Proste sposoby stabilizacji prądu LEDa
Proste sposoby stabilizacji prądu LEDa
Witam Wszystkich
W związku z tym, że zbliżają się święta, postanowiłem zrobić coś dla innych.
Wybór padł na ..... najprostsze sposoby ograniczenia, w pewnych granicach nawet stabilizacji, prądu w obwodach z diodami LED.
Zagadnienie uważam dość potrzebne miłośnikom światełek, przynajmniej tym początkującym. Zaprezentowane przykłady, ze względu na dość duże napięcie potrzebne do pracy, rzędu 1V, mogą znaleźć zastosowanie w obwodach niskoprądowych, lub oświetlenia stacjonarnego.
Pierwszy przykład:
Jest to klasyczny układ wykorzystujący jako źródło napięcia odniesienia dwie diody krzemowe włączone w kierunku przewodzenia. Zgodnie z przyjętymi zasadami dysponujemy zatem napięciem 2 x 0,6V (oczywiście w uproszczeniu) czyli 1,2V.
Jak powszechnie wiadomo, tranzystory krzemowe (npn czy też pnp) zaczynają przewodzić prąd Ic (czyli przez kolektor) przy napięciu Ueb (napięcie baza - emiter) około 0,6V
W układzie tym tranzystor jest tak włączony, że "stara" się tak dopasować prąd kolektora (w przybliżeniu emitera też) aby spadek napięcia na rezystorze R1 łącznie z napięciem Ube, był równy z napięciem odniesienia, czyli 1,2V.
W związku z tym, że napięcie Ube oraz Vf diody krzemowej są prawie równe, wychodzi nam prosta równość,
UR1 = Vfd
Czyli
UR1 = 0,6V
Co przekształcamy na
IR1 x R1 = 0,6V
Z czego mamy gotowy wzór na R1
R1 = 0,6V / Iled
Wynika z tego, że najmniejszy możliwy spadek napięcia na tym obwodzie jest równy 0,6V + Ucesat (napięcie nasycenia złącza kolektor - emiter)
Możemy jeszcze obniżyć troszkę to napięcie stosując w miejsce jednej ze zwykłych diod krzemowych, diodę Schotky'ego, na czym zyskujemy około 0,3V. Zmienia się nam więc wzór na obliczenie R1 i przyjmuje postać
R1 = 0,3V / Iled
Ponadto możemy zmieniać w nieznacznym stopniu prąd stabilizowany prze ten układ, zmieniając wartość rezystora R2. Pociągnie to za sobą zmianę prądu diod odniesienia, co jak wiadomo skutkuje zmianą napięcia Vf diod, czyli naszego 0,6V branego w obliczeniach jako stała. Wartość rezystora R2 powinna być tak dobrana, aby prąd płynący przez diody D1 i D2 zawierał się w granicach 0,2mA do 2mA (większa wartość też jest dozwolona, lecz nie zalecana ze względu na sprawność energetyczną układu)
Przytoczone obliczenia są w dużym stopniu przybliżone, co nie zmienia faktu, że bardzo użyteczne.
Kolejny przykład to źródło prądowe, wykorzystujące diodę LED jako napięcie odniesienia.
Można tu zastosować dowolną diodę LED, która może jednocześnie pełnić rolę wskaźnika obecności zasilania.
Wtedy do obliczeń przyjmujemy:
R1 = (Vf - Ube) /Iled ........ gdzie Vf to napięcie przewodzenia diody LED wzorcowej D3
Ze względu na to, że napięcie przewodzenia LED jest wyższe od 1,2V więc spadek napięcia na regulatorze też jest trochę większy. Napięcia przewodzenia diod zawierają się w granicach 1,5 - 2,1V w zależności od technologii wykonania złącza (no i niebieskie 3V)
Teraz układy, które można stosować do większych prądów. (Dzięki krudnik, za zwrócenie uwagi)
Kolejnym przykładem jest układ wykorzystujący dwa tranzystory:
Tutaj elementem pomiarowym jest nie tranzystor "mocy" lecz inny, który ma ustalone warunki pracy (prąd Ic) co w pewnym stopniu uniezależnia obwód od wpływu napięcia i prądu elementu wykonawczego.
Tranzystor Q1 dąży do utrzymania stabilnego napięcia na rezystorze R1, które jak wiadomo, zależy od prądu LEDa, czyli stabilizuje prąd LEDa.
