Strona 2 z 2

Re: Walka przeciwko COVID-19 światłem i ozonem

: niedziela 08 lis 2020, 12:48
autor: Sosenia
Wróciła do nas pandemia, więc trzeba się dozbroić - ozon działa od marca, czas na czarne światło. Zmontowałem 2 oprawy do świetlówek UV-C, rzekomo są to markowe żarniki Philipsa, jednak jak sprawdzić czy wytwarza promieniowanie UV-C? Samej lampy w pracy na oczy nie widziałem, pomieszczenie rozświetla się na niebiesko, niczym aktywny reaktor jądrowy (promieniowanie Czerenkowa). Czy znacie jakiś DOMOWY sposób bez przypalania oczu i skóry? Banknoty w tym paśmie nie świecą... Za oceanem mają karty "QuantaDose" (ale około $20 z wysyłką), u nas są Dozymetry UVC (ale niezbyt dostępne).

Re: Walka przeciwko COVID-19 światłem i ozonem

: niedziela 08 lis 2020, 19:10
autor: murgrabia1410
Podobno rivanol świeci?

Re: Walka przeciwko COVID-19 światłem i ozonem

: poniedziałek 09 lis 2020, 12:49
autor: GanzConrad
Sosenia pisze: niedziela 08 lis 2020, 12:48 Wróciła do nas pandemia, więc trzeba się dozbroić
A po co? Pytam poważnie, po tym jak tylko w ciągu ostatniego miesiąca miałem dwukrotnie (bezwiednie) kontakt z pozytywnymi, w tym przebyta kwarantanna (8 dni), a mój styl życia wygląda tak: praca na zdalnym dostępie i wyjście do sklepu raz w tyg., więc kontakty ograniczone do minimum (nie specjalnie, po prostu mi to odpowiada).
W ciągu ostatniego miesiąca zmieniłem podejście do pandemii bardziej niż w ciągu ostatniego pół roku.
Ozonator leży nieużywany, resztę środków dalej przestrzegam, ale wygląda na to, że wszyscy to prędzej czy później przechorujemy...
Już podchodzę z pewną dozą humoru, bo wszyscy wokół chorują lub przechorowali, wiec lada moment zaczną się imprezy i wycieczki, a ja, jak ten jaskiniowiec ;-) dalej w masce...

Re: Walka przeciwko COVID-19 światłem i ozonem

: wtorek 10 lis 2020, 08:38
autor: Sosenia
Generalnie wygląda to u mnie tak samo, praca zdalna, zakupy raz na 1-2 tyg. na 2 pełne wózki (odkryłem, w jakim sklepie są największe :)), no i jaskiniowiec w maseczce - nawet rodzice tego nie rozumieją i np. myślą, że nie chcemy, żeby dzieci do nich pojechały...

Natomiast z uwagi, że żona ma studio fotograficzne w domu, często ma klientów, czasami po kilku na dzień. Wtedy ozon odpada - nie ma możliwości, żeby studio wyozonować. A siedzi w nim z klientami czasami nawet po kilka godzin...