O samoobronie...
Ja się do tych życzeń dołączam. Również przepraszam za off-top, ale myślę, że to na tyle ważna dla każdego, normalnego, spokojnego człowieka kwestia, że nikt ze Światełkowiczów się nie obrazi. Za to rozwieje wiele wątpliwości.
Vigo - z tasaka nie muszę się teoretycznie tłumaczyć, bo to nie jest broń. Z tego powodu Policja nie ma prawa się do tego przyczepić. Ale masz rację - kwestia interpretacji przez Policję i Sąd to już inna bajka.
Dlatego od jakiegoś czasu noszę dość solidny, rozkładany nóż survivalovy z Biedronki Porządnie go naostrzyłem, naoliwiłem i nauczyłem rozkładać jedną ręką w pół sekundy Zawsze jak idę późną porą w podejrzaną okolicę to odruchowo w kieszeni mam nóż w ręce (wyjęcie i rozłożenie to niecała sekunda) i świadomość pistoletu gazowego (odbezpieczonego) w kaburze po drugiej stronie.
Częściowo z okazji Nowego Roku, a częściowo z perspektywy osoby "doświadczonej" zagadnieniem konieczności samoobrony, - pomimo posiadania wszelkiego rodzaju pałek, gazów, kubotanów, pancernych latarek, noży, kieszonkowych bomb atomowych i pił łańcuchowych - które zwiększają nasz komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa - zyczę, aby nigdy nie zaistniała sytuacja konieczności samoobrony swojej, bądź bliskich.
A nam "Światełkowiczom" zwłaszcza, życzę, aby latarki ZAWSZE służyły jedynie do rozświetlania ciemności, - tej prawdziwej, a nie tej w głowach i sercach bandytów.
Na koniec mojej wypowiedzi kilka fragmentów wyroków Sądów odnoszące się do obrony koniecznej, znalezione w sieci. Nie bójmy się bronić i nie wierzmy policyjnym mitom, szerzonym przez niedouczonych i niedoinformowanych funkcjonariuszy:
Wyrok Sądu Najwyższego III KR 21/76:
"Nie można nikomu odmówić prawa do tego, by trzymał napastnika na odległość za pomocą takiego przedmiotu, jaki się nadarzy, choćby napastnik atakował gołymi rękami. Napadnięty bowiem nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy po to, by podjętej przez siebie obronie przed bezpośrednim bezprawnym zamachem nadać formę wyrównanego pojedynku."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyrok Sądu Apelacyjnego II AKa 168/07:
"Każda osoba zaatakowana i broniąca się przed atakiem ma prawo użyć takiego przedmiotu, który pomoże i zapewni jej jego odparcie, nawet w takiej sytuacji, gdy atakujący posługuje się jedynie rękami. Dopuszczalne jest więc posłużenie się niebezpiecznym narzędziem, na przykład nożem, nawet wtedy, jeżeli napastnik używa tylko siły fizycznej, a napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyrok Sądu Apelacyjnego II AKa 168/05:
"Broniący się przed atakiem ma prawo użycia takiego przedmiotu, który jest w stanie zapewnić mu odparcie ataku, nawet gdy napastnik posługuje się gołymi rękami. Dopuszczalne jest użycie niebezpiecznego narzędzia nawet w sytuacji, gdy atakujący używa jedynie siły fizycznej, o ile napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony. Atakując dobro chronione prawem, a zwłaszcza dokonując zamachu na zdrowie lub życie innej osoby, napastnik musi liczyć się z obroną ze strony napadniętego i to taką, jaka będzie konieczna, aby odeprzeć zamach, zatem napastnik powinien liczyć się z każdą konsekwencją, jaka w wyniku takiego zamachu może nastąpić, z ryzykiem doznania uszczerbku na zdrowiu, a nawet z utratą życia."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fragment wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 7.02.2006 r. (II AKa 4/06):
"[...] granicę "konieczności" obrony wyznacza "odparcie" zamachu, a nie szkoda napastnika."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Vigo - z tasaka nie muszę się teoretycznie tłumaczyć, bo to nie jest broń. Z tego powodu Policja nie ma prawa się do tego przyczepić. Ale masz rację - kwestia interpretacji przez Policję i Sąd to już inna bajka.
Dlatego od jakiegoś czasu noszę dość solidny, rozkładany nóż survivalovy z Biedronki Porządnie go naostrzyłem, naoliwiłem i nauczyłem rozkładać jedną ręką w pół sekundy Zawsze jak idę późną porą w podejrzaną okolicę to odruchowo w kieszeni mam nóż w ręce (wyjęcie i rozłożenie to niecała sekunda) i świadomość pistoletu gazowego (odbezpieczonego) w kaburze po drugiej stronie.
Częściowo z okazji Nowego Roku, a częściowo z perspektywy osoby "doświadczonej" zagadnieniem konieczności samoobrony, - pomimo posiadania wszelkiego rodzaju pałek, gazów, kubotanów, pancernych latarek, noży, kieszonkowych bomb atomowych i pił łańcuchowych - które zwiększają nasz komfort psychiczny i poczucie bezpieczeństwa - zyczę, aby nigdy nie zaistniała sytuacja konieczności samoobrony swojej, bądź bliskich.
A nam "Światełkowiczom" zwłaszcza, życzę, aby latarki ZAWSZE służyły jedynie do rozświetlania ciemności, - tej prawdziwej, a nie tej w głowach i sercach bandytów.
Na koniec mojej wypowiedzi kilka fragmentów wyroków Sądów odnoszące się do obrony koniecznej, znalezione w sieci. Nie bójmy się bronić i nie wierzmy policyjnym mitom, szerzonym przez niedouczonych i niedoinformowanych funkcjonariuszy:
Wyrok Sądu Najwyższego III KR 21/76:
"Nie można nikomu odmówić prawa do tego, by trzymał napastnika na odległość za pomocą takiego przedmiotu, jaki się nadarzy, choćby napastnik atakował gołymi rękami. Napadnięty bowiem nie ma obowiązku wdawać się w bijatykę z napastnikiem i narażać się na ciosy po to, by podjętej przez siebie obronie przed bezpośrednim bezprawnym zamachem nadać formę wyrównanego pojedynku."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyrok Sądu Apelacyjnego II AKa 168/07:
"Każda osoba zaatakowana i broniąca się przed atakiem ma prawo użyć takiego przedmiotu, który pomoże i zapewni jej jego odparcie, nawet w takiej sytuacji, gdy atakujący posługuje się jedynie rękami. Dopuszczalne jest więc posłużenie się niebezpiecznym narzędziem, na przykład nożem, nawet wtedy, jeżeli napastnik używa tylko siły fizycznej, a napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyrok Sądu Apelacyjnego II AKa 168/05:
"Broniący się przed atakiem ma prawo użycia takiego przedmiotu, który jest w stanie zapewnić mu odparcie ataku, nawet gdy napastnik posługuje się gołymi rękami. Dopuszczalne jest użycie niebezpiecznego narzędzia nawet w sytuacji, gdy atakujący używa jedynie siły fizycznej, o ile napadnięty nie dysponuje innym środkiem obrony. Atakując dobro chronione prawem, a zwłaszcza dokonując zamachu na zdrowie lub życie innej osoby, napastnik musi liczyć się z obroną ze strony napadniętego i to taką, jaka będzie konieczna, aby odeprzeć zamach, zatem napastnik powinien liczyć się z każdą konsekwencją, jaka w wyniku takiego zamachu może nastąpić, z ryzykiem doznania uszczerbku na zdrowiu, a nawet z utratą życia."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fragment wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 7.02.2006 r. (II AKa 4/06):
"[...] granicę "konieczności" obrony wyznacza "odparcie" zamachu, a nie szkoda napastnika."
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kochający tata swojej najukochańszej na świecie córeczki ***** Latarka - obecnie 3W plastikowy "no name" na 3 xAAA za 6zł z Biedronki
Ech... Panowie. Nie myślałem, że aż takie emocje wywoła wątek. Dla mnie temat zamknięty jest. Prosiłem o modele solidnych latarek i je uzyskałem.
Uczynnego moderatora proszę o wydzielenie postów od pierwszego postu paolo1976 z godziny 19:07 do jakiegoś nowego wątku "o Samoobronie" w "Różnościach".
Pokojowo pozdrawiam (choć z salonu )
Proszę nie bijcie
marmez
Uczynnego moderatora proszę o wydzielenie postów od pierwszego postu paolo1976 z godziny 19:07 do jakiegoś nowego wątku "o Samoobronie" w "Różnościach".
