Strona 2 z 2

: sobota 29 mar 2014, 11:58
autor: tisher
Te filmy na internecie to jakieś bzdury.
Tym tokiem myślenia nie wychodź z domu, bo na schodach możesz złamać nogę, nie używaj elektryczności, bo ci się dom kiedyś spali od zwarcia instalacji.
Skoro ktoś sam prowokuje sytuacje, sam ryzykuje bezmyślnością i głupotą to 'prawo' Darwina szybko da mu do zrozumienia gdzie jego miejsce. I dotyczy to wszystkiego, a nie tylko LiPo.

Proponuję wsiąść jedną celę lipo i spróbować ją wybuchnąć. Albo doprowadzić do pożaru albo cokolwiek innego. Wtedy można pogadać na temat konfrontacji rzeczywistość vs mity i zabobony.

: sobota 29 mar 2014, 13:47
autor: Doctore
Tym tokiem myślenia
Nie mam takiego "strachliwego" toku myślenia, bym był jak piszesz to bym nie stał 3 metry od wylotu silnika odrzutowego na dopalaczu z miga-29 i się nie bał mimo tego że flaki mi się przewracały a łeb jak by zaraz miał eksplodować i nogi drętwiały od wibracji a DNF słyszał wyraźnie ryki 10km dalej :twisted:
Powracając do tematu, kolega weźmie lipo 3s 5Ah naładowane do pełna i przebije na wylot śrubokrętem.
I wmawiaj mi kolego dalej że ty masz racje jako jedyny a kilkanaście tysięcy osób kłamie i uczestniczy w spisku światowej skali, mający na celu ograniczenie popytu na LI-PO strasząc ludzi :roll:

: sobota 29 mar 2014, 15:47
autor: Pyra
Witam
Doctore pisze:Powracając do tematu, kolega weźmie lipo 3s 5Ah naładowane do pełna i przebije na wylot śrubokrętem.
I wmawiaj mi kolego dalej że ty masz racje jako jedyny a kilkanaście tysięcy osób kłamie i uczestniczy w spisku światowej skali, mający na celu ograniczenie popytu na LI-PO strasząc ludzi :roll:
Rany, sprzedaję auto, bo jak zamiast ropy zatankuję benzynę a potem będę palnikiem grzał zbiornik to mi wybuchnie....
Ludzie, nie dajmy się zwariować, to ze ktoś na siłę kombinuje jak koń pod górę, nie oznacza że coś jest niebezpieczne, a jeśli ktoś tego nie rozumie, niech po prostu za to się nie bierze.
Pozdrawiam
PS: Nie kupię smartfona, bo jak będę nim wbijał gwoździe w LiPola to mi szybka pęknie :mrgreen:

: sobota 29 mar 2014, 18:13
autor: Doctore
Nie trzeba przebijać, jest 1000 sposobów na spowodowanie pożaru li-po i to nie są żadne wymysły, zobaczcie tu:
http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=719116
200 stron i 3000 postów, wymysły??
Ku przestrodze:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sfajczony dom:
http://rc.runryder.com/helicopter/t584560p1/

: sobota 29 mar 2014, 20:24
autor: tisher
Oczywiście, że wymysły.
Robisz z premedytacją wokoło tego parę jakby to było nie wiadomo co. Parę znalezionych zdjęć na kilkadziesiąt tysięcy użytkowników LiPo? Widowiskowe na pewno to jest, ale nic więcej.
Pochowaj też noże w kuchni, bo one odcinają palce. Nie wierzysz? Mogę ci znaleźć 100 for i 2000 zdjęć w google pociętych paluchów.
Witki opadają :)

: sobota 29 mar 2014, 20:56
autor: woytazo
Eksperyment sprzed chwili. Nie miałem gwoździa więc wbiłem nożyczki. Napięcie z 4,16 natychmiast spadło. Po ok minucie ogniwo zaczęło puchnąć i robić się gorące oraz wydobywał się lekki dymek i jakiś specyficzny, chemiczny zapach. Wybuchu nie było ale ogniwo spokojnie wyniosłem na parapet i po 10 minutach nic się z nim nie dzieje. Ogniwo to Sanyo UPF476790 3,3Ah.
Obrazek

: sobota 29 mar 2014, 21:17
autor: Pyra
Witam
Przez kilka lat intensywnie użytkowałem LiPol w helikopterze (miały ciężkie życie) oraz samochodach, żaden mi się nie zapalił, bo były traktowane tak jak powinny. Nawet kilka gleb jakie zaliczyło heli, ogniwa się odkształcały i nic.
Oczywiście były na naszym (epheli) forum przykłady, że się komuś zapaliło, a to źle dobrany pakiet, spalił silnik elektronikę i kable, doszło do zwarcia pakietu 4s o wydajności 35C, a to ktoś coś tam majstrował i przewiercił się przez pakiet zwierając przy okazji kable zasilania...
Z drugiej strony, niedawno mieliśmy przykład spłonięcia LiIon, biorąc pod uwagę ilość takich wypadków z LiPol na naszym forum, wychodzi na to, że LiIony zapalają się 100% częściej.
Jak się chce na siłę udowodnić swoje racje, zawsze znajdzie się argumenty za swoją tezą, przykładem są "amerykańscy uczeni".
Pozdrawiam

