Warsztat minimalny
Warsztat minimalny
Witam,
Będzie długo...
Od miesiąca jestem studentem, mieszkam w wynajętym pokoju i zaczynam się czuć nieco bezdomny. Przez lata gromadziłem w domu części i narzędzia, a teraz znowu trzeba zacząć od zera. Nie zabiorę ze sobą połowy warsztatu, bo po powrocie na weekend ta druga połowa może się okazać niewystarczająca. Całego nie zabiorę, bo nie mam ani czasu ani miejsca na zaawansowane konstrukcje. Po miesiącu wożenia podstawowych narzędzi mam już dość, plecak waży dwa razy więcej niż powinien. Z tego względu potrzebuję Waszej porady przy zakupie kilku (na początek) rzeczy. Oczywiście priorytetem jest niska cena. Nie podaję konkretnego budżetu, ale jest on bardzo studencki. Po prostu nie wydam więcej, bo muszę kupić jeszcze wiele innych rzeczy. Nie wiem kiedy skończę studia ( ), więc chciałbym później wykorzystać zakupione rzeczy, a nie dublować to co mam już w domu. Zakupy zza granicy odpadają, bo jak dojdą dopiero przed sesją, to nie będą już potrzebne.
Obecnie najbardziej potrzebuję multimetru i lutownicy, reszta chyba może poczekać. Myślałem o UNI-T UT10A, mam jednego UNI-T'a i nie narzekam, tylko jest o wiele za duży do plecaka. Ten kosztuje około 40zł i jest bardzo mały. Niestety nie mierzy prądu, ale i tak głównie potrzebuję woltomierza DC i testera ciągłości obwodu. Chyba, że ktoś ma lepszą propozycję w tej cenie?
Z lutownicą mam problem. Co powiedzie na zakup zwykłej oporówki Pensola (również mam stację lutowniczą tej firmy i chwalę) i ewentualnie podłączenie przez regulator mocy na triaku? Brak odczytu temperatury, ale ma ktoś lepszą propozycję za niecałe 40zł?
Narzędzia "mechaniczne" to chyba kupię w markecie. Szczypce, nóż łamany, jakiś śrubokręt z neonówką i może uniwersalny z wymiennymi końcówkami. Myślę, że do delikatnych zastosowań latarkowych jakiś Topex czy inna Toya powinny się sprawdzić.
Jak się na studiach powiedzie to pomyślę jeszcze nad kupnem ładowarki typu IMAX B6, albo wezmę iChargera do domu, a do Gdańska zabiorę wysłużonego IMAXa. Akurat nie mam nic przeciwko dublowaniu ładowarek, zawsze się przyda.
Może o czymś zapomniałem? Ktoś uważa, że przyda się coś jeszcze? Będę wdzięczny za porady.
PS: Jeszcze co do lutownicy to myślę nad Pensolami SR-963/SR-965A. Pierwsza 40W, druga 25W, ale łatwiej do niej o groty i jest większy wybór.
Będzie długo...
Od miesiąca jestem studentem, mieszkam w wynajętym pokoju i zaczynam się czuć nieco bezdomny. Przez lata gromadziłem w domu części i narzędzia, a teraz znowu trzeba zacząć od zera. Nie zabiorę ze sobą połowy warsztatu, bo po powrocie na weekend ta druga połowa może się okazać niewystarczająca. Całego nie zabiorę, bo nie mam ani czasu ani miejsca na zaawansowane konstrukcje. Po miesiącu wożenia podstawowych narzędzi mam już dość, plecak waży dwa razy więcej niż powinien. Z tego względu potrzebuję Waszej porady przy zakupie kilku (na początek) rzeczy. Oczywiście priorytetem jest niska cena. Nie podaję konkretnego budżetu, ale jest on bardzo studencki. Po prostu nie wydam więcej, bo muszę kupić jeszcze wiele innych rzeczy. Nie wiem kiedy skończę studia ( ), więc chciałbym później wykorzystać zakupione rzeczy, a nie dublować to co mam już w domu. Zakupy zza granicy odpadają, bo jak dojdą dopiero przed sesją, to nie będą już potrzebne.
