Podziel się swoim smutkiem
ciężki tydzień mi się szykuje... Sporo roboty na uczelnie, z elektrotechniki gościu sieje postrach i szczerz mówiąc najnormalniej w świecie boję się zajęć z nim, przeprowadzka do nowego domu, zaczynam kurs prawa jazdy, 2 sprawozdania do napisania, egzamin połówkowy z fizyki, wyglebiłem dziś ostro na rowerze i cały obolały jestem, no i przeziębiłem się... gardło, katar... wiem, że nie są to super poważne problemy i dziękuje losowi, że jest jak jest ale czuje się strasznie przytłoczony tym wszystkim. Przejdzie mi pewnie w środę po zajęciach z elektro...
Problemy z instalacją elektryczną w wynajmowanym mieszkaniu. Znowu topi się i śmierdzi gniazdko w łazience. Na dodatek coś tam się spawie. Muszę się tym zająć.
http://specjalistycznyspecjalista.blogspot.com/
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU
Na katar, cieknący nos, zatkane zatoki najlepsza jest kapsaicyna Pepperoni, Jalapeno, bądź tabasco jeśli chodzi o formy przerobione, są łatwo dostępne. Jem na ostro/bardzo ostro i nie pamiętam kiedy ostatnio byłem przeziębiony albo miałem katar. A na parapecie ładnie wybarwiają się Habanero, Piri-Piri i Thai Fire Dragon
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Jak zacznie się sezon na wysiew (późna zima - wczesna wiosna) to na allegro będzie wysyp aukcji z nasionkami i wcale nie jest to droga zabawa bo za 20-30zł można kupić kilkadziesiąt nasion różnych odmian. Kolejna sprawa to wybór odmian który jest bardzo duży. Tutaj może nam pomóc tzw. skala Scovilla która definiuje ostrość. I tak dobry sos tabasco ma ~5000 jednostek, dobre Jalapeno do 8000. Zjadliwe dla mojego podniebienia Piri-Piri to 50k-100k ale tu przy jedzeniu można się ładnie spocić Na tą chwilę czekam aż reszta papryk się wybarwi i spradzę jak reszta daje w palnik, bo zostały mocniejsze 100k-350k, ale przy tych kończy się już zabawa bo zalecane są okulary na oczy i rękawiczki przy krojeniu. Chociaż i tak do naprawdę zabójczo ostrej papryki jaką jest Naga Jolokia sporo brakuje bo osiąga ona nawet 1.000.000 jednostek.
W każdym razie - hodowla w miarę prosta ale wymagana jest baaardzo duża ilość słońca. Są fora na których można wyczytać jak dorobić się ognistego potomstwa. Ja nasionka kupowałem TU. Facet ma sporą wiedzę, doradzi, dorzuci jakąś odmianę do zamówienia itp
W każdym razie - hodowla w miarę prosta ale wymagana jest baaardzo duża ilość słońca. Są fora na których można wyczytać jak dorobić się ognistego potomstwa. Ja nasionka kupowałem TU. Facet ma sporą wiedzę, doradzi, dorzuci jakąś odmianę do zamówienia itp
megabit, pierwsze słyszę, że ktoś może mieć takie hobby jak jedzenie/hodowanie ostrych papryczek, fajnie. Powiedz mi te papryczki je się na surowo, czy się je jakoś przygotowuje po zerwaniu z krzaczka? Przegryza się je czymś, albo przepija, czy nie?
Czy takie ostre smaki są na pewno zdrowe dla naszego organizmu, czy też mają jakieś działania uboczne?
Czy takie ostre smaki są na pewno zdrowe dla naszego organizmu, czy też mają jakieś działania uboczne?
Solarforce L2 XM-L 8xAMC
Trudne pytanie. Jak ktoś czuje się na siłach to można jeść na surowo, choć prawdopodobnie skończy się to mękami w wypadku nie "przepalonej" paszczy. Piri-Piri piecze naprawdę mocno, czuć ciepło rozchodzące się po całej twarzy, później w kierunku żołądka. Dla mnie jest to przyjemne uczucie. Pieczenie zanika po ok 30min. Jak się przesadzi to ratunkiem są tłuszcze - śmietana, wysokoprocentowe mleko a także mocny alkohol. Woda niestety nic nie daje, bo kapsaicyna się w niej nie rozpuszcza.
Z papryk można zrobić jeszcze nalewki, zamarynować, wysuszyć i pokruszyć i mamy zapas na całą zimę. Świetnie nadają się do sosów np do pizzy albo jako przyprawa do mojego ulubionego Chilli Con Carne. Wbrew pozorom te papryki mają wyrażny smak: od słodkiego po owocowo cytrusowe.
Muszę również napomknąć, że po dobrej papryce piecze i na "input" i na "output"
Skutków ubocznych nie zauważyłem, w końcu są kraje gdzie je się tak, jak przeciętny obywatel naszego kraju by nie ruszył. U siebie zauażyłem wzrost odporności, poprawienie krążenia (np mam wiecznie ciepłe ręce i nogi niezależnie od mrozu) i ulgę podczas mojej wiosennej alergii. Z ubocznych niezbyt przyjemnych - czkawka.
Z papryk można zrobić jeszcze nalewki, zamarynować, wysuszyć i pokruszyć i mamy zapas na całą zimę. Świetnie nadają się do sosów np do pizzy albo jako przyprawa do mojego ulubionego Chilli Con Carne. Wbrew pozorom te papryki mają wyrażny smak: od słodkiego po owocowo cytrusowe.
Muszę również napomknąć, że po dobrej papryce piecze i na "input" i na "output"
Skutków ubocznych nie zauważyłem, w końcu są kraje gdzie je się tak, jak przeciętny obywatel naszego kraju by nie ruszył. U siebie zauażyłem wzrost odporności, poprawienie krążenia (np mam wiecznie ciepłe ręce i nogi niezależnie od mrozu) i ulgę podczas mojej wiosennej alergii. Z ubocznych niezbyt przyjemnych - czkawka.