Strona 8 z 23

: wtorek 17 mar 2009, 07:21
autor: DNF
Ano po to, ze lubie duzo swiatla i lubie miec jasno!

: wtorek 17 mar 2009, 10:46
autor: czarny_kruk
krudnik pisze:
grzesiekp pisze:Witam !

Moim zdaniem podtrzymanie jest bardzo istotne. Mam taką funkcję w klasycznej lampce na żarówkę i sprawdza się rewelacyjnie. Czas podtrzymania 2-3 minuty wystarczy zupełnie. Jasność świecenia w trybie "pozycyjnym" nie musi być super wyśrubowana. Chodzi po prostu o to żeby było mnie widać a nie żebym ja coś widział.
Też mam lampkę z podtrzymaniem, halogenową Sigmę Elipsoid Plus, i nie bardzo mogę się zgodzić, że podtrzymanie może być słabe. Po pierwsze - przy małych (10km/h) prędkościach, dynamo, jak go nie podłączać, nie da sensownej mocy, więc zasilanie idzie z podtrzymania. A czasami trzeba jakąś przeszkodę pokonać na małej prędkości (np. podjazd pod krawężnik, jakiś ciasny zakręt o 90* w miejscu pomiędzy jakimiś słupkami - typowe na ścieżkach rowerowych w Warszawie), wtedy przydaje się światło o pełnej mocy.
Po drugie ruch uliczny - rower często zatrzymuje się na pole position na światłach, dobrze by ci z naprzeciwka widzieli jego światło na tle świateł samochodowych. Ważne też w czasie skręcania w lewo.
Uklady, ktore znam wyciagaja ok. 3W mocy przy 10km/h ze standardowego dynama Shimano w piescie. Te same przy 5km/h daja ponad 1W mocy.
To malo?? Wg mnie ok. sto i ponad 200 lumenow z jednej diody przy odpowiednio 5km/h i 10km/h to nie jest malo. Powiem wiecej - to jest tyle, ile wiekszosc rowerzystow w rowerze w zyciu nie widziala.

Co do podtrzymania to 30mA daje kilkanascie lumenow swiatla, czyli tyle ile przecietna lampka z jaka jezdzi Kowalski. Na wiecej swiatla potrzeba dodatkowego akumulatora, co wg mnie komplikuje niepotrzebnie sprawe i nie jest az tak konieczne. 5km/h, 1W i bedzie super.

EdiM czy moglbys zamiescic wykres mocy od predkosci Twojego ukladu? Jako, ze dla 4+ diod bedzie on najlepszy, prosimy takze o taki z jedna dioda.

: wtorek 17 mar 2009, 11:29
autor: grzesiekp
krudnik pisze:Po pierwsze - przy małych (10km/h) prędkościach, dynamo, jak go nie podłączać, nie da sensownej mocy, więc zasilanie idzie z podtrzymania.
Ja mam Lumotec Oval B&M ( różne odmiany w różnych rowerach ). Przy 10 km/h świeci już na tyle, że spokojnie coś widać. Diody będą bardziej wydajne, więc światła przy tej prędkości wystarczy !
krudnik pisze:A czasami trzeba jakąś przeszkodę pokonać na małej prędkości....
... wtedy przydaje się światło o pełnej mocy.
Z moich doświadczeń wynika że jeśli przeszkoda jest na tyle trudna że trzeba zwolnić do prędkości pieszego albo i mniejszej to wtedy wcale nie potrzebuję pełnej mocy. Przy małej prędkości spokojnie wystarcza mi oświetlenie uliczne. A mnie widać dzięki podtrzymaniu. Pytałeś DNF po co mu superwydajne światło przy jeździe 15 km/h a chcesz mieć pełną moc prowadząc rower ;)

krudnik pisze: Po drugie ruch uliczny - rower często zatrzymuje się na pole position na światłach, dobrze by ci z naprzeciwka widzieli jego światło na tle świateł samochodowych. Ważne też w czasie skręcania w lewo.
Lumotec ma podtrzymanie na superjasnej diodzie LED i jest bardzo dobrze widoczny ! Pełną mocą na podtrzymaniu świeci coś z 1-2min, potem ciemnieje.

