: wtorek 13 sty 2015, 01:01
Ja się do tych życzeń dołączam. Również przepraszam za off-top, ale myślę, że to na tyle ważna dla każdego, normalnego, spokojnego człowieka kwestia, że nikt ze Światełkowiczów się nie obrazi. Za to rozwieje wiele wątpliwości.
Vigo - z tasaka nie muszę się teoretycznie tłumaczyć, bo to nie jest broń. Z tego powodu Policja nie ma prawa się do tego przyczepić. Ale masz rację - kwestia interpretacji przez Policję i Sąd to już inna bajka.
Dlatego od jakiegoś czasu noszę dość solidny, rozkładany nóż survivalovy z Biedronki Porządnie go naostrzyłem, naoliwiłem i nauczyłem rozkładać jedną ręką w pół sekundy Zawsze jak idę późną porą w podejrzaną okolicę to odruchowo w kieszeni mam nóż w ręce (wyjęcie i rozłożenie to niecała sekunda) i świadomość pistoletu gazowego (odbezpieczonego) w kaburze po drugiej stronie.
Częściowo z okazji Nowego Roku, a częściowo z perspektywy osoby "doświadczonej" zagadnieniem konieczności samoobrony, - pomimo posiadania wszelkiego rodzaju pałek, gazów, kubotanów, pancernych latarek, noży, kieszonkowych bomb atomowych i pił łańcuchowych - które zwiększają nasz komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa - zyczę, aby nigdy nie zaistniała sytuacja konieczności samoobrony swojej, bądź bliskich.
A nam "Światełkowiczom" zwłaszcza, życzę, aby latarki ZAWSZE służyły jedynie do rozświetlania ciemności, - tej prawdziwej, a nie tej w głowach i sercach bandytów.
Na koniec mojej wypowiedzi kilka fragmentów wyroków Sądów odnoszące się do obrony koniecznej, znalezione w sieci. Nie bójmy się bronić i nie wierzmy policyjnym mitom, szerzonym przez niedouczonych i niedoinformowanych funkcjonariuszy:
Wyrok Sądu Najwyższego III KR 21/76:
"Nie można nikomu odmówić prawa do tego, by trzymał napastnika na odległość za pomocą takiego przedmiotu, jaki się nadarzy, choćby napastnik atakował gołymi rękami. Napadnięty bowiem nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy po to, by podjętej przez siebie obronie przed bezpośrednim bezprawnym zamachem nadać formę wyrównanego pojedynku."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyrok Sądu Apelacyjnego II AKa 168/07:
"Każda osoba zaatakowana i broniąca się przed atakiem ma prawo użyć takiego przedmiotu, który pomoże i zapewni jej jego odparcie, nawet w takiej sytuacji, gdy atakujący posługuje się jedynie rękami. Dopuszczalne jest więc posłużenie się niebezpiecznym narzędziem, na przykład nożem, nawet wtedy, jeżeli napastnik używa tylko siły fizycznej, a napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyrok Sądu Apelacyjnego II AKa 168/05:
"Broniący się przed atakiem ma prawo użycia takiego przedmiotu, który jest w stanie zapewnić mu odparcie ataku, nawet gdy napastnik posługuje się gołymi rękami. Dopuszczalne jest użycie niebezpiecznego narzędzia nawet w sytuacji, gdy atakujący używa jedynie siły fizycznej, o ile napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony. Atakując dobro chronione prawem, a zwłaszcza dokonując zamachu na zdrowie lub życie innej osoby, napastnik musi liczyć się z obroną ze strony napadniętego i to taką, jaka będzie konieczna, aby odeprzeć zamach, zatem napastnik powinien liczyć się z każdą konsekwencją, jaka w wyniku takiego zamachu może nastąpić, z ryzykiem doznania uszczerbku na zdrowiu, a nawet z utratą życia."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fragment wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 7.02.2006 r. (II AKa 4/06):
"[...] granicę "konieczności" obrony wyznacza "odparcie" zamachu, a nie szkoda napastnika."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Vigo - z tasaka nie muszę się teoretycznie tłumaczyć, bo to nie jest broń. Z tego powodu Policja nie ma prawa się do tego przyczepić. Ale masz rację - kwestia interpretacji przez Policję i Sąd to już inna bajka.
Dlatego od jakiegoś czasu noszę dość solidny, rozkładany nóż survivalovy z Biedronki Porządnie go naostrzyłem, naoliwiłem i nauczyłem rozkładać jedną ręką w pół sekundy Zawsze jak idę późną porą w podejrzaną okolicę to odruchowo w kieszeni mam nóż w ręce (wyjęcie i rozłożenie to niecała sekunda) i świadomość pistoletu gazowego (odbezpieczonego) w kaburze po drugiej stronie.
Częściowo z okazji Nowego Roku, a częściowo z perspektywy osoby "doświadczonej" zagadnieniem konieczności samoobrony, - pomimo posiadania wszelkiego rodzaju pałek, gazów, kubotanów, pancernych latarek, noży, kieszonkowych bomb atomowych i pił łańcuchowych - które zwiększają nasz komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa - zyczę, aby nigdy nie zaistniała sytuacja konieczności samoobrony swojej, bądź bliskich.
A nam "Światełkowiczom" zwłaszcza, życzę, aby latarki ZAWSZE służyły jedynie do rozświetlania ciemności, - tej prawdziwej, a nie tej w głowach i sercach bandytów.
Na koniec mojej wypowiedzi kilka fragmentów wyroków Sądów odnoszące się do obrony koniecznej, znalezione w sieci. Nie bójmy się bronić i nie wierzmy policyjnym mitom, szerzonym przez niedouczonych i niedoinformowanych funkcjonariuszy:
Wyrok Sądu Najwyższego III KR 21/76:
"Nie można nikomu odmówić prawa do tego, by trzymał napastnika na odległość za pomocą takiego przedmiotu, jaki się nadarzy, choćby napastnik atakował gołymi rękami. Napadnięty bowiem nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy po to, by podjętej przez siebie obronie przed bezpośrednim bezprawnym zamachem nadać formę wyrównanego pojedynku."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyrok Sądu Apelacyjnego II AKa 168/07:
"Każda osoba zaatakowana i broniąca się przed atakiem ma prawo użyć takiego przedmiotu, który pomoże i zapewni jej jego odparcie, nawet w takiej sytuacji, gdy atakujący posługuje się jedynie rękami. Dopuszczalne jest więc posłużenie się niebezpiecznym narzędziem, na przykład nożem, nawet wtedy, jeżeli napastnik używa tylko siły fizycznej, a napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyrok Sądu Apelacyjnego II AKa 168/05:
"Broniący się przed atakiem ma prawo użycia takiego przedmiotu, który jest w stanie zapewnić mu odparcie ataku, nawet gdy napastnik posługuje się gołymi rękami. Dopuszczalne jest użycie niebezpiecznego narzędzia nawet w sytuacji, gdy atakujący używa jedynie siły fizycznej, o ile napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony. Atakując dobro chronione prawem, a zwłaszcza dokonując zamachu na zdrowie lub życie innej osoby, napastnik musi liczyć się z obroną ze strony napadniętego i to taką, jaka będzie konieczna, aby odeprzeć zamach, zatem napastnik powinien liczyć się z każdą konsekwencją, jaka w wyniku takiego zamachu może nastąpić, z ryzykiem doznania uszczerbku na zdrowiu, a nawet z utratą życia."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fragment wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 7.02.2006 r. (II AKa 4/06):
"[...] granicę "konieczności" obrony wyznacza "odparcie" zamachu, a nie szkoda napastnika."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------