Strona 2 z 2

: niedziela 25 sty 2015, 00:18
autor: Zbychur
W nawiązaniu do tego co pisze kolega Pyra, czyli do przewartościowywania produktów, bo są dla państwowej firmy a ona je potrzebuje. Kolega pracuje w zakładzie obróbki CNC i były problemy z klawiaturami do komputerów przy maszynach, bo ciągle padały od unoszących się oparów emulgolu. Więc złożono im ofertę na klawiatury żelowe i jako dla stałego klienta ceny promocyjne, "jedyne" 5800zł za sztukę. Skoro promocja , to prezes wziął 10 sztuk :) . Widziałem te klawiatury jak byłem z blachą do wypalenia na laserze. Przez przypadek znalazłem je w maritexie. Poprosiłem kolegę żeby zrobił zdjęcie, bo chciałem się upewnić czy to to samo. Kolega poszedł z tym do szefa i jest wielka afera. Szef zapytał dostawcę czym się różnią jego klawiatury od tych z maritexu. Gość podobno zczerwieniał i nie był w stanie odpowiedzieć. A chodzi o tą klawiaturę
https://www.maritex.com.pl/pl/klawiatur ... 91-c-33598
Ponoć będę miał, w ramach podziękowania, wykonywane usługi po kosztach materiału, oczywiście ilości w ramach rozsądku, ale oficjalnie tego jeszcze nie usłyszałem.

: niedziela 25 sty 2015, 00:35
autor: PawelG.
W przypadku kolei może być tak samo jak w energetyce.
Stal np. P91 można kupić po cenie złomu, lub za grubą kasę, wszystko zależy od papierów.
Teraz pytanie, czy ktoś się podłoży kupując tani zamiennik i ewentualnie narażać firmę na wypadek?
W przypadku automatyki firma często odpowiada za swoje dzieło i są ubezpieczeni, gdyby to z winy ich sprzętu coś się stało.
Kolejna sprawa to gwarancja i serwis.
Mamy na rynku kilka sterowników i napędów do zaworów, ale najpopularniejszy jest jeden, który zwykle jest najdroższy.
Dlaczego?
W przypadku awarii dzwoni się do serwisu i w ciągu 6h przyjeżdża serwisant i usuwa usterkę.
Nikt w tym momencie nie pyta o koszty, firma przysyła człowieka, który usterkę ma naprawić.
Jeśli urządzenie było na gwarancji ale uszkodzone z winy użytkownika, to później przysyłają fakturę.
Tak samo robią ze sprzętami po gwarancji.
Jeśli wada była fabryczna, to przysyłają list z przeprosinami.
Teraz druga firma z tym samym asortymentem, ale tańszym i z serwisem o czasie reakcji 24h.
Tu już mamy różnicę, czas reakcji, to nie jest czas równy uruchomieniu urządzenia.
Teraz chwilkę obliczeń.
Koszt urządzenia drogiego dajmy na to 5000 zł, tanie 1000 zł.
W pierwszym przypadku po 6h przyjeżdża serwisant, czas naprawy zwykle koło 2h, lub wymiana na nowy sprzęt, całość zamyka się w 8h.
W drugim przypadku mamy czas reakcji bez zapewnienia czasu naprawy, ale załóżmy, ze wyrabiają się ze wszystkim w 24h, czyli 16h dłużej.
Godzina postoju instalacji 30000 zł.
Co w tym momencie wychodzi korzystniej?
Przypadek z klawiaturą, to zwykłe hochsztaplerstwo i chyba nawet nikt z firmy nie zadał sobie choć odrobiny trudu, żeby poszukać alternatywy.