Jeśli chcesz mieć w każdych warunkach pełną moc to nic nie zastąpi akumulatora. Tylko że wtedy cała instalacja robi się bardziej rozbudowana. Ja do roweru miejskiego i turystycznego preferuję coś małego oraz niezawodnego dającego łatwo się schować w obudowie lampki. Nie po to godzę się na dodatkową masę i opory toczenia żeby jeszcze dokładać sobie klamotów w postaci batterypacka.

Ciekaw jestem jaka jest wasza opinia co do konfiguracji przetwornicy. Edim pisał o 3-5 diodach. Moim zdaniem optymalnie było by zakładać konfigurację 3-4 diody. Wtedy każdy może sobie zrobić co mu pasuje - małą lampkę z MC-E lub 3-4 XR-E z różnymi soczewkami.

: wtorek 17 mar 2009, 22:12
autor: krudnik
grzesiekp pisze:Pytałeś DNF po co mu superwydajne światło przy jeździe 15 km/h a chcesz mieć pełną moc prowadząc rower ;)
Ja go pytałem, po co mu wydajne światło skoro jeździ głownie w wakacje (3/4 doby jest widno) i gdy nie pada. Jemu jest potrzebne światło dla świętego spokoju by się policja nie czepiała. Nie musi to być super-hiper lampka.

[ Dodano: Wto Mar 17, 2009 10:19 pm ]
grzesiekp pisze:Przy małej prędkości spokojnie wystarcza mi oświetlenie uliczne. A mnie widać dzięki podtrzymaniu. Pytałeś DNF po co mu superwydajne światło przy jeździe 15 km/h a chcesz mieć pełną moc prowadząc rower ;)
A jak nie ma oświetlenia ulicznego? Jechałeś kiedyś nocą przez las? Wzrok się przyzwyczaja do oświetlenia, jeśli jasność oświetlenia znacząco spadnie widać wszystko znacznie gorzej.
A często akurat wtedy dobrze jest widzieć którędy wiedzie ścieżka w lesie.
Lepiej mieć cały czas 10 lumenów, niż akurat w trudniejszym terenie ma nagle spaść ze 100 na 10 bo trzeba było zwolnić.

[ Dodano: Wto Mar 17, 2009 10:27 pm ]
EdiM pisze:Z założenia dobra lampka LED świeci kilka razy lepiej niż na zwykłej żarówce. Dodatkowo z dynama w piaście pewnie można osiągnąć jakieś 2-3x więcej mocy niż przy żarówce. Czyli światła pewnie ponad 10x więcej niż typowa żarówka.
Co do mrygania na wolnych obrotach, sprawdzę jeszcze z dużym kondensatorem.
Nie pamiętam w tej chwili, gdzie widziałem taką uwagę, ale ktoś testował te układy z pilota (może to jest nawet bezpośrednio tam) i stwierdził, że pociągnięcie znacznie więcej niż te znamionowe 3W to już czuć w nogach, niestety. Badałeś opór mechaniczy jaki stawia dynamo?

: wtorek 17 mar 2009, 23:32
autor: grzesiekp
Jechałeś kiedyś nocą przez las? Wzrok się przyzwyczaja do oświetlenia, jeśli jasność oświetlenia znacząco spadnie widać wszystko znacznie gorzej.
Tak jechałem kiedyś po lesie, w środku nocy. Oświetlenia jakie miałem to rometowska lampka z rometowskim dynamem. I dało się jechać ( ale nie dało szaleć ). Dynamo w piaście i oświetlenie led jest znacznie wydajniejsze od starego dynama.

