Dyskusje o zarobkach...

....nie pasujące gdzie indziej...
Awatar użytkownika
Nightmare
Posty: 1263
Rejestracja: sobota 26 lut 2011, 00:14
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: Nightmare »

cudny pisze:Zmień pracę :) !! ! W Krakowie inżynier elektronik po studiach od razu zarabia 4000zł na rękę.
Nie wszędzie tak jest dobrze jak mówisz, mój kolega za 1300 zasuwa, kwestia regionu i dostępności pracy, są takie miejsca gdzie idziesz na rozmowę zatrudnią 2 osoby przychodzi 300-400 inżynierów
MPP-1 / Skyline I / L2P T6 / LL P7 / RC-39@XR-E R2 1.05A / C2 HA-III@T6 2.8A / Niwalker NWK600N1/ UF WF-501B / Balder SE-2@U3 3.04A / Shadov TC500 / SF M9
Awatar użytkownika
smokuxx1987
Posty: 2113
Rejestracja: środa 16 maja 2012, 19:04
Lokalizacja: Krosno

Post autor: smokuxx1987 »

Zbychur pisze:
Defcio pisze:wyzywa wszystkich że są drodzy w utrzymaniu ponieważ za dużo zarabiają i za drogie nowe części wkładają do maszyn .
.

Pracowałem kiedyś w sklepie z markowym obuwiem i ciuchami (dawne czasy, kiedy już zupełnie nie było roboty). Zarabiałem 650zł a na przejazdy szło 280zł. Był styczeń, wyprzedaże ruch jak diabli, magazyn był po schodach nad sklepem, klient przychodził i -Pół numeru większe proszę, albo mniejsze i tak człowiek latał przez 12 godzin po tych schodach jak pies. Koniec miesiąca, obrót ponad 360 tyś zł na 6 osób, ja sam miałem zrobione 94 tyś obrotu. Wypłaty bez zmian. Idę do szefa o co słyszę?
- Ale ja wam nie mogę dać więcej bo towar szedł po przecenach i nic na tym nie zarobiłem.

Ja: Szefie ale my tu zap..... jak małe samochodziki

Szef: Jesteście młodzi to wam nie zaszkodzi a i kondycja nie podupadnie, a jak chcesz się dorobić to zagraj sobie w totka.

Ja: Zagram, a jak przypadkiem wygram, to tu przyjdę i powiem że chcę zrobić większe zakupy ale pod warunkiem, że sam szef mnie będzie obsługiwał i tak mu poprawię kondycję, że będę się mu śnił do końca życia.

To był mój ostatni dzień w tej pracy, ale reszta mówiła, że następny miesiąc mieli już o 300zł lepszy. A ja kolejne 3 m-ce na bezrobociu :( . Tu jest właśnie trudny wybór, postawić się czy stulić uszy. Ja swojego postępowania nie żałuję i pewnie zrobiłbym tak samo drugi raz, bo czasami przełożeni zapominają, że bez zwykłego robola ich po prostu niema.
Skądś to znam.
Pracowałem w pewnej sieci sklepów (ponad 600 w całej Polsce) jako magazynier.
A w praktyce człowiek od wszystkiego i tak samo magazyn był na piętrze - 1 a sklep na parterze. I po 8 godzin latania tam i spowrotem góra i dół za 1100 zł miesięcznie.
Oświetlenie na magazynie takie jak bym świeczki pozapalał po kątach, jak przyszło odbierać towar z faktury drukowanej z faxu to sz..... człowieka trafiał..., 10 palet po 300 pozycji na każdej fakturze.
Kierowniczka straszyła że pozabiera premie które i tak wynosiły po 200 zł max.
Jak trzeba było coś naprawić to wtedy ładne oczy robiła i chwaliła, co i tak nie miało wpływu na wypłate.
Po 2 latach mojej pracy przyszła jakaś nowa dziewczyna i po miesiacu na szkolenie kierownicze, nie mając zielonego pojęcia o funkcjonowaniu danego sklepu, obrotach, zamówieniach itp.
Awatar użytkownika
Zbychur
Posty: 3677
Rejestracja: poniedziałek 19 gru 2011, 21:14
Lokalizacja: Drogomyśl

Post autor: Zbychur »

jezjacek pisze:
Zbychur pisze: ...
Ja swojego postępowania nie żałuję i pewnie zrobiłbym tak samo drugi raz
....
A jakbyś miał żonę i małe dziecko? Tu wybór się komplikuje.
Owszem, masz rację, ale byłem świadomy tego, że dostanę bezrobocie, które wynosiło więcej niż zostało z wypłaty po odliczeniu kosztów dojazdu. Pracowałem zawsze, od podstawówki u gospodarzy, na budowach itp. Od drugiej klasy ogólniaka już regularnie 3 razy w tygodniu chodziłem do pracy. W domu się nie przelewało a ja też chciałem mieć np. levi'sy jak inni koledzy. Nawet pamiętam jak dziś, gdy dzień przed maturą z kolegą we dwóch rozładowaliśmy 40 ton cementu za 40 zł na głowę. Najbardziej denerwowało mnie podejście ludzi, którzy podchodzili w barze
- Pożycz na "soczek", bo wiesz nie ma roboty, a ja za 3 zł/godz. pracował nie będę.

