Lutowanie 12 x XP-G
Lutowanie 12 x XP-G
Witam,
Zaznaczam ze w temacie lutowania jestem raczej amatorem.
Czy macie jakies pomysły jak w domu polutować na MCPCB 12 ledów xpg.
Płytkę własnie odebrałem od firmy która mi ja wykonała i nie do końca wiem jak sie do tego zabrać.
Czym pokryć solder pady? jest jakaś pasta lutownicza do tego by przykleić te ledy na miejsce przed lutowaniem?
Lutować wszystkie na raz czy pojedyńczo?
Dziekuje z góry jakieś rady!
Mam małą 40W lutownice Wellera i taką kobyłe 500W do rynien z przed 30 lat. do tego
piekarnik z bardzo dokładną regulacją tempreatury w zakresie 0-290 co 1 stopień.
Może tak by się to dało zrobić.
Maciej
Zaznaczam ze w temacie lutowania jestem raczej amatorem.
Czy macie jakies pomysły jak w domu polutować na MCPCB 12 ledów xpg.
Płytkę własnie odebrałem od firmy która mi ja wykonała i nie do końca wiem jak sie do tego zabrać.
Czym pokryć solder pady? jest jakaś pasta lutownicza do tego by przykleić te ledy na miejsce przed lutowaniem?
Lutować wszystkie na raz czy pojedyńczo?
Dziekuje z góry jakieś rady!
Mam małą 40W lutownice Wellera i taką kobyłe 500W do rynien z przed 30 lat. do tego
piekarnik z bardzo dokładną regulacją tempreatury w zakresie 0-290 co 1 stopień.
Może tak by się to dało zrobić.
Maciej
Najpierw popróbuj może lutowanie pojedynczych diod na MCPCB, żebyś wiedział jak mniej więcej wygląda ten proces, bo jeśli to będzie twoja pierwsza tego typu operacja to może być ciężko, a bez hot-aira trudno potem będzie poprawić jakieś ewentualne błędy
Midi custom @ XM-L :: RC-G2 @ 15880 1/2/3 AA :: UF C3 @własny driver :: Tank007 E06 :: UF A10 :: UF C1 :: Solarforce Skyline 2 @ 4xAMC :: Skyline 1 :: XTAR A01
Tylko i wyłącznie pasta, na nią kładziesz diody, lekko dociskasz ( możesz to zrobić dociskając soczewkę tylko nie za mocno, XP-G spokojnie znoszą takie zabiegi ) pamiętaj o odpowiedniej polaryzacji, samo nakładanie pasty nie musi być bardzo precyzyjne, nałóż jej nie za dużo i nie obawiaj się że połączenia elektryczne diody dostaną zwarć. Nadmiar pasty po roztopieniu wypłynie spod diody, utworzą się takie małe kuleczki cyny które po ostygnięciu łatwo usuniesz. Jeżeli pasta jest za twarda do nakładania wystarczy ją troszkę podgrzać, jeżeli nakładasz ją strzykawką to weź troszkę miedzianego drutu np z jakiegoś trafo, owiń nim strzykawkę i podłącz pod zasilacz labo, ustaw taki prąd by drut się zaczął nagrzewać, po chwili pasta powinna być znacznie bardziej plastyczna i czepliwa . Jak masz już wszystkie diody poukładane na swoich miejscach włączasz żelazko i ustawiasz na max, gdy żelazko się nagrzeje kładziesz MCPCB na żelazko ( wcześniej je jakoś zamocuj, ewentualnie połóż je na kolanach oczywiście stopą do góry ) w momencie gdy pasta zacznie się topić poczekaj 2-3s i zdejmij MCPCB z żelazka, odłóż je do wystygnięcia. Według mnie nie powinno się szybko wystudzać diod po lutowaniu, może to spowodować szybkie kurczenie się materiałów i w efekcie uszkodzić diodę, Edek lutuje ich sporo i jak do tej pory żadna nie uległa uszkodzeniu więc nie masz się co obawiać, XP-G są na prawdę odporne.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, są tylko i wyłącznie moją własnością, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Ja używam do lutowania "pasty" z boraksu- oczywiscie jako topnika a nie lutu.
odrazu zaznaczam ze ja lutuje lutami srebrnymi ( temperatury znacznie powyżej 600 stopni ) i nie jest to lutowanie lutownicą alektroniki ale stwierdziłęm ze może te wiadomości sie komuś przydadzą.
Woda plus boraks w takich ilościach żeby boraks byl mokry ale nie zalany zupełnie wodą, i tą papkę dodatkowo można jeszcze rozetrzeć na drobno choćy na zwykłej łyżeczcze za pomocą drógiej łyżeczki, boraks jest wtedy drobniejszy i łatwiej sie układa.
Nie pamiętam w jakiej tamperaturze boraks puchnie ale chyba da sie to miejscowo uzyskać lutownicą. Minusem boraksu jest to że puchnie-jak popkorn - ale za chwilę pianka w jaką przeminiła sie mieszanina wodno boraksowa - oklapnie, znika i zamienia sie w ciemnawą kalistą...jakby żywice.
Minusem jest własnie puchniecie boraksu bo potrafi porozsuwać nawet dosyć cieżkie elementy lutowane jesli sie ich nie umocuje.
Plusem boraksu jest to że po spuchnieciu i oklapnieciu jest bardzo kleisty, i sam z siebe trzyma elementy nie pozwalając im sie łatwo przesuwać-w porówaniu do lutówki i innych past / wód lutowniczych jakie miałem w pracowni.