Co innego jazda wyczynowa slalomem między drzewami a co innego drogą lub ścieżką Na nieznanym terenie w nocy w lesie nie będę pędził ile sił w nogach. Czyli nie będzie tak że miałem 40km/h i super jasno a nagle w 1s stop i mam ciemność. Oczy będą miały czas żeby się zaadaptować.
Nie wiem czy jeździłeś z dynamem w piaście + lampą na zwykłą żarówkę bez podtrzymania. Nawet jadąc minimalną prędkością LAMPA NIE GAŚNIE ! Ba nawet prowadząc rower mimo mrugania mogę sobie oświetlać drogę.
Zobacz opis na stronie http://pilom.com/BicycleElectronics/DynamoCircuits.htm. W pomiarach wyszło że przy prędkościach około 5km/h uzyskujesz 1W. 5km/h to tempo pieszego. Edim pisze że wstępnie uzyskuje lepsze wyniki. Przy 1W masz na prawdę wystarczająco światła do takiej prędkości ! Dla 10km/h masz już około 3W ! Weź diodę XR-E Q5 i puść przez nią 350mA. Zobaczysz ile światła będziesz miał przy 5km/h.

Podtrzymanie jest tylko do tego żeby rower po zatrzymaniu był widoczny. 5km/h to na prawdę mała prędkość. Czyli jak tylko ruszysz masz już oświetlenie.


Nie mylmy zastosowań. Do nocnych szaleństw po lesie lampa na dynamo nie jest najlepszym rozwiązaniem, to nie sprzęt dla wyczynowców. Po prostu lepiej sprawdzi się oświetlenie dedykowane na akumulatory. Dla mnie dynamo w piaście to rozwiązanie do rowerów użytkowych / turystycznych ( czyli spokojna jazda po przyzwoitej i zazwyczaj utwardzonej drodze dostosowana prędkością do warunków). Ma być źródłem pewnego i nie wymagającego obsługi światła - włącz/zapomnij ( fajny pomysł to czujnik zmierzchowy w lampkach B&M ). Podtrzymanie to dodatek ( ale istotny dodatek zwiększający bezpieczeństwo). Całość ma działać zawsze i bez zbędnych komplikacji.
Pewnie że można dodać opcję ładowania akumulatorów, ale całość się komplikuje ( układ przełączający zasilanie, elektronika do ładowania/zabezpieczenia akumulatorów - dostosowana do ilości i rodzaju akumulatorów, mocowanie dla koszyczka, dodatkowe kable które można urwać). Na dodatek nie wiem ile takie ciągle podładowywane akumulatory będą działać. Zysk z takiego dodatkowego zasilania jest dla mnie niewielki, więc traktuję je jako niepotrzebną komplikację. Po to mam dynamo żeby się uwolnić od baterii.
Nie pamiętam w tej chwili, gdzie widziałem taką uwagę, ale ktoś testował te układy z pilota (może to jest nawet bezpośrednio tam) i stwierdził, że pociągnięcie znacznie więcej niż te znamionowe 3W to już czuć w nogach, niestety. Badałeś opór mechaniczy jaki stawia dynamo?
Dobra uwaga. Nie wiem czy Edim będzie mógł określić wzrost oporu mechanicznego tak jak odczuje to rowerzysta. Przesłałem mu same piasty a nie zaplecione koła. Na pewno nie ma co przesadzać z mocą bo trzeba ją dostarczać własnymi nogami.

: czwartek 19 mar 2009, 19:21
autor: EdiM
Witam
1. Jeszcze nie mam pomiaru prędkości niestety.
2. Aktualnie spalił mi się driverek, gdy testowałem w nieco dziwnej konfiguracji nieostrożnie.
3. Mój napęd (wiertarka) nie daje stabilnych obrotów przy małych prędkościach.

Pomrygiwanie wygląda, że się da wyeliminować, stosując odpowiednio duże kondensatory. Wygląda na to, że nie zmniejsza to mocy wyjściowej przy danych obrotach.

Właśnie trochę sprawdzałem jeśli chodzi o obciążenie mechaniczne szczerze mówiąc trochę moja teoria padła. Ciekawostka, że wygląda na to, że dynamo na zwarciu stanowi stosunkowo mały opór, prawie jak przy biegu luzem. Przy obciążeniu nominalnym opór znacznie rośnie. Wydaje się, że przy większej mocy z dynama, rzeczywiście jest większy opór, ale nie mam na razie jak tego potwierdzić. Czyli tak jakby opór zależał od mocy oddawanej - nie jest to takie oczywiste.

