Kolego cmsydney, wspomaganie elektro-hydrauliczne działa cały czas, wiem bo NIESTETY poznałem już ten układ zbyt dobrze
Łopatologicznie można porównać ten układ do odkurzacza. Włączasz i się kręci. Zatkasz rurę obciążenie silnika rośnie, odetkasz maleje i tak cały czas.
Jeśli masz rację co do tej ilości paliwa to wychodzi na to że DRLe zwrócą mi się po roku, a przez następne lata będą zarabiać na wymianę oleju, która i tak co roku wypada.
Tak więc mam nadzieje że masz rację
Dla mnie najważniejszym argumentem był koszt wymiany żarówek, bo po roku świecenia i tak głównie w dzień, moje H7 świeciły tragicznie jak przychodziło mi w nocy jechać
Poza tym zauważyłem że przy żarówkach pozycyjnych, a dokładniej nad nimi zaczęły mi matowieć lustra. Trochę mnie to zdziwiło że 5W może tak lustro załatwić, ale nad nimi jest teraz coś w rodzaju białej rozchodzącej się smugi.
Koszt reflektorów to 500zł (zamienniki) no i jeszcze regulacja ...
Więc dla mnie był to sensowniejszy argument.
Przez 5 lat od nowości (39tyś km zrobione przez mojego ojca), lustra wyglądały dobrze.
Po roku o kilku miesiącach mojej jazdy (70tyś km na liczniku aktualnie głównie w dzień), lustra są w gorszym stanie.
Chyba wysoka temp im nie sprzyja
Światła dzienne w aucie - trochę teorii
-
- Posty: 28
- Rejestracja: poniedziałek 09 maja 2011, 11:27
- Lokalizacja: Koszalin
To tylko elektryczne dziala na zadanie?nightrunner pisze:Kolego cmsydney, wspomaganie elektro-hydrauliczne działa cały czas, wiem bo NIESTETY poznałem już ten układ zbyt dobrze
Mam. Fizyki nie przeskoczysz. Oczywiscie trzeba brac pod uwage, ze jest to tylko opis matematyczny, ktory nie jest 100% odzwierciedleniem rzeczywistosci. Jednak jest miarodajny.nightrunner pisze:Tak więc mam nadzieje że masz rację
I tego nie sa w stanie zrozumiec zwolennicy swiecenia w dzien. A pozniej jedziesz w nocy i malo co widzisz bo masz reflektory do wymiany w kilkuletnim samochodzie. Paranoja.nightrunner pisze:Po roku o kilku miesiącach mojej jazdy (70tyś km na liczniku aktualnie głównie w dzień), lustra są w gorszym stanie.
Chyba wysoka temp im nie sprzyja
Przepraszam za brak polskich znakow. Sila wyzsza.
-
- Posty: 28
- Rejestracja: poniedziałek 09 maja 2011, 11:27
- Lokalizacja: Koszalin
Tak elektryczne działa w ten sposób. Można powiedzieć że to kolejny krok ewolucji wspomagania. Wadą elektrycznego jest to że silnik musi być "parowany" z jednostką sterującą i bez komputera nic się nie zrobi.
Ja u siebie po prostu wymieniam pompę i tyle, jednak pompy te maja żywotność około 6-7 lat (sam silnik elektryczny), a niestety trzeba kupować całą pompę, albo bawić się w regenerację silnika.
Ale to temat na inne forum
Ja u siebie po prostu wymieniam pompę i tyle, jednak pompy te maja żywotność około 6-7 lat (sam silnik elektryczny), a niestety trzeba kupować całą pompę, albo bawić się w regenerację silnika.
Ale to temat na inne forum
-
- Posty: 12
- Rejestracja: środa 05 wrz 2012, 11:23
- Lokalizacja: en voyage
Co do teoretycznego wpływu DRLów na spalanie to poczyniłem pewne proste obliczenia które można zobaczyć tutaj: http://www.areksnotes.blogspot.com/2012 ... -fuel.html
Przyjąłem dość wysokie sprawności silnika, w rzeczywistych warunkach spodziewałbym się raczej około 1,5...2 razy mniejszej sprawności czyli odpowiednio większych różnic w spalaniu.
Przyjąłem dość wysokie sprawności silnika, w rzeczywistych warunkach spodziewałbym się raczej około 1,5...2 razy mniejszej sprawności czyli odpowiednio większych różnic w spalaniu.