: niedziela 25 sty 2015, 10:40
autor: Pyra
Witam
Oczywiście pominąłem, że wszystkie urządzenia stosowane u nas, muszą mieć dopuszczenie UTK. Dawno temu, znaleźliśmy sporo tańszego dostawcę pewnych podzespołów, kiedy UTK się zorientowało, że ominął ich kawałek trotu, to w całej Polsce zrobili naloty z kontrolami i kazali powymieniać wszystkie podzespoły na certyfikowane. Co ciekawe, te "zamienniki" były lepszej jakości od tych certyfikowanych.
Wracając do latarki, to jak widzę po dacie produkcji, przetrwała 2,5roku. Aktualna tendencja narzucana nam np. przez znaną firmę softwarową, to zakup usługi, a nie produktu (vide pakiety offce 365). Coraz częściej, jeśli firma gwarantuje jakiś okres użytkowania, to należy się liczyć z tym, że chwilę po tym okresie się zepsuje.
Swoją drogą, sami sobie jesteśmy winni, zdecydowana większość użytkowników, szuka wyrobu, nie dobrego, a taniego. Powoduje to, że producenci, aby wyrób sprzedać, muszą redukować cenę końcową, czyli koszty wytworzenia...
Pozdrawiam

: niedziela 25 sty 2015, 11:44
autor: Defcio
Jak temat się rozwinął :smile: , Oczywiście lunety sprzęt zawodowy do laboratorium itp można zrobić dobry ale wtedy ktoś za to musi zapłacić. Dawniej za radiostacje nawet cywilne dla każdego płacono ogrom pieniędzy , prawie jak za pół samochodu. Teraz kosztuje np. 500-2500zł i wykonana jest jak na możliwości techniki obecnej po prostu słabo, źle a i czasem "wstrętnie".

W telefonii komórkowej mamy luksusowe materiały a radiostacja dla wojska ma materiały takie jak latarka za 60zł, wojsko zrobi zamówienie na 1500 sztuk na cały kraj i na 15 lat, cywil w telefonii pochłonie kilkadziesiąt milionów sztuk egzemplarzy jednego telefonu który wymieni najdalej za rok.
Masakryczna różnica w zarobku dla obu firm.

Kiedyś kolega pokazywał mi osobisty detektor gazu z Niemiec, dla pracowników jakiejś firmy przemysłowej - piękne wykonanie obudowa stal nierdzewna 1 mm a wewnątrz korpus aluminiowy, coś pięknego, majstersztyk wykonania, wszystko spasowane i szczelne , zero luzów, twarde jak głaz. Cena była chyba coś około 6000 marek w 1995 roku. Mają też radiostację niemieckie , obudowa z aluminium poniżej 1 mm grubości , w rękach można by takie dwie sztuki ukręcić bez problemu tak delikatne, luzy, nieszczelności, wstawki z plastiku (Bosch HFE-165) , koszt około 500 marek wtedy.

Dlaczego nie wykonali znacznie bardziej skomplikowanego urządzenia tak luksusowo ?, według mnie ponieważ nie potrafią, mój znajomy pracujący nadal w wojsku zauważył że gdy urządzenie jest bardzo trudne , skomplikowane analogowe i wymaga wielu uczonych to nie potrafią oni zaprojektować odpowiedniej obudowy, proste urządzenia są wykonywane znacznie lepiej mechanicznie, widać pracujący tam ludzie lepiej rozumieją sprawy mechaniczne a nie tylko elektronowe własności szumowe itp..

Teraz w wojsku każą im używać telefonii komórkowej, mają własny przekaźnik na terenie jednostki, wykonują więc darmowe połączenia bez kosztów abonamentu. Radiostacje zostawiają na czas wojny i na co kilku miesięczne ćwiczenia bo się po prostu psują, są tak delikatne, ważą niecałe 2 kg , obudowa aluminiowa, wystające gniazdo anteny , jeden upadek i wszystko się wyrywa tak że idzie radio na złom. Przełączniki PTT - te od nadawania psują się po paru miesiącach, wykonane w starej technologii , zwykły mikrowłącznik zakryty gumą, żołnierz nadusi go powiedzmy 150 razy dziennie i za pół roku jest zniszczony.
Czas niezawodnej pracy podają kilka tysięcy godzin. Mało prawda ?
Cena takiego radia to koło 10 000zł , teraz policzmy że firma zrobi 2000 sztuk przez 15 lat, ja osobiście nie wierzę że oni potrafią przetrwać, chyba gryzą kamienie a projekty robią z dobrego serca, nie zarabiają milionów jak w telefonii.

