Raspberry Pi - taki fajny hardware
tOmki to nie kwestia dystrybucji , Rasp poprostu wogóle nie bootuje systemu z takiej niekompatybilnej karty.
Jak kolega megabit wspomniał jego Toshiba nie działała , Sony działało ale coś źle stykało w gdzieździe i potrafiło wywalić errora przy bootowaniu (po dociśnięciu palcem karty w strone PCB pomagało)
Ja sprawdzałem na Sandisku i Kingstonach (SHC 4GB , mSD ) i bez problemu, na forum Rasp pisze że niektóre OEMowe (no name) nie działają.
Jak kolega megabit wspomniał jego Toshiba nie działała , Sony działało ale coś źle stykało w gdzieździe i potrafiło wywalić errora przy bootowaniu (po dociśnięciu palcem karty w strone PCB pomagało)
Ja sprawdzałem na Sandisku i Kingstonach (SHC 4GB , mSD ) i bez problemu, na forum Rasp pisze że niektóre OEMowe (no name) nie działają.
elektroda.pl
Znalazłem to:
http://elinux.org/RPi_VerifiedPeripherals
Nie dziękujcie
>>krzycho123
oto opis jednej z kart:
16GB SDHC Class 10 Extreme Pro (95MB/s UHS-I) (SDSDXPA-016G-A75) - Doesn't work with stock debian6-19-04-2012 image, but does work with freshly compiled kernel
Więc to nie do końca wina samych kart.
http://elinux.org/RPi_VerifiedPeripherals
Nie dziękujcie
>>krzycho123
oto opis jednej z kart:
16GB SDHC Class 10 Extreme Pro (95MB/s UHS-I) (SDSDXPA-016G-A75) - Doesn't work with stock debian6-19-04-2012 image, but does work with freshly compiled kernel
Więc to nie do końca wina samych kart.
tOmki ja używam Samsunga ETA0U10EBE , kupiłem go kiedyś w MM jak w oryginalnej od i5700 złamał się przewód i zasilam nią wszystko od telefonów, myszek, navi i innych sprzętów z microusb.
0,7A na wyjściu czyli dla Rasp idealnie. Jak masz innną ładowarkę od np Nokii czy Sony to też spokojnie da radę.
No name'ów bym nie podłączał bo one nie mają bezpieczników a jak wewnętrzny stabilizator 5V dostanie zwarcia to pali wszystko na wyjściu .
0,7A na wyjściu czyli dla Rasp idealnie. Jak masz innną ładowarkę od np Nokii czy Sony to też spokojnie da radę.
No name'ów bym nie podłączał bo one nie mają bezpieczników a jak wewnętrzny stabilizator 5V dostanie zwarcia to pali wszystko na wyjściu .
elektroda.pl
za rozie.blox.plDlaczego nie kupię Raspberry Pi.
Pierwsze egzemplarze Raspberry Pi dotarły parę dni temu do nabywców w Polsce, pojawiają się pierwsze recenzje i zachwyty. FullHD, mało prądu[1], działa Linux - wydawać by się mogło, że pełna sielanka. Jednym okiem śledzę nowinki ze świata komputerów opartych na ARM, szczególnie pod kątem Linuksa. Mam domowy serwerek (głównie router) z Debianem działającym na Dockstarze. I już wcześnie pisałem, że sytuacja ARM i Linuksa nie jest różowa.
Od czasu tego ostatniego wpisu minęło trochę czasu, sytuacja stopniowo poprawia się, jeśli chodzi o wsparcie dla Linuksa. W Debianie pojawi się (prawdopodobnie już we Wheezy) nowa architektura ArmHardFloatPort. Stwierdziłem, że sprawdzę, czy przypadkiem da się z niej skorzystać na Dockstarze (nie, nie da się), w międzyczasie zakręciłem się w oznaczeniach, więc zadałem pytanie na forum Dockstara, a jedna z odpowiedzi bardzo otworzyła mi oczy na sytuację i jest inspiracją dla tego wpisu. Gorąco polecam lekturę całego wątku w oryginale, ale dla tych, którzy nie mają czasu lub możliwości skrót głównej myśli poniżej.
Otóż Raspberry Pi jest drogi i przestarzały. Niby miało być 35 dolarów, ale w praktyce jest to minimum 35 euro. Za sprzęt bez portu SATA, z 256 MB RAM (piszcie co chcecie, ale to stanowczo za mało na desktop, pracowałem ostatnio na niecałych 400 MB), bez obudowy (pewnie prędzej czy później pojawią się za ok. 10 dolarów, plus wysyłka) i bez zasilacza. Przede wszystkim jednak jest to sprzęt, na którym nowa, wydajniejsza architektura nie zadziała w ogóle. Z tego samego powodu nie zadziała na Raspberry Pi Ubuntu.
Pojawiła się alternatywa w postaci Gooseberry (płyta z tabletów), która jest oparta na nowszym, wspierającym armhf procesorze i oferująca 2-3 razy większą wydajność, 512 MB RAM, ale też ma wady, przede wszystkim cenowe, szerzej omówione w wątku na forum. Ogólnie myśl jest taka: Raspberry Pi jest tragicznie przestarzałe i drogie, Gooseberry to goła płyta z tableta, dopłacając minimalnie, można mieć tablet, czyli kompletne urządzenie, z ekranem, obudową, zasilaczem itd. Ale sugestia jest taka, by kupić po prostu Mele A2000 za 90 dolarów (z wysyłką do Polski). Trochę drożej ale dostajemy 512 MB RAM, port ethernet, normalne SATA, HDMI, VGA i obudowę. I - przede wszystkim - nowszą architekturę, nad którą pracuje większość developerów różnych dystrybucji Linuksa.
Oczywiście, zapewne pojawi się, przynajmniej początkowo, jakaś dystrybucja wspierająca Raspberry Pi. Można też będzie samemu rekompilować z odpowiednimi aktualizacjami. Ale powoli będzie się to coraz bardziej rozjeżdżać między główną linią Linuksa na ARM i wymagać coraz więcej pracy w utrzymaniu.
Oczywiście mówię o zastosowaniach, gdzie rozmiar płytki i pojedyncze W różnicy w poborze prądu mają drugorzędne znaczenie i bardziej o desktopach. Mój Dockstar jest równie przestarzały, ale jako router i domowy serwer pewnie będzie wystarczający jeszcze długie lata. Ale nigdy nie był kupowany z myślą o podłączaniu do niego monitora i korzystaniu z graficznego środowiska.
Gooseberry czyli agrest
Kolejna ciekawostka to mod , zamiana oryginalnego stabilzatora na przetwornicę :
http://www.bitwizard.nl/wiki/index.php? ... spberry_Pi
elektroda.pl
Jest w tym trochę prawdy, Raspberry + obudowa = 200 PLN, za najtańszy table trzeba położyć ok. 300 PLN. Byłem ostatnio bliski zamówienia na to urządzenie, ale trudno mi znaleźć do tego zastosowanie. Można oczywiście postawić tam XBMC, ale po co...? Tylko dla własnej satysfakcji. Nie zrozumcie mnie źle, nie dyskredytuję tutaj tego urządzenia, ale warto przyznać, że jest to dla nas gadget, a nie coś rzeczywiście użytecznego.
A takie wynalazki coś warte? http://www.dealextreme.com/p/ak802-mini ... iii-143249
Tylko szkoda że nie pójdzie na tym XBMC.DNF pisze:A takie wynalazki coś warte? http://www.dealextreme.com/p/ak802-mini ... iii-143249
Może kiedyś.