ładowarka procesorowa Xtreme BQC-4A08
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
ładowarka procesorowa Xtreme BQC-4A08
Bociek podesłał mi do testów ładowarkę procesorową która wystawia na aukcji.
http://www.allegro.pl/item529625795_aut ... f_vat.html
Ucieszyło mnie to jako tako bo nie narzekam na nadmiar czasu...ale wrodzona cecha charakteru każąca mi rozkręcać wszystko co się da była po Tomka stronie
Z zewnątrz wygląda to to o tak: (fotki Tomka wykorzystałem bo ja po nocach tylko robię i wychodzą średnio... )
...no to co, obadajmy koleny chiński zapewne wynalazek...włączam do prądu i tu miłe zaskoczenie-nic nie wybuchło jak w ostatnich modelach Trustfire
Ręce całe, ładowarka cała, nic nie smierdzi, już jakis sukces
Ładowarka na chwilkę zapłonęła ładnym światełkiem...i zgasła. Koniec?hmm...wsadzam do śrdoka akkusa i...zyje . Jak nie ładuje akkusków to oszczędza prąd/nie świeci.A szkoda, bo kolorek naprawdę cieszy oko Wyświetlacz jest ładnie podświetlony a ikonka bateryjki zyje sobie radośnie...(pulsują kreseczki)
No to trzeba rozebrać...
Wymacałem pod naklejka pod spodem otworki ze śrubkami i jazda....ciekawe, czy w środku znajdziemy montaz ala znane i (nie) lubiane Trustfire-y czyli prawdziwe ognie (haha) czy tez Ultrafire-y...sorki że się czepiam przy okazji ale już za dużo ich inside się naoglądałem.
No to...otwieramy
oczom ukazuje się....takie cus z jednej strony
a z drugiej
fotki wrzuciłem duże, dobrej jakości, nie skalowane...specjalnie żeby można było szczegóły zobaczyć. A jest na czym oko zawiesić
Po pierwsze szok, żadnego montażu ręcznego, wszystko maszynowo, klejone, lutowane...cyna ładna, błyszcząca, nie matowe zimne chińskie luty...nie brakuje jej w tak wrażliwych np. miejscach jak mocowanie bolców od ~~230V. Nie pożałowali..i miło
No to szukamy procka i sprawdzamy czy to nie jakiś wzmacniacz operacyjny z (tu znowu nawiązanie do słynnych markowych Trust...wiecie czego )
Szukać nie trzeba, wielki żuczek
...poszukałem na necie i faktycznie, procesor, znaczy mikrokontroler, nie jakiś duży wzm. operacyjny...
No to badamy dalej...patrzę sobie, rezystorkis zeregowe do pomiaru prądu, hoho...patrzę na zasilacz impulsowy a tam nawet jakiś element w koszulkę ubrali! Jak w dobrej jakości sprzęcie
patrzę na kondensatorki...no masz Ci, nawet wysokotemperaturowe, 105st, no ale ja mam czym jeszcze sprawdzić ESR, może zaoszczędzili, dali zwykłe a nie LOW ESR...przytykam miarkę a tu...LOW ESR. I jeden, i drugi...bo sa dwa napięcia wyjściowe, dla logiki i na akkusy.
SZOK Pozytywny, na szczęście
CO ciekawe...dopatrzyłem się nawet termistorów które mierza temp. akkusów!!!
co prawda przez plastik nie wiem jak to wychodzi i czy projektanci uwzględnili straty Celsjuszy na obudowie...ale sa
Widac nawet obudowa wypaćkana pasta silikonową
No to skręciłem pudło...zadowolony z oględzin, i pakuję rózne akkusy. No ładnie sobie mryga....aż tu-na jednym z moich starych modeli, Sanyo 1650mAh pokazał się jakis ERROR na LCD. Ki diabeł, wyciągnąłem je z pudełka z pajęczynami co prawda ale...sprawdzam miernikiem-maja napięcie...znowu w ładowarkę-ERROR. Sprawdzam wszystkie inne modele akkusów...chodza OK. Hmm...jedyne, co mi przyszło do głowy, to to, że w procesie inicjacji ładowania procesorek sprawdza, czy akkus przyjmuje nalezna porcję prądu, czy nie ma za dużej rez.wewnętrznej...i jak ma-nie chce go ładowac.
Zastanawiałem się na ile prawdziwe sa te prądy...jak duży jest ów prad w impulsie...no to znowu rozkręcanie...tu już musiałem zaprosić do współpracy oscyloskop i mierzyć spadki napięcia na rez.szeregowym R100.
