Dzik
Dzik
Czy spotkaliście się kiedyś oko w oko z dzikiem ?:D
Ponieważ chciałbym sobie w nocy pochodzić po lesie no i właśnie ,się obawiam czy go nie spotkam.
Co robić gdy się to stanie?Uciekać?Mam nadzieję,że taka bestia nie biega szybciej ode mnie.
Ponieważ chciałbym sobie w nocy pochodzić po lesie no i właśnie ,się obawiam czy go nie spotkam.
Co robić gdy się to stanie?Uciekać?Mam nadzieję,że taka bestia nie biega szybciej ode mnie.
Jeżeli to nie będzie locha z młodymi, która poczuje się zagrożona to spokojnie. Dzik nie ma interesu w ataku na Ciebie, więc oceni sytuację i sobie pójdzie.
Drzewo zawsze jest dobrym wyjściem, ale to w ostateczności.
Ja z okna rzucam ogryzki do lasu
Pozdrawiam
Drzewo zawsze jest dobrym wyjściem, ale to w ostateczności.
Ja z okna rzucam ogryzki do lasu
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Hej, taka bestia spokojnie biegnie szybciej od Ciebie , nie chcę straszyć ale nawet nie wielki odyniec taki 60-70kg swoimi szablami ( kły wystające z paszczy ) potrafi rozpruć człowieka nawet przez ubranie. Mój ojciec bardzo dużo poluje i widziałem już kilka nie ciekawych przypadków, tu naprawdę nie ma żartów, najgorzej jak locha idzie ze swoimi warchlakami i wystarczy że warchlak zapiszczy a Ty będziesz w pobliżu to wtedy radzę wskakuj na drzewo ino jakieś masywne. Z reguły dziki trzymają się daleko od człowiek, wystarczy że poczują jego zapach ( a czują na kilometry ) i przenoszą się w inne miejsce. Samce agresywne są w sezonie godowym , samice zawsze gdy mają pod opieką małe warchlaki. Najlepiej jak idziesz do lasu w nocy i masz obawy o takie spotkanie użyj jakiejś mocnej wody po goleniu-dezodorantu i zachowuj się dość głośno, jak wspomniał Elsor na drzewo dzik nie wlezie więc zawsze masz jakieś wyjście, dzik jak świnia w niebo się nie spojrzy więc wysoko=bezpiecznie . A i o jeszcze jednym zapomniałem, świeć ile wlezie, dużo i wszędzie, tego bardzo nie lubią i szybko uciekają ( wiedzą o tym wszyscy myśliwi co to łamią prawo polując z latarkami ).
Pozdrawiam i powodzenia życzę
Pozdrawiam i powodzenia życzę
Nie wyrażam zgody na wykorzystywanie moich zdjęć w jakiejkolwiek formie bez mojej wiedzy, są tylko i wyłącznie moją własnością, szczególnie nie życzę sobie czerpania za ich pomocą korzyści finansowych przez osoby trzecie.
Mieszkam w rejonie wybitnie narażonym na obecność dzików (Las Kochłowicki na pograniczu Katowic). Często przemierzam owe lasy i bardzo wiele razy natknąłem się na dzika/dziki. Najczęściej są to pojedyncze osobniki - z reguły nie groźne - nigdy taki pojedynczy osobnik za mną nie podążył tylko jak najszybciej się oddalił, tylko raz w ciągu kilkunastu lat "udało" mi się wpaść na lochę z młodymi, ale na szczęście udało mi się uciec i to nie na słynne drzewo tylko na przełaj przez las - locha zaniechała pościgu po kilkuset metrach i wróciła do młodych.
Dość niebezpieczną sytuację z dzikiem miałem tylko raz - przyczajony w małej kotlince polowałem na dobre ujęcia ptaków, wiatru nie było więc mnie nie zwęszył. I naglę słyszę galop - myślałem że to ktoś na koniu ze stadniny więc się uniosłem a tu potężny odyniec leci wprost na mnie, ledwo się uchyliłem a ten jak gdyby nigdy nic galopował dalej
W nocy 2-6 (przeważnie gdy zmierzałem na ryby) nigdy nie udało mi się dzika podejść - zanim zobaczył światło latarki po prostu znikał między drzewami. Podobnie na rowerze.
Ogólnie nie ma się czego bać, ja bym bardziej uważał na ludzi którzy mogą się po nocach po lasach czaić w różnych "niecnych" celach.
Tak dla humoru to jeszcze wspomnę że nie daleko mojego osiedla jest takie dość niszowe osiedle o malowniczej nazwie "Osiedle Kopalni Wujek" gdzie miejscowi urządzają sobie wyścigi z dzikami - coś na wzór tych gonitw po ulicach przed bydłem.
Jedna osoba denerwuje dzika i potem SP (oddala się w bardzo wielkim pośpiechu) w stronę osiedla w podskokach, kto dłużnej ten lepszy. Strasznie głupia zabawa, ale z tego co słyszałem są "szpece" co ładnie potrafią dzika wymanewrować.
Pozdro!
