Może nie ze śmietnika, ale prawie. Znajomy chciał wywalić młotowiertarkę, taką
Tylko że oczywiście zakatowaną. Bo posypała się przekładnia. Okazało się że przekładnia jest ok, posypało się łożysko igiełkowe wałka napędowego, no i trybiki przestały w siebie trafiać. Drugie łożysko tego samego wałka w opłakanym stanie. Zgubiony uchwyt sds. Po za tym w rękach wszystko pracuje poprawnie. Chyba zainwestuję w te łożyska i uchwyt, mogę te 50zł tam wsadzić, i zobaczymy, taka nowa to 700-800zł a używki 300-400zł. Uszkodzonych nikt nie sprzedaje, ciekawe czemu
Tylko jednej rzeczy pojąć nie mogę, bo to jest wersja DFR, a wg znalezionych obrazków konstrukcja uchwytu jest tak jak w DRE czyli bez tej dodatkowej osłonki do odblokowania uchwytów. Albo jeszcze czegoś tu brakuje ale nie mogę się doszukać czego...
//apdejt
Wymieniłem łożyska za 4zł (brałem najtańsze żeby sprawdzić czy będzie wszystko działać, jak zdechną to kupie oryginalne), zregenerowałem niektóre zużyte elementy co by też nie ładować w to pieniędzy, no i wszystko hula jak trzeba
Jeszcze tylko kupić uchwyt SDS za 20zł, puszeczkę smaru EPS-1 za nie wiem ile ale powinien być rozsądnie tani, założyć dłuto, i testować
Poświęciłem na to łącznie kilka godzin ale nie żałuję, naumiałem się czegoś nowego