Strona 2 z 3

: niedziela 10 sty 2016, 16:33
autor: Jacekkg
Daj przekazniki, przewody 2,5mm2, zasilanie bezposrednio z aku.
Roznica bardzo duza

: niedziela 10 sty 2016, 17:30
autor: pankracy
Jacekkg pisze:przewody 2,5mm2
Co on tam, zestaw 10 reflektorów ma zasilać?! Bez przesady, wystarczy 1.5mm2 z palcem w nosie. Odległości nie są duże, a cieńsze kable są bardziej elastyczne i łatwe w użyciu, prościej schować.

I oczywiście- proszę nie zapominać o odpowiednich bezpiecznikach możliwie blisko akumulatora.

: czwartek 14 sty 2016, 03:03
autor: BKK
I sprawa, którą wiele osób ignoruje - rzetelna masa. Bo zasilanie"odpicowane", wzmocnione, pociągnięte nowe przewody, a masa jak była mikra, tak mikra pozostała... Jeśli ma iść zbiorczo na reflektor, to śmiało 2.5 mm^5, by nawet z zapasem było i do porządnego punktu masowego istniejącego już w aucie, a nie dokręcona pod pierwszą lepszą śrubkę.

: czwartek 14 sty 2016, 04:01
autor: skaktus
BKK pisze:I sprawa, którą wiele osób ignoruje - rzetelna masa. Bo zasilanie"odpicowane", wzmocnione, pociągnięte nowe przewody, a masa jak była mikra, tak mikra pozostała... Jeśli ma iść zbiorczo na reflektor, to śmiało 2.5 mm^5, by nawet z zapasem było i do porządnego punktu masowego istniejącego już w aucie, a nie dokręcona pod pierwszą lepszą śrubkę.
A nie lepiej będzie bezpośrednio masę z akumulatora ?

: czwartek 14 sty 2016, 08:08
autor: plecho1
Jeśli nie jest zbyt daleko to też zawsze preferuję masę bezpośrednio z akumulatora.

: czwartek 14 sty 2016, 09:03
autor: kalafon
skaktus pisze:A nie lepiej będzie bezpośrednio masę z akumulatora ?
Co masz na myśli pisząc "lepiej"?
Oczywiście każdy zrobi jak uważa ale wypisywanie, że lepiej jest brać masę z akumulatora jest trochę nieuzasadnione. Oba rozwiązania są identyczne ale owa "gorszość" wpięcia się w karoserię wynika z tego, że mało osób robi to z głową. Nieprzygotowane podłoże, wpięcia w brudne śruby, niezabezpieczenie takiego połączenia - potem każdy po sobie powtarza, że trzeba zawsze ciągnąć masę z akumulatora bo inaczej będzie kiepsko działać.

: czwartek 14 sty 2016, 09:18
autor: endrju1
Jeśli przekrój kabla ma znaczenie (czyt. duży pobór) to lepszym wyjściem jest właśnie wpięcie przez karoserię, aby zmniejszyć jak najbardziej długość przewodu.
Karoseria ma o wiele większy przekrój niż przewód, a więc i niższy opór (a co za tym idzie i straty) pod warunkiem zrobienia tego porządnie.

: czwartek 14 sty 2016, 09:19
autor: skaktus
kalafon pisze:
skaktus pisze:A nie lepiej będzie bezpośrednio masę z akumulatora ?
Co masz na myśli pisząc "lepiej"?
Oczywiście każdy zrobi jak uważa ale wypisywanie, że lepiej jest brać masę z akumulatora jest trochę nieuzasadnione. Oba rozwiązania są identyczne ale owa "gorszość" wpięcia się w karoserię wynika z tego, że mało osób robi to z głową. Nieprzygotowane podłoże, wpięcia w brudne śruby, niezabezpieczenie takiego połączenia - potem każdy po sobie powtarza, że trzeba zawsze ciągnąć masę z akumulatora bo inaczej będzie kiepsko działać.
Lepiej może dlatego, że masz podłączenie bezpośrednie, żadnych spadków na połączeniach blach itd. Do tego komory w aucie nie są jakieś ogromne więc i kabli dużo nie ma. To też nie jest Skoda 105, która miała akumulator pod tylnymi siedzeniami...

