Kościół - temat dla ludzi otwartych
Midi, wiesz nie wiem czy Twoje problemy są naszymi problemami.
Zapewne odpiszesz mi, że nie muszę czytać.
Masz swoje "wierzenia" pozostaw je sobie, zapewne są fora, poświęcone Twojej tematyce, może tam poczujesz się dobrze, będziesz mógł pisać swoje wywody...
Mam nadzieje,że nikogo nie obraziłem tym bardziej założyciela wątku.
To tyle co chciałem napisać, dziękuję.
Zapewne odpiszesz mi, że nie muszę czytać.
Masz swoje "wierzenia" pozostaw je sobie, zapewne są fora, poświęcone Twojej tematyce, może tam poczujesz się dobrze, będziesz mógł pisać swoje wywody...
Mam nadzieje,że nikogo nie obraziłem tym bardziej założyciela wątku.
To tyle co chciałem napisać, dziękuję.
Pozdrawiam Paweł
Dlaczego? Dla mnie to ciekawe i zawsze chętnie czytam o światopoglądach innych. A skoro midi ( nie wciągajmy w to Grega ) chce się tym podzielić i ma czytelników, to nie widzę problemu.[/b]
Przepraszam za pomyłkę
Przepraszam za pomyłkę
Ostatnio zmieniony czwartek 29 mar 2012, 19:30 przez megabit, łącznie zmieniany 2 razy.
Pawel4090, interesuje mnie ludzkie zachowanie i lubię rozumieć innych, mam pytanie, czemu przeszkadza Ci ten temat, jest w dziale " różności" , na początku pisze że dla ludzi otwartych na różne zagadnienia, dla tych u których wywołuje silne emocje polecałem nie czytać i zostawić w spokoju. To taki pokój z zamkniętymi drzwiami gdzie wchodzi się na własne życzenie, jest ostrzeżenie żeby przemyśleć brnięcie w ten temat, mimo to wchodzą właśnie Ci co nie mogą tego tematu zaakceptować, czytają co piszę i nie są zadowoleni. Co czyni że nie można sobie tego odpuścić, to tak jak by pisało nie wkładaj tu palca bo zostanie boleśnie ściśnięty mimo to nie brakuje chętnych. Nie chcę Cie obrażać a jedynie zrozumieć, to tak jak byś specjalnie otwierał pomieszczenie i kazał się im wynosić, bo tak i już, bo ich nie akceptujesz.
Dział różności jest chyba dla wszystkich, są tu tematy różne , tak samo pasujące tu jak mój, nie rozumiem czemu religia ma tylko i wyłącznie być poruszana na forum teologicznym a np. granie na gitarze, zespoły muzyczne już nie muszą szukać swoich rodzimych for, te tu pasują.
Nie znalazłem nigdzie informacji by to forum skupiało tylko katolików lub dopuszczało tylko poglądy katolickie, jeśli jest inaczej proponuję zapis obok " co grozi za brak powitania " np. " forum nie pozwala na wyrażanie swoich poglądów religijnych jak i podobnych na temat postrzegania celu życia, sensu istnienia wszechświata itp. " to dobry sposób i powinien być skuteczny. Powoli zaczynam wnioskować że zaczyna panować tu cenzura, o tym nie wolno pisać i sza bo nie i koniec, co jest grane, zaczynam się w tym gubić , kogo obraziłem i czym wskażcie to konkretnie bym mógł zrozumieć, zaczyna się to robić irracjonalne i nie wytłumaczalne.
Pozdrawiam.
Dział różności jest chyba dla wszystkich, są tu tematy różne , tak samo pasujące tu jak mój, nie rozumiem czemu religia ma tylko i wyłącznie być poruszana na forum teologicznym a np. granie na gitarze, zespoły muzyczne już nie muszą szukać swoich rodzimych for, te tu pasują.
Nie znalazłem nigdzie informacji by to forum skupiało tylko katolików lub dopuszczało tylko poglądy katolickie, jeśli jest inaczej proponuję zapis obok " co grozi za brak powitania " np. " forum nie pozwala na wyrażanie swoich poglądów religijnych jak i podobnych na temat postrzegania celu życia, sensu istnienia wszechświata itp. " to dobry sposób i powinien być skuteczny. Powoli zaczynam wnioskować że zaczyna panować tu cenzura, o tym nie wolno pisać i sza bo nie i koniec, co jest grane, zaczynam się w tym gubić , kogo obraziłem i czym wskażcie to konkretnie bym mógł zrozumieć, zaczyna się to robić irracjonalne i nie wytłumaczalne.
