: wtorek 17 mar 2009, 07:21
Ano po to, ze lubie duzo swiatla i lubie miec jasno!
...czyli forum miłośników światełek... ;-)
https://www.swiatelka.pl/
Uklady, ktore znam wyciagaja ok. 3W mocy przy 10km/h ze standardowego dynama Shimano w piescie. Te same przy 5km/h daja ponad 1W mocy.krudnik pisze:Też mam lampkę z podtrzymaniem, halogenową Sigmę Elipsoid Plus, i nie bardzo mogę się zgodzić, że podtrzymanie może być słabe. Po pierwsze - przy małych (10km/h) prędkościach, dynamo, jak go nie podłączać, nie da sensownej mocy, więc zasilanie idzie z podtrzymania. A czasami trzeba jakąś przeszkodę pokonać na małej prędkości (np. podjazd pod krawężnik, jakiś ciasny zakręt o 90* w miejscu pomiędzy jakimiś słupkami - typowe na ścieżkach rowerowych w Warszawie), wtedy przydaje się światło o pełnej mocy.grzesiekp pisze:Witam !
Moim zdaniem podtrzymanie jest bardzo istotne. Mam taką funkcję w klasycznej lampce na żarówkę i sprawdza się rewelacyjnie. Czas podtrzymania 2-3 minuty wystarczy zupełnie. Jasność świecenia w trybie "pozycyjnym" nie musi być super wyśrubowana. Chodzi po prostu o to żeby było mnie widać a nie żebym ja coś widział.
Po drugie ruch uliczny - rower często zatrzymuje się na pole position na światłach, dobrze by ci z naprzeciwka widzieli jego światło na tle świateł samochodowych. Ważne też w czasie skręcania w lewo.
Ja mam Lumotec Oval B&M ( różne odmiany w różnych rowerach ). Przy 10 km/h świeci już na tyle, że spokojnie coś widać. Diody będą bardziej wydajne, więc światła przy tej prędkości wystarczy !krudnik pisze:Po pierwsze - przy małych (10km/h) prędkościach, dynamo, jak go nie podłączać, nie da sensownej mocy, więc zasilanie idzie z podtrzymania.
Z moich doświadczeń wynika że jeśli przeszkoda jest na tyle trudna że trzeba zwolnić do prędkości pieszego albo i mniejszej to wtedy wcale nie potrzebuję pełnej mocy. Przy małej prędkości spokojnie wystarcza mi oświetlenie uliczne. A mnie widać dzięki podtrzymaniu. Pytałeś DNF po co mu superwydajne światło przy jeździe 15 km/h a chcesz mieć pełną moc prowadząc rowerkrudnik pisze:A czasami trzeba jakąś przeszkodę pokonać na małej prędkości....
... wtedy przydaje się światło o pełnej mocy.
Lumotec ma podtrzymanie na superjasnej diodzie LED i jest bardzo dobrze widoczny ! Pełną mocą na podtrzymaniu świeci coś z 1-2min, potem ciemnieje.krudnik pisze: Po drugie ruch uliczny - rower często zatrzymuje się na pole position na światłach, dobrze by ci z naprzeciwka widzieli jego światło na tle świateł samochodowych. Ważne też w czasie skręcania w lewo.
Ja go pytałem, po co mu wydajne światło skoro jeździ głownie w wakacje (3/4 doby jest widno) i gdy nie pada. Jemu jest potrzebne światło dla świętego spokoju by się policja nie czepiała. Nie musi to być super-hiper lampka.grzesiekp pisze:Pytałeś DNF po co mu superwydajne światło przy jeździe 15 km/h a chcesz mieć pełną moc prowadząc rower
A jak nie ma oświetlenia ulicznego? Jechałeś kiedyś nocą przez las? Wzrok się przyzwyczaja do oświetlenia, jeśli jasność oświetlenia znacząco spadnie widać wszystko znacznie gorzej.grzesiekp pisze:Przy małej prędkości spokojnie wystarcza mi oświetlenie uliczne. A mnie widać dzięki podtrzymaniu. Pytałeś DNF po co mu superwydajne światło przy jeździe 15 km/h a chcesz mieć pełną moc prowadząc rower
Nie pamiętam w tej chwili, gdzie widziałem taką uwagę, ale ktoś testował te układy z pilota (może to jest nawet bezpośrednio tam) i stwierdził, że pociągnięcie znacznie więcej niż te znamionowe 3W to już czuć w nogach, niestety. Badałeś opór mechaniczy jaki stawia dynamo?EdiM pisze:Z założenia dobra lampka LED świeci kilka razy lepiej niż na zwykłej żarówce. Dodatkowo z dynama w piaście pewnie można osiągnąć jakieś 2-3x więcej mocy niż przy żarówce. Czyli światła pewnie ponad 10x więcej niż typowa żarówka.