Kiedy uda mi się coś więcej ustalić i zamontować bezpośredni pomiar prędkości, dam znać. Na razie jest etap testów. Kombinuję nad pracą step up/down, która pozwoliłaby na zastosowanie np. 2 LEDów przy 1A. Ale jak dotąd nie uzyskałem zadowalających efektów w tym temacie.

Dodano 21.03.09

Zainstalowałem pomiar prędkości. Jak wspominałem jest problem z uzyskaniem małych prędkości obrotowych. Nie ma problemu z wyższymi, rzędu 80km/h i więcej.
Dodatkowy problem to fakt, że napędzam za pomocą paska klinowego, piasta ma tendencję do 'schodkowej' pracy. Brak jest koła - o dużym momencie bezwładności. Tak czy inaczej, da się porównać pracę żarówki 2,4W 6V (w sumie powinienem dociążyć do 3W) z diodami LED i wychodzi to dobrze. Kiedy żarówka świeci już w miarę jasno, to 3 LEDy także. Rzetelne pomiary z ilością diod i mocą w stosunku do prędkości nie mają na takim stanowisku sensu. Najważniejsze, bym dobrał optymalny układ pracy.

Przeprowadziłem próby z pracą step-up/down. Da się uzyskać większe prądy, np. 850mA na dwie diody. Ogólnie jednak wychodzi na to, że prąd 0,5A na dwie diody szeregowo uzyskuje się przy nieco wyższej prędkości niż dla pracy step-up. Do tego dochodzą także inne problemy. Teraz rozważam automatyczne przełączanie topologii pracy, ale znacznie to komplikuje układ i mogą wystąpić problemy ze stabilnością pracy.Tak więc nie wiem czy jest sens.

Kombinuję dalej...

Teraz przeprowadziłem trochę testów z układem ze strony pilom.com.
Na początek dałem układ z 3 diodami LED (circuit 2 - lecz 3 diody), potem z kondensatorem szeregowo na zasilaniu (circuit 6). Nie zauważyłem jakiegoś zauważalnego efektu dla małych prędkości w związku z zastosowaniem tego kondensatora (C2, C3). Ale mogę nie zauważyć, ponieważ mój napęd jest daleki od ideału i trudno wychwycić małe różnice dla małych prędkości.
Ogólnie efekt jest taki, że 3 diody tak zasilane zaczynają świecić przy stosunkowo wysokim napięciu - czyli dosyć dużej prędkości ok. 10km/h. Za to zwiększenie prędkości do ok. 30km daje maksimum mocy świecenia 0,5A w diody.
Dalej zrobiłem podwajacz napięcia (circuit 8). Zaobserwowałem znacznie wcześniejsze zaświecenie się diod, większa jasność (prąd) przy małych prędkościach. Za to układ nie jest w stanie dać więcej niż ok. 0,26A przy dużych prędkościach. W sumie jest to pokazane na wykresach, że nie jest uzyskiwana moc większa niż ok. 2,5W z podwajaczem (doubler).

Tak więc opracowany przeze mnie układ wygląda bardzo zachęcająco. On w sumie łączy ideę podwyższania - podwajacz i brak podwajacza, tak jak w układzie 12 piloma. Różnica jest tak, że u mnie jest step-up zamiast podwajacza, co powoduje, że diody zaczynają świecić już przy bardzo małej prędkości (mniejszej niż dla podwajacza). W miarę wzrostu napięcia prąd jest kierowany prosto do diod, czyli tak jak bez podwajacza, co pozwala na osiągnie większej mocy. Mój układ wygląda, że będzie mały. Kwestia jeszcze jakie zastosuję kondensatory. Potrzebne są 1 lub 2 o większej pojemności, właściwie tylko po to by zminimalizować pomrygiwanie przy małych prędkościach.