: czwartek 14 sty 2016, 09:37
autor: kalafon
No tak ale idąc tym tokiem rozumowania to zakładając ledy powiedzmy do tablicy rejestracyjnej też powinieneś przerabiać instalację bo przecież nie masz bezpośredniego wpięcia do masy akumulatora. Nie zrozummy się źle, ja gdy mam tylko taką możliwość i robię coś blisko komory silnika to również wpinam się pod akumulator ale to tylko dlatego, że w takiej sytuacji tak jest szybciej. Robiąc coś w bagażniku z pewnością nie ciągnął bym masy z akumulatora.

Podam taki przykład. Producenci wzmacniaczy samochodowych, które pobierają prąd rzędu 50A sugerują w swoich instrukcjach montażu wzięcie masy z miejsca montażu wzmacniacza (czyli najczęściej z blachy bagażnika). Takie rozwiązania sa proponowane i sugerowane przez poważnych producentów. Myślisz, że mogą się mylić? Pomimo tego i tak większość pociągnie dodatkowy kabel masowy prosto z akumulatora. Nie zamierzam w takich przypadkach dyskutować bo to indywidualna sprawa i każdy zrobi jak uważa. Jednak pisanie, że jedno rozwiązanie jest lepsze od drugiego jest nie na miejscu. Sam kilka lat temu brałem w aucie masę do audio z akumulatora. Nie mniej jednak nikogo nie przekonywałem do tego, że to rozwiązanie jest lepsze. Na daną chwilę taka była moja decyzja, dziś wiem że już tak bym nie zrobił bo żadnej różnicy nie odczuję poza niższą ceną przewodów oraz mniejszych problemów związanych z przebiciem się 1, a nie 2 przewodów z komory silnika.

: czwartek 14 sty 2016, 13:05
autor: plecho1
Raczej takie
kalafon pisze: ledy powiedzmy do tablicy rejestracyjnej
mają troszkę mniejszą moc od halogenów H4 więc nie popadajmy w skrajności, tu chodzi o podpięcie odbiorników mających większe moce i gdzie nawet drobne spadki mogą mieć wpływ na poprawne działanie.

: czwartek 14 sty 2016, 13:31
autor: kalafon
Powiem tak. Chcecie fachowo ciągnąć masę z akumulatora ale dosłownie nikt nie napisał, że dobierając przekrój kabla pod dany odbiornik, niezwykle istotną kwestią jest jego długość. Jeśli na podłączeniu takich żarówek poprzez masę z karoserio (i poprawne jej przygotowanie i zabezpieczenie) występowałyby jakieś spadki to z pewnością nie szukałbym winy w tym, że masa jest brana z karoserii.



Po drugie... Nieco bym się wstrzymał z taka instalacją nowych przekaźników i w pierwszej kolejności:

1. Poprawił wszystkie połączenia masowe w komorze silnika co wg. mnie jest niezmiernie istotne i w autach po pewnym czasie eksploatacji powinno się to wykonywać tak samo jak odgrzybianie klimatyzacji.
2. Wymienił oryginalne przekaźniki i przeczyścił styki na drodze napięcia.

Jeśli fabrycznie kiedyś było tam wyższe napięcie to po takich zabiegach powinno ono wrócić do normy. Jeśli natomiast zawsze było zbyt niskie to faktycznie nowa instalacja będzie tu lepszą opcją. W nowszych autach nieraz napięcie jest ograniczane również przez komputer, czasem można to zmienić.


AA i jeszcze jedna sprawa. Mając przekaźniki gdzieś pod kolumną kierownicy lub w komorze silnika można również sprawdzić jakie tam jest napięcie zaraz za przekaźnikiem bo możliwe że już tam sa duże spadki. Wtedy można tam podciągnąć napięcie i sprawdzić czy V wzrośnie na lampach. Jeśli tak to wystarczy tam pociągnąć kable z akumulatora i zamontować przekaźniki. Unikniemy wtedy takiego druta w komorze silnika oraz plątaniny kabli.