Żeby zapewnić takie samo finansowanie takiej firmie radiowej jak ma telefonia komórkowa potrzeba by aby jedno radio kosztowało około miliona zł, wtedy będą szafirowe szkła , goretex, zatrudnią 50 mechaników inżynierów, a nie jednego co robił meble , dadzą nierdzewną stal pancerną zmniejszą dźwignię obudowy , zero aluminium, zero plastiku, akumulatory lifepo4 a nie zwykłe , nieprzemysłowe li-ion za kilka zł.

I pomyśleć że policjant chodzi z radiem za 1200zł produkowanym mało masowo, czyli "biednie" a zwykły kowalski chodzi z telefonem droższym super-masowym wykonanym 30 razy lepiej, 10 razy bardziej odpornym , używa go głównie do zabawy czyli jest najczęściej zabawką, a sprzęt militarny i do innych ważnych celów trzeba produkować w Chinach bo brak na niego pieniędzy i rozpada się po upadku. To jest siła reklamy , reklama zmusza do kupowania zabawek różnego rodzaju a ludzie są nią kontrolowani. Doszło do takich rzeczy i czasu że zabawki są dziś robione znacznie lepiej od najbardziej zawodowych przenośnych urządzeń pola walki.

Zauważam też że np. elektronicy tworzący maszynę do jakiś celów medycznych zarabiają po prostu mało a lekarze pracujący na niej zarabiają "umownie" 100 razy tyle, Przecież ci elektronicy muszą się znacznie dłużej uczyć niż ci lekarze , też potrafią tę maszynę obsłużyć, oni uczą lekarzy jak mają z niej korzystać.

Rynek rozrywkowy i medyczny jest obecnie nastawiony na maksymalny zysk i nikt tutaj nie będzie z "dobrego serca" produkować jak dla policji i wojska - po kosztach.

Kiedyś armia miała najnowszą technikę i najbardziej wytrzymałą , obecnie ma najtańszą, a cywil najdroższą.
Mamy też w wojsku drony z podzespołami made in china lub w Polsce robionymi, skradzionymi technologicznie Chińczykom, te same co ma cywil, na tym samym paśmie radiowym, te same sterowanie silniki, aparatury itp. są tylko w kolorze moro albo ciemno-szare.

: niedziela 25 sty 2015, 13:29
autor: PawelG.
Tak przy okazji zaawansowania technicznego.
Jakoś dwa czy trzy lata temu był u nas duży remont łącznie z wymianą starych kabli i rur idących w ziemi.
Część instalacji przechodziła pod słupami WN (teren elektrowni), które wytwarzają bardzo silne pole elektromagnetyczne.
Pod te przewody wjechała spycharka Volvo i niestety dosłownie się zawiesiła, nic nie można było zrobić.
Skończyło się na tym, że trzeba było szukać i przywieźć na miejsce starą spycharkę HSW (made in Poland :) ), która nie posiadała elektroniki, tylko w pełni mechaniczne sterowanie.
Dopiero tym sprzętem udało się wykonać robotę pod liniami wysokiego napięcia.
Ciekawe co będzie jak te sprzęty już całkowicie znikną z życia.

: poniedziałek 26 sty 2015, 10:44
autor: zxcvb
Myślę, że produkcja masowa nie jest lekiem na całe zło. Jeśli producent nie wykazuje dobrej woli, to nawet masówka nie pomoże i będą produkować buble.
Jeśli firma chce utrzymać się na rynku, to musi produkować produkt przyzwoitej jakości albo być monopolistą. Jeśli natomiast szefowie chcą tylko liczyć zyski, to produkują złom w pięknym opakowaniu. Liczą, że klient kupi kolejną latarkę, gdy zepsuje się poprzednia. Albo że znajdą się inni klienci. To jest bardzo chamskie zachowanie, zwę go złodziejstwem.

