Witam
Obejrzyjcie ten filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=-UvO3QITwkU
Ciekawe światełka na rower
Generalnie nie przepadam za niepotrzebnym obwieszaniu rowerow w swiecidełka ale ten pomysł wydaje się bardzo ciekawy. Tym bardziej efekt podczas jazdy jest wart zainteresowania.
Oczywiście jest to rodzaj oświetlenia pozycyjnego ale jest dobrze widoczne dla innych uczestników ruchu i chciałbym zobaczyć jak to dokładnie działa.
Oczywiście jest to rodzaj oświetlenia pozycyjnego ale jest dobrze widoczne dla innych uczestników ruchu i chciałbym zobaczyć jak to dokładnie działa.
Proponuję jeszcze neony pod ramą, kręcące się spinery w kołach i obowiązkowe pluszowe kostki na kierownicy. Czyli PIMP MY BIKE. Bez jaj - skomplikowany układ, masa elementów, a efetkt mierny - ładnie wygląda zgoda - ale DOBRA lampka z tyłu i przodu wystarczy.
Sam jestem w trakcie budowy tylnej lampki, która będzie miała duża jasność i taką konstrukcję, że z boku widoczne będą migajace żółte i czerwone diody - a z tyłu czerwone. Całość będzie mała, jasna i NORMALNIE wyglądajaca
Przód? Mam uchwyt i normalną latarkę - dioda XM-L i ponad 700 lumentów daje więcej niż pewność widoczności
Rozumiem tworzenie takich "wynachodków" For Fun - ale ja bym się wstydził jeździć obwieszonym jak choinka rowerem na codzień. No i kwestia wytrzymałości, wodoodporności, masa przewodów, plastyku, jedno małe udeżenie i po zawodach. Jakość polskich tras powoduje, że po jednej, góra dwóch przejażdżkach przestanie działać. Albo nam dzieciaki kabelki porzecinają.
Totalnie nie praktyczne - ładne i efektowne - nie wiem jak inni ale ja jestem raczej pragmatykiem i wolę proste, wytrzymałe i użytkowe systemy.
Sam jestem w trakcie budowy tylnej lampki, która będzie miała duża jasność i taką konstrukcję, że z boku widoczne będą migajace żółte i czerwone diody - a z tyłu czerwone. Całość będzie mała, jasna i NORMALNIE wyglądajaca
Przód? Mam uchwyt i normalną latarkę - dioda XM-L i ponad 700 lumentów daje więcej niż pewność widoczności
Rozumiem tworzenie takich "wynachodków" For Fun - ale ja bym się wstydził jeździć obwieszonym jak choinka rowerem na codzień. No i kwestia wytrzymałości, wodoodporności, masa przewodów, plastyku, jedno małe udeżenie i po zawodach. Jakość polskich tras powoduje, że po jednej, góra dwóch przejażdżkach przestanie działać. Albo nam dzieciaki kabelki porzecinają.
Totalnie nie praktyczne - ładne i efektowne - nie wiem jak inni ale ja jestem raczej pragmatykiem i wolę proste, wytrzymałe i użytkowe systemy.