Dość niebezpieczną sytuację z dzikiem miałem tylko raz - przyczajony w małej kotlince polowałem na dobre ujęcia ptaków, wiatru nie było więc mnie nie zwęszył. I naglę słyszę galop - myślałem że to ktoś na koniu ze stadniny więc się uniosłem a tu potężny odyniec leci wprost na mnie, ledwo się uchyliłem a ten jak gdyby nigdy nic galopował dalej
W nocy 2-6 (przeważnie gdy zmierzałem na ryby) nigdy nie udało mi się dzika podejść - zanim zobaczył światło latarki po prostu znikał między drzewami. Podobnie na rowerze.
Ogólnie nie ma się czego bać, ja bym bardziej uważał na ludzi którzy mogą się po nocach po lasach czaić w różnych "niecnych" celach.
Tak dla humoru to jeszcze wspomnę że nie daleko mojego osiedla jest takie dość niszowe osiedle o malowniczej nazwie "Osiedle Kopalni Wujek" gdzie miejscowi urządzają sobie wyścigi z dzikami - coś na wzór tych gonitw po ulicach przed bydłem.
Jedna osoba denerwuje dzika i potem SP (oddala się w bardzo wielkim pośpiechu) w stronę osiedla w podskokach, kto dłużnej ten lepszy. Strasznie głupia zabawa, ale z tego co słyszałem są "szpece" co ładnie potrafią dzika wymanewrować.
Pozdro!
Z zasłyszanych opowieści - koleżanki syn przesiedział niedawno około 30 minut na drzewie pod którym pilnowała go locha - natknął sie na nia i maluchy podczas nocnego biegania po lesie. Ważne - nie miał latarki.
Z własnych doświadczeń - nie dawniej jak w piątek podczas wędrówki w lesie spotkałem dwa stadka dzików - oba zwiały jak tylko zapaliło się światło. Inne spotkania wyglądały mniej więcej podobnie - poruszając się ze światłem tylko słyszałem dziki, idąc bez światła miałem okazję spotkać się bliżej ale po zapaleniu latarki natychmiast zwiewały.
Osobiście bardziej obawiam sie w lesie ludzi i ewentualnie psów niz dzików. ale zachowuje należyty dystans i szacunek - to nie pluszaki tylko zwierzaki które różnie zachowac sie mogą.
Z własnych doświadczeń - nie dawniej jak w piątek podczas wędrówki w lesie spotkałem dwa stadka dzików - oba zwiały jak tylko zapaliło się światło. Inne spotkania wyglądały mniej więcej podobnie - poruszając się ze światłem tylko słyszałem dziki, idąc bez światła miałem okazję spotkać się bliżej ale po zapaleniu latarki natychmiast zwiewały.
Osobiście bardziej obawiam sie w lesie ludzi i ewentualnie psów niz dzików. ale zachowuje należyty dystans i szacunek - to nie pluszaki tylko zwierzaki które różnie zachowac sie mogą.
Pozdr.
Pikom
Pikom
-
- Posty: 602
- Rejestracja: wtorek 29 lip 2008, 02:49
- Lokalizacja: podlasie
Ja to się bardziej saren w lesie boję niż dzików
Prawie codziennie jestem w lesie po zmroku rowerem i jeśli nie widzę jakiegoś dzika to jest wyjątkowa sytuacja. Praktycznie codziennie jakieś stadko ucieka przed światłami roweru. Bardzo często lochy z młodymi.
Sarny są gorsze - widząc światła stają jak wryte, często na środku drogi, którą jadę
Prawie codziennie jestem w lesie po zmroku rowerem i jeśli nie widzę jakiegoś dzika to jest wyjątkowa sytuacja. Praktycznie codziennie jakieś stadko ucieka przed światłami roweru. Bardzo często lochy z młodymi.
Sarny są gorsze - widząc światła stają jak wryte, często na środku drogi, którą jadę
Zapewne wszyscy (nawet midi! ) mają rację opowiadając o dzikach. A rozbieżności wynikają z tego, że ... dzik dzikowi nierówny! Z dawien dawna mamy dziki leśne (midi), stosunkowo niedawno pojawiły się dziki miejskie (Ragrastin), zaś Świnoujście słynie z dzików nadmorsko-wydmowych! Takiemu dzikowi, to niestraszne nawet światła dyskotekowe i różnej jakości głośna "muzyka"! Nie straszne mu także mocne (i często tanie!) perfumy paniuś siusiających w krzakach (no, jak któraś nielokalna, to i wystraszy się, a raczej trudno ucieka się z bielizną w okolicy kolan!)! Nie słyszałem, żeby zdarzył się jakiś poważny incydent z takim dzikiem, ale należy pamiętać, że to wciąż dzikie zwierzę (choć w krzakach można spotkać dziksze i bardziej niebezpieczne) i stosować się do ładnych tabliczek zabraniających ich karmienia!
Dubito ergo sum!
-
- Posty: 21
- Rejestracja: sobota 31 paź 2009, 11:22
- Lokalizacja: Mazuchówka
dzik chyba przez instynkt boi się światła, bo wie, że jak zaświeci światło to zaraz padnie strzał. a dzik jest uczulony na ołów jest to bardzo częsta praktyka kłusowników i "myśliwych". jest to zabronione w Polsce. a teraz quasi- myśliwi zaczęli stosować noktowizory na broń i zwierzaki nie mają absolutnie żadnych szans.