Co do Armyteka, to jest to już trzecia latarka o której słyszę, że jest uszkodzona. Jedna trafiła się mnie. Jak uważałem tą markę za "dobrą", to zaczynam zmieniać zdanie. Wizard fajnie wygląda i fajnie świeci, ale jeśli się zepsuje, to w niczym nie pomoże mu wygląd. A cena najniższa nie była. Odwrócę się od marki. Tak samo, jak odwróciłem się od Samsunga - miałem dwa dyski; jeden dawno temu o poj. 4 GB, a drugi 1 TB. Pierwszy zepsuł się po ok. pół roku używania, a drugi po ok. 1,5 roku. Dyski innych firm jakoś mają się u mnie dobrze.

: poniedziałek 26 sty 2015, 16:45
autor: Gregg_MR
Kolego zxcvb - no to jest nas dwóch. Mam przyjemność posiadania wielu latarek, od Jetbeam , Nitecore , Fenixy , Sunwaymann'y ... ale od zawsze męczyła mnie potzreba posiadania takiej wisienki na torcie , prawdziwie militarnej Armytek Predator. Propagandowe filmiki, gwarancja jakości, zapewnienia producenta ... ho ho ho ... między bajki to wszytsko mozna włożyć.

Gdyby ona przynajmniej była nieuszanowana, gdyby przeszła "piekło" ...ale nic tych rzeczy. Niby projektowana pod kątem uzytkowania w slużbach mundurowych, a mimo wszystko w cieplutkim mieszkaniu zaliczyła zgon :( Nie tego oczekiwałem.

[ Dodano: 12 Luty 2015, 02:00 ]
czy ktoś chciałby przetłumaczyc tekst z jez ang. na PL ?
Translator google gubi się w szczegółach, sens jako taki można z oryginału wyciągnąć ... ale diabeł tkwi w szczegółach. Dziękuję za pomoc


cytat

You should be at the 2nd line.
To be at 2nd line you need to loosen the head.
So, then entering the Setup Menu:
1. Hold the head of the flashlight with your left hand.
2. With your right hand turn the body of the flashlight clockwise to the maximum. Wait until the switch to the First Line (approx.
1 second).
3. Quickly (within 3 seconds):
l With your right hand turn the body of the flashlight to 1/8..1/4 (of the full turn) counter-clockwise.
l Turn the flashlight off/on with a full pressing of the button.
So, when you are at Setup menu, you need to choose item 2 "Reset to Factory Defaults"
How to do this:
after accessing the menu the flashlight will indicate cyclically the number of the current item or
the option number using blinking indication. For example, if the flashlight flashes 2 times, then this is item #2 or option #2.
you need to perform transition between Setup Menu items. Please, do the following:
When the flashlight flashes 2 times, quickly (within 1 second) switch the flashlight off/on with a full pressing of the button.
If you did everything correctly, then you will see the flashlight blink twice – that means you are in item #2.
Then confirm the choice in the Menu:
hold the head of the flashlight with your left hand. Quickly (within 1 second):
1. With your right hand, turn the body of the flashlight clockwise to the maximum.
2. With your right hand, turn the body of the flashlight to 1/8..1/4 (of the full turn) counter-clockwise.
After that, the flashlight will start shuffling options of item #2.
First you will see it blink once (Military), then twice (Outdoor), then 3 times (Custom). Then it restarts, once the first time, etc.
If you decided to restore any settings (Military, Outdoor or Custom) – wait for the necessary menu item and
perform the procedure of confirming the choice in the Setup Menu (hold the head of the flashlight with your left hand. Quickly (within 1 second):
1. With your right hand, turn the body of the flashlight clockwise to the maximum.
2. With your right hand, turn the body of the flashlight to 1/8..1/4 (of the full turn) counter-clockwise). The flashlight will load these settings and will exit the Setup Menu.