Strona 74 z 194

: wtorek 16 kwie 2013, 00:47
autor: Calineczka
Zbychur, śliczna!

: wtorek 16 kwie 2013, 16:43
autor: Zbychur
Calineczka pisze:Zbychur, śliczna!
Tak wygląda w całości, zrobiłem ją żonie na 15 rocznicę "znajomości".
Obrazek

: wtorek 16 kwie 2013, 17:52
autor: Pyra
Witam
Takich ludzi, kiedyś zwano rzemieślnikami, mieszkali oni "w murach", poza nimi, mieszkali tzw "partacze" aktualnie mury w miastach zanikły, jak i zanikają prawdziwi rzemieślnicy...
Gratuluję umiejętności.

Pozdrawiam

: wtorek 16 kwie 2013, 18:01
autor: joon
Szacunek Zbychur, piękne dzieło ;)

Aż wpadłem w kompleksy i odpalam lutownicę ;)

: wtorek 16 kwie 2013, 20:45
autor: Zbychur
Mimo że jest to moja własna robota, taka dłubanina po godzinach w pracy, jak np. jeszcze to

Obrazek

Obrazek

tu już trochę używany
Obrazek


ale techniki podpatrzyłem od kolegi z pracy, który zajmuje się tym zawodowo i tworzy cuda, nie mam teraz zdjęć za wiele ale np. podstawka na drewno, którą ja tylko malowałem

Obrazek

lub koronę z dwoma orłami dla posągu Chrystusa w Kalnej

http://piekaryslaskie.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1562595,figury-chrystusa-w-kalnej-i-ustroniu-gigantomania-budzi,3580819,id,t,zid.html

01:10s filmu

http://www.kalna.katolik.bielsko.pl/wideo-multimedia/223-poswiecenie-figury-chrystusa-krola

: wtorek 16 kwie 2013, 22:53
autor: lord_craven
Zbychur, rewelacja :)

Ja za to zacząłem sezon rowerykowy na dobre. Dziś kolejne 40 km zrobione. Przy okazji przetestowałem światełka i jestem naprawdę zadowolony. L2P topi asfalt, a Walle sprawia że kierowcy puszek nagle orientują się że jest sąsiedni pas na który się zjeżdża przy wyprzedzaniu rowerzysty.

: środa 17 kwie 2013, 00:26
autor: Kazik
Nie mam co prawda roweru (a tylko oświetlenie do niego :twisted:), ale mój sezon rowerowy zacznie się w piątek - w planach trasa po 30km w jedna stronę + jakieś ognisko czy grill u celu. :) Dla niektórych 60km/dzień to smiech na sali, dla mnie to będzie największy przebieg dzienny w życiu. :P Póki co robię po 30km na rowerku stacjonarnym dziennie i potem jest gitara, więc dam radę.

: środa 17 kwie 2013, 14:25
autor: lord_craven
Kazik pisze:Dla niektórych 60km/dzień to smiech na sali, dla mnie to będzie największy przebieg dzienny w życiu.
Wszyscy od czegoś zaczynaliśmy. Tylko głupek będzie się śmiał.
Kazik pisze:Póki co robię po 30km na rowerku stacjonarnym dziennie i potem jest gitara, więc dam radę.
A zmieniasz przy tym obciążenie? Jak tak, to dasz radę. A jak nie to planuj jak najrówniejszą trasę. A wbrew pozorom te 30 km nie jest takie straszne.

: środa 17 kwie 2013, 15:33
autor: Kazik
Nie boję się tych kilometrów. Nawet będąc mniej wytrenowany zrobiłem 40km i nie byłem jakoś styrany. Rower traktuje tylko jako akcesorium latarek i Instytucję ds. Zmiany Opony z Zimowej na Letnią (tej na brzuchu). :P

Zmieniałbym obciążenie gdyby kumpel raczył nie urwać pokrętła. :) Generalnie jeżdże tylko na pełnym obciążeniu i czasem stosuje coś ala trening interwałowy - przez moment daje z siebie 100%, by potem powrócić do tych 50% i za jakiś czas znowu full power na chwilkę.

Coś pięknego - przed wyjściem z domu musiałem jedynie wziąć klucze, zamiast ubierać buty, szukać kurtki i Bóg wie co jeszcze. Humor +100% :)

: środa 17 kwie 2013, 15:43
autor: lord_craven
To nie masz się czego obawiać :)

: środa 17 kwie 2013, 17:25
autor: megabit
Nie wiem czy dzielić się radością czy smutkiem, ale rozliczyłem PITa za 2012 rok. Sporo będę musiał dopłacić, ale po odliczeniu krwiodawstwa i internetu i tak jest mniej jak się spodziewałem :mrgreen:

: środa 17 kwie 2013, 21:01
autor: ElSor
Chyba już mogę to oficjalnie napisać nie palę od kilku dni i nawet mnie nie ciągnie ponownie do tego, także jestem na dobrej drodze.
Do tego dziś porobiłem kilka rzeczy w aucie, których nie umiałem opanować od kilku miesięcy.

: środa 17 kwie 2013, 21:39
autor: lord_craven
ElSor, tak trzymaj. Najgorszy pierwszy miesiąc, potem już z górki. Mi z tej górki tak leci od 9 lat :)

: środa 17 kwie 2013, 21:49
autor: ElSor
Najgorsze, to będzie, jak po kilku latach niepalenia znów się skuszę na "jednego" - raz już przechodziłem przez to po 3 czy 4 latach niepalenia. :oops:
Tym razem, mam nadzieję, że mądrzejszy o własne doświadczenie, nie popełnię 2gi raz tego samego błędu.

A tak na marginesie - gdyby ktoś z palaczy pytał czy było łatwo i czy "cierpię" to piszę wprost - nie ma żadnego cierpienia / bólu a było tak łatwo, że i tak nikt mi nie uwierzy, jeśli tego sam kiedyś nie doświadczył.

: środa 17 kwie 2013, 22:10
autor: delux
megabit pisze:Nie wiem czy dzielić się radością czy smutkiem, ale rozliczyłem PITa za 2012 rok. Sporo będę musiał dopłacić, ale po odliczeniu krwiodawstwa i internetu i tak jest mniej jak się spodziewałem :mrgreen:
Ja na wyrok czekam do piątku bo i po co się spieszyć robić dobrze fiskusowi