: czwartek 26 mar 2009, 08:43
autor: Piotrek K.
Witam
EdiM pisze:Kwestia jeszcze jakie zastosuję kondensatory. Potrzebne są 1 lub 2 o większej pojemności, właściwie tylko po to by zminimalizować pomrygiwanie przy małych prędkościach.
A może jeszcze kondensator do paro minutowego podtrzymania lampki na postoju
czarny_kruk pisze:Co do podtrzymania to 30mA daje kilkanascie lumenow swiatla, czyli tyle ile przecietna lampka z jaka jezdzi Kowalski.
grzesiekp pisze:Czas podtrzymania 2-3 minuty wystarczy zupełnie.
Wielu użytkownikom taka funkcja na pewno bardzo przypadnie do gustu :wink:

grzesiekp pisze:Na pewno nie ma co przesadzać z mocą bo trzeba ją dostarczać własnymi nogami.
Zgadzam się z grzesiekp. Do trybu "HIGH" przydałby się jakiś "EKO" (albo "EKO" i pozycyjny - zaznaczający tylko naszą obecność na drodze) oszczędzający "źródło zasilania" - rowerzystę :mrgreen:

Pozdrawiam.

: wtorek 14 kwie 2009, 13:33
autor: Mkr
Jako że jest to mój pierwszy post na forum, to witam wszystkich serdecznie!

Od pewnego czasu śledzę z zainteresowaniem ten wątek, gdyż postanowiłem również poprawić oświetlenie w rowerze i zbudować lampkę na diodach Cree zasilanych z dynama w piaście.

Właściwie to postanowiłem zlecić jej wykonanie, gdyż kompletnie nie znam się na elektronice :smile: (dlatego z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy merytoryczne).

W rezultacie powstała pierwsza działająca, prosta lampka oparta na układzie nr 2 ze strony piloma. Wygląda tak:

http://img21.imageshack.us/my.php?image=bild008olx.jpg

http://img21.imageshack.us/my.php?image=bild013t.jpg

http://img21.imageshack.us/my.php?image=bild015fex.jpg

Obudowa to jakaś stara rozkręcana latarka, z której wydłubane zostały wnętrzności poza włącznikiem (ten jest dalej wykorzystywany). Zastosowana dioda to Cree XR-E bodajże Q4, zaś soczewka to ROCKET-O +/-3 x +/-20 (założeniem było nieoślepianie przechodniów i innych kierowców). Za radiatorem zamontowany jest mostek prostowniczy oraz elektrolit 4700nF (który podobno ma minimalizować mruganie). Jak widać na zdjęciach, jako uchwyt początkowo wykorzystany miał być plastikowy fragment rowerowego odblasku, jednak w praktyce okazał się zbyt mało stabilny, dlatego w końcu użyty jest metalowy wspornik ze starej lampki halogenowej.

W porównaniu do Basty Elipsoid, z którą dotychczas jeździłem, różnica jest kolosalna. Soczewka daje szeroki rozkład światła, który jest idealny do jazdy turystycznej z prędkościami 15 - 20 km/h, powyżej siłą rzeczy brakuje trochę zasięgu. Dioda przestaje mrygać już po przekroczeniu 8 km/h (żarówka od ok. 6 - 7 km/h), zaś przy prędkości ok. 10 km/h osiąga maksymalną jasność (wg mojej oceny, tak samo jasno jest przy 10, co i przy 30 km/h). Jeżeli chodzi o opór stawiany przez włączone dynamo, to zarówno na żarówce, jak i na diodzie nie jest on odczuwalny podczas jazdy. Co więcej, jeśli zakręci się kołem w miejscu, to zatrzymuje się ono szybciej przy oświetleniu halogenowym niż przy diodowym.

Szczerze polecam taką modyfikację :smile: Obecnie myślę jeszcze o zastąpieniu elektrolitu jakimś małym akumulatorkiem, który pozwoli lampce świecić przez chwilę po zatrzymaniu i pewnie popróbuję z różnymi soczewkami. Ewentualnie będę myślał o dołożeniu drugiej diody, żeby całość jakoś zgrabnie wyglądała.

Chętnie porównam swoje oświetlenie z Waszymi podobnymi wynalazkami, jeśli ktoś jest chętny na test w plenerze, to niech da znać.

