Strona 10 z 13

: niedziela 14 cze 2015, 15:11
autor: Manekinen
U mnie bez najmniejszych problemów, mam 8P, i normalnie podciągnął dwie cele o te brakujące 0,05V, zeszło mu z tym ze kilka godzin, ale to i tak szybciej jak ładowarką która ma mały prąd balansowania. Nie dociągałem co prawda do 4,20V, ładowarka zajęła się ostatecznym balansowaniem.

: niedziela 28 cze 2015, 16:34
autor: Manekinen
Obrazek

Do tego ostatnie 232Wh + nieudokumentowane ~50Wh i mam 500Wh w aku, gdzie pomiar niewielkim prądem (chyba 5A) i moje wyliczenia pokazały że jest jakieś 650Wh - to i tak całkiem nieźle :) Zabrakło mi dzisiaj prądu, bo nie ładowałem chcąc sprawdzić ile w końcu ta bateria ma. Nikomu nie polecam sprawdzać, tak ciężko się pedałowało te całe 5km :mrgreen:


/edit

Koło mi wyje przy średnich obrotach gdy dam trochę więcej gazu. I to coraz gorzej, prawdopodobnie to luźne szprychy albo sterownik nie ogarnia - pracuje w trybie bezczujnikowym. Po rozpędzeniu się powyżej tych 20km/h dalsze przyśpieszanie następuje cichutko i przyjemnie. Na nagraniu te buczenie słuchać bardzo głośno bo drgania przenoszą się bezpośrednio na kamerę.

Podjazd pod górkę w 2:00 odbywał się już na wyczerpanej baterii, potem przejechałem jeszcze z 7km i napięcie zaczęło klękać nawet do 2,5V na celę, przy którym sterownik sam zaczął odcinać prąd. Sterownik 36V w instalacji 48V, nic przy nim nie grzebałem, można by ciutkę mu podnieść te odcięcie co by tak baterii nie zakatować, niestety nie miałem ze sobą alarmów lipo. Teraz podczas ładowania wepchałem w baterię 600Wh, nie licząc balansowania w fazie CV. Widać że podczas jazdy ucieka mi 100Wh, cóż bateria przy używaniu jest ciepła i wygląda na to że to właśnie ta energia idzie na grzanie.

: środa 01 lip 2015, 11:59
autor: Browar
Nie będę zakładał osobnego wątku, tu zapytam na szybko: mam do naładowania aku z ebajka KTM Amparo a nie mam dedykowanej ładowarki. Aku to Panasonic NKY353B2, 12Ah, 36V, 432Wh. Ma pięć identycznych styków. Ma ktoś jakiś pomysł coby naładować aku bez rozbiórki?

: środa 01 lip 2015, 18:24
autor: WojtekErnest
W takich "wynalazkach" musisz uważać bo tam jest (jakiś) nietypowy BMS, który może zablokować ładowanie oraz wyjście na sterownik.
Tam jest pewnie 5 takich styków ?
1) Charge monitoring, presumably by temperature.
2) Negative (-)
3) Battery Meter.
4) Charging Positive (+)
5) Output Positive (+)

: poniedziałek 13 lip 2015, 20:44
autor: Manekinen
W niedzielę stuknąłem 77km wykorzystując 498Wh, co daje 6,46Wh/km, teren podobnie jak zwykle, 50/50 szosa i las. Strasznie zimno na tym rowerze gdy się nie pedałuje przy temperaturze 25 stopni i mniejszej :D No sprawność bardzo ładna. Zasięg 80km z hakiem, na szosie może nawet do 90km. Już piąty raz instaluje endomondo przed wyruszeniem i piąty raz zapominam.

Co, tylko ja jeżdżę? :mrgreen:

: poniedziałek 13 lip 2015, 21:03
autor: Joachim
Witam.
Ja też jeżdżę, ale jak na razie tylko wstępnie. Wykonałem raz jedną trasę testowo, tak na pierwszy raz, 68 km na wspomaganiu i byłem niesamowicie zadowolony. Drugi raz to po 20 km tam i z powrotem, plus kupa radości dla innych, którzy mogli usiąść i przetestować. A kto już się przejechał, ten się zakochał :)
Aktualnie trajka jest na ostatecznych poprawkach w celu dostosowania do mojej osoby i preferencji.
Jak tylko wróci z warsztatu, zamieszczę relację z opisem i zdjęciami.
Pozdrawiam.

: poniedziałek 13 lip 2015, 23:48
autor: Manekinen
Joachim de Vett pisze:A kto już się przejechał, ten się zakochał
O tak, banan od ucha do ucha i pierwsze pytanie "ile to kosztuje jak bym chciał u siebie" :mrgreen:

: wtorek 14 lip 2015, 01:13
autor: tisher
Manekinen pisze:Co, tylko ja jeżdżę? :mrgreen:
Nie tylko :D
Choć ja jeżdżę na cudzych, mój od 11 miesięcy jest w budowie.
Ale już widać światełko w tunelu :)

: wtorek 14 lip 2015, 06:44
autor: WojtekErnest
Jeżdźących na rowerkach Ev jest więcej :-) Kto raz spróbuje to już nie wróci do 'analogowego'.
Szczególnie, jeśli ta elektryfikacja będzie własnoręczna.