Zawsze znalazłem robotę, za grosze, dorywczo, ale zawsze miałem na "soczek". Nigdy nie musiałem chodzić i pożyczać. Jak nie było kasy to siedziałem w domu. Teraz kiedy jest rodzina może inaczej człowiek myśli, ale uważam, że trzeba też znać swoją wartość i szanować oprócz innych również siebie. Dziś moja pensja nie jest adekwatna do harówy, ale mam za co żyć i w miarę utrzymać rodzinne. Zawsze mogło by być więcej, ale znając nasza narodową mentalność i tendencje do narzekania - zawsze będzie mało. Ale jeśli będzie trzeba, będę pracował jeszcze więcej, dla małej Nadusi.

To się rozpisałem, sorki już kończę.


:)
neutrinus
Posty: 534
Rejestracja: piątek 09 wrz 2011, 16:16
Lokalizacja: wrocław
Kontakt:

Post autor: neutrinus »

Koledzy,
Rozważaliście możliwość migracji do większego miasta? We Wrocławiu zarobki wydają się znacznie lepsze (np. znajomy do bardzo lekkiej pracy w magazynie wypłaca 10zł/h netto).

Ja zatrudniam głównie programistów, zarobki są więc oczywiście inne... Ale jakby ktoś z Was potrafił programować (w czymkolwiek, preferuję python/yui) i szukał pracy we Wrocławiu to zapraszam na PW by umówić się na spotkanie..
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
W tym roku miałem jubileusz, 25 lat pracy. Pracować zacząłem w 87r nie do końca zgodnie z wykształceniem (średnie elektryczne) w 1998 zostałem inspektorem ds automatyki, w 1999r naczelnikiem ds. automatyki (kontrakt, pensja 1,2 średniej krajowej). Potem różnice poglądów z dyrektorem spowodowały, że zostałem mistrzem ds. automatyki, na działce/warsztacie. 7 lat temu ściągnięty do biura przez poprzedniego szefa. Od tej pory chłopiec od wszystkiego... Sporządzanie pism i dokumentacji, załatwianie części (jak nie ponaglasz to znaczy nie potrzebujesz) zajmowanie się sprawami magazynowymi w dziedzinie automatyki, kierowca, usuwanie usterek przy których innym "skończyła się wiedza". Częste wyjazdy do innych jednostek w ramach "pomocy". Praktycznie 24h na dobę pod telefonem awaryjnym, ściągany do pracy z urlopu, nawet o 2 w nocy, za "kiedyś sobie odbierzesz te godziny".
Co prawda dotychczasowi szefowie to doceniają i nigdy się o podwyżkę nie musiałem prosić, zarabiam nawet więcej niż koledzy z wyższym... Teraz najważniejsze 2370zł na rękę.

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Marcin S.
Posty: 435
Rejestracja: piątek 12 wrz 2008, 10:11

Post autor: Marcin S. »

Zbychur pisze:Ale jeśli będzie trzeba, będę pracował jeszcze więcej, dla małej Nadusi.
Szacunek, Kolego. Za całokształt i postawę.

Pozdrawiam
M.
joon
Posty: 621
Rejestracja: niedziela 04 mar 2012, 15:31
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: joon »

Serwisant/monter klimatyzacji w zależności od firmy zarobki w przedziale 10-50 zł/h. Szczytem było jak kiedyś za ponad 120 nadgodzin dostałem 200zł premii.
Rekordowy zarobek 6,5k na rękę za miesiąc.
Awatar użytkownika
cudny
Posty: 505
Rejestracja: czwartek 25 sie 2011, 16:13
Lokalizacja: Zagórze/Kraków

Post autor: cudny »

joon, masz wyższe wykształcenie? Ew. jakie?
Solarforce L2 XM-L 8xAMC
joon
Posty: 621
Rejestracja: niedziela 04 mar 2012, 15:31
Lokalizacja: Przemyśl

Post autor: joon »

Nie mam. A zawód wyuczony mam zupełnie inny. Ale w tym zawodzie trzeba być chłodniarzem, elektrykiem i elektronikiem. Elektronika to moje hobby od ponad 15 lat, elektrykiem jestem z zawodu i zamiłowania- parę lat po technikum działałem w tym. Chłodnictwa "douczyłem się" 3 lata temu.
ODPOWIEDZ