Pozdrawiam.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, są tylko i wyłącznie moją własnością, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Bóg istnieje!!! Dla każdego jest czymś innym. Boga tworzy wiara, nie religia, nie Katolicyzm, Judaizm, Islam czy co kolwiek ludzie tam jeszcze wymyślili (tak - ludzie wymyślili). Religia jest tworem człowieka. Twór ten powstawał z różnych przyczyn. Kiedy pierwotni nie umieli sobie czegoś wytłumaczyć przypisywali to siłom nadzprzyrodzonym, czyli wtedy dla nich bogom. Kiedy idianie spalili się ziołem, widzieli bogów w wizjach. Dziś wiemy czym są te wizje. Religie powstawały z różnych powodów ale najczęściej chodzilo o władzę, o panowanie nad ludzmi. Najlepszym tego przykładem jest starożytny Egipt, kiedy kapłani znając się na astrologii wykorzstywali te wiedzę do zastraszania ludu, każdy pewnie wie o co chodzi. To tak w wielkim skrócie. Dlatego nigdy nie mieszam wiary z religią. Każdy ma prawo do swojej religii, nie ma znaczenia czy przystąpił do niej świadomie czy tak mu już narzucono, wierzy w swojego Boga czy poprostu tak ma być, bo tak mu kazali. Lecz Wiarę ma każdy, każdy w coś wierzy. Jedni w Jezusa Chrystusa inni Allaha, jeszcze inni w bożków polnych. Jedni wierzą w pieniądz, bogactwo, dobrą zabawę i to jest dla nich Bóg. Nikogo nie należy za to potępiać. Pojęcie "jestem ateistą" też jest moim zdaniem paradoksem, bo skoro "nie wierzę w Boga" tzn. "wierzę, że Go nie ma", czyli jednak w coś wierzę. Midi, sam napisał, upraszczając jego słowa, że wierzy w reinkarnację, bynajmniej ja tak to odebrałem. Czyli ma jakąś wiarę, która nie jest religią ani też nie tworzy sekty. Może, faktycznie trochę obraźliwie odniósł się do brzędu Mszy Św. w kościele katolickim i w ten sposób uraził katolików, jednak uważam, że nie nam jest dane osądzać. Prawdziwy wierzący katolik , stosujący się bezwarunkowo do kanonów religi, po tym pierwszym "policzku" powinien nastawić drugi a postępowanie Midi'ego osądzi Bóg na Sądzie Ostatecznym, czyż nie? Tak właśnie rozpoczynają się waśnie na tle religijnym, każdy broni swego. Kiedy jescze religia pomiesza się z walką o władzę i pieniądz, wtedy mamy poważną jatkę. Najgorszy jest fanatyzm, czyli bezmyślne, bezwarunkowe i bezwiedne oddanie się wierze (tu religii). To właśnie wykorzystują przywódcy "duchowi". Dlaczego Bin Laden sam nie obwiesił się dynamitem i nie wysadził w jakimś ameryńskim metrze, tylko posyłał innych na śmierć, skoro tak walczył w obronie swojej religii, skoro wmawiał im zbawienie, sam też byłby zbawiony czyżby tego nie chciał? Ten, który zabija wysadzając się jako żywa bomba, winny jest tylko swojej naiwności, bo ktoś mu zrobił pranie mózgu i od dziecka wbijał do głowy, że Allah będzie go za to kochał. Koran też przecież mówi o miłości i tolerancji. Dlatego uważam, że nie wiara jest złem, nie religia lecz ludzie, którzy nadinterpretują pewne kanony tej wiary i wykorzystują ją do osiagania własych mniej lub bardziej wyszukanych celów.
Jestem z wychowania katolikiem i o mało za młodych lat nie zostałem ministrantem, byłem aktywny na lekcjach religii, udzielałem się w kościele, nawet ksiądz mnie bardzo lubił, może nawet wiązał jakieś nadzieje ale w pewnym wieku zacząłem zadawać pytania, czasem trudne pytania. Nie zawsze, a nawet częściej wcale nie uzyskiwałem satysfakcjonujących odpowiedzi. Później były jakieś wybory i listy Episkopatu Polski z wyraźną sugestią gdzie postawić krzyżyk na karcie do głosowania. Świeżo po tym byłem świadkiem jak ksiądz odmowił mszy zmarłemu bo uznał, że był pijakiem i tak powoli przestałem wierzyć w instytucję kościoła. A co z wiarą? Nie wiem. Została jakaś wiara, bo w coś wierzyć trzeba, jeżeli to ma w życiu pomóc. Jedno jest pewne, nie boję się Boga, jeśli rzeczywiście istnieje i mowi o miłości to dlaczego by się Go bać.
Bodajże Kartezjusz powiedział: "...Moim zdaniem boga nie ma, ale na wszelki wypadek, lepiej w Niego wierzyć". Uważam, że jeżeli Bóg istnieje, a ja będę się stosował do przykazań od 4-10, to nie mam się czego bać.
P.S. Nierozumiem dlaczego wielu przegania autora wątku, skoro naprawdę jesteście oddani swojemu kościołowi, to uważam, że albo trzeba umieć to wyjaśnić dlaczego lub podjąć dyskusję, albo dać midi'emu spokój. Nie wiecie czego On szuka, może pewnych odpowiedzi, może właśnie Wiary, Boga? Może tylko filozoficznej dysputy? Nie sztuką jest przeganiać i unikać odpowiedzi, jeśli nie wiesz jak pomóc to chociaż nie przepędzaj.