Po włączeniu zasilania tranzystor Q1 nie przewodzi, gdyż napięcie na R1 jest mniejsze od 0,6V (Ube), całe napięcie (w sumie to prąd, bo tranzystory bipolarne są elementami prądowymi, ale w naszym przypadku możemy to uprościć) podawane jest na bazę Q2, co pociąga wzrost prądu kolektora czyli też emitera i R1. Po osiągnięciu wartości prądu, która powoduje spadek napięcia na R1 równy 0,6V, zaczyna przewodzić tranzystor Q1 zwierając bazę Q2 do masy, przez co wzrost prądu zostaje zatrzymany a zadanym poziomie
Kiedy napięcie na R1 jest za wysokie (prąd LEDa) tranzystor Q1 zaczyna przewodzić, zmniejszając tym samym napięcie na bazie Q2, co pociąga za sobą zwiększenie rezystancji złącza CE w tranzystorze Q2, czyli prąd maleje. Dzieje się tak do momentu, kiedy spadek napięcia na R1, będzie równy Uce Q1, wtedy układ zachowuje stabilność i każda zmiana napięcia zasilania pociąga za sobą natychmiastową zmianę rezystancji złącza CE tranzystora Q2.
Kolejny układ jest analogiczny do poprzedniego, z tym, że wykorzystuje jako element wykonawczy tranzystor MOS. Układ ten ma, w zależności od zastosowanego typu MOSa, wadę polegającą na stosunkowo wysokim napięciu zasilania, ale do układów zasilanych z 12V nadaję się wręcz idealnie.
A gdyby zaszła potrzeba sterowania jasnością sygnałem PWM, nic prostszego:
Życzę udanych doświadczeń.
Pozdrawiam
PS: Są to układy omawiane w uproszczeniu, gdyż założeniem autora było przybliżenie zasady działania pomocnych obwodów początkującym.
W związku z tym, że zbliżają się święta, postanowiłem zrobić coś dla innych.
Wybór padł na ..... najprostsze sposoby ograniczenia, w pewnych granicach nawet stabilizacji, prądu w obwodach z diodami LED.
Zagadnienie uważam dość potrzebne miłośnikom światełek, przynajmniej tym początkującym. Zaprezentowane przykłady, ze względu na dość duże napięcie potrzebne do pracy, rzędu 1V, mogą znaleźć zastosowanie w obwodach niskoprądowych, lub oświetlenia stacjonarnego.
Pierwszy przykład:
Jest to klasyczny układ wykorzystujący jako źródło napięcia odniesienia dwie diody krzemowe włączone w kierunku przewodzenia. Zgodnie z przyjętymi zasadami dysponujemy zatem napięciem 2 x 0,6V (oczywiście w uproszczeniu) czyli 1,2V.
Jak powszechnie wiadomo, tranzystory krzemowe (npn czy też pnp) zaczynają przewodzić prąd Ic (czyli przez kolektor) przy napięciu Ueb (napięcie baza - emiter) około 0,6V
W układzie tym tranzystor jest tak włączony, że "stara" się tak dopasować prąd kolektora (w przybliżeniu emitera też) aby spadek napięcia na rezystorze R1 łącznie z napięciem Ube, był równy z napięciem odniesienia, czyli 1,2V.
W związku z tym, że napięcie Ube oraz Vf diody krzemowej są prawie równe, wychodzi nam prosta równość,
UR1 = Vfd
Czyli
UR1 = 0,6V
Co przekształcamy na
IR1 x R1 = 0,6V
Z czego mamy gotowy wzór na R1
R1 = 0,6V / Iled
Wynika z tego, że najmniejszy możliwy spadek napięcia na tym obwodzie jest równy 0,6V + Ucesat (napięcie nasycenia złącza kolektor - emiter)
Możemy jeszcze obniżyć troszkę to napięcie stosując w miejsce jednej ze zwykłych diod krzemowych, diodę Schotky'ego, na czym zyskujemy około 0,3V. Zmienia się nam więc wzór na obliczenie R1 i przyjmuje postać
R1 = 0,3V / Iled
Ponadto możemy zmieniać w nieznacznym stopniu prąd stabilizowany prze ten układ, zmieniając wartość rezystora R2. Pociągnie to za sobą zmianę prądu diod odniesienia, co jak wiadomo skutkuje zmianą napięcia Vf diod, czyli naszego 0,6V branego w obliczeniach jako stała. Wartość rezystora R2 powinna być tak dobrana, aby prąd płynący przez diody D1 i D2 zawierał się w granicach 0,2mA do 2mA (większa wartość też jest dozwolona, lecz nie zalecana ze względu na sprawność energetyczną układu)
Przytoczone obliczenia są w dużym stopniu przybliżone, co nie zmienia faktu, że bardzo użyteczne.
