Uszkodzony przełącznik trybów
Uszkodzony przełącznik trybów
Witam,
na początek się serdecznie przywitowywuję.
Czytam to forum od dłuższego czasu, ale głosu nie zabierałem, bo w sumie nic ciekawego do powiedzenia nie miałem większość zgromadzonej tu wiedzy jest dla mnie czarną magią.
W każdym razie dzięki lekturze, zaraz po tym jak zostałem wydymany koncertowo przez Czarnego Kruka zakupiłem lampkę na DX: MTE-SSC p7 coś tam coś tam 5 trybów. Całkiem ładnie działała zanim przestała. W każdym razie grzebnąłem porządnie rowerem o matkę ziemię w wyniku czego rozwalił sie (tak myślę) przełącznik trybów. Lampka teraz losowo przełącza się, włącza i wyłącza na byle wertepach. Wiem, że jeszcze jest na gwarancji i teoretycznie mogą ją im odesłać, ale zależy mi na czasie. Czy to się da jakoś łatwo naprawić? A może komuś zbywa taki przełącznik? Wiem, ze ta lampka była dosyć popularna swego czasu (aktualnie widzę, że nie ma jej w ofercie DX), wiec może ktoś zniszczył już takową w jakiś wymyślny sposób i teraz ma nadwyżkę części?
Pozdrawiam
na początek się serdecznie przywitowywuję.
Czytam to forum od dłuższego czasu, ale głosu nie zabierałem, bo w sumie nic ciekawego do powiedzenia nie miałem większość zgromadzonej tu wiedzy jest dla mnie czarną magią.
W każdym razie dzięki lekturze, zaraz po tym jak zostałem wydymany koncertowo przez Czarnego Kruka zakupiłem lampkę na DX: MTE-SSC p7 coś tam coś tam 5 trybów. Całkiem ładnie działała zanim przestała. W każdym razie grzebnąłem porządnie rowerem o matkę ziemię w wyniku czego rozwalił sie (tak myślę) przełącznik trybów. Lampka teraz losowo przełącza się, włącza i wyłącza na byle wertepach. Wiem, że jeszcze jest na gwarancji i teoretycznie mogą ją im odesłać, ale zależy mi na czasie. Czy to się da jakoś łatwo naprawić? A może komuś zbywa taki przełącznik? Wiem, ze ta lampka była dosyć popularna swego czasu (aktualnie widzę, że nie ma jej w ofercie DX), wiec może ktoś zniszczył już takową w jakiś wymyślny sposób i teraz ma nadwyżkę części?
Pozdrawiam
Takie objawy świadczą, że coś w latarce nie styka i na wybojach następują przerwy w zasilaniu. Aby wyeliminować/potwierdzić winę wyłącznika trzeba zewrzeć "-" aku do obudowy latarki i wstrząsać w taki sposób jak wcześniej przerywała. Potem włożyć inny akumulator i sprawdzić czy to jego wina, zdarza się po upadku, że przerywa sam aku. Jeśli to nie wskaże winnego wtedy niestety trzeba sięgnąć głębiej.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Witam
Miałem ostatnio przypadek, że uszkodzeniu uległ wyłącznik (w innej co prawda latarce, ale podobnej klasy) polegało to na tym, że wewnętrzna sprężynka dociskająca styk, przestała to robić z odpowiednią siłą, efektem było niepewne załączanie i samoczynna zmiana trybów przy bele potrząśnięciu.
Jak doradzają koledzy, rozkręć co się da, przesmaruj, skręć i zrób próbę zastępując wyłącznik kawałkiem kabelka.
Pozdrawiam
Miałem ostatnio przypadek, że uszkodzeniu uległ wyłącznik (w innej co prawda latarce, ale podobnej klasy) polegało to na tym, że wewnętrzna sprężynka dociskająca styk, przestała to robić z odpowiednią siłą, efektem było niepewne załączanie i samoczynna zmiana trybów przy bele potrząśnięciu.
Jak doradzają koledzy, rozkręć co się da, przesmaruj, skręć i zrób próbę zastępując wyłącznik kawałkiem kabelka.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Testy wykazały, ze akumulator i elektronika są okej.
Rozkręciłem to badziewie i przez chwilę miałem zagwostkę, bo sam stycznik jest nierozbieralny. Ale się nie zraziłem i napsiukałem mu do środka odpowiedniego siuwaksa, a potem spryskałem tym wszystkie części, które wydostałem ze środka. Całość skręciłem... i DZIAŁA
Wielkie dzięki panowie.
Niemniej chyba i tak muszę kupić drugą latarkę. Teraz kiedy widzę jaki to delikatny sprzęt wolę mieć coś z sobą na zapas.
Pozdrawiam
Rozkręciłem to badziewie i przez chwilę miałem zagwostkę, bo sam stycznik jest nierozbieralny. Ale się nie zraziłem i napsiukałem mu do środka odpowiedniego siuwaksa, a potem spryskałem tym wszystkie części, które wydostałem ze środka. Całość skręciłem... i DZIAŁA
Wielkie dzięki panowie.
Niemniej chyba i tak muszę kupić drugą latarkę. Teraz kiedy widzę jaki to delikatny sprzęt wolę mieć coś z sobą na zapas.
Pozdrawiam