Podziel się swoim smutkiem
tnt_gt, otwarł sobie drzwi balkonowe od zewnątrz. Trudno dostrzec jakiekolwiek uszkodzenia, tylko małe otarcie jak coś wepchał w okolicach zamka.
http://specjalistycznyspecjalista.blogspot.com/
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU
POST MOŻE ZAWIERAĆ LOKOWANIE PRODUKTU
Ma to znaczenie w przypadku ubiegania się o odszkodowanie.Fluxor pisze:[(...) otwarł sobie drzwi balkonowe od zewnątrz. Trudno dostrzec jakiekolwiek uszkodzenia, tylko małe otarcie jak coś wepchał w okolicach zamka.
Przy włamaniach na tzw "pasówkę", czyli wejście kluczem dorobionym, wytrychem itp bez uszkodzenia zamka, ubezpieczyciel może stwierdzić, że mieszkanie było otwarte i odmówić wypłaty odszkodowania.
Kilka lat temu okradli mieszkanie moich rodziców.
Rodzice wrócili po urlopie do pustego mieszkania.
Meble zostały, ale puste. Zabrali wszystko, łącznie z ubraniami i naczyniami kuchennymi.
Pierwsze pytanie Pani z PZU brzmiało, "czy są ślady włamania?"
W pierwszej chwili nie było widać żadnych śladów, ale technik policyjny znalazł wyłamany element zamka w oknie.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
...a my po raz kolejny byliśmy wczoraj w Akademii Medycznej (NFZ) .
Widok naszej służby zdrowia jest bardzo przygnębiający. Tłumy ludzi na korytarzach i klatkach wyczekujący w kolejkach na konsultacje. Nie zdarzyło się nam jeszcze, żeby nie było 1,5h spóźnienia co jest bardzo męczące, zwłaszcza dla 14to miesięcznego dziecka które musi wisieć na mamie lub tacie, bo nie ma go jak i gdzie puścić na podłogę.
Tego samego dnia wizyta prywatnie u nefrologa, punktualnie, miło, kulturalnie, na czas, a co najważniejsze-poczekalnia z placem zabaw dla najmłodszych gdzie dziecko świetnie się bawiło. Li i jedynie 150zł, niestety. Ginekolog dziecięcy i USG zresztą podobnie.
Osobiście mam serdecznie dość takich NFZ-owych świadczeń, nie mówiąc o tym że muszę wydawać masę kasy na prywatne wizyty. Na zwykłe USG z chorym dzieckiem chcieli mnie umawiać tak za 4 m-ce...w przyszłym roku.
Zamieszczam pamiątkowe zdjęcie poczekalni do alergologa, starałem się nie fotografować licznych współkolejkowiczów, w tym Pana z 7mio miesięcznym synkiem. Schody RULEZ....
p.s. spotkałem wśród tamtych tłumów znajomą. Ona usłyszała termin 2015 rok, potrzebuje bardzo specjalistycznej opieki. Jak im się popłakała (nie były to łzy szczęścia) to cudem znaleźli szybszy termin, duuużo szybszy....
Widok naszej służby zdrowia jest bardzo przygnębiający. Tłumy ludzi na korytarzach i klatkach wyczekujący w kolejkach na konsultacje. Nie zdarzyło się nam jeszcze, żeby nie było 1,5h spóźnienia co jest bardzo męczące, zwłaszcza dla 14to miesięcznego dziecka które musi wisieć na mamie lub tacie, bo nie ma go jak i gdzie puścić na podłogę.
Tego samego dnia wizyta prywatnie u nefrologa, punktualnie, miło, kulturalnie, na czas, a co najważniejsze-poczekalnia z placem zabaw dla najmłodszych gdzie dziecko świetnie się bawiło. Li i jedynie 150zł, niestety. Ginekolog dziecięcy i USG zresztą podobnie.
Osobiście mam serdecznie dość takich NFZ-owych świadczeń, nie mówiąc o tym że muszę wydawać masę kasy na prywatne wizyty. Na zwykłe USG z chorym dzieckiem chcieli mnie umawiać tak za 4 m-ce...w przyszłym roku.
