Ja bardzo podobnie radziłem sobie ze słabo kontaktującymi wyłącznikami, które szczególnie szybko padały przy większych prądach i pracy impulsowej (przetwornice step-up).
Radziłem sobie z nimi tak:
1. rozbierałem wyłącznik i polerowałem metalowy "kapelusik" w miejscu styku z boczną blaszką
2. do spodu kapelusika przylutowywałem jeden z końców przyciętej do 1-2 zwojów sprężynki (coś na wzór takiej jak jest w długopisach, tylko o 2x większej średnicy), a drugi do blaszki "środkowej" - w oryginale całe połączenie przebiega przez czarną wąską sprężynkę, której kontakt zarówno z "kapelusikiem" jak i blaszką centralną pozostawia wiele do życzenia
3. miejsca styku i mechanizmu wyłącznika smaruję wazeliną techniczną, co zapobiega ich utlenianiu się i poprawia komfort pracy (nie skrzypią)
4. centralne wyprowadzenie wyłącznika często tylko styka się ze sprężynką stanowiącą kontakt z baterią - ja je dolutowuję
O jakich blaszkach i kapelusiku mówiłem dobrze widać na zdjęciach kolegi Pyry:
Czasami z 2 wyłączników robiłem jeden dodając (tak jak zrobił to Pyra) z drugiej strony drugie boczne wyprowadzenie, co nie tylko zwiększało obciążalność (prąd na styku kapelutka z blaszką), ale i kontakt bocznych wyprowadzeń z body zakrętki.
Generalnie śmieszy mnie złocona sprężynka od kontaktu z baterią za którą siedzi, to co widać...
Sposób Pyty z plecionką jest też bardzo fajny, z całą pewnością taka pleciona bardzo dobrze radzi sobie z dużymi prądami oraz niewielkim ruchem.
Ja plecionkę stosowałem w celu zmniejszenia oporu sprężyn (które z natury nie są zbyt dobrymi przewodnikami) lutując kawałek plecionki do mocowania sprężyny (płytka laminatu lub blaszka wyłącznika) a następnie przewlekałem ją środkiem do końca stykającego się z baterią, zawijałem o ostatnie oczko i koniec od środka zalutowywałem, tak by się nie rozwijał.
"Patent" z plecionką jest bardzo często stosowany np. w przekaźnikach, gdzie ruchomą zworę bocznikuje się w ten sposób z wyprowadzeniem prądowym.
Mam jeszcze jeden pomysł na "przedłużenie" żywota wyłączników, który niebawem sprawdzę - polega on na zbocznikowaniu wyłącznika małym kondensatorkiem lub szeregowym RC zapobiegającym iskrzeniu styków (rozwiązanie to kiedyś nazywanej było "gasikiem" i powszechnie stosowane we wszelkich przerywania napięcia stałego np. w wybierakach "analogowych" telefonów itd.)