Czołówka na ekstremalne temperatury.
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
Czołówka na ekstremalne temperatury.
Czy ktoś użytkuje jakąś czołówkę w trudnych warunkach otoczenia? Kilka godzin nieprzerwanej pracy. Szczególny nacisk na wysoką temperaturę. Tak aby natężenie światła wyniosło ok. 150-300 lm. Najlepiej zasobnik z tyłu głowy. Przypiekłem już Energizer HardCase Pro. Spaliłem 2 czołówki z biedry na paluszki AAA. Zoom z biedry nie daje rady. Pali diody. Tak się zastanawiam, że jeżeli w dobrych czołówkach temperatura zbijania mocy jest ustawiona na 50-55°C. A temperatura otoczenia oscyluje w tych granicach. To jak to ma działać? Już się zastanawiam nad jakąś halogenową czołówką? Kurcze wywaliłem 2 lampy górnicze
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
A odważysz się ją włożyć na kilka godzin do rozgrzanego piekarnika tak na 45-50°C? Bo wydanie kolejnych pieniążków, aby je wyrzucić w błoto. Wydaje się być troszkę bezsensowne.rafalklis pisze:Myślę, że powinieneś szukać aluminiowej czołówki zasilanej 18650. Sprawdzona i bardzo dobra jest Skilhunt H03.
Nie dziw się że te wszystkie biedronkowe jakie miałeś szybko padły bo ich jakość jest mizerna. Najczęściej diody w tych wynalazkach nie mają chłodzenia więc palą się nawet w lżejszych warunkach niż Ty je używasz. Przy takich temperaturach większość latarek będzie miała problem ale jest szansa że te lepiej wykonane i posiadające zabezpieczenia termiczne pożyją dłużej. Jeśli nawet usmaży się dioda to nic nie stoi na przeszkodzie by wymienić samą diodę. Na jaką odległość latarka ma oświetlać otoczenie?
Nie lubię specjalnie czołówek bo nie mam okoliczności potrzebnych do ich zastosowania ale z samej ideologi działania ogniwa litowe są w stanie pracować stabilnie w temperaturach do 50 stopni - problem zaczyna się gdy obudowa/zasobnik narażony jest dodatkowo na "podgrzewanie" zewnętrzne przez promieniowanie jakiegoś źródła - w hucie przy piecu?
Sprawa druga to wydajność sterownika i diody aby jak najmniej ciepła szło z przemiany elektryki na światło - trzeba byłoby szukać czegoś na XHP70.2 pracującego na niewielkich prądach (200lm/W) a zasobnik zewnętrzny przy pasku albo w kieszeni.
Z takich ciekawych "innych" o niecodziennych parametrach czołówek to np. takie coś http://ylplight.com/en/katalog/1/nalobnye-fonari/ - czasem bywają kody na budżetlajtowych forumach (do maja było chyba 25% znizki)
Sprawa druga to wydajność sterownika i diody aby jak najmniej ciepła szło z przemiany elektryki na światło - trzeba byłoby szukać czegoś na XHP70.2 pracującego na niewielkich prądach (200lm/W) a zasobnik zewnętrzny przy pasku albo w kieszeni.
Z takich ciekawych "innych" o niecodziennych parametrach czołówek to np. takie coś http://ylplight.com/en/katalog/1/nalobnye-fonari/ - czasem bywają kody na budżetlajtowych forumach (do maja było chyba 25% znizki)
-
- Posty: 909
- Rejestracja: piątek 05 wrz 2008, 23:10
- Lokalizacja: POLAND
Czasem na ok. 20m i więcej. Ale najczęściej na ręce i max 2m.plecho1 pisze: Na jaką odległość latarka ma oświetlać otoczenie?
Również...Mociumpel pisze: .....w hucie przy piecu?
Czołówka kupiona za 10 zł na targu (6x5mm.) Położona przez moment na podeście przy zalewaniu kociołka. Więc na prawdę szkoda mi pieniążków na próby itp. Najdłużej wytrzymał mi energizer. Prawie 10 miesięcy. Z tym, iż to tylko 75 lumenów na samym starcie z nowymi akumulatorami. Potem spadek jasności. Brak stabilizacji.
A taki sofirn sp40 czy Skilhunt h03. Co się z nim dzieje jak dobije do tych 50° C. A otoczenie nie pozwoli mu się schłodzić? To nie są spacerki po lesie w nocy.