Wyszło, że akkusy AA sa ładowane pradem 2A z wypełnieniem 1/2 dla jednego lub dwóch akku, więcej nie wsadzałem bo na rozebranym sprzęcie było cięzko...zapewne dla trzech i czterech akku wypełnienie to 1/4. Stąd wartości pradów podane na nalepce.
No to skręciłem...naładowałem parę akkusków...próbowałem doładowywac w BC-700 i ta juz nie chciała-znaczy akkuski naładowane. Wyciągane z ładowarki świezo po naładowaniu sa ciepłe...zapewne skutek ładowania jak by nie patrzec prądem 2A, impulsowo.
jest jedna chyba jedyna rzecz jaka mi się ciut nie podoba-plastik na wysokosci zasilacza impulsowego jest gorący przy dłuższej pracy. Nie ma tam żadnych otworów wentylacyjnych. Nie zauwazyłem, by w jakikolwiek sposób się on odkształcał czy zmieniał kolor...ale fakt faktem. Myslę, że dodatkowe otworki mogły by poprawić chodzenie elektroniki...spowolnić porcesy starzenia plastiku...o ile takowe zachodzą
Aha, i ładowarka cichutko sobie popiskuje, rytmicznie...jak to zasilacz impulsowy piski są modulowane w takt wspomniaego wcześniej wypełnienia. naprawdę cichutko i nawet...ładnie .
Wiem jedno...ładowareczka u mnie juz zostanie...i własnie radośnie sobie mryga ładując kolejną porcję mojej bogatej kolekcji akkusów
Z pewnościa, po oględzinach środka nie będę się bał trzymac jej obok siebie na biurku... (tu znowu stanął mi przed oczami obraz eksplodującej w mojej lewej ręce Trustfire )
p.s. widzę, że na rynku jest trochę modeli owych BQC, ciekawe czy jest z nimi jak z Trustfire-ami, czyli są te dobre i te z potencjalnymi darmowymi fajerwerkami
http://www.allegro.pl/item529625795_aut ... f_vat.html
Ucieszyło mnie to jako tako bo nie narzekam na nadmiar czasu...ale wrodzona cecha charakteru każąca mi rozkręcać wszystko co się da była po Tomka stronie
Z zewnątrz wygląda to to o tak: (fotki Tomka wykorzystałem bo ja po nocach tylko robię i wychodzą średnio... )
...no to co, obadajmy koleny chiński zapewne wynalazek...włączam do prądu i tu miłe zaskoczenie-nic nie wybuchło jak w ostatnich modelach Trustfire
Ręce całe, ładowarka cała, nic nie smierdzi, już jakis sukces
Ładowarka na chwilkę zapłonęła ładnym światełkiem...i zgasła. Koniec?hmm...wsadzam do śrdoka akkusa i...zyje . Jak nie ładuje akkusków to oszczędza prąd/nie świeci.A szkoda, bo kolorek naprawdę cieszy oko Wyświetlacz jest ładnie podświetlony a ikonka bateryjki zyje sobie radośnie...(pulsują kreseczki)
No to trzeba rozebrać...
Wymacałem pod naklejka pod spodem otworki ze śrubkami i jazda....ciekawe, czy w środku znajdziemy montaz ala znane i (nie) lubiane Trustfire-y czyli prawdziwe ognie (haha) czy tez Ultrafire-y...sorki że się czepiam przy okazji ale już za dużo ich inside się naoglądałem.
No to...otwieramy
oczom ukazuje się....takie cus z jednej strony
a z drugiej
fotki wrzuciłem duże, dobrej jakości, nie skalowane...specjalnie żeby można było szczegóły zobaczyć. A jest na czym oko zawiesić
Po pierwsze szok, żadnego montażu ręcznego, wszystko maszynowo, klejone, lutowane...cyna ładna, błyszcząca, nie matowe zimne chińskie luty...nie brakuje jej w tak wrażliwych np. miejscach jak mocowanie bolców od ~~230V. Nie pożałowali..i miło
No to szukamy procka i sprawdzamy czy to nie jakiś wzmacniacz operacyjny z (tu znowu nawiązanie do słynnych markowych Trust...wiecie czego )
Szukać nie trzeba, wielki żuczek
...poszukałem na necie i faktycznie, procesor, znaczy mikrokontroler, nie jakiś duży wzm. operacyjny...