Jestem z wychowania katolikiem i o mało za młodych lat nie zostałem ministrantem, byłem aktywny na lekcjach religii, udzielałem się w kościele, nawet ksiądz mnie bardzo lubił, może nawet wiązał jakieś nadzieje ale w pewnym wieku zacząłem zadawać pytania, czasem trudne pytania. Nie zawsze, a nawet częściej wcale nie uzyskiwałem satysfakcjonujących odpowiedzi. Później były jakieś wybory i listy Episkopatu Polski z wyraźną sugestią gdzie postawić krzyżyk na karcie do głosowania. Świeżo po tym byłem świadkiem jak ksiądz odmowił mszy zmarłemu bo uznał, że był pijakiem i tak powoli przestałem wierzyć w instytucję kościoła. A co z wiarą? Nie wiem. Została jakaś wiara, bo w coś wierzyć trzeba, jeżeli to ma w życiu pomóc. Jedno jest pewne, nie boję się Boga, jeśli rzeczywiście istnieje i mowi o miłości to dlaczego by się Go bać.
Bodajże Kartezjusz powiedział: "...Moim zdaniem boga nie ma, ale na wszelki wypadek, lepiej w Niego wierzyć". Uważam, że jeżeli Bóg istnieje, a ja będę się stosował do przykazań od 4-10, to nie mam się czego bać.
P.S. Nierozumiem dlaczego wielu przegania autora wątku, skoro naprawdę jesteście oddani swojemu kościołowi, to uważam, że albo trzeba umieć to wyjaśnić dlaczego lub podjąć dyskusję, albo dać midi'emu spokój. Nie wiecie czego On szuka, może pewnych odpowiedzi, może właśnie Wiary, Boga? Może tylko filozoficznej dysputy? Nie sztuką jest przeganiać i unikać odpowiedzi, jeśli nie wiesz jak pomóc to chociaż nie przepędzaj.
Ostatnio zmieniony czwartek 29 mar 2012, 20:57 przez Zbychur, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli chodzi o moje zdanie, to tu zawarłeś esencję.Zbychur pisze: Najgorszy jest fanatyzm, czyli bezmyślne, bezwarunkowe i bezwiedne oddanie się wierze (tu religii). ...... Dlatego uważam, że nie wiara jest złem, nie religia lecz ludzie, którzy nadinterpretują pewne kanony tej wiary i wykorzystują ją do osiagania własych mniej lub bardziej wyszukanych celów.
midi - odnośnie cierpień ludzi i niesprawiedliwości... czy będąc dzieckiem, byleś kiedyś zły na rodziców, bo zabronili Ci czegoś, lub nakazywali, a Ty nie rozumiałeś dlaczego. Tak można też scharakteryzować intencje Boga, nie nam osądzać co jest jego celem.
Pojęcie śmierci, mimo przekazu chrześcijańskiego, jest u nas dość opacznie rozumiane, według wszelkich przekazów dusza w nagrodę za sprawiedliwą postawę na ziemi, zostanie nagrodzona rajem, a może ci wszyscy złorzeczący i płaczący chrześcijanie wiedzą dobrze jak ów postępował i opłakują jego wstąpienie do piekła.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Ok, czemu napisałem o tych rączkach wystawianych w akcie błogosławienia w imię Boga, wyjaśnię, otóż, co roku chodzę na mszę za moją śp. Teściową, i byłem właśnie na takiej myszy , rok po Jej śmierci. Mszę odprawiało trzech księży, po około 10min mszy dwóch strasznie się śmiało , oczywiści ukrywali to, odwracali, zasłaniali szatami, wiecie głupi śmiech gdy nie można zamienia się w coś niekontrolowanego. Teść bardzo żarliwie wierzący a tu takie numery, facet załamany i cierpiący, a tu takie zachowanie. Zapamiętałem jak na koniec, czerwoni na twarzach, wyciągnęli te swoje ręce, zaciskali zęby by nie parsknąć śmiechem i udzielali błogosławieństwa. Strasznie szkoda mi było Teścia , co tu pisać, jak to widziałem tak to opisałem , ja widziałem trzęsące się jak galareta od tłamszonych chichotów grubiutkie rączki, tak było. Czy to jest powód by Katolik poczuł się urażony, nie sądzę, czy z ich rąk spływała jakakolwiek łaska Pana, na pewno nie dla mnie i szczerze wątpię by na kogokolwiek coś spłynęło. Przytaczam to co mnie spotkało, jeśli uważacie ze ta sytuacja bardziej Was obraża i jest to powód do usunięcia tego niewygodnego tematu to ja zaczynam wątpić w ludzi.
Jeśli widzę że ktoś kogoś wykorzystuje to mnie krew zalewa, pan proboszcz z Lichenia w przytoczonym filmiku powinien wszystko zwrócić, powinien zostać osądzony i osadzony. Czemu to nie jest nagłośnione tak jak być powinno, może następni by tego nie robili a tak cichutko, a co mają się ludzie dowiedzieć, czy to dobre postępowanie, zdecydowanie nie.