Kolejny przykład to źródło prądowe, wykorzystujące diodę LED jako napięcie odniesienia.
Można tu zastosować dowolną diodę LED, która może jednocześnie pełnić rolę wskaźnika obecności zasilania.
Wtedy do obliczeń przyjmujemy:
R1 = (Vf - Ube) /Iled ........ gdzie Vf to napięcie przewodzenia diody LED wzorcowej D3
Ze względu na to, że napięcie przewodzenia LED jest wyższe od 1,2V więc spadek napięcia na regulatorze też jest trochę większy. Napięcia przewodzenia diod zawierają się w granicach 1,5 - 2,1V w zależności od technologii wykonania złącza (no i niebieskie 3V)
Teraz układy, które można stosować do większych prądów. (Dzięki krudnik, za zwrócenie uwagi)
Kolejnym przykładem jest układ wykorzystujący dwa tranzystory:
Tutaj elementem pomiarowym jest nie tranzystor "mocy" lecz inny, który ma ustalone warunki pracy (prąd Ic) co w pewnym stopniu uniezależnia obwód od wpływu napięcia i prądu elementu wykonawczego.
Tranzystor Q1 dąży do utrzymania stabilnego napięcia na rezystorze R1, które jak wiadomo, zależy od prądu LEDa, czyli stabilizuje prąd LEDa.
Po włączeniu zasilania tranzystor Q1 nie przewodzi, gdyż napięcie na R1 jest mniejsze od 0,6V (Ube), całe napięcie (w sumie to prąd, bo tranzystory bipolarne są elementami prądowymi, ale w naszym przypadku możemy to uprościć) podawane jest na bazę Q2, co pociąga wzrost prądu kolektora czyli też emitera i R1. Po osiągnięciu wartości prądu, która powoduje spadek napięcia na R1 równy 0,6V, zaczyna przewodzić tranzystor Q1 zwierając bazę Q2 do masy, przez co wzrost prądu zostaje zatrzymany a zadanym poziomie
Kiedy napięcie na R1 jest za wysokie (prąd LEDa) tranzystor Q1 zaczyna przewodzić, zmniejszając tym samym napięcie na bazie Q2, co pociąga za sobą zwiększenie rezystancji złącza CE w tranzystorze Q2, czyli prąd maleje. Dzieje się tak do momentu, kiedy spadek napięcia na R1, będzie równy Uce Q1, wtedy układ zachowuje stabilność i każda zmiana napięcia zasilania pociąga za sobą natychmiastową zmianę rezystancji złącza CE tranzystora Q2.
Kolejny układ jest analogiczny do poprzedniego, z tym, że wykorzystuje jako element wykonawczy tranzystor MOS. Układ ten ma, w zależności od zastosowanego typu MOSa, wadę polegającą na stosunkowo wysokim napięciu zasilania, ale do układów zasilanych z 12V nadaję się wręcz idealnie.
A gdyby zaszła potrzeba sterowania jasnością sygnałem PWM, nic prostszego:
Życzę udanych doświadczeń.
Pozdrawiam
PS: Są to układy omawiane w uproszczeniu, gdyż założeniem autora było przybliżenie zasady działania pomocnych obwodów początkującym.
Ostatnio zmieniony środa 23 gru 2009, 22:15 przez Pyra, łącznie zmieniany 4 razy.
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Re: Proste sposoby stabilizacji prądu LEDa
Taka wartość prądu jest OK dla układów niskoprądowych, <100 mA w LEDzie. Wzmocnienia prądowe typowych małych tranzystorów to 100-300. Większe tranzystory mają mniejsze wzmocnienie, a i prąd w układzie polaryzacji bazy powinien być kilkukrotnie większy niż sam prąd bazy.Pyra pisze:Wartość rezystora R2 powinna być tak dobrana, aby prąd płynący przez diody D1 i D2 zawierał się w granicach 0,2mA do 2mA (większa wartość też jest dozwolona, lecz nie zalecana ze względu na sprawność energetyczną układu)
Tutaj chyba warto odjąć napięcie baza-emiter od napięcia LEDa wzorcowego - to dość istotna poprawka. Oczywiście takie przybliżenie, jak wyżej nie grozi uszkodzeniem, najwyżej będzie trochę ciemniej.Pyra pisze: Przytoczone obliczenia są w dużym stopniu przybliżone, co nie zmienia faktu, że bardzo użyteczne.