No to badamy dalej...patrzę sobie, rezystorkis zeregowe do pomiaru prądu, hoho...patrzę na zasilacz impulsowy a tam nawet jakiś element w koszulkę ubrali! Jak w dobrej jakości sprzęcie
patrzę na kondensatorki...no masz Ci, nawet wysokotemperaturowe, 105st, no ale ja mam czym jeszcze sprawdzić ESR, może zaoszczędzili, dali zwykłe a nie LOW ESR...przytykam miarkę a tu...LOW ESR. I jeden, i drugi...bo sa dwa napięcia wyjściowe, dla logiki i na akkusy.
SZOK Pozytywny, na szczęście
CO ciekawe...dopatrzyłem się nawet termistorów które mierza temp. akkusów!!!
co prawda przez plastik nie wiem jak to wychodzi i czy projektanci uwzględnili straty Celsjuszy na obudowie...ale sa
Widac nawet obudowa wypaćkana pasta silikonową
No to skręciłem pudło...zadowolony z oględzin, i pakuję rózne akkusy. No ładnie sobie mryga....aż tu-na jednym z moich starych modeli, Sanyo 1650mAh pokazał się jakis ERROR na LCD. Ki diabeł, wyciągnąłem je z pudełka z pajęczynami co prawda ale...sprawdzam miernikiem-maja napięcie...znowu w ładowarkę-ERROR. Sprawdzam wszystkie inne modele akkusów...chodza OK. Hmm...jedyne, co mi przyszło do głowy, to to, że w procesie inicjacji ładowania procesorek sprawdza, czy akkus przyjmuje nalezna porcję prądu, czy nie ma za dużej rez.wewnętrznej...i jak ma-nie chce go ładowac.
Zastanawiałem się na ile prawdziwe sa te prądy...jak duży jest ów prad w impulsie...no to znowu rozkręcanie...tu już musiałem zaprosić do współpracy oscyloskop i mierzyć spadki napięcia na rez.szeregowym R100.
Wyszło, że akkusy AA sa ładowane pradem 2A z wypełnieniem 1/2 dla jednego lub dwóch akku, więcej nie wsadzałem bo na rozebranym sprzęcie było cięzko...zapewne dla trzech i czterech akku wypełnienie to 1/4. Stąd wartości pradów podane na nalepce.
No to skręciłem...naładowałem parę akkusków...próbowałem doładowywac w BC-700 i ta juz nie chciała-znaczy akkuski naładowane. Wyciągane z ładowarki świezo po naładowaniu sa ciepłe...zapewne skutek ładowania jak by nie patrzec prądem 2A, impulsowo.
jest jedna chyba jedyna rzecz jaka mi się ciut nie podoba-plastik na wysokosci zasilacza impulsowego jest gorący przy dłuższej pracy. Nie ma tam żadnych otworów wentylacyjnych. Nie zauwazyłem, by w jakikolwiek sposób się on odkształcał czy zmieniał kolor...ale fakt faktem. Myslę, że dodatkowe otworki mogły by poprawić chodzenie elektroniki...spowolnić porcesy starzenia plastiku...o ile takowe zachodzą
Aha, i ładowarka cichutko sobie popiskuje, rytmicznie...jak to zasilacz impulsowy piski są modulowane w takt wspomniaego wcześniej wypełnienia. naprawdę cichutko i nawet...ładnie .
Wiem jedno...ładowareczka u mnie juz zostanie...i własnie radośnie sobie mryga ładując kolejną porcję mojej bogatej kolekcji akkusów
Z pewnościa, po oględzinach środka nie będę się bał trzymac jej obok siebie na biurku... (tu znowu stanął mi przed oczami obraz eksplodującej w mojej lewej ręce Trustfire )
p.s. widzę, że na rynku jest trochę modeli owych BQC, ciekawe czy jest z nimi jak z Trustfire-ami, czyli są te dobre i te z potencjalnymi darmowymi fajerwerkami
Ostatnio zmieniony środa 21 sty 2009, 15:10 przez Calineczka, łącznie zmieniany 1 raz.
Ciekawe, jako, że niejaki Soshine produkuje coś bardzo podobnego sku.6152. Posiadam tą ładowarkę Soshine, prądy ładowania identyczne, wyświetlacz LCD również taki sam. Widać to na fotografiach z dx. Środek lekko inny, na DX widać o kilka elementów więcej od strony wierzchniej laminatu. Niestety, na DX ktoś zamazał oznaczenia producenta. Ciekawe, kto jest producentem, a kto podrabia? Tylko, czy dojdzisz prawdy w Chinach w tym względzie???