Co do mrygania na wolnych obrotach, sprawdzę jeszcze z dużym kondensatorem.
Tak jechałem kiedyś po lesie, w środku nocy. Oświetlenia jakie miałem to rometowska lampka z rometowskim dynamem. I dało się jechać ( ale nie dało szaleć ). Dynamo w piaście i oświetlenie led jest znacznie wydajniejsze od starego dynama.Jechałeś kiedyś nocą przez las? Wzrok się przyzwyczaja do oświetlenia, jeśli jasność oświetlenia znacząco spadnie widać wszystko znacznie gorzej.
Dobra uwaga. Nie wiem czy Edim będzie mógł określić wzrost oporu mechanicznego tak jak odczuje to rowerzysta. Przesłałem mu same piasty a nie zaplecione koła. Na pewno nie ma co przesadzać z mocą bo trzeba ją dostarczać własnymi nogami.Nie pamiętam w tej chwili, gdzie widziałem taką uwagę, ale ktoś testował te układy z pilota (może to jest nawet bezpośrednio tam) i stwierdził, że pociągnięcie znacznie więcej niż te znamionowe 3W to już czuć w nogach, niestety. Badałeś opór mechaniczy jaki stawia dynamo?
A może jeszcze kondensator do paro minutowego podtrzymania lampki na postojuEdiM pisze:Kwestia jeszcze jakie zastosuję kondensatory. Potrzebne są 1 lub 2 o większej pojemności, właściwie tylko po to by zminimalizować pomrygiwanie przy małych prędkościach.
czarny_kruk pisze:Co do podtrzymania to 30mA daje kilkanascie lumenow swiatla, czyli tyle ile przecietna lampka z jaka jezdzi Kowalski.
Wielu użytkownikom taka funkcja na pewno bardzo przypadnie do gustugrzesiekp pisze:Czas podtrzymania 2-3 minuty wystarczy zupełnie.
Zgadzam się z grzesiekp. Do trybu "HIGH" przydałby się jakiś "EKO" (albo "EKO" i pozycyjny - zaznaczający tylko naszą obecność na drodze) oszczędzający "źródło zasilania" - rowerzystęgrzesiekp pisze:Na pewno nie ma co przesadzać z mocą bo trzeba ją dostarczać własnymi nogami.
Pewnie 4700 uF (mikro farady).Mkr pisze:Za radiatorem zamontowany jest mostek prostowniczy oraz elektrolit 4700nF
Na tak niskie napięcie możesz wykorzystać kondensatory - nie są duże, np. 1F/5.5v (20x7mm) spokojnie się zmieści do obudowy tej lampki (jedyna wada - trzeba ograniczyć napięcie z dynama do ~5.5v lub 2szt. szeregowo i będzie 0.5F/11V).Szczerze polecam taką modyfikację Obecnie myślę jeszcze o zastąpieniu elektrolitu jakimś małym akumulatorkiem, który pozwoli lampce świecić przez chwilę po zatrzymaniu i pewnie popróbuję z różnymi soczewkami.
Witamy.mr666 pisze:Witam niniejszym wszystkich Kolegów!
Co prawda planowałem umieścić swojego pierwszego posta od razu prezentując swoje dotychczasowe osiągnięcia i w innym dziale, ale dyskusja w tym wątku "zmusza" mnie do zmiany planów i zabrania głosu wcześniej niż planowałem.
Dynamo nie ma 'typowego napięcia'. W warunkach pracy jakie są w rowerze to jest źródło prądowe.mr666 pisze: Otóż - planuję instalację dynama w piaście w swoim rowerze, i maksymalizacji jego użyteczności. Podchodzę do zasilania lamp ledowych z dynama trochę inną drogą. Według mojego zamysłu lampki mają działać samodzielnie, bez zewnętrznego zasilania, korzystając z akumulatorków we własnych obudowach. Ze względu na napięcia typowe dla dynama zdecydowałem się na lampki
Normalnie. Diodę LED można podłączyć do dynama bądź bezpośrednio (oczywiście przez mostek prostowniczy) - jeśli dioda wytrzyma 0.5A to nic jej nie grozi - dynamo nie da więcej, bądź poprzez przetwornicę - wtedy można uzyskać nawet większy prąd kosztem większego napięcia na dynamie. Jeśli dodatkowo mają być akumulatory to tylko ten drugi układ ma sens - akumulator, w przeciwieństwie do dynama, to źródło napięciowe, więc nie można podłączyć bezpośrednio diody.mr666 pisze: W takim układzie moim jedynym zmartwieniem jest uzyskanie prądu stałego z dynama, o wspomnianym wyżej napięciu. zasilanie będzie następnie doprowadzane do każdej lampki z osobna, i podłączone bezpośrednio do jej pakietu akumulatorów.