Kolejny przykład to źródło prądowe, wykorzystujące diodę LED jako napięcie odniesienia.
Obrazek
Można tu zastosować dowolną diodę LED, która może jednocześnie pełnić rolę wskaźnika obecności zasilania.
Wtedy do obliczeń przyjmujemy:
R1 = Vf /Iled ........ gdzie Vf to napięcie przewodzenia diody LED wzorcowej D3
Ze względu na to, że napięcie przewodzenia LED jest wyższe od 1,2V więc spadek napięcia na regulatorze też jest trochę większy. Napięcia przewodzenia diod zawierają się w granicach 1,5 - 2,1V w zależności od technologii wykonania złącza (no i niebieskie 3V)
Re: Proste sposoby stabilizacji prądu LEDa
Zaznaczyłem na początku, że tyczy układów niskoprądowych.krudnik pisze:Taka wartość prądu jest OK dla układów niskoprądowych, <100 mA w LEDzie. Wzmocnienia prądowe typowych małych tranzystorów to 100-300. Większe tranzystory mają mniejsze wzmocnienie, a i prąd w układzie polaryzacji bazy powinien być kilkukrotnie większy niż sam prąd bazy.Pyra pisze:Wartość rezystora R2 powinna być tak dobrana, aby prąd płynący przez diody D1 i D2 zawierał się w granicach 0,2mA do 2mA (większa wartość też jest dozwolona, lecz nie zalecana ze względu na sprawność energetyczną układu)
A bo ja napisałem o prądzie polaryzacji diod, a nie polaryzacji bazy, właśnie dlatego, że w założeniu są to układy dla małych wartości prądów z wykorzystaniem tranzystorów małej mocy o stosunkowo dużym wzmocnieniu.
Jako przykład obwodów na większe prądy są pokazane układy z dwoma tranzystorami.
Dzięki, już poprawiłem. Przeoczeniekrudnik pisze:Tutaj chyba warto odjąć napięcie baza-emiter od napięcia LEDa wzorcowego - to dość istotna poprawka. Oczywiście takie przybliżenie, jak wyżej nie grozi uszkodzeniem, najwyżej będzie trochę ciemniej.Pyra pisze: Przytoczone obliczenia są w dużym stopniu przybliżone, co nie zmienia faktu, że bardzo użyteczne.
Kolejny przykład to źródło prądowe, wykorzystujące diodę LED jako napięcie odniesienia.
Obrazek
Można tu zastosować dowolną diodę LED, która może jednocześnie pełnić rolę wskaźnika obecności zasilania.
Wtedy do obliczeń przyjmujemy:
R1 = Vf /Iled ........ gdzie Vf to napięcie przewodzenia diody LED wzorcowej D3
Ze względu na to, że napięcie przewodzenia LED jest wyższe od 1,2V więc spadek napięcia na regulatorze też jest trochę większy. Napięcia przewodzenia diod zawierają się w granicach 1,5 - 2,1V w zależności od technologii wykonania złącza (no i niebieskie 3V)
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Podaję linka do ciekawego artykułu na temat różnych wariantów zasilania LEDów.
Diody LED dużej mocy. Jak zrealizować zasilanie - poradnik konstruktora
Diody LED dużej mocy. Jak zrealizować zasilanie - poradnik konstruktora
Thrower to nie wszystko - czasem trzeba światła blisko
To są stabilizatory liniowe, czyli pominąwszy znikomy prąd na rezystorze 10k sprawność liczysz:
Vled*Iled / (Vzas * Izas)
Vled*Iled / (Vzas * Izas)
Sterownik extended v3.5 HE <klik>
Instrukcje sterowników w PDF <klik>
kontakt: info(at)krypton(dot)pl
(podstawić @ i . w stosowne miejsca)
Instrukcje sterowników w PDF <klik>
kontakt: info(at)krypton(dot)pl
(podstawić @ i . w stosowne miejsca)
Sterowanie z MCU.
Witam serdecznie wszystkich na forum
Nurtuje mnie sprawa optymalnego wysterowania 3 diod, z uwzględnieniem minimalnej ilości komponentów.
Zasilanie gałęzi diod 12V, MCU 3.3v
Jako Q1 planuje użyć BC817 oraz jako Q2 także BC817 ewentualnie BSS138.
Proszę o poradę czy taki układ będzie działać optymalnie i nie spowoduje uszkodzenia MCU.
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Nurtuje mnie sprawa optymalnego wysterowania 3 diod, z uwzględnieniem minimalnej ilości komponentów.
