Układ powinien być na stałe podłączony pod diody, a wyłącznik lepiej żeby był od strony dynama a nie pomiędzy diodami a płytką drukowanąWitam, przeczytałem temat i zauważyłem, że przedstawione konstrukcje mają jeden problem- są nieodporne na nagły wzrost napięcia przy nieobciążonym dynamie.
Normalnie to raczej nie, ale jeśli diody nie będą pewnie połączone ( zimne luty urwany kabel itp) to będzie źleJeżeli dobrze zrozumiałem, włączenie układu przy jeździe z prędkością powyżej np. 20km/h może powodować upalenie diod?
Jeśli wszystko będzie pewnie połączone to raczej nie ma sensu, najprościej to chyba było by zrobić źródło prądowe na jakimś mosfecie i wzmacniaczu operacyjnym ustawione np na 1,1 ampera i wstawić to między sterownik a diody w szeregu, tak aby normalnie tranzystor cały czas przewodził a blokował tylko krótkie impulsy zbyt dużego prądu, ale lepiej niech autor układu się wypowie,Skoro tak to może zastosować układ prosty i jeżeli się mylę to proszę mocno nie bić 3pozycyjny włącznik gdzie w pierwszej pozycji włączany jest duży opornik i to on bierze na siebie skok napięcia, druga pozycja to włączenie układu do obwodu wcześniej obciążonego dynama. Czy to zadziała jak należy?
Jeśli interesuje cię przełącznik tylko krótkie/długie to nie ma raczej problemu.Druga kwestia to możliwość niezależnej pracy drugiej diody (realizacja świateł jak w samochodzie). Który układ pozwala na niezależne sterowanie liczbą świecących diod?
Wystarczy zastosować przełącznik hebelkowy 3 pozycyjny, np mając 2 diody możesz:
1 pozycja: włączyć "długie"
2 pozycja: 2 diody świecą, przełącznik nie zwiera żadnej
3 pozycja: włączyć "krótkie"
Mając 2 diody szeregowo łączysz środkowy bolec przełącznika między te diody a pozostałe na plus i minus wyjścia .
Krzysiek