Fakt faktem, produkt godny uwagi. Ja jestem zadowolony z tego sprzętu.
Fakt faktem, produkt godny uwagi. Ja jestem zadowolony z tego sprzętu.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Witka
na razie jestem na etapie czytania forum i sprawdzania roznych opcji zwiazanych z moimi przyszlymi projektami - ale poniewaz to pierwszy moj post - to
Witam Wszystkich
a teraz do sedna - mam taka sama ladowareczke a na ten temat trafilem szukajac w sieci informacji o tej ladowarce - tak jak Calineczka pisal - ladowarka sie mocno grzeje i bylem ciekawy czy to tylko u mnie - czy ten typ tak ma - sama ladowarka to niech sie troche grzeje - bardziej mnie martwilo ze tak grzeje akulatory... na aku nie poradze nic na szybko ale obudowe mozna troche stuningowac - poniewaz nie ma tam zadnych otworow wentylacyjnych wiec stwierdzilem ze je sobie dorobie - wiec rozkrecilem ladowarke i przy okazji zrobilem pare zdjec - moze sie komus przydadza - wiec wklejam
wersja
a tu obudowa po nawierceniu (i wyfrezowaniu) otworkow - obudowa jest chlodniejsza - mysle ze troche to pomoglo - a jezeli dalej bedzie zle to dodam jakies chlodzenie aktywne
DOL
GORA
oczywiscie klapka na czas ladowania jest otwarta i ladowarka stoi na boku - zeby nie ograniczac przeplywu powietrza
a co do aku to jak sie zapoda wiecej aku - to sie mniej grzeja - mniejszy prad ladowania - bo na to zabezpieczenie termiczne to nie ma co liczyc
i tyle
Pozdro
PS - fotki z telefonu ale staralem sie zeby byly jakies znosne
na razie jestem na etapie czytania forum i sprawdzania roznych opcji zwiazanych z moimi przyszlymi projektami - ale poniewaz to pierwszy moj post - to
Witam Wszystkich
a teraz do sedna - mam taka sama ladowareczke a na ten temat trafilem szukajac w sieci informacji o tej ladowarce - tak jak Calineczka pisal - ladowarka sie mocno grzeje i bylem ciekawy czy to tylko u mnie - czy ten typ tak ma - sama ladowarka to niech sie troche grzeje - bardziej mnie martwilo ze tak grzeje akulatory... na aku nie poradze nic na szybko ale obudowe mozna troche stuningowac - poniewaz nie ma tam zadnych otworow wentylacyjnych wiec stwierdzilem ze je sobie dorobie - wiec rozkrecilem ladowarke i przy okazji zrobilem pare zdjec - moze sie komus przydadza - wiec wklejam
wersja
a tu obudowa po nawierceniu (i wyfrezowaniu) otworkow - obudowa jest chlodniejsza - mysle ze troche to pomoglo - a jezeli dalej bedzie zle to dodam jakies chlodzenie aktywne
DOL
GORA
oczywiscie klapka na czas ladowania jest otwarta i ladowarka stoi na boku - zeby nie ograniczac przeplywu powietrza
a co do aku to jak sie zapoda wiecej aku - to sie mniej grzeja - mniejszy prad ladowania - bo na to zabezpieczenie termiczne to nie ma co liczyc
i tyle
Pozdro
PS - fotki z telefonu ale staralem sie zeby byly jakies znosne
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
Witam.
Jestem tutaj nowy
Szukałem w necie jakichś informacji na temat tej ładowarki a dokładniej problemu związanego z wyświetlaczem LCD. U mnie przez pierwszych kilka dni wyświetlacz działał normalnie, mrygały na nim ładowane bateryjki jednakże po kilku dniach wyświetlacz padł pozostało jedynie zielone podświetlenie.
Czy ktoś może miał podobny problem?
Pozdrawiam.
Jestem tutaj nowy
Szukałem w necie jakichś informacji na temat tej ładowarki a dokładniej problemu związanego z wyświetlaczem LCD. U mnie przez pierwszych kilka dni wyświetlacz działał normalnie, mrygały na nim ładowane bateryjki jednakże po kilku dniach wyświetlacz padł pozostało jedynie zielone podświetlenie.
Czy ktoś może miał podobny problem?
Pozdrawiam.