Zasilanie gałęzi diod 12V, MCU 3.3v
Jako Q1 planuje użyć BC817 oraz jako Q2 także BC817 ewentualnie BSS138.
Proszę o poradę czy taki układ będzie działać optymalnie i nie spowoduje uszkodzenia MCU.
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.
Ostatnio zmieniony czwartek 14 sie 2014, 19:48 przez hetii, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Sterowanie z MCU.
Witam
Pytanie drugie, dlaczego procek chcesz zasilać z 3,3V, praktycznie wyklucza to stosowanie tranzystorów MOS jako elementu wykonawczego.
Układ sam w sobie jest poprawny, i nie spowoduje uszkodzenia układu sterującego.
Pozdrawiam
Pytanie pierwsze, jakim prądem chcesz zasilać diody, bo BC817 za dużo nie wytrzymają.hetii pisze:Zasilanie gałęzi diod 12V, MCU 3.3v
Jako Q1 planuje użyć BC817 oraz jako Q2 także BC817 ewentualnie BSS138.
Pytanie drugie, dlaczego procek chcesz zasilać z 3,3V, praktycznie wyklucza to stosowanie tranzystorów MOS jako elementu wykonawczego.
Układ sam w sobie jest poprawny, i nie spowoduje uszkodzenia układu sterującego.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
W roli MCU bedzie pracował układ LPC11C24. Jego zasilanie to 3.3v dla logiki i 5v dla interfejsu CAN.
Diody pobierają prąd 20mA, dlatego też zastanawiam się nad sterowaniem tego z BSS138, niestety jest on podatny na wyładowania EMC. Jest jeszcze opcja z drugim BC817, który też powininen dać sobie rade.
Diody pobierają prąd 20mA, dlatego też zastanawiam się nad sterowaniem tego z BSS138, niestety jest on podatny na wyładowania EMC. Jest jeszcze opcja z drugim BC817, który też powininen dać sobie rade.
Kiedyś zbudowałem taki układ.
Na bazę Q2 dałem PWM z mikrokontrolera (z odpowiednim rezystorem). Układ działał, ale prąd był niższy niż wyliczony. Wzięło się to z tego, że do obliczenia prądu wszędzie brana jest rezystancja rezystora R2 (na moim rysunku) i 0.7 V z bazy tranzystora Q1. W rzeczywistości to napięcie będzie inne w zależności od płynącego prądu.
Na bazę Q2 dałem PWM z mikrokontrolera (z odpowiednim rezystorem). Układ działał, ale prąd był niższy niż wyliczony. Wzięło się to z tego, że do obliczenia prądu wszędzie brana jest rezystancja rezystora R2 (na moim rysunku) i 0.7 V z bazy tranzystora Q1. W rzeczywistości to napięcie będzie inne w zależności od płynącego prądu.
Witam
Jeśli masz dość stabilne zasilanie 12V to przy prądzie 20mA, zupełnie wystarczy jeden tranzystor BC817 jeden rezystor bazowy (2 - 10k) oraz jeden rezystor do LEDów dla ograniczenia prądu.
Układy stabilizacji prądu, stosuje się dla LEDów mocy, lub przy bardzo niestabilnych warunkach zasilania, np. wahania 8 - 16V.
Pozdrawiam
Jeśli masz dość stabilne zasilanie 12V to przy prądzie 20mA, zupełnie wystarczy jeden tranzystor BC817 jeden rezystor bazowy (2 - 10k) oraz jeden rezystor do LEDów dla ograniczenia prądu.
Układy stabilizacji prądu, stosuje się dla LEDów mocy, lub przy bardzo niestabilnych warunkach zasilania, np. wahania 8 - 16V.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Z tym zasilaniem to może być różnie bo zapewne będą spadki napięcia wraz ze wzrostem długości przewodów zasilania.
Znalazłem jeszcze BC847BPN czyli dwa tranzystorki w jednym: http://www.farnell.com/datasheets/659879.pdf
Znalazłem jeszcze BC847BPN czyli dwa tranzystorki w jednym: http://www.farnell.com/datasheets/659879.pdf
Witam
Pozdrawiam
Rozumiem, tyle że napięcie będzie stałe podczas pracy. Z drugiej strony, przy poborze w okolicach 20 - 100mA spadki napięcia na przewodach zasilających będą pomijalne. Chyba że zastosujesz bardzo cienkie druciki i setki metrów przewodu.hetii pisze:Z tym zasilaniem to może być różnie bo zapewne będą spadki napięcia wraz ze wzrostem długości przewodów zasilania.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.