Obecnie najbardziej potrzebuję multimetru i lutownicy, reszta chyba może poczekać. Myślałem o UNI-T UT10A, mam jednego UNI-T'a i nie narzekam, tylko jest o wiele za duży do plecaka. Ten kosztuje około 40zł i jest bardzo mały. Niestety nie mierzy prądu, ale i tak głównie potrzebuję woltomierza DC i testera ciągłości obwodu. Chyba, że ktoś ma lepszą propozycję w tej cenie?
Z lutownicą mam problem. Co powiedzie na zakup zwykłej oporówki Pensola (również mam stację lutowniczą tej firmy i chwalę) i ewentualnie podłączenie przez regulator mocy na triaku? Brak odczytu temperatury, ale ma ktoś lepszą propozycję za niecałe 40zł?
Narzędzia "mechaniczne" to chyba kupię w markecie. Szczypce, nóż łamany, jakiś śrubokręt z neonówką i może uniwersalny z wymiennymi końcówkami. Myślę, że do delikatnych zastosowań latarkowych jakiś Topex czy inna Toya powinny się sprawdzić.
Jak się na studiach powiedzie to pomyślę jeszcze nad kupnem ładowarki typu IMAX B6, albo wezmę iChargera do domu, a do Gdańska zabiorę wysłużonego IMAXa. Akurat nie mam nic przeciwko dublowaniu ładowarek, zawsze się przyda.
Może o czymś zapomniałem? Ktoś uważa, że przyda się coś jeszcze? Będę wdzięczny za porady.
PS: Jeszcze co do lutownicy to myślę nad Pensolami SR-963/SR-965A. Pierwsza 40W, druga 25W, ale łatwiej do niej o groty i jest większy wybór.
Pozdrawiam
Witam
Co do lutownicy, to zależy ile lutujesz, ja z powodzeniem przez kilka lat używałem lutownicy z regulacją mocy za 50zł, do tego dokupiłem kilka grotów i OK.
Wkrętaki... to wbrew pozorom bardzo ważna rzecz, nic tak nie wpienia, jak zniszczona kiepskim wkrętakiem główka... Proponuję Ci ograniczyć wybór do niezbędnego minimum i zakupić pojedyncze, ale dobre. Niestety bity, nie zawsze się nadają w związku z małą ilością miejsca. Najpopularniejsze rozmiary potrzebne do latarek (i nie tylko) to PH1 i PH2 (Krzyżak, gwiazdka - Philips). Czasem zdarzają się PZ1 (pozidrive). Mimo tego, że bity nie zawsze się nadają, to mają najlepszy stosunek ceny do jakości. Rączka do tego, wystarczy zwykłą marketowa.
Proponuję też zdłubać sobie zasilacz, nawet najprostszy, LM350, mostek, trafo od halogenów...
Płaski wkrętak w postaci tzw. próbnika, znakomicie sprawdzi się w wielu zastosowaniach, więc nie ma tu co szaleć w kwestii "plaskaczy"
Na ucinaczkach proponuję nie oszczędzać.... naprawdę, jakość się zwraca.
Pozdrawiam
Co do lutownicy, to zależy ile lutujesz, ja z powodzeniem przez kilka lat używałem lutownicy z regulacją mocy za 50zł, do tego dokupiłem kilka grotów i OK.
Wkrętaki... to wbrew pozorom bardzo ważna rzecz, nic tak nie wpienia, jak zniszczona kiepskim wkrętakiem główka... Proponuję Ci ograniczyć wybór do niezbędnego minimum i zakupić pojedyncze, ale dobre. Niestety bity, nie zawsze się nadają w związku z małą ilością miejsca. Najpopularniejsze rozmiary potrzebne do latarek (i nie tylko) to PH1 i PH2 (Krzyżak, gwiazdka - Philips). Czasem zdarzają się PZ1 (pozidrive). Mimo tego, że bity nie zawsze się nadają, to mają najlepszy stosunek ceny do jakości. Rączka do tego, wystarczy zwykłą marketowa.
Proponuję też zdłubać sobie zasilacz, nawet najprostszy, LM350, mostek, trafo od halogenów...
