Nie jest to miła sytuacja, ale postanowiłem napisać kilka słów...
Wczoraj miał miejsce tragiczny w skutkach wypadek, którego można było uniknąć na kilka sposobów.
Wypadek karetki film
Nie będę komentował zachowania kierowcy, bo nie to jest moim zamiarem, a chcę tylko coś wyjaśnić, tym którzy chcą wiedzieć więcej.
Przede wszystkim jazda samochodem uprzywilejowanym, nie uprawnia do bezkarnego łamania przepisów.
Teraz postaram się przybliżyć zasady pracy przejazdów.
Aktualnie obowiązuje: Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 13 września 2018 r. Dz.U. 2018 poz. 1876. Są tam wymagania odnośnie warunków jakim powinny odpowiadać skrzyżowania z drogą kolejową w poziomie.
Podstawowa sprawa, wypadek miał miejsce na przejeździe, wyposażonym w SSP kat. B (Samoczynny System Przejazdowy), krótko mówiąc przejazd jest zamykany automatycznie, po wykryciu przez czujniki, że zbliża się do niego pociąg.
Procedura jest następująca:
Po najechaniu na czujniki, zaczynają migać światła na sygnalizatorach i zostaje załączony sygnał akustyczny. Trwa to od 8s (stare przejazdy) do 13s (nowsze). Po tym czasie zaczynają się zamykać rogatki, które uniemożliwiają wjazd na przejazd, kiedy te się zamkną, jest zwłoka około 2 - 3s i zaczynają się zamykać rogatki wyjazdowe. Czas zamykania się rogatek, powinien wynosić około 10s. Teraz kolejna uwaga, minimalny (najkrótszy) czas ostrzegania, przed nadjechaniem pociągu, wynosi 46s, więc relatywnie niewiele. Czas ten jest obliczany, dla pociągu jadącego z największą dopuszczalną prędkością. Minimalny czas po zamknięciu rogatek wyjazdowych, po którym na przejazd wjeżdża pociąg, wynosi 7s.
Teraz przestroga dla "nerwowych", sygnał akustyczny, trwa tak długo dopóki pociąg nie wjedzie na przejazd, jeśli pociąg jedzie przez przejazd, a sygnał jest nadal włączony, to oznacza, że po drugim torze jedzie kolejny pociąg! Rogatek na takim przejeździe, nie da się szybko podnieść.
Jeśli komuś zdarzy się podobna sytuacja, to należy jechać do przodu i wyłamać drąg rogatkowy. Drągi posiadają element konstrukcyjny, który ulega zniszczeniu, lub też po prostu się wykleszcza. Powoduje to alarm na urządzeniu zdalnej kontroli, więc nie warto uciekać, mandat jest w tym wypadku tańszy. Jak widzieliście kamery rejestrują całe auto, jak i sam numer rejestracyjny.
Jeśli chodzi o same kamery, to niestety najczęściej jest to tylko rejestracja, bez możliwości podglądu przez pracownika, więc nie ma kontroli nad tym, co dzieje się na przejeździe.
Jeśli mamy unieruchomiony pojazd i zamkną się rogatki, to należy sp... znaczy uciekać z auta. Pociągi pasażerskie ważą w okolicach 350 - 700 ton, droga hamowania awaryjnego to około 500 - 700m.
Jeśli zostaniecie unieruchomieni na przejeździe, a nie jest załączone ostrzeganie to:
Należy wyjść z auta, i podejść do sygnalizatora lub napędu rogatkowego, tam znajdziecie odblaskową naklejkę koloru żółtego, na której jest napisany ciąg 9-cyfr, w którym jest zakodowany numer przejazdu. Dzwonicie na 112 i podajecie ten numer.
![Obrazek](http://www.swiatelka.pl/upload_img/miniaturki/IMG_5ca616bbe1a988317.jpg)
Reakcja jest dość szybka, i spowoduje zatrzymanie ruchu kolejowego na tym odcinku. Niestety trwa to kilka minut. Jeśli np. zauważycie awarię, to można zatelefonować na jeden z podanych na samym dole numerów, jest to telefon dyspozytora na PKP, więc nie angażuje centrum wypadkowego.
Jeśli chodzi o przejazdy zamykane przez człowieka, to tam sytuacja wygląda inaczej. Obsługa ma obowiązek monitorować cały czas proces zamykania, więc może zareagować, niestety nie zawsze można zatrzymać drągi rogatkowe, jak już się zaczną zamykać.
Jak odróżnić przejazdy?
Przejazdy zamykane automatycznie, mają drągi rogatkowe, pomalowane w pasy biało-czerwone, o długości 300mm (30cm). Latarki na drągach świecą się w charakterystyczny sposób, najbliższa końca świeci się cały czas, a pozostałe migają.
Przejazdy zamykane przez człowieka, mają drągi rogatkowe pomalowane w pasy długości 500mm (50cm) i wszystkie lampki na drągach migają.
Pamiętajcie więc najważniejsze, kiedy już zaczną migać światła na sygnalizatorach drogowych, nie wolo wjeżdżać na przejazd.
Może i post jest przydługi, ale jeśli komuś uratuje życie lub zdrowie, myślę że warto było pisać.
Pozdrawiam