Nie byłem precyzyjny... Dobrze, że w Feniksie nie ma problemu z izolacją jak w Myo. Kabel nadal jest częścią zewnętrzną, którą można zaczepić tu i tam więc problem z nim może występować. Z doświadczenia własnego wiem jak w gęstym lesie gałązki potrafią wbijać się na każdy możliwy sposób, więc latarka będąca jedną bryła ma dużą przewagę.Browar pisze:Petzl Myo XP miał całkowicie dziadowski przewód (za twarde tworzywo izolujące poszczególnych żył, pękało w środku na całej długości a na zewnątrz nic nie było widać) ale po wymianie już było ok. W Feniksie nie ma tego problemu.Siwy pisze:Dokładnie tak, wystarczy, że w gęstym lesie będziesz zaczepiał o gałęzie, 20 razy nic się nie stanie, ale przy setnym, kto wie. W różnych lasach pewnie się przemieszczasz. Petz miał swego czasu problemy właśnie z takim kablem, tu może być podobnie.plecho1 pisze: Fenix ma osobno zasobnik na ogniwo co też w przyszłości może powodować problemy z przewodem łączącym.
Czołówa do maszrobiegów na orientację
-
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek 06 mar 2017, 10:36
- Lokalizacja: Stargard
-
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek 06 mar 2017, 10:36
- Lokalizacja: Stargard
Witam,
Skilhunta H03 mam już kilka miesięcy ale dopiero ostatnio miałem możliwość przetestowania jej na nocnym bieganiu w terenie.
Niestety, moim zdaniem nie do końca się do tego nadaje, ponieważ trochę się buja w trakcie biegu. Jest to bujanie nieodczuwalne na czole ale światło trochę skacze, co na początku jest denerwujące. Po pewnym czasie można się przyzwyczaić. Jednak, następnym razem do dłuższego biegania wybrałbym latarkę z akumulatorem z tyłu głowy oraz lekką i sztywną lampką na czole. W Mactronicu HLS-K2SL efektu skakania światła nie miałem.
W czasie marszu to nie występuje.
A poza tym cud, miód i malina, przez swoją uniwersalność doskonale przydaje się w różnych innych sytuacjach.
Skilhunta H03 mam już kilka miesięcy ale dopiero ostatnio miałem możliwość przetestowania jej na nocnym bieganiu w terenie.
Niestety, moim zdaniem nie do końca się do tego nadaje, ponieważ trochę się buja w trakcie biegu. Jest to bujanie nieodczuwalne na czole ale światło trochę skacze, co na początku jest denerwujące. Po pewnym czasie można się przyzwyczaić. Jednak, następnym razem do dłuższego biegania wybrałbym latarkę z akumulatorem z tyłu głowy oraz lekką i sztywną lampką na czole. W Mactronicu HLS-K2SL efektu skakania światła nie miałem.
W czasie marszu to nie występuje.
A poza tym cud, miód i malina, przez swoją uniwersalność doskonale przydaje się w różnych innych sytuacjach.