Takie przełączniki przywozili wschodni sąsiedzi, swego czasu...muszę poszukać, kupiłem kilka sztuk. W końcówce dźwigni był zatopiony fluorescencyjny plastik, poświata zielona jak pamiętam.Darek pisze:A ten wyłącznik on-off to nie buchniety z PKP?Bo mam taki sam
Pozdrawiam.