Rozumiem że pan Proboszcz zapewnił sobie stosowne miejsce w piekiełku tuż koło Lucka hehe.
To może kolejna ciekawa sprawa, znacie Biblijny opis zstąpienia aniołów na ziemie, opis pojazdów które były tam opisywane, huk i dym, czy gdyby w dzisiejszych czasach ukazał się wam taki obraz , dajmy na to widzimy postać Jezusa w pojeździe grzmiącym i dymiącym to co byście na to powiedzieli, padacie na kolana przed swym Panem czy może postrzegacie to nieco inaczej niż było by to 2000 lat temu. Może tu jest właśnie odpowiedź kim był Bóg i jego orszak, czy Bóg potrzebuje pojazdów by się przemieszczać. Kolejna sprawa to czy Bóg to jedna osoba, Biblia w oryginale podaje określenia Boga w liczbie mnogiej, jak dobrze pamiętam brzmiało ono Nefilim , dodatkowo piszą tam że Bogowie posiedli córki ziemskie za żony a ich potomstwo narodziło się jako Olbrzymi. Może prymitywny lód za Boga- Bogów wziął coś co tym Bogiem faktycznie nie było. Temat ciekawy jednak pod warunkiem że podejdziemy do niego poważnie i otwarcie. Jeśli chcecie to poruszyć to można to zrobić, jest wiele konkretnych tekstów i analiz oryginalnej wersji Biblii a nie tego co w naszych czasach pozostało wielokrotnie zmieniane i przeinaczane w myśl tego co tłumacz uważał ze odpowiednie. Każdy dobrze wie że ciężko przekazać coś z jednego końca wsi na drugi tak by na następny dzień dotarło w nie zmienionej formie, tak jest dzisiaj a 2000 lat temu sami możecie sobie wyobrazić co się działo.
Pozdrawiam.
Jeśli widzę że ktoś kogoś wykorzystuje to mnie krew zalewa, pan proboszcz z Lichenia w przytoczonym filmiku powinien wszystko zwrócić, powinien zostać osądzony i osadzony. Czemu to nie jest nagłośnione tak jak być powinno, może następni by tego nie robili a tak cichutko, a co mają się ludzie dowiedzieć, czy to dobre postępowanie, zdecydowanie nie.
Rozumiem że pan Proboszcz zapewnił sobie stosowne miejsce w piekiełku tuż koło Lucka hehe.
To może kolejna ciekawa sprawa, znacie Biblijny opis zstąpienia aniołów na ziemie, opis pojazdów które były tam opisywane, huk i dym, czy gdyby w dzisiejszych czasach ukazał się wam taki obraz , dajmy na to widzimy postać Jezusa w pojeździe grzmiącym i dymiącym to co byście na to powiedzieli, padacie na kolana przed swym Panem czy może postrzegacie to nieco inaczej niż było by to 2000 lat temu. Może tu jest właśnie odpowiedź kim był Bóg i jego orszak, czy Bóg potrzebuje pojazdów by się przemieszczać. Kolejna sprawa to czy Bóg to jedna osoba, Biblia w oryginale podaje określenia Boga w liczbie mnogiej, jak dobrze pamiętam brzmiało ono Nefilim , dodatkowo piszą tam że Bogowie posiedli córki ziemskie za żony a ich potomstwo narodziło się jako Olbrzymi. Może prymitywny lód za Boga- Bogów wziął coś co tym Bogiem faktycznie nie było. Temat ciekawy jednak pod warunkiem że podejdziemy do niego poważnie i otwarcie. Jeśli chcecie to poruszyć to można to zrobić, jest wiele konkretnych tekstów i analiz oryginalnej wersji Biblii a nie tego co w naszych czasach pozostało wielokrotnie zmieniane i przeinaczane w myśl tego co tłumacz uważał ze odpowiednie. Każdy dobrze wie że ciężko przekazać coś z jednego końca wsi na drugi tak by na następny dzień dotarło w nie zmienionej formie, tak jest dzisiaj a 2000 lat temu sami możecie sobie wyobrazić co się działo.
Pozdrawiam.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, są tylko i wyłącznie moją własnością, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Zasadniczo Biblia to zbiór ksiąg pisanych w kilku językach i różne religie wywodzące się z religii Judaistycznej uznają inny skład. Żydzi uznają tylko Torę, czyli pięcioksiąg są to księgi spisane w "świętym języku hebrajskim", Prawosławie natomiast przyjmuje największy zestaw pism.
W "podstawowej" wersji Imię Boga jest nieznane i niewypowiedziane, gdyż samo w sobie ma moc niewyobrażalną dla człowieka. Nazwy Jehowa (Jahwe) są zastępczymi, nota bene hebrajski, jak i wiele starych alfabetów, zapisuje tylko spółgłoski, więc dosłowna treść Biblii jest przekazywana ustnie.
Trudno więc mówić o Bogu, Bogach, czy imieniu/imionach.