: czwartek 14 sty 2016, 14:27
autor: michalqqr
kalafon pisze:Wymienił oryginalne przekaźniki i przeczyścił styki na drodze napięcia.
Oczywiście jeśli są, większość samochodów do ok 2002 roku ich nie posiada.

: czwartek 14 sty 2016, 19:01
autor: skaktus
kalafon pisze:No tak ale idąc tym tokiem rozumowania to zakładając ledy powiedzmy do tablicy rejestracyjnej też powinieneś przerabiać instalację bo przecież nie masz bezpośredniego wpięcia do masy akumulatora. Nie zrozummy się źle, ja gdy mam tylko taką możliwość i robię coś blisko komory silnika to również wpinam się pod akumulator ale to tylko dlatego, że w takiej sytuacji tak jest szybciej. Robiąc coś w bagażniku z pewnością nie ciągnął bym masy z akumulatora.

Podam taki przykład. Producenci wzmacniaczy samochodowych, które pobierają prąd rzędu 50A sugerują w swoich instrukcjach montażu wzięcie masy z miejsca montażu wzmacniacza (czyli najczęściej z blachy bagażnika). Takie rozwiązania sa proponowane i sugerowane przez poważnych producentów. Myślisz, że mogą się mylić? Pomimo tego i tak większość pociągnie dodatkowy kabel masowy prosto z akumulatora. Nie zamierzam w takich przypadkach dyskutować bo to indywidualna sprawa i każdy zrobi jak uważa. Jednak pisanie, że jedno rozwiązanie jest lepsze od drugiego jest nie na miejscu. Sam kilka lat temu brałem w aucie masę do audio z akumulatora. Nie mniej jednak nikogo nie przekonywałem do tego, że to rozwiązanie jest lepsze. Na daną chwilę taka była moja decyzja, dziś wiem że już tak bym nie zrobił bo żadnej różnicy nie odczuję poza niższą ceną przewodów oraz mniejszych problemów związanych z przebiciem się 1, a nie 2 przewodów z komory silnika.
Oświetlenie rejestracji to w większości przypadków 10W przy żarówkach a my tutaj debatujemy o zasilaniu świateł mijania które mają zazwyczaj (przy halogenach) 110W. Nie zauważyłeś różnicy ?

Wzmacniacze to inna historia, mają inne wymagania, do tego problemem może być różnica potencjałów - temat rzeka, szkoły również są różne. Również producenci fabrycznych układów stosują różne metody zasilania wzmacniaczy. Zatem jeśli producent A pociągnie zasilanie subwoofera do bagażnika, łącznie z masą to można powiedzieć że się myli, bo producent B tego nie zrobił i wpiął się w karoserię ? A może jest na odwrót ?
Jednak pisanie, że jedno rozwiązanie jest lepsze od drugiego jest nie na miejscu.
Nigdzie nie napisałem, że rozwiązanie z masą bezpośrednio z aku jest lepsze a ZAPYTAŁEM czy nie będzie lepsze. To też jest różnica.

Sam robiłem przekaźniki do auta, odległość od pierwszego reflektora do akumulatora to 40 cm, dokładając kawałek przewodu aby go dobrze ukryć wyszło może z 50 cm, zatem debatujemy teraz, jak oszczędzić może z 2 metry kabla, doliczając drugi reflektor.

: czwartek 14 sty 2016, 19:16
autor: Jacekkg
a ja mam pytanie bo w mojm VW PHAETON są dwa akumulatory, do którego mam podłączyć mase?

: piątek 15 sty 2016, 00:57
autor: skaktus
Do tego z którego idzie zasilanie w trakcie jazdy, lub do żadnego. Możesz mieć tak jak u mnie w Nissanie. Do pewnego momentu aku jest ładowane a potem ładowanie jest odłączane i akumulator nie jest już wykorzystywany. W tym wypadku przekaźniki nic nie dają :P

Po drugie skoro to VW PHAETON to niemal pewne jest że masz xenon, niewiele chyba aut z tego segmentu miało oświetlenie na halogenach. A nawet jak by miało, to nawet bym się nie patrzył i od razu wymienił na ori xenon.