www.swiatelka.pl

Prąd rozładowania powinien być odpowiednio duży aby móc sprawdzić pojemność ogniwa dla realnych warunków rozładowania, np latarka. 1A to takie minimum, a dla takich ogniw zdechlaczków to takie optimum. Przy 0.5A pewnie Ci zawyży wyniki. A po za tym to OPUS, ona zawyża wyniki, musisz sobie odejmować tak po 5% od tego co zmierzy.

Jak już chcesz coś zmniejszać dla bezpieczeństwa to zmniejsz prąd ładowania bo to tutaj ogniwo może okazać się wadliwe i zacząć się nagrzewać. A mały prąd nie zagrzeje go do wysokiej temperatury. Ale jeśli będziesz to nadzorować to nie widzę powodu aby podejmować takie kroki

Przy okazji testu kolejnej partii, dowiedziałem się, że pomiar temperatury ogniw przy rozładowaniu, jak to robię w ramach testu, jest pozbawiony sensu. Ładowarka wykrywając około 50°C na ogniwach przerywa obwód i czeka na spadek temperatury... Potem zaczyna znowu pobierać prąd i za chwilę znowu przerwa. Akumulatory z odzysku rozładowywały się ponad 5h prądem 1A i mając wciąż 3,4V-3,5V. Końca nie było widać, a że była już pora spania, musiałem przerwać test. Przy testach zimą tego nie było - było znacznie chłodniej, to i ogniwa szybciej się chłodziły.

Zdziwiła mnie pulsacyjna praca wentylatora - w 5-cio minutowych odstępach raz głośniej, raz ciszej aż zauważyłem, że napięcie na ogniwach zaczyna roznąć - klik i zobaczyłem prąd aktualnie pobierany z ogniw = 0 mA, a po chwili 1000 mA i tak w kółko. Skończyło by chyba dopiero o brzasku...

Oczywiście jest to zaletą ładowarki, że dba o bezpieczeństwo - ale przez to nie wiem, jak ogniwa zachowają się w latarkach, które bezlitośnie będą żądać więcej i więcej prądu!

Jak dotąd same skrajności - 4 ogniwa z zamiennika o napięciu z 1,7V podniosłem z wynikiem 2500 ± 50 mAh. 2 ogniwa z oryginalnej baterii "biznesowej" DELL z 2,3V nagrzały się do 65°C przy 1 A, i musiałem przerwać ładowanie bo temperatura dalej rosła... Wyniki dodam po sprawdzeniu całych kompletów.