W niektórych pismach widać natomiast wpływy hindi, więc występują podobieństwa do ksiąg Wedyjskich jak Mahabharata (wspomniane pojazdy bogów).
Pozdrawiam
PS: Nawet islam jest przeróbką (uproszczeniem) wiary chrześcijańskiej dokonanej przez proroka Mahometa.
W "podstawowej" wersji Imię Boga jest nieznane i niewypowiedziane, gdyż samo w sobie ma moc niewyobrażalną dla człowieka. Nazwy Jehowa (Jahwe) są zastępczymi, nota bene hebrajski, jak i wiele starych alfabetów, zapisuje tylko spółgłoski, więc dosłowna treść Biblii jest przekazywana ustnie.
Trudno więc mówić o Bogu, Bogach, czy imieniu/imionach.
W niektórych pismach widać natomiast wpływy hindi, więc występują podobieństwa do ksiąg Wedyjskich jak Mahabharata (wspomniane pojazdy bogów).
Pozdrawiam
PS: Nawet islam jest przeróbką (uproszczeniem) wiary chrześcijańskiej dokonanej przez proroka Mahometa.
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
W pismach Hinduskich pojazdy Bogów nazywa się Wimanami jak dobrze pamiętam, postaram się nie co dokładniej ukazać sprawę czy aby Bóg-Bogowie to przypadkiem nie przedstawiciele obcych ras, w moim przekonaniu nie jest możliwym by w naszym wszechświecie nie istniały tysiące ras istot inteligentnych i to mogło by tłumaczyć wiele w poruszanej kwestii.
Pozdrawiam.
ps. zacznijmy od tego http://newworldorder.com.pl/artykul,292 ... arozytnych to da na początek zarys tego o czym myślę.
Pozdrawiam.
ps. zacznijmy od tego http://newworldorder.com.pl/artykul,292 ... arozytnych to da na początek zarys tego o czym myślę.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, są tylko i wyłącznie moją własnością, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Przecież księża to tacy sami ludzie jak my. W większosci to są zdrowe, wypoczęte i dobrze odżywione chłopy. Też mają potrzeby fizjologiczne i u nich też wystepuje popęd seksualny. Jedni potrafią lepiej nad tym zapanować inni mniej.
Natomiast jezeli chodzi o finanse, to uważam, że powinna być prowadzona kontrola skarbowa, mimo wszystko. Sam byłem świadkiem, gdy w niedalekim miescie budowano nowy kościół, wszystkie okoliczne wsie zbierały na budowę. Zanim ją skończono 4-ch księży-budowniczych odjęchało nowymi samochodami.
Nie dążę tu do walki z Kościołem, ale uważam, że ta instytucja zatraciła sens swego istnienia. W kapitalistycznym świecie stała się sposobem na życie, zapomniano o tym że to Kościół jest dla ludzi a nie ludzie dla Kościoła. Bóg powiedział swoim namiestnikom, że mają paść jego owieczki, a oni niestety je również doją. Watykan nie radzi sobie z problemami wewnątrz Kościoła i dlatego traci wiernych. W krajach 3-go świata dużo żadziej wystepują takie problemy jak w krajach rozwiniętych, bo tu Kościół przesiąkł właśnie kapitalizmem, a ludzie coraz częściej to zauważają. Ilu ludzi idzie na niedzielną mszę z potrzeby wiary? Wielu jest takich, że idą bo tak wypada, inni by pochwalić się nowym samochodem, jeszcze inni uczestniczą w prawdziwej rewii mody. Znam pewnego właściciela firmy, który "rzeźbi" pracowników na kasie ile się da ale w kościele siedzi w pierwszej ławce z żoną ubraną w futro, diabli wiedzą z jakich to zwierzątek i co chwila proboszcz mu dziękuje z ambony za datki na jakieś tam cele. To jest poprostu nowoczesna forma lansu, bo napewno nie wiara.
Jestem daleki od osądzania tu kogo kolwiek ale zastanowcie się kiedy ostatni raz tak z pełnym pokory sercem uczestniczyliście we Mszy Sw. nie czekając niecierpliwie aż ksiądz skończy kazanie albo powie "Idźcie w pokoju Chrystusa". Nie chodzi mi o to, żeby ktoś tu się spowiadał, ale odpowiedzcie sami sobie jak wy traktujecie to czego tak bardzo bronicie.
Jak już wcześniej pisałem nie podważam wiary, tylko zastanawiam się nad religią.
Natomiast jezeli chodzi o finanse, to uważam, że powinna być prowadzona kontrola skarbowa, mimo wszystko. Sam byłem świadkiem, gdy w niedalekim miescie budowano nowy kościół, wszystkie okoliczne wsie zbierały na budowę. Zanim ją skończono 4-ch księży-budowniczych odjęchało nowymi samochodami.