Pozdrawiam

: wtorek 14 kwie 2009, 14:45
autor: rzymo
Mkr pisze:Za radiatorem zamontowany jest mostek prostowniczy oraz elektrolit 4700nF
Pewnie 4700 uF (mikro farady).
Szczerze polecam taką modyfikację :smile: Obecnie myślę jeszcze o zastąpieniu elektrolitu jakimś małym akumulatorkiem, który pozwoli lampce świecić przez chwilę po zatrzymaniu i pewnie popróbuję z różnymi soczewkami.
Na tak niskie napięcie możesz wykorzystać kondensatory - nie są duże, np. 1F/5.5v (20x7mm) spokojnie się zmieści do obudowy tej lampki (jedyna wada - trzeba ograniczyć napięcie z dynama do ~5.5v lub 2szt. szeregowo i będzie 0.5F/11V).

: wtorek 14 kwie 2009, 16:20
autor: DNF
Taki uklad, ja Ty wykorzystales do swojej lampki, jest w latarce typu "szejker" z DX'a.
Tam tez jest wlasnie spory kondensator. Swoja droga z akumulatorem tez widzialem wersje(wpiety zamiast konda).
Pozdrawiam
DNF

: wtorek 14 kwie 2009, 16:47
autor: mr666
Witam niniejszym wszystkich Kolegów!

Co prawda planowałem umieścić swojego pierwszego posta od razu prezentując swoje dotychczasowe osiągnięcia i w innym dziale, ale dyskusja w tym wątku "zmusza" mnie do zmiany planów i zabrania głosu wcześniej niż planowałem.

Otóż - planuję instalację dynama w piaście w swoim rowerze, i maksymalizacji jego użyteczności. Podchodzę do zasilania lamp ledowych z dynama trochę inną drogą. Według mojego zamysłu lampki mają działać samodzielnie, bez zewnętrznego zasilania, korzystając z akumulatorków we własnych obudowach. Ze względu na napięcia typowe dla dynama zdecydowałem się na lampki zasilane z 4 ogniw 1,2V. Max napięcie w stanie pełnego naładowania dla pakietów to ok 6V (powiedzmy dla bezpieczeństwa, że 5,8V).

W takim układzie moim jedynym zmartwieniem jest uzyskanie prądu stałego z dynama, o wspomnianym wyżej napięciu. zasilanie będzie następnie doprowadzane do każdej lampki z osobna, i podłączone bezpośrednio do jej pakietu akumulatorów.

I tutaj pytanie do Kolegi @EdiM (i oczywiście do reszty też!). Jak by wyglądało zastosowanie układu impulsowego stabilizatora napięcia (takiego jak EdiMowy Z150), po wyprostowaniu prądu z dynama? Czy ktoś się zastanawiał, jak by wyglądała praca takiego układu?

Pozdrawiam.

: wtorek 14 kwie 2009, 21:13
autor: krudnik
mr666 pisze:Witam niniejszym wszystkich Kolegów!

Co prawda planowałem umieścić swojego pierwszego posta od razu prezentując swoje dotychczasowe osiągnięcia i w innym dziale, ale dyskusja w tym wątku "zmusza" mnie do zmiany planów i zabrania głosu wcześniej niż planowałem.
Witamy.

mr666 pisze: Otóż - planuję instalację dynama w piaście w swoim rowerze, i maksymalizacji jego użyteczności. Podchodzę do zasilania lamp ledowych z dynama trochę inną drogą. Według mojego zamysłu lampki mają działać samodzielnie, bez zewnętrznego zasilania, korzystając z akumulatorków we własnych obudowach. Ze względu na napięcia typowe dla dynama zdecydowałem się na lampki
Dynamo nie ma 'typowego napięcia'. W warunkach pracy jakie są w rowerze to jest źródło prądowe.
Równie dobrze może zasilać obciążenie na 12V (nawet da trochę więcej mocy)
mr666 pisze: W takim układzie moim jedynym zmartwieniem jest uzyskanie prądu stałego z dynama, o wspomnianym wyżej napięciu. zasilanie będzie następnie doprowadzane do każdej lampki z osobna, i podłączone bezpośrednio do jej pakietu akumulatorów.

