O zgrzewarkach...
Ja w swojej zgrzewarce mam kable 25mm2 no i jak złoże taśmę niklową 0,2mm na dwa to już nie daje rady, czyli by musiał dać kable 35mm2 i powinno być ok.
Tylko że już przy kablu 25 jest nieporęcznie, przy 35 już w ogóle...
Więc może lepiej zrobić zgrzewarkę kondensatorową na takim car capie 2F i wtedy jakieś kable 10mm2?
Ile kA będę miał przy tych 2F?
Tylko że już przy kablu 25 jest nieporęcznie, przy 35 już w ogóle...
Więc może lepiej zrobić zgrzewarkę kondensatorową na takim car capie 2F i wtedy jakieś kable 10mm2?
Ile kA będę miał przy tych 2F?
NIE BOJĘ SIĘ GDY ŚWIATŁO ZNIKA, BO MAM LATARKĘ NA OGNIWACH PANASONIC' A
No właśnie grube kable nie są praktyczne i ciężko je upchac potem w transformatorze. A zgrzewarka musi być naprawdę mocna by w krótkim impulsie zgrzać blachę 0,2. Na moim trafo zgrzewy taśmą 0,15 wychodzą idealne. Przy taśmie 0,2 nie daje rady. Wydłużanie czasu powoduje tylko grzanie ogniw. Podejrzewam słabą instalację elektryczną i duże spadki napięcia w moim grajdołku. Trafo mikrofali powinno dać radę z tą blachą. Nawet nacięcie blachy mające zmniejszyć straty prądu w blaszce nie pomaga.
Potrzebuję uzyskać z pakietu ciągły prąd conajmniej 20 A.
Potrzebuję uzyskać z pakietu ciągły prąd conajmniej 20 A.
Spadek napięcia w sieci możesz zmierzyć. U mnie spada o jakieś 8V co nie jest jakieś tam krytyczne a instalacja stara i cienka ale miedziana. Kable mam 35mm2, wystarczy je odpowiednio wykręcić i wygiąć aby wróciły do takiej pozycji roboczej jaka nam odpowiada i wtedy sztywność nie jest jakimś tam znaczącym problemem.
Jednak za małą moc zgrzewarki nie odpowiada raczej spadek napięcia w sieci. Zrobiłem dziś próbę podłączając się w miejscu gdzie instalacja jest nowa, miedziana i z grubych kabli. I efekty takie same. Blachą 0,15 x 5 mm zgrzewam ogniwa bez problemu. Blachą 0,20 x 10 mm nie ma szans. Składając 0,15 x 5 mm podwójnie również nie ma szans na prawidłowy zgrzew.
Transformator pochodzi od mikrofali bodajże 800W. Uzwojenie wtórne posiada 2,5 zwoja. Zastanawia mnie, że transformator bez obciążenia głośno buczy jak pod obciążeniem. Macie jakieś pomysły co może być źle zrobione? Nawinięcie uzwojenie wtórnego to żadna filozofia ... chyba. Zwątpiłem i zastanawiam się co tu można zrobić źle.
Transformator pochodzi od mikrofali bodajże 800W. Uzwojenie wtórne posiada 2,5 zwoja. Zastanawia mnie, że transformator bez obciążenia głośno buczy jak pod obciążeniem. Macie jakieś pomysły co może być źle zrobione? Nawinięcie uzwojenie wtórnego to żadna filozofia ... chyba. Zwątpiłem i zastanawiam się co tu można zrobić źle.
Elektrody polutowane, kable przewleczone przez dziury w obudowie, rdzeń sklejony. Nawijać i zarabiać linkę na nowo to kupa roboty.
Zwory od początku wyjęte. Rdzeń też od początku sklejony.
Wziąłem watomierz Wolfcrafta i przez watomierz podłączyłem zgrzewarkę. Ustawiłem czas na maksymalny czyli 1 s i włączałem kilka razy ale bez zwierania elektrod uzwojenia wtórnego (bez obciążenia). Co mnie zaskoczyło, to za każdym razem watomierz pokazywał większą moc pobieraną przez nieobciążony transformator. Czyli włączam na sekundę i watomierz pokazuje 100W. Włączam drugi raz jest 130W, następny 180W, 230W itd. Odłączam wszystko i się zastanawiam co jest grane. Magnesuje się rdzeń? Włączając ten transformator na dłuższą chwilę jakie warunki powinny się ustalić, tzn. jaką wartość powinien osiągnąć pobór prądu bez obciążenia transformatora?