Nie dążę tu do walki z Kościołem, ale uważam, że ta instytucja zatraciła sens swego istnienia. W kapitalistycznym świecie stała się sposobem na życie, zapomniano o tym że to Kościół jest dla ludzi a nie ludzie dla Kościoła. Bóg powiedział swoim namiestnikom, że mają paść jego owieczki, a oni niestety je również doją. Watykan nie radzi sobie z problemami wewnątrz Kościoła i dlatego traci wiernych. W krajach 3-go świata dużo żadziej wystepują takie problemy jak w krajach rozwiniętych, bo tu Kościół przesiąkł właśnie kapitalizmem, a ludzie coraz częściej to zauważają. Ilu ludzi idzie na niedzielną mszę z potrzeby wiary? Wielu jest takich, że idą bo tak wypada, inni by pochwalić się nowym samochodem, jeszcze inni uczestniczą w prawdziwej rewii mody. Znam pewnego właściciela firmy, który "rzeźbi" pracowników na kasie ile się da ale w kościele siedzi w pierwszej ławce z żoną ubraną w futro, diabli wiedzą z jakich to zwierzątek i co chwila proboszcz mu dziękuje z ambony za datki na jakieś tam cele. To jest poprostu nowoczesna forma lansu, bo napewno nie wiara.
Jestem daleki od osądzania tu kogo kolwiek ale zastanowcie się kiedy ostatni raz tak z pełnym pokory sercem uczestniczyliście we Mszy Sw. nie czekając niecierpliwie aż ksiądz skończy kazanie albo powie "Idźcie w pokoju Chrystusa". Nie chodzi mi o to, żeby ktoś tu się spowiadał, ale odpowiedzcie sami sobie jak wy traktujecie to czego tak bardzo bronicie.
Jak już wcześniej pisałem nie podważam wiary, tylko zastanawiam się nad religią.
midi ksiądz to człowiek, nie wrzucaj wszystkich do jednego wora w myśl zasady którą nam Polakom przypisują: Polak to złodziej.
Czytam twoje wypowiedzi i zastanawiam skoro nie masz szacunku sam dla siebie to jaki możesz mieć dla innych?
Piszesz o chrzcie - możesz wystąpić z kościoła.
Piszesz o bierzmowaniu - już świadomie go brałeś, a tym bardziej ślub - ktoś cię przymuszał ?
Nie musiałeś tego zrobić, zrobiłeś pod przymusem (bo nie z własnej woli ale pod wpływem teściów czy też żony) - jest to oczywiście nic nie warte. Składałeś przysięgę wobec Boga i żony - po co skoro skoro w takiego wyznawanego przez Kościół Katolicki Boga nie wierzysz.
Dzieci też ochrzcisz dla teściów i powielisz błąd twoich rodziców względem ciebie?
Jak cię dzieci kiedyś ocenia po takiej postawie?
Jakim będziesz wzorem dobrego katolika dla tych dzieci?
Sam sobie przeczysz i tak naprawdę śmiejesz się sam z siebie. Jesteś obłudny nawet względem siebie samego i dodatkowo pisząc o tym wystawiasz złe świadectwo religii katolickiej której nigdy nie rozumiałeś. Jacy wierni taka religia. Prostytuujesz się dla innych (teściowie, żona...) i ty oceniasz katolików takich jak TY sam! Zacznij od siebie, a skoro tego nie chcesz to wykaż się tolerancją wobec innych "fanatyków". Po śmierci teścia już nie musisz być katolikiem.
Zastanów się nad sobą i pokaż JAJA i bądź w końcu sobą. Żyj wg własnych przekonań a być może innych zachęcisz do naśladownictwa. Masz prawo bronić swoich tez ale pod warunkiem że są one twoje i że w nie wierzysz. Możesz być kim zechcesz, nie musisz być katolikiem. Ja jestem tolerancyjny wobec wszystkich (czy to na kolor skóry, wyznanie, orientację sexualną) ale pod jednym warunkiem że ONI swoim zachowaniem nie ograniczają mojej wolności i wykazują się również tolerancją wobec mnie. Twoje przemyślenia odośnie światopoglądu świadczą jedynie o twoim zagubieniu i braku sensu życia.
Możemy porozmawiać o ogólnie pojętym światopoglądzie, bogu, wierze ale bez żadnych przytyczek religijnych i innych obraźliwych rzeczy. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać musisz wspiąć się na wyżyny tolerancji i zacząć używać innego języka który innych zachęci a nie zrazi.
Czytam twoje wypowiedzi i zastanawiam skoro nie masz szacunku sam dla siebie to jaki możesz mieć dla innych?
Piszesz o chrzcie - możesz wystąpić z kościoła.
Piszesz o bierzmowaniu - już świadomie go brałeś, a tym bardziej ślub - ktoś cię przymuszał ?
Nie musiałeś tego zrobić, zrobiłeś pod przymusem (bo nie z własnej woli ale pod wpływem teściów czy też żony) - jest to oczywiście nic nie warte. Składałeś przysięgę wobec Boga i żony - po co skoro skoro w takiego wyznawanego przez Kościół Katolicki Boga nie wierzysz.
Dzieci też ochrzcisz dla teściów i powielisz błąd twoich rodziców względem ciebie?