I tutaj pytanie do Kolegi @EdiM (i oczywiście do reszty też!). Jak by wyglądało zastosowanie układu impulsowego stabilizatora napięcia (takiego jak EdiMowy Z150), po wyprostowaniu prądu z dynama? Czy ktoś się zastanawiał, jak by wyglądała praca takiego układu?
Normalnie. Diodę LED można podłączyć do dynama bądź bezpośrednio (oczywiście przez mostek prostowniczy) - jeśli dioda wytrzyma 0.5A to nic jej nie grozi - dynamo nie da więcej, bądź poprzez przetwornicę - wtedy można uzyskać nawet większy prąd kosztem większego napięcia na dynamie. Jeśli dodatkowo mają być akumulatory to tylko ten drugi układ ma sens - akumulator, w przeciwieństwie do dynama, to źródło napięciowe, więc nie można podłączyć bezpośrednio diody.
Co gorsza napięcie na akumulatorach zmienia się w trakcie rozładowania, więc potrzebna jest stabilizacja elektroniczna, najlepiej od razu w przetwornicy.

Kiedyś zakupiłem na allegro (teraz już nie pamiętam od kogo) przetwornice do LEDów, które miał od razu mostek prostowniczy na wejściu. Znamionowy prąd wyjściowy tych przetwornic to 700mA, a więc więcej niż daje samo dynamo. Całkiem fajnie działa taka przetwornica podłączona prosto do dynama.
Udało mi się zasilić nawet dwie takie przetwornice (z diodami oczywiście) jednocześnie.
Sama przetwornica ma dość marne parametry więc tej konkretnie nie polecam, ale każda inna z mostkiem i malutkim kondensatorem powinna działać.

Taki mały kondensatorek jest potrzebny by odfiltrować impulsy prądowe generowane przez przetwornicę - chodzi o częstotliwość 100-200kHz a nawet więcej, potrzeba więc pojedynczych uF. Obserwowałem kiedyś na oscyloskopie pracę prosciutkiej przetwornicy (na 1 tranzystorze) zasilanej z dynama i było widać wpływ indukcyjności dynama - napięcie zaczynało szybko spadać w momencie włączenia tranzystora w przetwornicy.

: środa 15 kwie 2009, 01:05
autor: mr666
krudnik pisze: Dynamo nie ma 'typowego napięcia'. W warunkach pracy jakie są w rowerze to jest źródło prądowe.
Równie dobrze może zasilać obciążenie na 12V (nawet da trochę więcej mocy)
Ok, powinienem był napisać 'napięcia w typowych zastosowaniach'.
krudnik pisze: Normalnie. Diodę LED można podłączyć do dynama bądź bezpośrednio (oczywiście przez mostek prostowniczy) - jeśli dioda wytrzyma 0.5A to nic jej nie grozi - dynamo nie da więcej, bądź poprzez przetwornicę - wtedy można uzyskać nawet większy prąd kosztem większego napięcia na dynamie.
Bardziej mi chodziło o odpowiedź zawierającą takie dane, jak minimalna różnica napięcia wejściowego i wyjściowego (ile musi być na zasilaniu, aby stabilizator dał te 6V na wyjściu). Dodatkowo trzeba pomyśleć, co się stanie, gdy nie pobieramy energii z akumulatorów, i napięcie na nich zbliża się do 6V - przestajemy pobierać prąd ze stabilizatora, a tym samym z dynama - rośnie nam napięcie na dynamie. Na ile rośnie, i czy stabilizator to wytrzyma? Może należy go zabezpieczyć transilem, ew. warystorem?
krudnik pisze: Jeśli dodatkowo mają być akumulatory to tylko ten drugi układ ma sens - akumulator, w przeciwieństwie do dynama, to źródło napięciowe, więc nie można podłączyć bezpośrednio diody.
Co gorsza napięcie na akumulatorach zmienia się w trakcie rozładowania, więc potrzebna jest stabilizacja elektroniczna, najlepiej od razu w przetwornicy.
To wszystko jest jasne jak słońce. Dlatego dla uproszczenia sprawy lampą się nie interesujemy na razie - traktujemy ją jako czarną skrzynkę z aku 4xAAA w środku i skupiamy się na zapewnieniu im 6V (w rzeczywistości w lampie będzie przetwornica step-down sterująca diodę r2)
krudnik pisze: Kiedyś zakupiłem na allegro (teraz już nie pamiętam od kogo) przetwornice do LEDów, które miał od razu mostek prostowniczy na wejściu. Znamionowy prąd wyjściowy tych przetwornic to 700mA, a więc więcej niż daje samo dynamo. Całkiem fajnie działa taka przetwornica podłączona prosto do dynama.
Udało mi się zasilić nawet dwie takie przetwornice (z diodami oczywiście) jednocześnie.
Sama przetwornica ma dość marne parametry więc tej konkretnie nie polecam, ale każda inna z mostkiem i malutkim kondensatorem powinna działać.
Ooo, no to bardzo zgrabny układzik. Warto o takich pamiętać, dlatego spróbuj proszę odgrzebać numer aukcji lub sprzedającego...

