Pierwotnie tak właśnie chciałem zrobić, ale w trybach impulsowych (gdy LED jest dłużej zgaszony niż zapalony) napięcie na kondesatorze wyjściowym nie spada na tyle szybko, aby przekroczyć próg poziomu CMOS - czyli Vcc/2.Calineczka pisze:Darku, czyli u siebie zrobiłeś wersję z tranzystorkiem informującym o zmianie trybu/zaniku zasilania?Czemu taka wersja a nie z detekcją obecności zasilania na samym Attiny, przed diodą 1n4148?
Co więcej, gdy LED świeci jest na nim - przyjmijmy dla uproszczenia - 3,5V
U mnie z dokładnie tego samego napięcia jest zasilany mikrokontroler (spadki na diodzie krzemowej od zasilania uC i Uce(sat) dla sterującego LED`em tranzystora bipolarnego pomijam - oba są ok.0,7V)
A więc żeby sterownik "zobaczył" wyłączenie zasilania po stronie wyjścia przetwornicy, napięcie to musiałoby spaść co najmniej do połowy Vcc czyli 3,5/2=1,75V
Tylko, że ... charakterystyka LED`a jest nieliniowa i o ile szybko spada do ~2,7V o tyle niżej już schodzi dość wolno.
Aby to rozwiązanie dobrze działało, trzeba by dać mniejszą pojemność na wyjściu przetwornicy lub rezystor "gaszący" lub sprowadzić próg niżej na dzielniku resystorowym lub rezystorze + zenerce.
Mniejsza pojemność, to słabsza stabilność i sprawność step-up`a, a rezystor gaszący, to strata energii - czyli spadek sprawności.
Przesuwanie napięcia na dzielniku rezystancyjnym w celu dopasowania progu napięcia odcięcia, to 2 elementy - czyli dokładnie tyle samo co jeden rezystor i jeden tranzystor.
Tranzystor jest oczywiście 10x droższy od rezystora, ale przy SMD kupowanych w ilościach min.100szt różnica ta wyniesie pewnie z 10 groszy
Tak więc uznałem, że bezpieczniej będzie sprawdzać napięcie na wejściu układu (tuż przy baterii) i sobie je dopasowywać do napięcia portu przez rezystor i tranzystor.
Rozwiązanie to jest energetycznie rówie bardzo oszczędne - R=10k, Ube=0,7V h21e>100, a więc prąd idący przez tą gałąź dla 1,2V ma zaledwie (1,2-0,7)/10k=50uA
Przy zasilaniu z wyższych napięć (>1,8V, czyli 2x/3xAA, czy Litowe) takiego problemu nie ma - co mialeś okazję empirycznie sprawdzać.
Oczywiście - wersja, którą robie jest "lajtowa" i bardziej traktuje ją jako w pełni funkcjonalny prototyp.Calineczka pisze:Zamiast tranz.BC proponuje mosfety, liste masz w mailu;-)
Finalna wersja będzie w lepszej obudowie i z lepszą diodą (pewnie Romisen RC-2 lub UF-502B).
Arku, nie zapominaj, że grup może być więcej niż 2Calineczka pisze:Tryby wg. mnie:
I grupa
1. światło ciągłe 1 o jasności definiowanej przez użytkownika
2. światło ciągłe 2 o jasności definiowanej przez użytkownika
3. światło ciągłe 3 o jasności definiowanej przez użytkownika
II grupa
1. S.O.S.
2. Emergency - 4x krótkie błyski z 0,5s przerwą (jak na amerykańskich filmach
3. Emergency 2 - 4x krótkie błyski naprzemiennie ze 100% jasnością i 50% z 0,2s przerwą (efekt podobny do 6)
4. Jedno krótkie mignięcie co 5 sek. (umożliwia lokalizację i pobiera b.mało prądu) - tryb ten jest używany przy automatycznym wyłączaniu latarki po 30 minutach braku aktywności
5. Alert - krótkie błyski co 1s
6. Miganie ok. 1Hz z wypełnieniem 50/50 (jak kierunkowskaz)
7. coś co trochę wygląda jak błyskanie żarówką - krótkie błyski z gasnącą w czasie poświatą powtarzane co 1s
8.....itd.stroboskopy
III SETUP
W przesłanej dziś wersji masz np.3 grupy (1.ciągłe, 2.sekwencje alarmowe, 3.strobe`y o różnej częstotliwości) + setup
OKCalineczka pisze:spawarka i flash też brzmia ciekawie, hehe...ja nie mam nic przeciwko
po optymalizacjach mamy jeszcze w tej wersji 7% wolnej pamięci - spokojnie wejdą oba
[ Dodano: Sob Lut 09, 2008 4:19 pm ]
Oczywiście - ciężko jest raz jeszcze wymyślić kołonight_82 pisze:można rzec że driver full wypas, kilka trybów przydatnych a reszta bajery ale ogółem fajny projekt
Ale jeżeli możliwości układu i chęci osoby go programującej są większe niż "wymagane minimum" to dlaczego by nie?