Pokojowo pozdrawiam (choć z salonu )
Proszę nie bijcie
marmez
Tekst podpisu:
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Podpis - dozwolona ilość znaków: 255
Wątpię, czy w tym "wspaniałym" kraju uzyskasz pozwolenie na ostrą broń. Z tego co wiem, to większość to same profilaktyczne odmowy. Nawet jeśli jesteś myśliwym, to jest baaardzo ciężko uzyskać. No chyba, że Ci wytłuką rodzinę (czego Ci broń Boże nie życzę, życząc Ci jak najlepiej), jesteś świadkiem koronnym, a do tego kimś znaczącym. Przestępca, który chce mieć ostrą broń, to i tak ją zdobędzie nielegalnie, a uczciwy, spokojny obywatel zedrze dziesięć par butów załatwiając pozwolenie, którego i tak nie dostanie z braku podstaw formalnych.septius pisze:A jak ten drugi ma glocka prawdziwego ?
Skoro "normalny" człowiek musi na spacer z tasakiem chodzić, to "nienormalny" chyba ma już kałasza...
Chyba powoli czas zacząć starć się o pozwolenie na ostrą i zapisać córki na krav magę...
Są może zajęcia dla 6-cio latków?
A dlaczego? Bo tym cudnym krajem rządzą stereotypy i mity. Że spokojny, bogobojny, wierzący w wartości rodzinne Kowalski, gdy dorwie upragnione pozwolenie i wymarzonego Glock'a, czym prędzej przerodzi się w dzikiego psychopatę, wyskoczy w samych gaciach na ulicę opróżniając czem prędzej cały magazynek do kogo popadnie. Ja jakoś nie mam takich zapędów, a Wy?
A może boją się, że ten biedny, sfrustrowany naród przestanie być w końcu bezbronny.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Kochający tata swojej najukochańszej na świecie córeczki ***** Latarka - obecnie 3W plastikowy "no name" na 3 xAAA za 6zł z Biedronki
I masz taki kaganiec, że możesz z nią tylko dreptać na strzelnicę i z powrotem. Tak jabyś strzelał z broni "strzelnicowej", tylko tyle, że masz prawo trzymać ją w domu. Już nie mówię o użyciu w samoobronie, bo wtedy masz odebranie prawa posiadania i podwójne kłopoty.ptja pisze:Prościej (choć nie prosto) da się uzyskać pozwolenie na broń sportową, ale jej użycie i przenoszenie obwarowane jest różnymi obostrzeniami.
Niestety Polska to nie Teksas. W Teksasie każdy może mieć broń, a i tak wypadki z niewłaściwym użyciem broni palnej LEGALNEJ to tylko jakiś tam margines ileś zer po przecinku. Ale w Polsce się utarło, - masz broń, - jesteś bandyta. Chcesz pozwolenie, - też jesteś bandyta. Za szerokie decydenci mają klapki na oczach. A konieczność posiadania pozwolenia na broń palną - gazową to w ogóle jakaś kpina. Podejrzewam, że gdyby Policja mnie zatrzymała i zobaczyła, że mam pistolet gazowy na gaz pieprzowy, - też by krzywo patrzyli i się wymądrzali.
Autentyczne wydarzenie z 23.12.2014
Mieszkam w takiej szemranej okolicy i ostatnio w nocy jakiś pijak dobijał się do okien (parter) i nijak nie mogłem się go pozbyć. Ani prośbą, ani groźbą. Mało gnój nie wybił szyby, a dwa lata temu już tak szyby zostałem pozbawiony.
Zadzwoniłem na Policję, a w międzyczasie wyciągnąłem gazówkę (przypominam - na pieprz) i powiedziałem, że albo pójdzie, albo inaczej pogadamy. Pijaczyna się wystraszyła, zrobiła oczy jak pięć złotych i poszła. Policja przyjechała po 20 minutach (Komenda oddalona o 1,5km). Jak im powiedziałem, że postraszyłem drania SŁOWNIE i sobie dawno poszedł (nic nie mówiłem o pistolecie gazowym), spojrzeli na mnie krzywo, a jeden z nich powiedział tonem ministranta w kościele "no ale wie pan, nie wolno tak nikogo straszyć". Ręce mi k...a za przeproszeniem opadły. Wkurzyłem się i spytałem Policjanta, czy miałem tego pijaka jeszcze zaprosić na kawę. Gdybym powiedział o straszeniu pistoletem gazowym, to kto wie, czy by mnie nie zwinęli?
