spalona lampa?

Coś Ci się zepsuło? Nie chce działać jak powinno? Opisz dokładnie swój problem a postaramy się pomóc...
poludnie
Posty: 4
Rejestracja: środa 16 kwie 2008, 21:31

spalona lampa?

Post autor: poludnie »

Witam,
dręczy mnie pewien problem i mam nadzieję, że ktoś pomoże mi rozwiać wątpliwości...
Otóż używałam projektora podpiętego do laptopa przez około 1,5h. Po zakończonej prezentacji nacisnęłam przycisk power na projektorze w oczekiwaniu na charakterystyczny dźwięk wychładzania się sprzętu. Jednak nic nie było słychać, pomyślałam więc, że może nie wcisnęłam przycisku dokładnie. Uczyniłam to ponownie. znów cisza. Projektor się nie wychładzał. odczekałam chwilę (jakieś 2 minuty może) po czym odłączyłam projetkor od zasilania...
i teraz mnie dręczy czy aby nie spaliłam lampy. Nie mam jak tego sprawdzić bo nie mam tego projektora przy sobie. Nic nie było czuć ani słychać....
jest jakaś szansa, że lampa się nie spaliła? I czy gdyby to nastąpiło zauważyłabym to od razu po odłączeniu sprzętu od zasilania?
liczę na pomoc:)
marta
Awatar użytkownika
pawelsz
Posty: 1706
Rejestracja: wtorek 13 lis 2007, 11:36
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: pawelsz »

Powinno byc dobrze- nie przejmuj się - te wiatraki chłodzące potrafią naprawdę długo potem działać, a czasami wręcz za długo- lampa po wyłączeniu chłodzi się szybko, ale czasem elektronika o tym nie wie.
Będzie dobrze
Paweł
Awatar użytkownika
Calineczka
Posty: 7578
Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
Lokalizacja: Wejherowo
Kontakt:

Post autor: Calineczka »

Witaj Poludnie.
Nie wiem czy nie jesteś pierwszą "białogłową" która zabrała tutaj głos :mrgreen:
twój problem raczej latarek bezpośrednio nie dotyczy....w jakiś sposób lamp wyładowczych.....hmm.

Po pierwsze-czytałaś instrukcję? :wink:
Z opisu trudno wywnioskować czy problem dotyczy lampy, zresztą chyba tylko po otwarciu/podmianie owej mozna tej pewności nabrać. Lampy w projektorach są zasilane przez bardzo skomplikowaną elektonikę...a ta czasem się psuje.Może to nie lampa a własne elektronika?
Czy na obudowie są jakies lampki sygnalizacyjne?One moga mrugac w jakis "kodowany" sposób-patrz instrukcja.

Popytaj też na www.elektroda.pl

p..s wykonywałaś jakies próby ponownego uruchomienia po dłuższej przerwie?


Powodzenia... :wink:
poludnie
Posty: 4
Rejestracja: środa 16 kwie 2008, 21:31

Post autor: poludnie »

Dzięki za słowa otuchy:)
wiem, że to może nie forum na takie pytania, wybaczcie ale wiecie jak to jest w akcie desperacji:)
otóż nie mogłam spr. co z tym projektorem bo oddałam go i poszłam na zajęcia dalej... a naszło mnie teraz, że może coś zepsułam :/ więc możliwe, że wszystko będzie dobrze (obyyy). Instrukcji nie czytałam, nie miałam do niej dostepu. Jest to uczelniany projektor...
po prostu zastanawiam się, czy to jest zasada, że zawsze ale to zawsze jak się nie schłodzi to się przepala.. nie wiem, czy się jasno wyrażam :)
Jeśli chodzi o diody.. to były dwa pola (jedno od sygnalizacji lampy właśnie) i o ile sobie przypominam żadne z tych pól nie było podświetlone jak wyłączałam z zasilania sprzęt.
Chyba poinnam sobie dać spokój i czekać na rozwój wydarzeń. Jak coś się zepsuło to prędzej czy później się o tym dowiem. Oby nie było się o czym dowiadywać:)
pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 860
Rejestracja: środa 14 lis 2007, 21:22
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Dominik »

Calineczka pisze: p..s wykonywałaś jakies próby ponownego uruchomienia po dłuższej przerwie?
No co ty... Z gracją i uśmiechem, wrodzonymi pci pięknej, oddała projektor do katedry / na portiernię i teraz gryzie ją sumienie :twisted:
poludnie
Posty: 4
Rejestracja: środa 16 kwie 2008, 21:31

Post autor: poludnie »

ha ha ha :P

o było tak niestety :)
ale może będe miała szczęście. Wszak szczęście się przytrafia ludziom. Tym bardziej, że jak pisałam ten nieszczęśny projektor był pod prądem parę dobrych minut po wyłączeniu więc jest szanasa, że się schłodził.. Sama się pocieszam, wiem. Taki rodzaj terapii :P
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 860
Rejestracja: środa 14 lis 2007, 21:22
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Dominik »

Imo to nie ma specjalnego znaczenia - jak nim ktoś gdzieś nie przywalił to nie ma znaczenia czy był przenoszony na gorąco czy na zimno - wystygnie sam po jakimś czasie.
użytkownik zbanowany za niekoleżeńskie zachowanie (m.in. wykasowanie wartościowych treści ze swoich postów)
Awatar użytkownika
pawelsz
Posty: 1706
Rejestracja: wtorek 13 lis 2007, 11:36
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: pawelsz »

Ależ Dominiku- grzeczniej !!
będzie działać- nie przejmuj się
poludnie
Posty: 4
Rejestracja: środa 16 kwie 2008, 21:31

Post autor: poludnie »

No to już jestem spokojna bo nikt im nigdzie nie przywalił. Przynajmniej nie ja:)
niech się więc chłodzi w pokoju/spokoju.
Dzięki za słowa otuchy Panowie.
Awatar użytkownika
Dominik
Posty: 860
Rejestracja: środa 14 lis 2007, 21:22
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Dominik »

pawelsz pisze:Ależ Dominiku- grzeczniej !!
Hmm ? Zwykła codzienność uczelniana...
ODPOWIEDZ