Jeszcze jeden plus- boraks czyści znacznie, znacznie lepiej niż jakakolwiek znana mi lutówka....jeszcze żadne połaczenie mi sie nie posypało bo lut z boraksem nie dały rady a z lutówkami było tak wiele razy.
Znajomy kiedy lutował bardzo drobne elementy brał boraks rozcierał z wodą ,prażył na lyżeczcze nad gazem i kiedy spuchło i oklapło zamieniając sie w takie 'szkliwo" nakładał to szkliwo w miejscach lutowania za pomocą igły podgrzewanej nad świeczką itp, jak trzeba to podgrzewał troche łyżeczke z boraksem i działało doskonale, drobne elementy nie przesywały sie bo boraks już był zamieniony na tą kleistą mase i sam z siebie trzymał elemnty na miejscu a powierzchnie czysci znakomicie.
Jest równierz sposób na rozlawający sie nie tam gdzie chcemy lut, nazywa sie to czerwona ochra , czerony drobny pył zmieszany z wodą na papke i taką pastą smaruje sie miejsca gdzie nie powinin dotrzeć lut, działa doskolane.
Zaznaczam ze ja tego kwasu urzywam przy lutowaniu metali i nie ma problemu żeby po lutowaniu włożyć cały przedmiot do kwasu żeby pozbyć sie boraksu itp, a elektroniką chyba by to nie przeszo
Jak ktoś chce na próbę troche boraksu ( mam wersje laboratoryjną -czystą ) i troche ochry to moge wysłać.
odrazu zaznaczam ze ja lutuje lutami srebrnymi ( temperatury znacznie powyżej 600 stopni ) i nie jest to lutowanie lutownicą alektroniki ale stwierdziłęm ze może te wiadomości sie komuś przydadzą.
Woda plus boraks w takich ilościach żeby boraks byl mokry ale nie zalany zupełnie wodą, i tą papkę dodatkowo można jeszcze rozetrzeć na drobno choćy na zwykłej łyżeczcze za pomocą drógiej łyżeczki, boraks jest wtedy drobniejszy i łatwiej sie układa.
Nie pamiętam w jakiej tamperaturze boraks puchnie ale chyba da sie to miejscowo uzyskać lutownicą. Minusem boraksu jest to że puchnie-jak popkorn - ale za chwilę pianka w jaką przeminiła sie mieszanina wodno boraksowa - oklapnie, znika i zamienia sie w ciemnawą kalistą...jakby żywice.
Minusem jest własnie puchniecie boraksu bo potrafi porozsuwać nawet dosyć cieżkie elementy lutowane jesli sie ich nie umocuje.
Plusem boraksu jest to że po spuchnieciu i oklapnieciu jest bardzo kleisty, i sam z siebe trzyma elementy nie pozwalając im sie łatwo przesuwać-w porówaniu do lutówki i innych past / wód lutowniczych jakie miałem w pracowni.
Jeszcze jeden plus- boraks czyści znacznie, znacznie lepiej niż jakakolwiek znana mi lutówka....jeszcze żadne połaczenie mi sie nie posypało bo lut z boraksem nie dały rady a z lutówkami było tak wiele razy.
Znajomy kiedy lutował bardzo drobne elementy brał boraks rozcierał z wodą ,prażył na lyżeczcze nad gazem i kiedy spuchło i oklapło zamieniając sie w takie 'szkliwo" nakładał to szkliwo w miejscach lutowania za pomocą igły podgrzewanej nad świeczką itp, jak trzeba to podgrzewał troche łyżeczke z boraksem i działało doskonale, drobne elementy nie przesywały sie bo boraks już był zamieniony na tą kleistą mase i sam z siebie trzymał elemnty na miejscu a powierzchnie czysci znakomicie.
Jest równierz sposób na rozlawający sie nie tam gdzie chcemy lut, nazywa sie to czerwona ochra , czerony drobny pył zmieszany z wodą na papke i taką pastą smaruje sie miejsca gdzie nie powinin dotrzeć lut, działa doskolane.
Zaznaczam ze ja tego kwasu urzywam przy lutowaniu metali i nie ma problemu żeby po lutowaniu włożyć cały przedmiot do kwasu żeby pozbyć sie boraksu itp, a elektroniką chyba by to nie przeszo
Jak ktoś chce na próbę troche boraksu ( mam wersje laboratoryjną -czystą ) i troche ochry to moge wysłać.
Koki to ponoć lider wśród past niestety dosyć drogi:
http://allegro.pl/koki-najlepsza-pasta- ... 93398.html
Używam jej i mogę śmiało polecić. Z innymi tańszymi nie eksperymentowałem.
http://allegro.pl/koki-najlepsza-pasta- ... 93398.html
Używam jej i mogę śmiało polecić. Z innymi tańszymi nie eksperymentowałem.
Sometimes darkness can show you the light
Sory za offtop, ale muszę, a trochę humoru nie zaszkodzi: przypomniała mi się bajka, o takiej małej kurce imieniem właśnie Koki
Mam to jeszcze gdzieś na kasecie VHS!
Mam to jeszcze gdzieś na kasecie VHS!
Midi custom @ XM-L :: RC-G2 @ 15880 1/2/3 AA :: UF C3 @własny driver :: Tank007 E06 :: UF A10 :: UF C1 :: Solarforce Skyline 2 @ 4xAMC :: Skyline 1 :: XTAR A01
http://www.dealextreme.com/details.dx/sku.4711 całkiem dobrze się sprawuje, przynajmniej ja jej używam bez jakichkolwiek problemów.xsherlock pisze: Jaka Pasta? nazwa - marka?