- Calineczka
- Posty: 7578
- Rejestracja: niedziela 11 lis 2007, 20:19
- Lokalizacja: Wejherowo
- Kontakt:
elektronika aż tak nie jest mi obca, do środka zaglądałem i...nie wygląda tak czysto jak na waszych zdjęciach, luty widać matowe są na niektórych sporo jakby topnika lub rdza
Sama ładowarka działa ale niewiadomo w jakim jest trybie czy ładowania czy rozładowywania. Sam wyświetlacz też rozebralem tzn odkręciłem osłonę ale wszystko sie trzyma, i nie widać uszkodzeń.
Oto fotki
Sama ładowarka działa ale niewiadomo w jakim jest trybie czy ładowania czy rozładowywania. Sam wyświetlacz też rozebralem tzn odkręciłem osłonę ale wszystko sie trzyma, i nie widać uszkodzeń.
Oto fotki
A ja nie dawniej jak kilka chwil temu poprawiałem wcześniejszą wersję BQC 4A06 ( http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=3356 ), także bardzo ładnie polutowana, choć w mojej brakowało kilku elementów, w tym termistorów - cóż widać jest to wersja ekonomiczna.
Obie ładowarki wyglądają bardzo podobnie, więc zapewne działają w ten sam sposób, z tym, że 4A08 ma dodatkowo wyświetlacz oraz zwiększony prąd ładowania, co nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem.
4A06 także ma 4 niezależne kanały sterowane indywidualnie.
Prąd ładowania ograniczany jest rezystorem, więc jego zmiana - zwiększenie wartości rezystancji powinna wpłynąć na obniżenie prądu ładowania w sposób proporcjonalny, a co za tym idzie na temperaturę układu oraz ładowanych ogniw.
W wersji Arka będzie to R16 (1 om) dla ograniczenia do 2A dla AA oraz R17 w szeregu z R16 (także 1 oma) co daje 2 omy i 1A dla AAA.
W wersji Samurai`a oraz Mariusza będzie to R56 (0,25 oma) dla ograniczenia dla AA oraz R56 w szeregu z R55 (także 0,25 oma) co daje 0,5 oma dla AAA.
Tak samo to wygląda w moim modelu 4A06, z tym, że wartości rezystorów są 4x większe (ja mam 0,5A dla AA i 0,25A dla AAA).
Proces ładowanie przebiega sekwencyjnie.
Sterownik przełącza kolejno poszczególne kanały - każdy z nich sterowany jest mosfetem - u mnie w obudowach so-8 po 2 w jednym układzie. Przełączanie to słychać na trafku zasilacza.
W tym czasie mierzy napięcie, prąd (spadek na opisanych wyżej rezystorach) oraz temperaturę.
A zatem w danej chwili czasowej ładowane jest tylko jedno ogniwo.
Cykl taki trwa ok.1 sek na kanał. Kanały, które są wolne oraz te, które mają naładowane ogniwa są szybciej przeskakiwane, przez co więcej czasu ładowarka poświęca na przełączanie się po ładowanych ogniwach.
Z obserwacji wynika, że ładowarka obecność ogniwa na podstawie napięcia (<1,5V), detekcja końca ładowania odbywa się najprawdopodobniej na podstawie analizy zmiany napięcia (-dV/dt lub 0dV/dt) oraz pomiaru temperatury (która dla NiCd oraz NiMH po osiągnięciu pełnego naładowania wyraźnie zaczyna rosnąć).
Jeżeli podczas ładowania (włączenie prądu) napięcie na akumulatorku przekroczy ustaloną wartość (u mnie ok. 1,5-1,6V) ładowarka sygnalizuje błąd i wyłącza z procesu ładowania ten kanał. Efekt taki ma miejsce, gdy ogniwo jest uszkodzone lub mocno zużyte - czyli gdy ma bardzo dużą rezystancję wewnętrzną.
Reasumując oba rozwiązania są niemalże identyczne, a zatem zwiększenie R56 do wartości 2x większej powinna spowodować zmniejszenie 2x prądu ładowania i wszelkie związane z tym minusy bez konieczności dotykania czegokolwiek innego.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie najbardziej grzeje się położona w rogu płytki podwójna dioda Schottky`ego oznaczona w Waszej wersji jako D8 (obwód zasilacza po stronie niskoprądowej).
Natomiast z tym Sony w opisie na DX to jednak jest coś na rzeczy:
http://www.ygxx.com/electron/charger/h0084.htm
http://images.google.pl/images?hl=pl&so ... a=N&tab=wi
wygląda znajomo, prawda?
