Pytanie do posiadaczy liczników rowerowych bezprzewodowych+
Ja miałem kiedyś licznik, ale jak kiedyś go zgubiłem, to przesiadłem się na apke na telefonie.
O wiele wygodniejsze, mamy więcej informacji na ekranie, wysokości, kąty nachylenia, rzut trasy na mapę, co tylko chcemy. Wiadomo że trzeba się wyposażyć w jakieś zasilanie na rowerze, bo tak to długo nie poużywamy.
Trzymadełko do telefonu zrobiłem sam, te wszystkie kupne są strasznie lipne i nie trudno o wysunięcie się z nich telefonu. Akurat tak się złożyło że dostałem w komplecie etui, nie lubie tego typu wynalazków więc kilka opasek zaciskowych do mostka i chyba lepiej już nie mógł vy się trzymać, można spokojnie za niego podnieść cały rower
O wiele wygodniejsze, mamy więcej informacji na ekranie, wysokości, kąty nachylenia, rzut trasy na mapę, co tylko chcemy. Wiadomo że trzeba się wyposażyć w jakieś zasilanie na rowerze, bo tak to długo nie poużywamy.
Trzymadełko do telefonu zrobiłem sam, te wszystkie kupne są strasznie lipne i nie trudno o wysunięcie się z nich telefonu. Akurat tak się złożyło że dostałem w komplecie etui, nie lubie tego typu wynalazków więc kilka opasek zaciskowych do mostka i chyba lepiej już nie mógł vy się trzymać, można spokojnie za niego podnieść cały rower
Na temat problematyki zakłócania liczników możesz poczytać trochę w tym wątku i zgadzam się z Kolegami, że solidny kabelek jest najpewniejszym rozwiązaniem – osobiście stosuję z powodzeniem od dawna. Kabelki można tak poprowadzić, aby zminimalizować ryzyko ich złamania czy urwania mocując do linki hamulca lub linek przerzutki. Dodatkowo w miejscach bardziej krytycznych można złapać cienkimi opaskami zaciskowymi (zip).
Niestety inna bajka jest z pulsometrem, bo tu już kabelków brak. Używam Sigmy i niestety niektóre latarki zakłócają, zwłaszcza przy słabnących bateriach nadajnika i odbiornika. Dużo zależy od konstrukcji latarki, rodzaju sterownika, oprogramowania i odległości pomiędzy odbiornikiem i latarką na kierownicy. Od niedawna testuję sterownik z oprogramowaniem autorstwa Grega z tutejszego forum i wyniki są bardzo obiecujące, ponieważ jeszcze nie zgasił mojego pulsometru .
Natomiast kodowanie sygnału nie ma tu znaczenia, ponieważ technologia ta została opracowana, aby urządzenia (liczniki i pulsometry) nie zakłócały siebie nawzajem jak jedziesz w grupie np. na maratonie gdzie przy analogowym sygnale nagle stwierdzasz, że masz tętno 280
Niestety inna bajka jest z pulsometrem, bo tu już kabelków brak. Używam Sigmy i niestety niektóre latarki zakłócają, zwłaszcza przy słabnących bateriach nadajnika i odbiornika. Dużo zależy od konstrukcji latarki, rodzaju sterownika, oprogramowania i odległości pomiędzy odbiornikiem i latarką na kierownicy. Od niedawna testuję sterownik z oprogramowaniem autorstwa Grega z tutejszego forum i wyniki są bardzo obiecujące, ponieważ jeszcze nie zgasił mojego pulsometru .
Natomiast kodowanie sygnału nie ma tu znaczenia, ponieważ technologia ta została opracowana, aby urządzenia (liczniki i pulsometry) nie zakłócały siebie nawzajem jak jedziesz w grupie np. na maratonie gdzie przy analogowym sygnale nagle stwierdzasz, że masz tętno 280
Proponuję zakup bardziej markowego licznika niż sigma. Jeszcze ani razu mi się nie zdarzyło żeby licznik zgubił sygnał, nawet na chwilę.cervandes pisze:Liczniki bezprzewodowe same z siebie czasem tracą sygnał. Miałem, pozbyłem się, nigdy więcej.
Sigma sama z siebie potrafiła się wyłączyć, albo gubiła sygnał do pulsometru. Pod liniami wysokiego napięcia wariował.
Używam od 6 lat bezprzewodowy z polara, połączony z pulsometrem. Z tego co wiem, to garminy tęż nie mają z tym problemów.
Nigdy więcej kabli.
Garmin używa transmisji o nazwie ANT+. Poza licznikiem rowerowym te same czujnik można podłączyć do nawigacji turystycznej, rowerowej itp. Można też dokupić czujniki do pomiaru mocy wytwarzanej na rowerze i jakieś inne bajery. Ceny oryginalnych Garminowskich akcesoriów są drogie, nawet w dehatlonie zamiennik pulsometru ANT+ był za prawie 200zl w przecenie ... ale w przypadku awarii urządzenia Garmin, nówkę dostaje się po 3-4 dniach od wysłania uszkodzonej do serwisu. Często także gwarancja jest na 3 lata a nie na rok czy 2.bandit pisze:Z tego co wiem, to garminy tęż nie mają z tym problemów.
Że tak powiem nie zawsze.ElSor pisze:ale w przypadku awarii urządzenia Garmin, nówkę dostaje się po 3-4 dniach od wysłania uszkodzonej do serwisu
Kolega - szosowiec ma garmina m.in. do planów treningowych kadencji itd i przetarły mu się przyciski.
Napisał - dostał super propozycję naprawy za jedyne 590 zł, gdzie obecny model kupi nowy za 650
Miałem Vista HCx i odkleiła mi się guma (standardowa bolączka tego modelu). Do tego złapałem większą rysę na wyświetlaczu itp. Wymienili od ręki na nówkę. Sprzedałem i kupiłem nowszą nawigację. Kolega np coś źle poustawiał z portem USB i nie łączyło z PC. Wysłał na GW - wymienili na nową (w międzyczasie doszedł do tego, że to była tylko kwestia ustawień portu). Ja tam nie narzekam.