: wtorek 14 lip 2015, 10:44
autor: neutrinus
Joachim de Vett pisze:Witam.
Ja też jeżdżę, ale jak na razie tylko wstępnie. Wykonałem raz jedną trasę testowo, tak na pierwszy raz, 68 km na wspomaganiu i byłem niesamowicie zadowolony. Drugi raz to po 20 km tam i z powrotem, plus kupa radości dla innych, którzy mogli usiąść i przetestować. A kto już się przejechał, ten się zakochał :)
Aktualnie trajka jest na ostatecznych poprawkach w celu dostosowania do mojej osoby i preferencji.
Jak tylko wróci z warsztatu, zamieszczę relację z opisem i zdjęciami.
Pozdrawiam.
Sam ją elektryfikujesz czy Dekers?

: wtorek 14 lip 2015, 14:48
autor: ElSor
Manekinen pisze:Co, tylko ja jeżdżę? :mrgreen:
W tym roku tyle co nic ale w zeszłym zrobiłem z 3 trasy po 100km+ i kilkanaście takich w okolicy 40-60km.
WojtekErnest pisze:Kto raz spróbuje to już nie wróci do 'analogowego'.
Szczególnie, jeśli ta elektryfikacja będzie własnoręczna.
Nie zgodzę się z tym. Po przeróbce swojego dokupiłem 2gi rower, by móc dojechać lub dojść z nim tam, gdzie z elektrycznym było by ciężko. Zresztą nic nie daje takiej frajdy jak wjazd na jakiś szczyt o własnych siłach. Również łatwiej znaleźć kompana do przejażdżki, gdy jedzie się zwykłym rowerem.
Dla mnie to 2 różne sprzęty służące do innych zastosowań.

: wtorek 14 lip 2015, 22:07
autor: Joachim
neutrinus pisze:
Joachim de Vett pisze:Witam.
Ja też jeżdżę, ale jak na razie tylko wstępnie. Wykonałem raz jedną trasę testowo, tak na pierwszy raz, 68 km na wspomaganiu i byłem niesamowicie zadowolony. Drugi raz to po 20 km tam i z powrotem, plus kupa radości dla innych, którzy mogli usiąść i przetestować. A kto już się przejechał, ten się zakochał :)
Aktualnie trajka jest na ostatecznych poprawkach w celu dostosowania do mojej osoby i preferencji.
Jak tylko wróci z warsztatu, zamieszczę relację z opisem i zdjęciami.
Pozdrawiam.
Sam ją elektryfikujesz czy Dekers?
Witam.
Elektryfikacja Dekersa, ja tylko wybrałem z dostępnych opcji: mocniejszy silnik i drugi akumulator, by mi mocy w drodze nie brakło. Niestety, jeszcze nie miałem okazji sprawdzić maksymalnego zasięgu przy wspomaganiu na jednym. Sprawdzany był przy montażu, bez pedałowania 40 km bez oszczędzania go. Ja zrobiłem 68 i jeszcze mocy zostało, by kilku ludzi się przejechało tak na próbę w czasie pokazu podczas Dni Bełchatowa.
Pozdrawiam.

: środa 15 lip 2015, 09:36
autor: antek1
WojtekErnest pisze:Kto raz spróbuje to już nie wróci do 'analogowego'.
Szczególnie, jeśli ta elektryfikacja będzie własnoręczna.
Nie zgodzę się z tym. Po przeróbce swojego dokupiłem 2gi rower, by móc dojechać lub dojść z nim tam, gdzie z elektrycznym było by ciężko. Zresztą nic nie daje takiej frajdy jak wjazd na jakiś szczyt o własnych siłach. Również łatwiej znaleźć kompana do przejażdżki, gdy jedzie się zwykłym rowerem.
Dla mnie to 2 różne sprzęty służące do innych zastosowań.[/quote]


Rower elektryczny jest fajny jeśli służy jako pewnego rodzaju zabawka lub używa go człowiek, który ma poważne problemy kondycyjne i pod nie każdy "szczyt" może podjechać.
Ja wolę sto razy bardziej odbyć wycieczkę 30km+ o własnych siłach, niż na takim "skuterku", dlatego że satysfakcja po takich podróżach jest wielka. Ja za nic nie dodał silniczka elektrycznego do mojego roweru. Jeśli sobię daje radę bez, to po co?

: środa 15 lip 2015, 09:48
autor: neutrinus
antek1 pisze: Rower elektryczny jest fajny jeśli służy jako pewnego rodzaju zabawka lub używa go człowiek, który ma poważne problemy kondycyjne i pod nie każdy "szczyt" może podjechać.
Ja wolę sto razy bardziej odbyć wycieczkę 30km+ o własnych siłach, niż na takim "skuterku", dlatego że satysfakcja po takich podróżach jest wielka. Ja za nic nie dodał silniczka elektrycznego do mojego roweru. Jeśli sobię daje radę bez, to po co?
Obecnie rower jest dla mnie czymś co pozwala mi się ruszać. Daje relaks i odstresowuje. Do tego "elektryfikacja" zupełnie nie potrzebna.

Z drugiej strony zamiast kupować skuter do jazdy po mieście, taki trajk jest i tańszy i funfactor większy :) Tutaj elektryka ma sens - możesz pojechać na spotkanie biznesowe nie będąc przepoconym. Gdybym miał gdzie parkować trajka to bym się przerzucił.

: środa 15 lip 2015, 12:40
autor: antek1
Z drugiej strony zamiast kupować skuter do jazdy po mieście, taki trajk jest i tańszy i funfactor większy :) Tutaj elektryka ma sens - możesz pojechać na spotkanie biznesowe nie będąc przepoconym. Gdybym miał gdzie parkować trajka to bym się przerzucił.[/quote]


Tak, zdecydowanie, do miasta to super sprawa.
Niestety - mieszkam pod miastam, a tu nie jest mi to potrzebne. :)