Zamieszczam pamiątkowe zdjęcie poczekalni do alergologa, starałem się nie fotografować licznych współkolejkowiczów, w tym Pana z 7mio miesięcznym synkiem. Schody RULEZ....
p.s. spotkałem wśród tamtych tłumów znajomą. Ona usłyszała termin 2015 rok, potrzebuje bardzo specjalistycznej opieki. Jak im się popłakała (nie były to łzy szczęścia) to cudem znaleźli szybszy termin, duuużo szybszy....
Głosujemy na te same gęby od kilkunastu lat i liczymy że coś się zmieni...
Ostatnio zmieniony piątek 28 paź 2011, 13:03 przez megabit, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja do okulisty musiałem iść bo wzrok mi się pogarsza i mocniejsze okulary na uczelnie potrzebowałem. Gdyby nie 'znajomości' i wkręcenie się w normalny termin musiałbym czekać od 2 tygodni temu do ... przełomu Stycznia i Lutego 2012. Samo badanie i wypisanie recepty zajęło mniej niż 10 minut...
Okulary jak wspominałem niedawno kosztowały mnie 470 zł, a i tak coś z nimi nie tak
Okulary jak wspominałem niedawno kosztowały mnie 470 zł, a i tak coś z nimi nie tak
Bulwa, coś wiem na ten temat..
U NFZetowego okulisty spędziłem 5minut w tym badanie wzroku, ciemnia i recepta.
Przepisał mi okulary -1,25D i lekkie skrzywienie osi.
Poszedłem potem prywatnie, badanie na takim sprzęcie, że się prawie posikałem z wrażenia,
samo badanie + wywiad trwało prawie godzinę!!
Diagnoza-bardzo skrzywione osie a do tego wada prawie -3D.
Okulary dobrane, fachowa porada i widzę jak trzeba
chociaż, dał mi słabsze niż powienienem dostać bo to moje pierwsze okulary i czeka mnie zmiana na mocniejsze.
Obecnie mam -2,5D. Wizyta 100zł + 450 okulary
Pozdrawiam
U NFZetowego okulisty spędziłem 5minut w tym badanie wzroku, ciemnia i recepta.
Przepisał mi okulary -1,25D i lekkie skrzywienie osi.
Poszedłem potem prywatnie, badanie na takim sprzęcie, że się prawie posikałem z wrażenia,
samo badanie + wywiad trwało prawie godzinę!!
Diagnoza-bardzo skrzywione osie a do tego wada prawie -3D.
Okulary dobrane, fachowa porada i widzę jak trzeba
chociaż, dał mi słabsze niż powienienem dostać bo to moje pierwsze okulary i czeka mnie zmiana na mocniejsze.
Obecnie mam -2,5D. Wizyta 100zł + 450 okulary
Pozdrawiam
No właśnie...
Dowiedziałem się kilka minut temu czemu te nowe okulary moje są 'dziwne'. Otóż założyli mi szkła do pracy przy komputerze . Nie wiem na jakiej podstawie no ale przynajmniej się wyjaśniło czemu źle przez nie widziałem.
Co do mocy to ja mam -3,5D.
Próbowałem szkła kontaktowe. Ciekawa sprawa ale mój entuzjazm skończył się jak od północy do godziny 1:00 je ściągałem
Pozdrawiam
Dowiedziałem się kilka minut temu czemu te nowe okulary moje są 'dziwne'. Otóż założyli mi szkła do pracy przy komputerze . Nie wiem na jakiej podstawie no ale przynajmniej się wyjaśniło czemu źle przez nie widziałem.
Co do mocy to ja mam -3,5D.
Próbowałem szkła kontaktowe. Ciekawa sprawa ale mój entuzjazm skończył się jak od północy do godziny 1:00 je ściągałem
Pozdrawiam
A propos okulistów, to i ja podzielę sie doświadczeniami.
5-letniemu synowi jedno oko czasami "ucieka" do środka. No więc, żeby dowiedzieć się co mu dolega poszliśmy do okulisty. Najbardziej znanego w Pile, oczywiście prywatnie (80zł), bo inaczej nie przyjmuje.
Okulista wstępnie zbadał synka i powiedział, że generalnie jest wszystko w porządku i nie musi nosić okularów, ale potrzebne są jeszcze dodatkowe badania z atropiną za miesiąc.
Mając przykre doświadczenia ze "służbą zdrowia" postanowiliśmy potwierdzić, że "lekarz mówi prawdę" i poszliśmy do innego okulisty, tj. okulistki, też prywatnie.