Jak to u Was było z tymi transformatorami? Miało być prosto i tanio a tu wychodzi zupełnie coś innego. I osiągnięcie mocy do zgrzania w krótkim czasie blachy 0,2 - 0,25 mm w tym momencie u mnie nieosiągalne.
Teoretycznie mając 800 A jakie są realne szanse zgrzania takiej taśmy niklowej o grubości 0,2 - 0,25 mm? Jest tu może ktoś z podstawami spawalnictwa? Bo może 800A to dużo za mało? Może jednak trzeba było budować zgrzewarkę kondensatorową?
Przy zgrzewaniu ogniw nie można sobie pozwolić na ich grzanie długim czasem lub wieloma impulsami. Musi byś jeden solidny i krótki grzmot zdolny do przetopienia i złączenia materiału o wymaganej grubości. Musi być też odpowiednia siła nacisku. Blacha prawidłowo zgrzana nie może mieć śladu przegrzania. Przy długich czasach zgrzewania można nawet uszkodzić izolację przy elektrodzie dodatniej ogniwa powodując zwarcie.
Zwory od początku wyjęte. Rdzeń też od początku sklejony.
Wziąłem watomierz Wolfcrafta i przez watomierz podłączyłem zgrzewarkę. Ustawiłem czas na maksymalny czyli 1 s i włączałem kilka razy ale bez zwierania elektrod uzwojenia wtórnego (bez obciążenia). Co mnie zaskoczyło, to za każdym razem watomierz pokazywał większą moc pobieraną przez nieobciążony transformator. Czyli włączam na sekundę i watomierz pokazuje 100W. Włączam drugi raz jest 130W, następny 180W, 230W itd. Odłączam wszystko i się zastanawiam co jest grane. Magnesuje się rdzeń? Włączając ten transformator na dłuższą chwilę jakie warunki powinny się ustalić, tzn. jaką wartość powinien osiągnąć pobór prądu bez obciążenia transformatora?
Jak to u Was było z tymi transformatorami? Miało być prosto i tanio a tu wychodzi zupełnie coś innego. I osiągnięcie mocy do zgrzania w krótkim czasie blachy 0,2 - 0,25 mm w tym momencie u mnie nieosiągalne.
Teoretycznie mając 800 A jakie są realne szanse zgrzania takiej taśmy niklowej o grubości 0,2 - 0,25 mm? Jest tu może ktoś z podstawami spawalnictwa? Bo może 800A to dużo za mało? Może jednak trzeba było budować zgrzewarkę kondensatorową?
Przy zgrzewaniu ogniw nie można sobie pozwolić na ich grzanie długim czasem lub wieloma impulsami. Musi byś jeden solidny i krótki grzmot zdolny do przetopienia i złączenia materiału o wymaganej grubości. Musi być też odpowiednia siła nacisku. Blacha prawidłowo zgrzana nie może mieć śladu przegrzania. Przy długich czasach zgrzewania można nawet uszkodzić izolację przy elektrodzie dodatniej ogniwa powodując zwarcie.
No to powiem i zaskoczę, ale fabryczne zgrzewarki zgrzewają grubsze blaszki 2 strzałami, pierwszy rozgrzewa punkt, drugi łączy.
Trzeba tak nawijać trafo, żeby wykorzystać 100% wolnej przestrzeni w rdzeniu. Gruby drut = duży prąd.
Jeśli ktoś się nie chce bawić w składanie urządzenia ze szrotu, to tu jest elegancka gotowa, fabryczna, działająca zgrzewarka:
http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=3212 (nie moja)
Trzeba tak nawijać trafo, żeby wykorzystać 100% wolnej przestrzeni w rdzeniu. Gruby drut = duży prąd.
Jeśli ktoś się nie chce bawić w składanie urządzenia ze szrotu, to tu jest elegancka gotowa, fabryczna, działająca zgrzewarka:
http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=3212 (nie moja)
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
Dzięki widziałem to ogłoszenie. To Chińska zgrzewarka kondensatorowa. Jak padnie to kto to naprawi?:). A jak naprawdę działa to nie wiemy. Nawet zdjęcie gdzieś z netu ściągnięte...tisher pisze:No to powiem i zaskoczę, ale fabryczne zgrzewarki zgrzewają grubsze blaszki 2 strzałami, pierwszy rozgrzewa punkt, drugi łączy.
Trzeba tak nawijać trafo, żeby wykorzystać 100% wolnej przestrzeni w rdzeniu. Gruby drut = duży prąd.
Jeśli ktoś się nie chce bawić w składanie urządzenia ze szrotu, to tu jest elegancka gotowa, fabryczna, działająca zgrzewarka:
http://forum.arbiter.pl/viewtopic.php?t=3212 (nie moja)
Składanie zgrzewarki ze szrotu to nic złego, pod warunkiem, że ma to sens, czyli urządzenie będzie działało i miało sensowne parametry. Chcąc zgrzewać pakiet do roweru czy elektronarzędzi to blacha 0,15 to raczej mało... Rzecz się rozbija o ten transformator który budzi moje wątpliwości.
To nie jest zgrzewarka kondensatorowa.
Jest tam w środku trafo. Daje radę z blaszkami 0,2mm bez problemu.
Poza tym ma właśnie możliwość zgrzewania 2 impulsowego.
Jest tam w środku trafo. Daje radę z blaszkami 0,2mm bez problemu.
Poza tym ma właśnie możliwość zgrzewania 2 impulsowego.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 26 sty 2015, 10:05 przez tisher, łącznie zmieniany 1 raz.
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
Jesteś pewny, że w środku jest trafo? Zaglądałeś?
Masa około 5 kg. Nie za mało mało jak na trafo?
Widziałeś ją może bliżej?
W internecie jest instrukcja budowy zgrzewarki i elektrody też są wg niej lutowane z linką na miękko. Nie wiem dlaczego lutowane na miękko miały by nie działać prawidłowo.
Masa około 5 kg. Nie za mało mało jak na trafo?
Widziałeś ją może bliżej?
Zawsze bardziej ceniłem połączenia lutowane jako gazoszczelne i trwałe. Jak mi koparka przestała odpalać to też zdemontowałem i wyczyściłem na błysk wszystkie wysokoprądowe kable i złącza. Potem zaciskanie w imadle i lutowanie. Paliła po tym na dotyk. Same złącza zaciskane z czasem śniedzieją. Fabryczne pewnie są bardziej odporne ale jak ktoś już w tym grzebał to wiadomo...joon pisze:w moim przypadku lutowanie zmniejszyło prąd w porównaniu z zaciśnięciem praską.lechowiec pisze:Elektrody polutowane,
W internecie jest instrukcja budowy zgrzewarki i elektrody też są wg niej lutowane z linką na miękko. Nie wiem dlaczego lutowane na miękko miały by nie działać prawidłowo.
Tak, jestem pewny bo dokładnie identycznie taka samą zgrzewarkę rozkręcałem w celach naukowo-dydaktycznych i stoi tam trafo nawinięte taśmą (miedzianą, jak sądzę, bo do izolacji się nie dobierałem) i zabezpieczone termicznie.
http://ebike.nexun.pl/ - mój blog o budowie rowerów elektrycznych
lechowiec jakie w końcu dałeś przewody na wtórnym?
Duże prądy lubią duże przekroje szczególnie przy niskich napięciach!
Żeby złożyć coś z niczego trzeba się napocić i nie zawsze efekt jest zadowalający - albo spróbujesz złożyć na większym przekroju ,albo kup gotowca i nie kombinuj .
Duże prądy lubią duże przekroje szczególnie przy niskich napięciach!
Żeby złożyć coś z niczego trzeba się napocić i nie zawsze efekt jest zadowalający - albo spróbujesz złożyć na większym przekroju ,albo kup gotowca i nie kombinuj .
Ostatnio zmieniony poniedziałek 26 sty 2015, 21:10 przez Hahar, łącznie zmieniany 1 raz.