Jak cię dzieci kiedyś ocenia po takiej postawie?
Jakim będziesz wzorem dobrego katolika dla tych dzieci?
Sam sobie przeczysz i tak naprawdę śmiejesz się sam z siebie. Jesteś obłudny nawet względem siebie samego i dodatkowo pisząc o tym wystawiasz złe świadectwo religii katolickiej której nigdy nie rozumiałeś. Jacy wierni taka religia. Prostytuujesz się dla innych (teściowie, żona...) i ty oceniasz katolików takich jak TY sam! Zacznij od siebie, a skoro tego nie chcesz to wykaż się tolerancją wobec innych "fanatyków". Po śmierci teścia już nie musisz być katolikiem.
Zastanów się nad sobą i pokaż JAJA i bądź w końcu sobą. Żyj wg własnych przekonań a być może innych zachęcisz do naśladownictwa. Masz prawo bronić swoich tez ale pod warunkiem że są one twoje i że w nie wierzysz. Możesz być kim zechcesz, nie musisz być katolikiem. Ja jestem tolerancyjny wobec wszystkich (czy to na kolor skóry, wyznanie, orientację sexualną) ale pod jednym warunkiem że ONI swoim zachowaniem nie ograniczają mojej wolności i wykazują się również tolerancją wobec mnie. Twoje przemyślenia odośnie światopoglądu świadczą jedynie o twoim zagubieniu i braku sensu życia.
Możemy porozmawiać o ogólnie pojętym światopoglądzie, bogu, wierze ale bez żadnych przytyczek religijnych i innych obraźliwych rzeczy. Jeśli chcesz o czymś porozmawiać musisz wspiąć się na wyżyny tolerancji i zacząć używać innego języka który innych zachęci a nie zrazi.
Kisi, ok to porozmawiajmy konkretnie i uzasadnij to swoimi argumentami, w którym miejscu nie mam szacunku do siebie, wskaż mi to proszę, to że poddałem się bierzmowaniu i zrobiłem to dla Teściów nie stawia sprawy na równi z prostytuowanie które chcesz na mnie narzucić. Czemu jako katolik nie potrafisz opanować swojej złości i dyskutować na poziomie, tu w przeciwieństwie do mnie kierujesz swój kamień we mnie ja tego nie robię w stosunku do nikogo z Was, ja wskazuje na konkretne sprawy i udowadniam że jest jak piszę ( np. Licheń ). Czy uważasz taka postawę godną Katolika, gdzie w Twoich słowach miłość i troska, gdzie w Biblii przeczytałeś że tak się traktuje bliźniego, Ty powinieneś dać przykład i go dałeś , czytałeś Biblię jak tak to w jaki sposób wypełniasz " szanuj bliźniego swego jak siebie samego" a może jednak nie czytałeś Biblii lub może pominąłeś Stary Testament, czy może stosujesz co Ci na rękę a co nie to masz w nosie.
Wskaż też w który miejscu jestem obłudny, to że to piszesz nie znaczy że masz rację, poproszę argumenty i dowody na to, śmiać z siebie się potrafię i robię to często, nie uważam się za kogoś szczególnego i lepszego od innych i tak nie postępuję najlepiej niech ocenią to Ci co mnie znają. Nie mam przerośniętego ego a jaj nie będę tu nikomu pokazywać bo za takie ekscesy to się ludzi sądzi za pedofilię i publiczne obnażanie jeśli to Twój sposób na życie to bardzo proszę jednak zaoszczędź tego tu ludziom bo tu raczej furrory tym nie zrobisz.
Przepraszam że tak ostro ale czasem trzeba to ludziom pokazać jak sami nie widzą jak postępują. Jeśli uważasz się za Katolika to chyba tym co napisałeś zdajesz sobie z tego sprawę tak naprawdę nim nie jesteś, Katolik to osoba żyjąca zgodnie z Biblią a nie osoba łamiąca przykazania i ciągle biegająca do spowiedzi, tacy ludzie to ludzie zagubieni, nie potrafiący samemu zrozumieć istoty życia więc wybierają najprostszy sposób i przypisują się do takiego " gotowca " gdzie wszystko jest podane na tacy. Owszem czasem jest z tego wiele dobrego i o ile osoba jest dobrą od środka Kościół potrafi jej wiele dać i vice versa.
To co napisałem Kisi, napisałem byś oprócz oceniania mnie spróbował zastanowić się nad sobą, ja nie mam z tym problemu i nie czuję się obrażony przez Ciebie, tak więc Ty też nie bierz tego jako obrazę tylko przyjmij jako lekcję , Ty dałeś ja mnie a ja Tobie. Mądry człowiek wyciąga z tego wnioski i z tego korzysta w przyszłości.