Kobieta coś tam pomierzyła, wyniki niestety nie pokrywały się z poprzednim badaniem.
Czekaliśmy miesiąc, na 5 dni przed badaniem naszprycowaliśmy oczy syna atropiną i po tym do okulistów.
Tym razem najpierw poszliśmy do okulistki. Zrobiła badania i wyniki się nie pokrywały z pierwszym badaniem zrobionym u niej. Nieważne, może poprzednie badanie bez atropiny było niedokładne> Dziecko miało na oboje oczu +1,75 dioptrii.
Pani okulistka zaleciła, że dziecko bezwzględnie musi nosić okulary, nawet w kąpieli. A zdejmować je może dopiero jak będzie kładło się spać.
Idziemy więc po potwierdzenie zaleceń do okulisty. Wyniki wyszły tak samo, jak okulistce, +1,75.
Ale pan "doktor" nie zalecał w ogóle żadnych okularów. Nie widział potrzeby. Nawet przestrzegał przed ich używaniem, bo dziecko może sobie zrobić krzywdę, np. poprzez wykłucie oka podczas intensywnej zabawy.
Wychodząc z gabinetu zgłupieliśmy, jeden mówi, że bezwzględnie zakładać dziecku okulary drugi nie. I bądź tu człowieku mądry... KONOWAŁY
Na razie wstrzymaliśmy noszenie okularów. Być może udamy sie do trzeciego, ale już poza Piłą, może Poznań.
5-letniemu synowi jedno oko czasami "ucieka" do środka. No więc, żeby dowiedzieć się co mu dolega poszliśmy do okulisty. Najbardziej znanego w Pile, oczywiście prywatnie (80zł), bo inaczej nie przyjmuje.
Okulista wstępnie zbadał synka i powiedział, że generalnie jest wszystko w porządku i nie musi nosić okularów, ale potrzebne są jeszcze dodatkowe badania z atropiną za miesiąc.
Mając przykre doświadczenia ze "służbą zdrowia" postanowiliśmy potwierdzić, że "lekarz mówi prawdę" i poszliśmy do innego okulisty, tj. okulistki, też prywatnie.
Kobieta coś tam pomierzyła, wyniki niestety nie pokrywały się z poprzednim badaniem.
Czekaliśmy miesiąc, na 5 dni przed badaniem naszprycowaliśmy oczy syna atropiną i po tym do okulistów.
Tym razem najpierw poszliśmy do okulistki. Zrobiła badania i wyniki się nie pokrywały z pierwszym badaniem zrobionym u niej. Nieważne, może poprzednie badanie bez atropiny było niedokładne> Dziecko miało na oboje oczu +1,75 dioptrii.
Pani okulistka zaleciła, że dziecko bezwzględnie musi nosić okulary, nawet w kąpieli. A zdejmować je może dopiero jak będzie kładło się spać.
Idziemy więc po potwierdzenie zaleceń do okulisty. Wyniki wyszły tak samo, jak okulistce, +1,75.
Ale pan "doktor" nie zalecał w ogóle żadnych okularów. Nie widział potrzeby. Nawet przestrzegał przed ich używaniem, bo dziecko może sobie zrobić krzywdę, np. poprzez wykłucie oka podczas intensywnej zabawy.
Wychodząc z gabinetu zgłupieliśmy, jeden mówi, że bezwzględnie zakładać dziecku okulary drugi nie. I bądź tu człowieku mądry... KONOWAŁY
Na razie wstrzymaliśmy noszenie okularów. Być może udamy sie do trzeciego, ale już poza Piłą, może Poznań.
GT Rulez ale teraz czas na CUBE
Wiem, że trzeba się przyzwyczaić. To moje drugie okulary więc co nieco o tym wiem. Tyle, że naprawdę coś jest nie tak z tymi. Wada -3,5 okulary -3,5 a np. tego co jest napisane na tablicy na uczelni dalej nie widzę. Za to właśnie ekran komputera widzę w nich doskonale. Obiekty oddalone o 3 i więcej metrów stają się zamazane i mam wrażenie, że obraz jest 'pdwójny'. Takich cyrków z pierwszą parą nie miałem, jedyne co to zawroty głowy przy zakładaniu i ściąganiu przez pierwsze kilka dni