kajetan pisze:tym tematem dowiedziałem się ze ludzie dbają wyłącznie o własną ...piiii......
Ja rozumiem że jesteś w takim wieku że masz nadmiar energii i nie docierają w tym momencie logiczne argumenty, bo każdy przez taki okres przechodził
Ale przeczytaj sobie na chłodno dokładnie wszystkie posty a zrozumiesz o co chodzi starszym użytkownikom, bo pewnie odebrałeś to tak jak byśmy chodzili na polowania i tłukli wszystkie osowate, a to chodzi o ochronę swojego domu, rodziny jak i własnego życia.
Taka alegoria ode mnie, jeżeli ja bym gmerał i wkładał łapy do gniazda to zostanę zaatakowany i może się to skończyć śmiercią, więc jak coś niebezpiecznego wpadnie mi do mieszkania to nie będę się zastanawiał tylko zareaguje dokładnie tak samo.
[ Dodano: 11 Maj 2014, 16:31 ]
Jeszcze mam takie pytanie bo na fecebooku masz zdjęcia z hodowli w akwarium.
Jak znalazłeś królową/zasiedliłeś je w akwarium?
Akwarium jest zamknięte i trzymasz je w pokoju, czy jest otwarte i jest na polu?
Czym je karmisz bo rozumiem że szynka z kanapki którą tak lubią zawinąć z talerza to taki bonus.
Każde zwierze w ekosystemie jest ważne, to fakt i nie należy bezmyślnie i bez powodu go zabijać. Ja jestem osobiście daleki od takich działań. Jeśli wpadnie mi do pokoju jakiś owad, chrząszcz, biedronka ćma czy inne dziwactwo, które nie stanowi żadnego zagrożenia, otwieram okno i wyrzucam na zewnątrz, starając się przy tym, aby go nie zgnieść. Szerszenia natomiast unicestwiam, ze względów, które podałem we wcześniejszych postach.
Odnoszę jednak wrażenie, że ekolodzy czasem zapominają o nas, ludziach i o sobie samych. W 2010 roku krytycznie wysoki stan wody, solidnie uszkodził wał na Wiśle w mojej wiosce, jego grubość była wręcz minimalna i groziło nawet samo obsunięciem. Kiedy gmina przystępowała do remontu w pośpiechu, aby zdążyć przed kolejną falą zapowiadanych deszczy, pojawili się "Zieloni" i zablokowali prace, bo w obrębie robót, znajdowały się 3 gniazda rzadkiego i chronionego ptaszka, któremu groził stres od hałasu w okresie godowym i ptaszki by się nie "ten tego". Scenariusz przerwania wału, co było w 100% pewne jeśli woda znowu się podniesie, przewidywał zalanie kilkudziesięciu domów, czyli kilka set osób trzeba by ewakuować o dobytku i zwierzętach gospodarskich nie wspomnę. Ewakuacja dużego gospodarstwa rolnego z trzody, może trwać kilka dni czyli ileśdziesiąt sztuk np. bydła musiała by utonąć, dla seksu kilku ptaszków, więc mi nikt nie powie, że to zdrowe. Ciekaw jestem, czy ornitolodzy z Katowic byliby tak zdesperowani, jeśli szłoby o ich dobytek.
Kajetan, źle nas odbierasz, my się nie mścimy na osowatych tylko się bronimy, ale w jednym się z Tobą zgodzę....tak dbamy o swoją d....., przynajmniej ja, a zwłaszcza d.... mojej żony, która jest uczulona i jedno użądlenie nawet pszczoły może doprowadzić do najgorszego, a szerszenia w kilka minut, karetka nie zdąży. Postaw się w mojej sytuacji, gdyby chodziło o kogoś z Twojej najbliższej rodziny.
ehhh, nie chce mi się tego pisać jeszcze raz więc dam link do spójnego dziennika --> http://antmania.pl/forum/1/viewtopic.php?f=13&t=9111 co do terrarium to jest toto--> http://mrowkoyad.pl/?60,pl_zestaw-startowy-mrowkoyad-1- (w zupełności wystarczy dla samotnej królowej a jak będą robo to formi po prostu otworzę i postawie na dworze pod ochroną przed deszczem i słońcem) A jeśli chodzi o to jak ją rozpoznałem, (to jest wyjaśnione w pytaniach do dziennika) w tym okresie nie ma jeszcze robotnic, królowe były zapłodnione na jesień więc samce też wykluczone, czyli wszystko co lata to królowe, aktualnie widziałem tylko spore larwy w gniazdach Vespula Jedzenie to nie szynka, to ze ją jedzą i lubią nie znaczy ze powinny jeść, w niej jest pełno chemii która nam nie szkodzi, im w sumie też nie ale ja mojej daję po prostu muchy, miód (oczywiście prawdziwy, pszczeli) i wodę (potrzebna przy budowie gniazda). Wypowiem się jeszcze na temat agresji, Nie znam os łagodniejszych od klecanek nie jedno krotnie karmiłem ją palcem
pozdrawiam
PS. mała ciekawostka, w poprzednim roku o tej porze miałem pełno much w domu, teraz jak mam klecankę to az mnie ten brak much denerwuje bo muszę chodzić na dwór tylko po muchy dla królowej