Ebola pisze:(...)
Tak- ciśnieniowe naftowe, ciśnieniowe benzynowe i zwykłe naftowe.
U siebie nie zauważyłem niskiej trwałości lamp gazowych, ale jak już widzisz, u niektórych występuje.
Tak na wstępie do następnych wypowiedzi- ja jestem turystą plecakowym. Więc bierz na to poprawkę do interpretacji moich wypowiedzi.
Ciśnieniowe czy to benzynowe czy naftowe potrafią dawać duużo więcej światła niż gazowe. Czy dają więcej ciepła, trudno mi powiedzieć. Chyba tak. Wszystkie lampy ogrzewają namiot. Uwagi o farelce z akumulatora są dla mnie o tyle zabawne, że namiot 4os idzie nagrzać nawet świeczką. Ale naturalnie nie do temp 20oC, ale do "jest ciepło" i da się miło spać
Podstawowym paliwem turystycznym jest u mnie benzyna, nie przepadam za gazem czy to w kartuszach, czy w ładowanych butlach. Stąd też lampy gazowe, choć najwygodniejsze i najczystsze, poszły w kąt.
Ostatnio używam prostej lampy naftowej, zrobionej z brenera i małego słoiczka. Daje wystarczająco światła, a waży i zajmuje mniej niż nawet gazowa. Do tego jest najodporniejsza z nich wszystkich, a to dla mnie ważne, aby mieć psychiczny spokój, że w razie czego mogę coś naprawić w terenie, a nie targać zepsuty złom do domu.
Co do zapachów- ciężko mi powiedzieć. Przez wypadek w młodości straciłem większość powonienia. Jednak żadna z wymienionych lamp mi nie dymiła (trzeba dobrać odpowiednie paliwo i trenować użytkowanie). Współtowarzysze nie protestowali na smród. Na całą noc puszczałem tylko naftową, pozostałe po 2-3h maksymalnie.
Też używam ogrzewaczy. Jednak chemiczne mi bardzo nie pasują- zbyt szybko się "wyładowują" i wymagają gotowania, co w wypadku mojej formy turystyki jest niewygodne. Używam benzynowych. Wbrew temu co zadeklarował
cpt.Nemo, także tych najtańszych. Wszystkie działają tak samo. Nie zaobserwowałem żadnych zgłaszanych "na necie" problemów. A grzeją ładnie i wystarczająco długo- koleżanki zadowolone.
Ale tak jak mówiłem- ja biorę plecak i idę w góry na całe dnie, a nie na 20m od auta. Stąd może mam inne potrzeby i doświadczenia.