Kolejna lampa do naprawy
Kolejna lampa do naprawy
Przywieźli mi kilka lamp tylnych do naprawy. Jakaś turecka imitacja Helli. Dziesięć diodek zgrupowanych po dwie w gałęzi, a one wszystkie zasilane ze źródła prądowego na lm317. Czyli minimum, choć i tak lepiej, niż na samych rezystorach. Z tego, co udało mi się sprawdzić i przemierzyć, to rezystor przy lm'ie ma wartość 21 om, czyli prąd ustabilizowany na poziomie 60mA. Do tego w każdej z gałęzi składającej się z dwóch diod połączonych szeregowo jest rezystor 510 om. I cały ten układ raczej nie działał poprawnie, bo rezystory poprzegrzewane, aż płytka po nimi przebarwiona, część spalona, spalona też znaczna ilość diod. Nie lepiej będzie, jak ustabilizuję prąd na niższej wartości, a te rezystory przy diodach dam mniejsze? Albo nawet całkowicie z nich zrezygnuję?
Witam
Nooo, wyszło mi, że na rezystorze jest wydzielane około 1,8W, to sporo, ale ma to chyba odciążyć LMa. Z drugiej strony, bez obniżenia prądu, mogą paść układy.
Te 60mA, to zależy jakie tam są diody, ale dla układu stabilizacji to jednak sporo, szczególnie że wytraca się na nim ponad połowa napięcia.
Pewnym wyjściem, jest zastosowanie na wejściu przetwornicy obniżającej, bo podejrzewam, że lampki są używane w ciężarówkach, a tam panuje 24V. W związku z tym nie rozumiem, dlaczego zaprojektowano dwu diodowe gałęzie.
Może się uda pociąć i połączyć ścieżki, aby dać po 2 lub 3 gałęzie (4 - 6 diod) szeregowo, i na układy zostanie już stosunkowo mało mocy do wytracenia.
Pozdrawiam
Nooo, wyszło mi, że na rezystorze jest wydzielane około 1,8W, to sporo, ale ma to chyba odciążyć LMa. Z drugiej strony, bez obniżenia prądu, mogą paść układy.
Te 60mA, to zależy jakie tam są diody, ale dla układu stabilizacji to jednak sporo, szczególnie że wytraca się na nim ponad połowa napięcia.
Pewnym wyjściem, jest zastosowanie na wejściu przetwornicy obniżającej, bo podejrzewam, że lampki są używane w ciężarówkach, a tam panuje 24V. W związku z tym nie rozumiem, dlaczego zaprojektowano dwu diodowe gałęzie.
Może się uda pociąć i połączyć ścieżki, aby dać po 2 lub 3 gałęzie (4 - 6 diod) szeregowo, i na układy zostanie już stosunkowo mało mocy do wytracenia.
Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Jest dziesięć diod i w zasadzie albo dwa razy po pięć, albo pięć razy po dwa. Inaczej trzeba dobierać parametry do niesymetrycznych połączeń. To pięć razy po dwa może też być zabezpieczeniem przed całkowitym zaciemnieniem lampki. Jak padnie jedna, dwie gałęzie, to jeszcze kilka zostanie. A jak będą tylko dwie, to już słabo to wygląda.
Jak na razie to wstawiłem 33 omy na lm'a i zdaje się po 220 lub nawet po 120 na pięć razy po dwie diody. I chłodno. Tylko sobie złe lm'y zamówiłem, bo wprawdzie w smd, ale o numer za duże. Zamiast TO252 zamówiłem TO263 i się nie mieści
Jak na razie to wstawiłem 33 omy na lm'a i zdaje się po 220 lub nawet po 120 na pięć razy po dwie diody. I chłodno. Tylko sobie złe lm'y zamówiłem, bo wprawdzie w smd, ale o numer za duże. Zamiast TO252 zamówiłem TO263 i się nie mieści