Płaski wkrętak w postaci tzw. próbnika, znakomicie sprawdzi się w wielu zastosowaniach, więc nie ma tu co szaleć w kwestii "plaskaczy"
Na ucinaczkach proponuję nie oszczędzać.... naprawdę, jakość się zwraca.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Lutuję sporo, ale nieregularnie. Na studiach pewnie lutowanie ograniczy się do napraw tego co się zepsuło, lub prostego składania latarek z gotowych elementów. Do lutowania grubszych przewodów może kupię transformatorową większej mocy, ale to później. Trudno mi przewidzieć ile będę mieć czasu.Pyra pisze:Witam
Co do lutownicy, to zależy ile lutujesz...
Chyba coś w tym jest, od ponad roku używałem próbnika za 3 zł do prawie wszystkiego. Mam jednak wrażenie, że ktoś źle nakleił cenę w sklepie, bo nigdy więcej nie znalazłem tak solidnego w tej cenie.Pyra pisze:Płaski wkrętak w postaci tzw. próbnika, znakomicie sprawdzi się w wielu zastosowaniach, więc nie ma tu co szaleć w kwestii "plaskaczy"
Chyba zrobię tak jak mówisz, kupię dobre bity, a rączkę może nawet znajdę w domu. Zasilacz może poczekać, przez całe życie radziłem sobie na akumulatorach, zasilaczu ATX i od Xboxa. Raczej nie buduję układów które dużo wymagają od zasilania. Choć jak znajdę czas to pewnie zrobię.
Pozdrawiam
Pyra, wybacz że poprawiam, ale nazywanie PZ jako pozidrive jest często popełnianą nieścisłością. Poprawna nazwa dla końcówki PZ to pozidriv.
Link do wielu typów końcówek służących do przykręcania tego i owego. Mój faworyt to torx.
Pozdrawiam
Link do wielu typów końcówek służących do przykręcania tego i owego. Mój faworyt to torx.
Pozdrawiam
Witam
Jest tego od groma, producenci prześcigają się w wymyślaniu sposobów ściągnięcia klienta do autoryzowanego serwisu.
Co do transformatorowej to ja unikam, w związku z brakiem kontroli na temperaturą i małą bezwładnością termiczną grotu. Zawsze radziłem sobie znakomicie grzałkowymi.
Pozdrawiam
Nie masz za co przepraszać, nikt nie jest nieomylny a jak widać obie wersje są używane.sirgregs pisze:Pyra, wybacz że poprawiam,
Jest tego od groma, producenci prześcigają się w wymyślaniu sposobów ściągnięcia klienta do autoryzowanego serwisu.
Co do transformatorowej to ja unikam, w związku z brakiem kontroli na temperaturą i małą bezwładnością termiczną grotu. Zawsze radziłem sobie znakomicie grzałkowymi.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Hej Tomeqp,
Mam Craftsman 82140 (manual) - jest Twój. Daj na PW adres do wysyłki.
Sprawdziłem, sprawny, bezpieczniki OK. Brakuje baterii. Nie ma automatycznego ustawiania zakresu, ale jest dość precyzyjny.
Mam Craftsman 82140 (manual) - jest Twój. Daj na PW adres do wysyłki.
Sprawdziłem, sprawny, bezpieczniki OK. Brakuje baterii. Nie ma automatycznego ustawiania zakresu, ale jest dość precyzyjny.
Podziękowania dla kolegi tty5150. W takim razie multimetr już mam i to lepszy niż myślałem. Pozostaje wybór lutownicy i reszty gratów. Kolega podsunął mi pomysł, żeby dorobić do stojaka na lutownicę przełącznik, który ogranicza moc po odłożeniu lutownicy dla oszczędzania grzałki. Wydaje się sensowne, tylko żeby to zrobić trzeba mieć lutownicę.
Pozdrawiam
Szczerze to jestem na nie, jeśli chodzi o kolby zasilane bezpośrednio z sieci - to nawyk ze starych czasów i delikatniejszej elektroniki. Jakakolwiek stacja z kolbą 24V, jest taniej chińszczyzny cała masa. Albo samą kolbę a stację machniesz sobie sam .
Multimetru nie polecę bo albo najtańszy albo sensowny, który przekroczy budżet.
Multimetru nie polecę bo albo najtańszy albo sensowny, który przekroczy budżet.