Strona 2 z 2

: niedziela 13 paź 2013, 21:47
autor: klik
Czyli jeśli podgrzeję sinkpada grotem lutownicy, naloze odrobine cyny i na to ułoże diodę to bedzie ok?
Nie ma problemów z odklejaniem się soczewki?

: niedziela 13 paź 2013, 22:23
autor: maciex93
Położysz podłoże na grot ( ważne żeby był czysty, bo jak masz miedziany sinkpad to cyna Ci się przylutuje od spodu i będziesz miał kolejną robotę) na pola lutownicze dasz troszkę cyny (najlepiej by było dać pastę z cyną, znacznie łatwiej) jak się roztopi cyna kładziesz diodę na pola (diodę trzymasz pęsetą za podstawę, nie za soczewkę) Jak dioda leży już na podłożu to ją lekko szturchasz, gdy lekko sprężynuje, nie chce się przesunąć ze swoich padów znaczy że ładnie siedzi, potem lekko zdejmij z grotu i daj ostygnąć.
Ciężko się tłumaczy niektóre sprawy, dlatego nagrałem filmik ;) zwróć uwagę na końcówkę, właśnie jak szturcham diodę i jak ona sprężynuje, Ty powinieneś zrobić takie 1 szturchnięcie żeby nie przedłużać całego procesu, ja zrobiłem kilka żeby widać było o co chodzi, sam led już upalony jest :) nie przejmować się nim. Topnik dałem zwykły, kalafoniowy, jak masz możesz dać coś lepszego.
link: https://www.youtube.com/watch?v=Pl2mWmH ... e=youtu.be
Poczekaj chwilę bo się ładuje.

: niedziela 13 paź 2013, 23:03
autor: klik
maciex93, nie wiem co powiedzieć. Bardzo dziękuję za film.
No to będę lutował Sinkpada (choć nie planowałem:)) Mam tylko nadzieję, że nie uwalę diody bo nie mam zapasu.
Mam cynę z topnikiem - powinno się nadać.

: niedziela 13 paź 2013, 23:11
autor: krzycho_
Tylko pamiętaj że spoiwa ma być mało bo w innym przypadku dioda osadzi się krzywo lub będzie się przegrzewać jak będzie wisieć nad padem termalnym.

W niektórych podłożach są specjalne odprowadzenie dla cyny ale i tak trzeba czasem docisnąć by nadmiar wyszedł.

W seryjnym montażu używa do dozowania odpowiedniej grubości szablonu do pasty.

: poniedziałek 14 paź 2013, 06:06
autor: marmez
Ja lutuję transformatorówką, ale grot przykładam do padu do którego się lutuje kable. Całe podłoże kładę na niepotrzebną deseczką (trochę widać na niej potem ślad od ciepła). Na pady od diody kładę skrawki cyny z topnikiem, nieraz trochę kalafonii też (poskrobanej), grzeję aż się cyny stopią, potem jeszcze drucikiem cynowym dokładam gdzie widzę, że brakuje (rozciągam po całych padach cynę płynną). Cały czas grzejąc przykładam diodę pęsetą, najpierw na kilka sekund. Potem zdejmuję z raz czy dwa i patrzę pod diodę, czy cyna była na całości, przykładam definitywnie, mocno trzymając i wyłączam lutownicę (ale grotem dalej dociskam podłoże) i dmucham, żeby szybciej ostudzić... Na koniec jeszcze raz odpalam transformatorówkę, by grot odczepić od podłoża.

Jak ktoś mi pisał tutaj wcześniej, trzeba uważać, żeby nie dotknąć soczewki rozgrzanej diody, bo rozgrzana trzyma się bardzo słabo. Jedną diodę sobie oskalpowałem, bo jakoś nieostrożnie zabierałem pęsetę.