
Na zakrętach się nie wyprzedza.
pawelsz pisze:Ja jestem za używaniem świateł przez cały dzień, pomimo kosztów-nie raz pomogło mi to ustrzec swój tyłek przed zagrożeniem, czy to jako rowerzysta, czy to jako ten kierujący mechanicznym stworem.
Naprawdę czy się oszukujesz? Wiesz o tym, że światła przyzwyczajają i zwracasz uwagę na światła a nie obiekty? Przez to dwa razy zostałem potrącony przez samochód jadać rowerem.