: sobota 29 mar 2014, 21:36
autor: woytazo
Ogniwo jest już zimne, nie dymi i nie śmierdzi. Okazuje się po rozdarciu, że składa się z kilku warstw folii aluminiowych i miedzianych. W środku są też fragmenty spalenizny. Zrobiłem test bo wiem, że na temat LiPo i LiIon krąży wiele historii, które w obecnie produkowanych ogniwach nie znajdują już potwierdzenia.
Obrazek

: sobota 29 mar 2014, 22:00
autor: tisher
Ja sobie w zeszłym roku zrobiłem test podobny jak Ty Woytazo - wziąłem 1 celę 5Ah 20c wyciągniętą z ubitego pakietu Turnigy i wbiłem w nią szpic młotka geologicznego. Dymu trochę, pakiet napuchł, rozgrzał się i tyle. Widok i przebieg podobny do twoich obserwacji. Szkoda, bo w głębi duszy liczyłem na coś więcej :twisted:

Ta jedna z aluminiowych folii to nie jest z aluminium tylko z litu metalicznego. Owy lit to zresztą ciekawy metal, ale nie można go dotykać gołymi palcami, bo się można poparzyć (reaguje z wilgocią na skórze) :)

: sobota 29 mar 2014, 22:06
autor: woytazo
tisher pisze:Szkoda, bo w głębi duszy liczyłem na coś więcej
W moim mieście już nie wolno palić ognisk przy domu więc mocniejszych wrażeń nie będę miał okazji szukać.

: niedziela 30 mar 2014, 01:30
autor: skaktus
Ogniwo 18650, marka noname (dołączone do latarki z DX). Zwarcie niekontrolowane. Efekt - syczenie, dym, trochę iskier, dużo ciepła i...tyle.

Ogniwo płaskie z ładowarki solarnej, pojemność 2200 mAh (sprawdzone). Zero zwarcia itd, zmarzło w plecaku. Efekt - rozsadziło aluminiową obudowę, połamało ogniwo słoneczne, elektronikę, wydęło cały powerbank. "Bańkę" stworzyła folia aluminiowa, powleczona folią (przeźroczystą). Temperatura początkowa - około 20 st, końcowa - minus 15 st (trasa na dworzec, 30 min pieszo). Kapnąłem się dopiero na uczelni kiedy włożyłem łapę do plecaka a tam bomba z opóźnionym zapłonem.

Ostatnia przygoda to ogniwa z odzyskanej baterii w laptopie (2S4P). Zwarcie z mojej winy, grube kable więc nic się nie przepaliło, tylko grzało. Efekt ? Syczenie, dymienie. Następnie szybka akcja, rozcięcie kabli, wrzucenie pakietu na balkon i czekanie. Efekt końcowy - pojemność pakietu z ~ 2800 mAh spadła do 2200 mAh. Poza tym działa poprawnie od około 4 lat :P

: niedziela 30 mar 2014, 13:48
autor: Doctore
Też macie racje, nie mówię że wszystkie typy będą zaraz wybuchać.
Pamiętajmy że nawet jak mamy li-po to są produkowane w różnych rodzajach, lub li-on 18650 jakieś zwykłe i "wysokoprądowe"
Przecież też 18650 komuś tu na forum w kieszeni się rozżarzyło i mocno poparzyło...

Podsumowując tą offtopową dyskusję, używajmy akumulatorki bez większych obaw ale też nie kuśmy losu.

[ Dodano: 30 Marzec 2014, 15:20 ]
Wziąłem dwa ogniwa li-po nano-tech turnigy 300mAh i jedno przebiłem punktakiem, zrobiło się gorące i trochę posyczało, drugie zwarłem i się zrobiło gorące i nic więcej.
Więc jednak trochę przesadzałem :oops:
Najwidoczniej niebezpieczne to są te stare li-pole...

[ Dodano: 30 Marzec 2014, 15:44 ]
Huh, za to jak takie przebite ogniwo podłączyłem pod zasilacz serwerowy na linii 3V3/40A to zaczęło dymić jak niezła świeca dymna :twisted:

[ Dodano: 30 Marzec 2014, 17:53 ]
http://www.youtube.com/watch?v=IoSsQfXoLCk