Wiecie że Polaków traktuje się jako rasistów, to niestety po tym co tu widzę prawda, fakt że na tle religijnym ale prawda, są osoby z którymi rozmawiałem po za forum na ten temat i wiedzą że wywołałem tą dyskusje by zobaczyć jak to jest z Polakami, czy są tolerancyjni czy potrafią być ludźmi , po tym co tu się dzieje widzę że wiara to nie mal stan histerii która to ujawnia się w momencie gdy ktoś ma inne zdanie na temat kościoła niż Katolik. Takie społeczeństwo nie dokonuje swoich wyborów, w tym przypadku kościół wywiera ogromny wpływ na decyzje choć by te polityczne. Taki stan rzeczy nie pozwoli na konkretne zmiany, dla mnie to stan nie mal niewolniczy, co gorsza przeszkadza w zdrowej ocenie realnego życia i odsuwa sprawy ważne na dalszy plan. Wiecie też że pod wpływem emocji dokonuje się złych wyborów takie emocje zapewnia religia , nie ważne czy Katolicka czy Muzułmańska lub podobna, wywołuje ona wiele emocji tak samo dobrych jak i złych, a przykład tego mamy tu.
Tym zakończę temat bo nie ma tu zbyt wielu ludzi potrafiących zachować spokój i obiektywizm podczas dyskusji, ja mam swój wynik tego " eksperymentu " i osiągnąłem to co chciałem, jestem usatysfakcjonowany.
Co do wewnętrznego spokoju to osiągnąłem go już jakiś czas temu, już nie poszukuję i nie wierzę ja po prostu wiem, co wiem to pozwólcie że zachowam dla siebie tak będzie zdecydowanie lepiej tak dla mnie jak i dla Was.
Pozdrawiam serdecznie.
Wskaż też w który miejscu jestem obłudny, to że to piszesz nie znaczy że masz rację, poproszę argumenty i dowody na to, śmiać z siebie się potrafię i robię to często, nie uważam się za kogoś szczególnego i lepszego od innych i tak nie postępuję najlepiej niech ocenią to Ci co mnie znają. Nie mam przerośniętego ego a jaj nie będę tu nikomu pokazywać bo za takie ekscesy to się ludzi sądzi za pedofilię i publiczne obnażanie jeśli to Twój sposób na życie to bardzo proszę jednak zaoszczędź tego tu ludziom bo tu raczej furrory tym nie zrobisz.
Przepraszam że tak ostro ale czasem trzeba to ludziom pokazać jak sami nie widzą jak postępują. Jeśli uważasz się za Katolika to chyba tym co napisałeś zdajesz sobie z tego sprawę tak naprawdę nim nie jesteś, Katolik to osoba żyjąca zgodnie z Biblią a nie osoba łamiąca przykazania i ciągle biegająca do spowiedzi, tacy ludzie to ludzie zagubieni, nie potrafiący samemu zrozumieć istoty życia więc wybierają najprostszy sposób i przypisują się do takiego " gotowca " gdzie wszystko jest podane na tacy. Owszem czasem jest z tego wiele dobrego i o ile osoba jest dobrą od środka Kościół potrafi jej wiele dać i vice versa.
To co napisałem Kisi, napisałem byś oprócz oceniania mnie spróbował zastanowić się nad sobą, ja nie mam z tym problemu i nie czuję się obrażony przez Ciebie, tak więc Ty też nie bierz tego jako obrazę tylko przyjmij jako lekcję , Ty dałeś ja mnie a ja Tobie. Mądry człowiek wyciąga z tego wnioski i z tego korzysta w przyszłości.
Wiecie że Polaków traktuje się jako rasistów, to niestety po tym co tu widzę prawda, fakt że na tle religijnym ale prawda, są osoby z którymi rozmawiałem po za forum na ten temat i wiedzą że wywołałem tą dyskusje by zobaczyć jak to jest z Polakami, czy są tolerancyjni czy potrafią być ludźmi , po tym co tu się dzieje widzę że wiara to nie mal stan histerii która to ujawnia się w momencie gdy ktoś ma inne zdanie na temat kościoła niż Katolik. Takie społeczeństwo nie dokonuje swoich wyborów, w tym przypadku kościół wywiera ogromny wpływ na decyzje choć by te polityczne. Taki stan rzeczy nie pozwoli na konkretne zmiany, dla mnie to stan nie mal niewolniczy, co gorsza przeszkadza w zdrowej ocenie realnego życia i odsuwa sprawy ważne na dalszy plan. Wiecie też że pod wpływem emocji dokonuje się złych wyborów takie emocje zapewnia religia , nie ważne czy Katolicka czy Muzułmańska lub podobna, wywołuje ona wiele emocji tak samo dobrych jak i złych, a przykład tego mamy tu.
Tym zakończę temat bo nie ma tu zbyt wielu ludzi potrafiących zachować spokój i obiektywizm podczas dyskusji, ja mam swój wynik tego " eksperymentu " i osiągnąłem to co chciałem, jestem usatysfakcjonowany.
Co do wewnętrznego spokoju to osiągnąłem go już jakiś czas temu, już nie poszukuję i nie wierzę ja po prostu wiem, co wiem to pozwólcie że zachowam dla siebie tak będzie zdecydowanie lepiej tak dla mnie jak i dla Was.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, są tylko i wyłącznie moją własnością, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt: