Auto do pracy - co wybrać żeby nie żałować ?
- przemek1602
- Posty: 286
- Rejestracja: poniedziałek 21 lip 2014, 22:36
- Lokalizacja: Świdnica
Saxo i 306 mają. I bardzo dobrze, bo dzięki temu tylne zawieszenie nie zmniejsza zbytnio przestrzeni w środku.przemek1602 pisze:Nie każdy ma belkę skrętną.
Koszty to kilkaset złotych raz na ponad 100 tys. km (czyli ułamek ceny paliwa).
IMHO ta belka jest "demonizowana".
Co do kupowania nastoletniej "używki", to i tak stan techniczny i historia auta są najważniejsze (czy nie ma jakichś "grubych wtop"), bo bieżąca obsługa nie jest zazwyczaj droga.
Ostatnio zmieniony środa 06 kwie 2016, 16:25 przez ptja, łącznie zmieniany 1 raz.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
rzeczywiście "dziwny traf". I nie zmienia się belki, tylko wymienia łożyska i ew. czopy, na których pracują.fxxx pisze:dziwnym trafem można słyszeć że co 15-30 tyś km trzeba ją zmieniać.
306-tkę miałem od 1998 do 2010 (przejeździła od nowości 160 czy 170 tys. km, z czego 140 czy 150 ze mną) i raz belkę naprawiałem. Saxo ma 19 lat, trochę ponad 160 tys. km przebiegu i nie pamiętam, czy belka była robiona (a jeśli tak - to raczej nic poważnego nie było; częściej używam go od roku może, wcześniejszą historię serwisową znam pobieżnie).
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
- przemek1602
- Posty: 286
- Rejestracja: poniedziałek 21 lip 2014, 22:36
- Lokalizacja: Świdnica
Lancia Y jeśli nie zależy Ci na wielkości.
3 lata jazdy, blacha jak dzwon nawet w miejscu gdzie przytarłem.
Brak problemów z elektryką.
A z doświadczenia i wiedzy kilku mechaników- francuzy jak się nie udadzą to się zarżniesz z dojściem do porządku ...
Japonia lubi rdzewieć na tylnych nadkolach, trzeba na to zwrócić uwagę.
Jak chcesz taczki robocze to VW albo inny niemiec.
B
3 lata jazdy, blacha jak dzwon nawet w miejscu gdzie przytarłem.
Brak problemów z elektryką.
A z doświadczenia i wiedzy kilku mechaników- francuzy jak się nie udadzą to się zarżniesz z dojściem do porządku ...
Japonia lubi rdzewieć na tylnych nadkolach, trzeba na to zwrócić uwagę.
Jak chcesz taczki robocze to VW albo inny niemiec.
B
Yariski starszej nie polecam. Miałem od nowości 1.0 vvti. Głośno niewygodne, przy wyższych prędkościach kosmiczne zużycie paliwa. Samochód nie jest dobrze zabezpieczony przed korozją najgorsze że rdzewieje podszybie i grubsza robota. Dużo rozwiązań jest zintegrowanych np zamki, przełączniki i inne trzeba kupować cały element w przypadku drobnej awarii.
Wydech niby z nierdzewki (końcowy ) ale z nierdzewki jest tylko zewnętrzna blacha grubości papieru. A przerdzewiało oczywiście przy wlocie.Generalnie w Polsce samochód mocno przereklamowany i zbyt wysoko ceniony.
Miałem wersję produkowaną we Francji.
Wydech niby z nierdzewki (końcowy ) ale z nierdzewki jest tylko zewnętrzna blacha grubości papieru. A przerdzewiało oczywiście przy wlocie.Generalnie w Polsce samochód mocno przereklamowany i zbyt wysoko ceniony.
Miałem wersję produkowaną we Francji.
Ostatnio zmieniony środa 06 kwie 2016, 21:36 przez ww296, łącznie zmieniany 1 raz.
Lupo 1.7 SDI to padlina! Nie polecam, w zeszłym roku się tego pozbyłem. Rdzewiało to gdzie się da, ale to pewnie za sprawą jego wypadkowej przeszłości. Technicznie też szału nie było, przy 200 tys. km poduszki pod silnikiem były w stanie agonalnym, a sam silnik to nawet VW nie nie jest, tylko chyba Isuzu, czy coś podobnego. Takich nieporozumień jak te poduszki było znacznie więcej, ale zdecydowanie najsłabszym ogniwem była wytrzymałość wnętrza- a to ma znaczenie przy aucie do pracy. Zarówno Lupo, jak i jego brzydsza siostra bliźniaczka Arosa miały wspólny mankament- badziewne wnętrze. Urywające się klamki i boczki drzwiowe to była tam normalka, mimo, że głównie jeździły tym baby. Z eklektyką wyglądało tak, że albo miałeś szyby na korbę, która się urywała (łamała) pierwszy raz po 50-100 kkm, albo elektryczne szyby, które padały po takim samym okresie. Z centralnym zamkiem było dokładnie to samo i chyba tylko sterowanie lusterek i podgrzewanie tylnej szyby nigdy nie sprawiło problemu. Dodatkowo nie paliło to, aż tak mało jak byś chciał i było niewyobrażalnie wolne. VW powinien wymazać ze swojej historii tą porażkę i nigdy się do tego nie przyznawać. Najlepiej jakby sprzedawali to ze znaczkiem Fiata, albo Alfy. Ktoś kto poleca Lupo 1.7SDI, albo Arosę znaczy, że widział je tylko na ulicy, a nigdy nie męczył się z tym syfem przez parę lat w garażu. Do 3L technicznie zastrzeżeń nie mam, 1.4 benzyna przemieszczała się bardzo sprawnie- dopóki działała... Ceny części jak do Golfa IV i V.
A2, lupo itp będą kosztowały dużo lub będą w fatalnym stanie.
Masz dwa wyjścia:
1. pójdziesz po najniższej linii oporu
2. Kupisz droższe, zadbane auto, starsze auto w benzynie i będziesz się śmiał z diesli i francuzów
Auto do pracy ma jeździć i nie generować kosztów i problemów w postaci awarii a w szczególności codziennie rano zapalić i zawieźć do pracy i z powrotem.
Dlatego z tych powodów ja wybrałem starego yarisa 1.0 w pewnym stanie. Po 16 latach działa wszystko, nawet klima bez dobijania. Po wyczyszczeniu przepływomierza i zmianie świec silnik odzyskał 'wigor' i nawet to jeździ. Jedyne co to szkoda, że to nie 1.3 bo on ma już 86 kucyków. Dodatkowo zmieniłem tarcze i klocki na nowe i teraz staje w miejscu.
Masz dwa wyjścia:
1. pójdziesz po najniższej linii oporu
2. Kupisz droższe, zadbane auto, starsze auto w benzynie i będziesz się śmiał z diesli i francuzów
Auto do pracy ma jeździć i nie generować kosztów i problemów w postaci awarii a w szczególności codziennie rano zapalić i zawieźć do pracy i z powrotem.
Dlatego z tych powodów ja wybrałem starego yarisa 1.0 w pewnym stanie. Po 16 latach działa wszystko, nawet klima bez dobijania. Po wyczyszczeniu przepływomierza i zmianie świec silnik odzyskał 'wigor' i nawet to jeździ. Jedyne co to szkoda, że to nie 1.3 bo on ma już 86 kucyków. Dodatkowo zmieniłem tarcze i klocki na nowe i teraz staje w miejscu.
Ostatnio zmieniony czwartek 07 kwie 2016, 09:35 przez fxxx, łącznie zmieniany 1 raz.