Obie ładowarki wyglądają bardzo podobnie, więc zapewne działają w ten sam sposób, z tym, że 4A08 ma dodatkowo wyświetlacz oraz zwiększony prąd ładowania, co nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem.
4A06 także ma 4 niezależne kanały sterowane indywidualnie.
Prąd ładowania ograniczany jest rezystorem, więc jego zmiana - zwiększenie wartości rezystancji powinna wpłynąć na obniżenie prądu ładowania w sposób proporcjonalny, a co za tym idzie na temperaturę układu oraz ładowanych ogniw.
W wersji Arka będzie to R16 (1 om) dla ograniczenia do 2A dla AA oraz R17 w szeregu z R16 (także 1 oma) co daje 2 omy i 1A dla AAA.
W wersji Samurai`a oraz Mariusza będzie to R56 (0,25 oma) dla ograniczenia dla AA oraz R56 w szeregu z R55 (także 0,25 oma) co daje 0,5 oma dla AAA.
Tak samo to wygląda w moim modelu 4A06, z tym, że wartości rezystorów są 4x większe (ja mam 0,5A dla AA i 0,25A dla AAA).
Proces ładowanie przebiega sekwencyjnie.
Sterownik przełącza kolejno poszczególne kanały - każdy z nich sterowany jest mosfetem - u mnie w obudowach so-8 po 2 w jednym układzie. Przełączanie to słychać na trafku zasilacza.
W tym czasie mierzy napięcie, prąd (spadek na opisanych wyżej rezystorach) oraz temperaturę.
A zatem w danej chwili czasowej ładowane jest tylko jedno ogniwo.
Cykl taki trwa ok.1 sek na kanał. Kanały, które są wolne oraz te, które mają naładowane ogniwa są szybciej przeskakiwane, przez co więcej czasu ładowarka poświęca na przełączanie się po ładowanych ogniwach.
Z obserwacji wynika, że ładowarka obecność ogniwa na podstawie napięcia (<1,5V), detekcja końca ładowania odbywa się najprawdopodobniej na podstawie analizy zmiany napięcia (-dV/dt lub 0dV/dt) oraz pomiaru temperatury (która dla NiCd oraz NiMH po osiągnięciu pełnego naładowania wyraźnie zaczyna rosnąć).
Jeżeli podczas ładowania (włączenie prądu) napięcie na akumulatorku przekroczy ustaloną wartość (u mnie ok. 1,5-1,6V) ładowarka sygnalizuje błąd i wyłącza z procesu ładowania ten kanał. Efekt taki ma miejsce, gdy ogniwo jest uszkodzone lub mocno zużyte - czyli gdy ma bardzo dużą rezystancję wewnętrzną.
Reasumując oba rozwiązania są niemalże identyczne, a zatem zwiększenie R56 do wartości 2x większej powinna spowodować zmniejszenie 2x prądu ładowania i wszelkie związane z tym minusy bez konieczności dotykania czegokolwiek innego.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie najbardziej grzeje się położona w rogu płytki podwójna dioda Schottky`ego oznaczona w Waszej wersji jako D8 (obwód zasilacza po stronie niskoprądowej).
Natomiast z tym Sony w opisie na DX to jednak jest coś na rzeczy:
http://www.ygxx.com/electron/charger/h0084.htm
http://images.google.pl/images?hl=pl&so ... a=N&tab=wi
wygląda znajomo, prawda?
Flagiusz
Ta "gumka" to rodzaj elastycznej taśmy przewodzącej zbudowanej z warstw izolator-przewodnik-izolator..... Jak popatrzysz to ma poprzeczne paski.mariusz84 pisze:czy powodem niedziałającego wyświetlacza może być to że gumka łącząca LCD z płytką odpadła i przesunęła się? dziwne tylko ze wczesniej przez kilka dni działało normalnie
Jak najbardziej powinien on łączyć płytkę z wyświetlaczem.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Sprawdź zimne luty w okolicy gniazda do podłączenia wyświetlacza na głównej płycie.mariusz84 pisze:wiem o tym ze to elastyczny łącznik miedzy lcd a płytką. złożyłem to do kupy ale i tak wyświetlacz nic nie pokazuje, jedynie przy delikatnym poruszaniu go zaczynają się wyświetlać wszystkie elementy na wyświetlaczu.
Jakieś inne pomysły co jeszcze może być nie tak?
I koniecznie przelutuj połączenia kabelków przy płytce z LCD - biały i niebieski wyglądają fatalnie.
Tylko ostrożnie z zabawą, bo bardzo blisko jest wysokie napięcie!
Flagiusz