Takie są realia w naszej słodkiej Cebulandii. Byle łajza ma większe prawa od normalnego człowieka. A ja tylko siedziałem we własnym domu przy komputerze. Do kłopotów i draki jestem ostatni.
Ostatnio zmieniony wtorek 13 sty 2015, 13:51 przez paolo1976, łącznie zmieniany 1 raz.
Kochający tata swojej najukochańszej na świecie córeczki ***** Latarka - obecnie 3W plastikowy "no name" na 3 xAAA za 6zł z Biedronki
septius, Raczej krav magi dla 6 latków nie ma, ale proponuję karate, da ono większe poczucie pewności siebie, pomoże w prawidłowym rozwoju, poukłada co nieco w głowie itp.
ptja, z bronią sportową niby jest prościej, jednak z tego co wiem takie pozwolenie otrzymuje się na rok, potem trzeba je odnawiać, jeździć na zawody itp. Choć chyba to jedyna opcja do uzyskania legalnie broni w PL.
ptja, z bronią sportową niby jest prościej, jednak z tego co wiem takie pozwolenie otrzymuje się na rok, potem trzeba je odnawiać, jeździć na zawody itp. Choć chyba to jedyna opcja do uzyskania legalnie broni w PL.
Ebola, Młoda na razie jest na judo tylko zaczynam się obawiać czy to wystarczy. W niepokojącą stronę świat idzie.
Jeżeli chodzi o broń sportową to wolę nie myśleć jakie byłyby konsekwencje prawne uszkodzenia agresora/napastnika za jej pomocą (nie mówiąc już o innych sprzętach miotających np. wiatrówce).
Chyba lepiej takowego agresora kijem obić, wydaje mi się że to najmniejsza "szkodliwość prawna dla broniącego się" (że też trzeba w ogóle rozważać takie sprawy).
Jeżeli chodzi o broń sportową to wolę nie myśleć jakie byłyby konsekwencje prawne uszkodzenia agresora/napastnika za jej pomocą (nie mówiąc już o innych sprzętach miotających np. wiatrówce).
Chyba lepiej takowego agresora kijem obić, wydaje mi się że to najmniejsza "szkodliwość prawna dla broniącego się" (że też trzeba w ogóle rozważać takie sprawy).
Pozdrawiam
Jacek
Jacek
ptja, Tu jest wszystko wyjaśnione https://www.youtube.com/watch?v=MJ_eE542nJ8
septius, judo też starczy, przecież nie ma możliwości aby dziecko w tym wieku samo się obroniło, choćby nie wiem jakie sporty uprawiało. Pochodzi kilka lat, wyrobi sobie odpowiednie nawyki, psychikę i ewentualnie wtedy można pomyśleć o czymś innym.
septius, judo też starczy, przecież nie ma możliwości aby dziecko w tym wieku samo się obroniło, choćby nie wiem jakie sporty uprawiało. Pochodzi kilka lat, wyrobi sobie odpowiednie nawyki, psychikę i ewentualnie wtedy można pomyśleć o czymś innym.
Wątpię czy 8-minutowy filmik wystarczy, żeby wyjaśnić "wszystko" w kontekście pozwolenia na broń do celów sportowych. Ja dowiadywałem się tego nieco dłużej. Na razie odłożyłem temat ze względów czasowych i finansowych.
Co do użycia broni sportowej do obrony koniecznej, to wydaje mi się, że przytoczone wyroki sądów (w tym SN) wystarczająco jasno pokazują kierunek orzecznictwa.
Co do użycia broni sportowej do obrony koniecznej, to wydaje mi się, że przytoczone wyroki sądów (w tym SN) wystarczająco jasno pokazują kierunek orzecznictwa.
--
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
pozdrawiam,
Jarek Andrzejewski
ptja - Dlatego te wyroki Sądu, które przytoczyłem, radzę sobie skopiować i zapisać w pliku, np. txt. A może się przyda? Mam nadzieję, że nie. Ale zawsze jest co zasugerować prawnikowi, a kilka tych wyroków, to już nie jest precedens, tylko słuszna postawa kilku Sądów.
Kochający tata swojej najukochańszej na świecie córeczki ***** Latarka - obecnie 3W plastikowy "no name" na 3 xAAA za 6zł z Biedronki