Piotrek K., jeden z Profesorów na PW powtarzał /dobry inżynier to nie taki który wie wszystko, ale taki który wie gdzie szukać potrzebnych mu informacji/. Też wyznaję tę zasadę. Wiedziałem, że cyna ma sporo gorszą przewodność cieplną od miedzi, a że informacja pasowała do tego co wiedziałem, to nie weryfikowałem.
Pozostaje mi tylko uderzyć się w pierś i powiedzieć
Mea culpa
Ale bez względu na powyższe, dobry (idealny) lut powinien w zasadzie tylko wypełniać nierówności i puste przestrzenie na styku dwóch lutowanych powierzchni.
(Trochę na zasadzie analogii do klejenia drewna. Mój (ś.p.) dziadek, z zawodu stolarz, powtarzał zawsze /klej wtedy dobrze trzyma gdy go nima/
Tzn. klejone elementy bardzo dobrze spasowane, a kleju tyle aby tylko wypełnił nierówności drewna)
W każdym razie, czy 6,6 czy 66 [W/(m*K)] to należy dokładać starań, aby warstwa cyny była możliwie cienka.
Pyra, skoro pady elektryczne w minimalnym stopniu przewodzą ciepło, to tym samym upada celowość mojego pomysłu, aby diodę zasilać od góry obudowy, a całą dolną powierzchnię wykorzystać do odbioru ciepła.
Patrząc na diodę (stąd pytania jak dioda wygląda fizycznie z każdej strony) myślałem, aby pad plusa zaizolować od dołu cienką warstwą lakieru elektroizolacyjnego, pad minusa i pad termiczny pozostawić czysty (by nie tracić na przewodnictwie (oporze) termicznym lakieru) i całość na radiator, bez większego rzeźbienia radiatora.
Z radiatora zebrać tylko tyle metalu, aby zalakierowany pad plusa nie powodował odstawania padu termicznego od radiatora. I zasilać diodę od góry.
Ale skoro pady elektryczne nie transportują ciepła, to pozostaje tylko kwestia wygody. Czy "chrzanić się" z rzeźbieniem w radiatorze, czy "chrzanić się" z lutowaniem diody od góry i lakierowaniem dołu.
geos, na błonach osmotycznych się nie znam (poza tym, że znam ogólną zasadę działania), ale przepływ ciepła można (w uproszczeniu) przybliżyć do przepływu prądu. Im grubszy przewód (większy przekrój poprzeczny) którym (prąd lub ciepło) płynie, tym ma łatwiej płynąć. Im większa różnica potencjałów (dla prądu napięć, dla ciepła temperatur) na końcach przewodu, tym (prąd lub ciepło) "chętniej" i w większej ilości przepływa przez przewód. Oczywiście wpływ ma rodzaj materiału przewodu tj. jego rezystywność (elektryczna lub termiczna) czyli jaki materia stawia opór przepływowi (prądu lub ciepła).
Powyższe to przewodność cieplna ciał stałych. W cieczach i gazach dochodzi konwekcja. W gazach, przy wyższych temperaturach dochodzi przekazywanie ciepła na drodze promieniowania. (w niższych temperaturach też, ale w niższych wpływ promieniowania do całkowitego przekazywania ciepła jest na tyle mały, że się pomija w obliczeniach)