Właśnie przyszła do mnie latareczka
SAIK SA-8 - kupiona z ciekawości, cóż to można mieć za niecałe 15 dolarów z zasilaniem zarówno na 3xAAA jak i na 1x18650. No to już wiem
![:)](./images/smilies/usmiech.gif)
Można mieć prześliczną dziurę pod starem wiszącym w powietrzu i opierającym się tylko na brzegach bez pasty termo. Można tez mieć elegancki plasticzany (w opisie jest
Aluminum Smooth/SMO) reflektor SMO a więc i parę pierścieni w promieniu też się trafi... Ale wiecie co? Nawet niezłe skupienie i "podwórkowy" zasięg jest - choć obiecywanych 180 lumenów to nie uwidzisz
![:)](./images/smilies/usmiech.gif)
Pozytywnie nastrajały mnie obiecywane tryby - silniejszy i słabszy plus strobo - nawet nie są źle dobrane, tylko to strobo jest jednak niepotrzebne. Zwłaszcza, że latarka za każdym razem wyłączenie i włączenie traktuje jako klik i przełącza do kolejnego trybu. O ile nie zostanie odłączone zasilanie. Czasem więc strobo włączy się całkiem bez potrzeby
![;)](./images/smilies/oczko.gif)
Nie testowałem czy długotrwałe leżakowanie zmienia cokolwiek w tym zakresie - ale sprawdzę może dziś w nocy. Konkluzja - do zejścia do piwnicy będzie w sam raz i jako backup w szafce z narzędziami też się chyba sprawdzi.
Pozdr.
Pikom