I tutaj pytanie do Kolegi @EdiM (i oczywiście do reszty też!). Jak by wyglądało zastosowanie układu impulsowego stabilizatora napięcia (takiego jak EdiMowy Z150), po wyprostowaniu prądu z dynama? Czy ktoś się zastanawiał, jak by wyglądała praca takiego układu?
Ok, powinienem był napisać 'napięcia w typowych zastosowaniach'.krudnik pisze: Dynamo nie ma 'typowego napięcia'. W warunkach pracy jakie są w rowerze to jest źródło prądowe.
Równie dobrze może zasilać obciążenie na 12V (nawet da trochę więcej mocy)
Bardziej mi chodziło o odpowiedź zawierającą takie dane, jak minimalna różnica napięcia wejściowego i wyjściowego (ile musi być na zasilaniu, aby stabilizator dał te 6V na wyjściu). Dodatkowo trzeba pomyśleć, co się stanie, gdy nie pobieramy energii z akumulatorów, i napięcie na nich zbliża się do 6V - przestajemy pobierać prąd ze stabilizatora, a tym samym z dynama - rośnie nam napięcie na dynamie. Na ile rośnie, i czy stabilizator to wytrzyma? Może należy go zabezpieczyć transilem, ew. warystorem?krudnik pisze: Normalnie. Diodę LED można podłączyć do dynama bądź bezpośrednio (oczywiście przez mostek prostowniczy) - jeśli dioda wytrzyma 0.5A to nic jej nie grozi - dynamo nie da więcej, bądź poprzez przetwornicę - wtedy można uzyskać nawet większy prąd kosztem większego napięcia na dynamie.
To wszystko jest jasne jak słońce. Dlatego dla uproszczenia sprawy lampą się nie interesujemy na razie - traktujemy ją jako czarną skrzynkę z aku 4xAAA w środku i skupiamy się na zapewnieniu im 6V (w rzeczywistości w lampie będzie przetwornica step-down sterująca diodę r2)krudnik pisze: Jeśli dodatkowo mają być akumulatory to tylko ten drugi układ ma sens - akumulator, w przeciwieństwie do dynama, to źródło napięciowe, więc nie można podłączyć bezpośrednio diody.
Co gorsza napięcie na akumulatorach zmienia się w trakcie rozładowania, więc potrzebna jest stabilizacja elektroniczna, najlepiej od razu w przetwornicy.
Ooo, no to bardzo zgrabny układzik. Warto o takich pamiętać, dlatego spróbuj proszę odgrzebać numer aukcji lub sprzedającego...krudnik pisze: Kiedyś zakupiłem na allegro (teraz już nie pamiętam od kogo) przetwornice do LEDów, które miał od razu mostek prostowniczy na wejściu. Znamionowy prąd wyjściowy tych przetwornic to 700mA, a więc więcej niż daje samo dynamo. Całkiem fajnie działa taka przetwornica podłączona prosto do dynama.
Udało mi się zasilić nawet dwie takie przetwornice (z diodami oczywiście) jednocześnie.
Sama przetwornica ma dość marne parametry więc tej konkretnie nie polecam, ale każda inna z mostkiem i malutkim kondensatorem powinna działać.
To bardzo zależy od konkretnego stabilizatora. Ten, co ja używam jest dość słaby, ale nowszym wystarczy 1-2V.mr666 pisze:Bardziej mi chodziło o odpowiedź zawierającą takie dane, jak minimalna różnica napięcia wejściowego i wyjściowego (ile musi być na zasilaniu, aby stabilizator dał te 6V na wyjściu).
Rośnie bardzo, nawet do 100V. W każdym razie tyle trzeba uwzględnić, bo np. można się rozpędzić z górki i wtedy jakieś elementy elektroniczne są ostatnią rzeczą, o której się myśli. Chyba najlepiej dać elementy na 100V + jakieś ograniczenie (coś co zacznie pobierać prąd) na napięcie ok 80-90V.mr666 pisze: Dodatkowo trzeba pomyśleć, co się stanie, gdy nie pobieramy energii z akumulatorów, i napięcie na nich zbliża się do 6V - przestajemy pobierać prąd ze stabilizatora, a tym samym z dynama - rośnie nam napięcie na dynamie. Na ile rośnie, i czy stabilizator to wytrzyma? Może należy go zabezpieczyć transilem, ew. warystorem?
To było w sierpniu 2007, sprzedający 28Grzesiek (uid=1793364), aukcja 225867951. W trakcie późniejszych zabaw znalazłem pdf z zastosowanym w tej przetwornicy scalakiem i tam był dokładnie taki schemat, jaki miała ta przetwornica. To jest w rozdziale 4. Nie sprawdzałem wartości elementów. W każdym razie to historia.mr666 pisze: Ooo, no to bardzo zgrabny układzik. Warto o takich pamiętać, dlatego spróbuj proszę odgrzebać numer aukcji lub sprzedającego...
Dziękuję za zainteresowanie tematem, pozdrawiam!