Dziękuję za zainteresowanie tematem, pozdrawiam!

: środa 15 kwie 2009, 22:07
autor: EdiM
Witam
Z mojej strony chciałem poinformować, ze już zamówiłem płytki drukowane drivera w takiej wersji jaka badałem. Mam nadzieję, że na początku maja coś będzie. Konfiguracja pracy będzie zależna od zewnętrznych połączeń.
Czy jest ktoś z Radomia lub okolic, kto może udostępnić rower z dynamem w piaście do testów?

Co do napięcia z dynama, szczególnie w piaście, to osiągają one wysokie wartości. Ja widziałem dobrych kilkadziesiąt woltów bez obciążenia.
Przetwornica step-down ma to do siebie, że jak rośnie napięcie wejściowe, to przy stałej mocy na wyjściu spada prąd wejściowy. Tak więc może następować dalszy wzrost napięcia na wejściu.
Udało mi się w ten sposób spalić jeden z prototypowych układów i jedną diodę.

Co do jakiś supercapów, to niestety te większe pojemności na duże prądy są drogie. Przykładowo około 20zł, to znacznie podniesie koszt drivera. Poza tym może być potrzeba zastosowania 2 sztuk, ze względu na napięcie pracy pojedynczego np. 2,5V.

Jeśli chodzi o proste układy przetwornic step-down z mostkiem na wejściu, to niestety wypadają one słabo. Robiłem kilka testów i wyniki mało zachęcające.

: środa 15 kwie 2009, 22:43
autor: krudnik
mr666 pisze:Bardziej mi chodziło o odpowiedź zawierającą takie dane, jak minimalna różnica napięcia wejściowego i wyjściowego (ile musi być na zasilaniu, aby stabilizator dał te 6V na wyjściu).
To bardzo zależy od konkretnego stabilizatora. Ten, co ja używam jest dość słaby, ale nowszym wystarczy 1-2V.
mr666 pisze: Dodatkowo trzeba pomyśleć, co się stanie, gdy nie pobieramy energii z akumulatorów, i napięcie na nich zbliża się do 6V - przestajemy pobierać prąd ze stabilizatora, a tym samym z dynama - rośnie nam napięcie na dynamie. Na ile rośnie, i czy stabilizator to wytrzyma? Może należy go zabezpieczyć transilem, ew. warystorem?
Rośnie bardzo, nawet do 100V. W każdym razie tyle trzeba uwzględnić, bo np. można się rozpędzić z górki i wtedy jakieś elementy elektroniczne są ostatnią rzeczą, o której się myśli. Chyba najlepiej dać elementy na 100V + jakieś ograniczenie (coś co zacznie pobierać prąd) na napięcie ok 80-90V.
mr666 pisze: Ooo, no to bardzo zgrabny układzik. Warto o takich pamiętać, dlatego spróbuj proszę odgrzebać numer aukcji lub sprzedającego...

Dziękuję za zainteresowanie tematem, pozdrawiam!
To było w sierpniu 2007, sprzedający 28Grzesiek (uid=1793364), aukcja 225867951. W trakcie późniejszych zabaw znalazłem pdf z zastosowanym w tej przetwornicy scalakiem i tam był dokładnie taki schemat, jaki miała ta przetwornica. To jest w rozdziale 4. Nie sprawdzałem wartości elementów. W każdym razie to historia.