Tym bardziej, że nic to specjalnie więcej nie kosztuje.
Na razie jest to faza koncepcyjno-testowa - w wersji docelowej łatwiej będzie z czegoś szybko zrezygnować niż na szybko coś niesprawdzonego dodawać - a jak widzisz wszystko jeszcze ewoluuje.
Druga sprawa, to atrakcyjność i konkurencyjność - funkcjonalnie robi dobrze wszystko to, co ma robić, a do tego ma szereg "wodotrysków" z których większość być może jest bajerem i tylko bajerem.
Celem tego projektu było (w kolejności):
1. łatwość obsługi / ergonomia - sterowanie zrobione zostało inaczej niż w innych rozwiązaniach - co z pozoru może wydawać się trudniejsze, ale jak się zrozumie lub zobaczy tą koncepcję bardzo szybko staje się ona jasna i intuicyjna
2. funkcjonalność - czyli ma to z czego zwykły i mniej zwykły użytkownik potrzebuje lub chciałby mieć, a dotychczas nie miał - typu programowanie jasności, konfiguracja pamięci trybów itd.
3. uniwersalność - a więc możliwość łatwego dodania do latarek z niskim i wyższym napięciem zasilania
4. możliwie szeroki wachlarz dodatkowych trybów pracy / sekwencji, ale zaimplementowany tak, aby nie wchodził w konflikt z pkt.1,2 i 3 - czyli nie coś kosztem czegoś, ale to co ma być plus coś extra.
[ Dodano: Wto Lut 12, 2008 8:52 pm ]
Skończyłem dzisiaj składać swojego mod`a na Powerlight HX-G011.
Oto co zostało zrobione:
- w całości zrobiona od zera nowa elektronika: przetwornica step-up na MAX1796 oraz własny sterownik na mikrokontrolerze (v2.1.006)
- wymieniona dioda LED z jakiejś chińskiej przewlekanej fi.5mm (3 segmenty) na 0,5W / 25lm w stylu luxeona
- spiłowany reflektor (skrócony cokół o ok. 4mm i rozwiercony otwór) - piłowane stopniowo i często sprawdzane, tak by uzyskać możliwie dokładne ustawienie emitera dokładnie w ogniskowej
Efekt końcowy - pozytywny, choć czas pracy poświęcony na tego mod`a mocno przekroczył pierwotne szacunki.
Latarka ta jest bardzo niewdzięczna do przerabiania z uwagi na niewielką ilość miejsca w środku na elektronikę.
Latarka ta z założenia miała być bardzo oszczędna, a jednocześnie miała stanowić swoisty poligon do testowania "na żywo" różnych rozwiązań implementowanych w kolejnych wersjach sterownika (firmware).
Stąd "słabszy" sterownik (MAX1796 - 0,5A na kluczu) i mniejszej mocy (0,5W) dioda LED.
W najwyższej jasności latarka pobiera z NiMH niecale 0,5A co przy założeniu pojemności akumulatorka na poziomie 2500mAh powinno dać dobry rezultat ok. 5 godzin ciągłego świecenia.
W trybie tym prąd na LED nieznacznie przekracza 150mA, a uzyskana sprawność to ok. 83% (w tym zasilanie mikrokontrolera).
Przy minimalnej jasności latarka pobiera 15mA, z czego na diodę LED idzie nieco ponad 5mA. Przy tak niskim prądzie dioda emituje dość światła by dało się przy nim spokojnie czytać gazetę. Czas pracy w tym trybie to niecały tydzień pracy non-stop.
A wszystko to z jednego ogniwa AA!
Zdecydowanie największym sukcesem tego projektu był sam sterownik, który szczególnie dzięki mocnemu wsparciu Calineczki (wielkie dzięki za motywację!) nie skończył w kolejnej mojej latarce, lecz sprawił (mam nadzieję) uśmiech na twarzach jeszcze kilku innych osób
W niedalekiej przyszłości prawdopodobnie stanie się on dostępny w postaci gotowego modułu produkowanego w większych ilościach
I jeszcze kilka zrobionych "na gorąco" fotek...
Polutowane płytki, mikrokontroler zaprogramowany on-board:
Przerobiony reflektor:
Jeszcze tylko połączyć obie części razem...
I mamy gotowy do pracy kompletny moduł:
Obraz promienia: