ładowarka WF-188
WF-139 również posiadam od zdaje się dwóch lat. Zacna i pewna ładowarka (o ile nie trafi się podróbka) plastik obudowy trochę zmienił kolor (non stop podłączona do zasilania i dziennie ładuje średnio 2-3 aku). Jedyny mankament to, że często zdaje się boczne terminale do 16340 nie są podpięte.
Sometimes darkness can show you the light
potwierdziły się moje przypuszczenia co do całkowitego odcinania prądu podczas mrugnięcia - tu link do postu na CPF http://www.candlepowerforums.com/vb/sho ... ost3474138
No, ale co w tym dziwnego? Urządzenie ładuje ogniwo i co jakiś czas mierzy napięcie na "wolnej" baterii. Zapewne pomiar jest realizowany również podczas właściwego ładowania, nie tylko w przerwach. Sporo ładowarek pracuje w ten sposób. Czy taka metoda ładowania niszczy ogniwa? Nie sądzę. Może zmniejszy liczbę cykli ładowań o 5%, ale wątpię.
anyway, jeszcze się nie spotkałem z tak długim odcięciem. IMHO nie świadczy to dobrze o tej ładowarce
aktualnie, tylko jeden kanał dociąga do 4,18-4,19V i to mrugając przez dobrą godzinę - raz zielono, raz czerwono
działa, sukces...
[ Dodano: 13 Styczeń 2011, 21:31 ]
Kolejny raz tracąc nerwy podczas prób ładowania ogniw, postanowiłem rozebrać ją i przejrzeć płytkę - poprawiłem kilka tragicznie wyglądających lutów i jest poprawa, aczkolwiek wciąż nie można nazwać tego ładowaniem, kiedy kilkukrotnie trzeba rozłączać ogniwo, żeby naładować je z 4,02 (gdzie ładowarka samoczynnie robi permamentną pauzę). Oczywiście udaje się to tylko na jednym kanale...
Jeden duży kondensator (10uF 400V) jest lekko spuchnięty z góry - to również może być przyczyną :s w najbliższym czasie postaram się znaleźć taki sam i podmienić go...
jeżeli to nie poskutkuje, wrzucę zdjęcia z nadzieją na Waszą pomoc
(jeszcze nigdy nie trafiłem na TAKI złom z Chin... bye bye, Kai )
aktualnie, tylko jeden kanał dociąga do 4,18-4,19V i to mrugając przez dobrą godzinę - raz zielono, raz czerwono
działa, sukces...
[ Dodano: 13 Styczeń 2011, 21:31 ]
Kolejny raz tracąc nerwy podczas prób ładowania ogniw, postanowiłem rozebrać ją i przejrzeć płytkę - poprawiłem kilka tragicznie wyglądających lutów i jest poprawa, aczkolwiek wciąż nie można nazwać tego ładowaniem, kiedy kilkukrotnie trzeba rozłączać ogniwo, żeby naładować je z 4,02 (gdzie ładowarka samoczynnie robi permamentną pauzę). Oczywiście udaje się to tylko na jednym kanale...
Jeden duży kondensator (10uF 400V) jest lekko spuchnięty z góry - to również może być przyczyną :s w najbliższym czasie postaram się znaleźć taki sam i podmienić go...
jeżeli to nie poskutkuje, wrzucę zdjęcia z nadzieją na Waszą pomoc
(jeszcze nigdy nie trafiłem na TAKI złom z Chin... bye bye, Kai )