Czy kamienne płytki podłogowe są idealnie równe?

....nie pasujące gdzie indziej...
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
Borsuczy pisze:Łoża i tak sam nie zrobię przez ten skos, ... , ale z takim dziwadłem nie.
Nie wiem ile miałeś do czynienia z tokarkami, ale pryzma jest bardzo popularna, gdyż bardzo łatwo kasuje się na niej luzy.
Tutaj masz małą podpowiedź, jak to można zrobić w warunkach domowych.
Oczywiście najpierw należy zaspawać wszelkie ubytki.



Nikt nie mówił że będzie łatwo...

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Awatar użytkownika
Borsuczy
Posty: 547
Rejestracja: wtorek 29 paź 2013, 09:24
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Borsuczy »

BKK, każdy od czegoś zaczynał. Pewnie nawet sobie nie wyobrażasz ile takie prowizoryczne i druciarskie nastawienie do tematu potrafi nauczyć. Jak się sparzę na tym i się coś się zepsuje, to będę wiedział co, czemu, jak. Stety, lub niestety ja zawsze kombinuję. A żywica na ubytki to nie aż takie bardzo druciarstwo. Mieszanki epoksydowe z tego co wiem mają bardzo szerokie zastosowanie, dużo zależy od wypełniacza jaki się zastosuje. Jak napisałem, ja na razie testuję mieszankę z mączką kwarcową i zapowiada się nieźle. Wiadomo, że nie będzie to tak solidne jak metal, ale też nie zetnie tego pierwsze przejechanie sań.

Pyra, ile miałem do czynienia z tokarkami? Hmm... Tokarki i rzeczy na nich robione fascynują mnie od zawsze, ale za "sterami" to byłem może z raz czy dwa. Tylko to były konkretne maszyny, nie takie "cosie" jak u mnie. Nigdy nie interesowałem sie, nie miałem potrzeby interesowania się geometrią łoża, dokładnością tych wszystkich prowadnic, nie miałem pojęcia jakie to są małe wartości i jak duża precyzja jest potrzebna. Jakbym kupił gotową tokarkę, to pewnie nadal bym tego nie wiedział, gdyby nie mój projekt. Jeśli więc ktoś twierdzi, że takie druciarstwo i kombinowanie jest złe i niepotrzebne, to wydaje mi się że musi mieć bardzo smutne i nudne życie. :mrgreen: Ile przełomowych odkryć dokonano szukając czegoś z ciekawości, czy improwizując? Myślę, że wiele. :wink:
Najpierw chyba jednak zobaczę co wyjdzie z uzupełnianiem łoża tą żywicą. Z tego co wywnioskowałem, przywracając do "żywych" uchwyt tokarski swojego nabytku i czyszcząc jego wnętrze z wiórow i smarnego błota- maszyna ta żywiła się chyba tylko jakimś mosiądzem. Trudnego życia więc nie miała, a te ubytki nie wiem skąd są. Ogólnie łoże wydaje się być proste i po załataniu mieszanką powinno być ideolo. Póki co nie mam czym sprawdzić prostości, nie mam tak precyzyjnego i długiego, prostego przedmiotu w domu.
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
Borsuczy pisze:Póki co nie mam czym sprawdzić prostości, nie mam tak precyzyjnego i długiego, prostego przedmiotu w domu.
Jedź do marketu, w którym mają piłę do cięcia precyzyjnego. To są naprawdę precyzyjne piły. Tam niech Ci utną dwa kawałki odpowiednio długiego i jak najgrubszego MDFu, lub sklejki. Potem kilka kwadratów o długości boku zbliżonej do szerokości tych długich. Sklejasz z tego kątownik wzmocniony co jakiś czas wspomnianymi kwadratami i masz prowadnicę do szlifowania. Na to wózek z kółkami z łożysk, szlifierka i masz gotowe.


Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
Awatar użytkownika
Borsuczy
Posty: 547
Rejestracja: wtorek 29 paź 2013, 09:24
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Borsuczy »

Pyra pisze:Jedź do marketu, w którym mają piłę do cięcia precyzyjnego. (...)
Ja wiem, że jak coś piszesz to znasz się na tym, ale mi osobiście, słowa: market, meble i precyzja jakoś tak do siebie nie pasują, znaczy jedno z nich mi nie pasuje. Mają precyzyjne pilarki, czy mieli jak były nowe? Tak dużo rzeczy może mieć znaczenie w przypadku poziomu precyzji, jaki mi jest potrzebny. Zbierający się pył z płyt na częściach maszyn, prowadnic, niezbyt piękne i zdrowe łożysko, bicie tarczy itd. itp.... Przejmują się takimi rzeczami docinając płyty do produkcji mebli?
Gregor887
Posty: 335
Rejestracja: wtorek 04 wrz 2012, 14:12
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gregor887 »

Borsuczy pisze:na razie testuję mieszankę z mączką kwarcową i zapowiada się nieźle. Wiadomo, że nie będzie to tak solidne jak metal, ale też nie zetnie tego pierwsze przejechanie sań.
Zaklej,posmaruj tłustym, zrób parę suwów i napisz, po ilu razach odpadło.
Borsuczy pisze:Tak dużo rzeczy może mieć znaczenie w przypadku poziomu precyzji, jaki mi jest potrzebny. Zbierający się pył z płyt na częściach maszyn, prowadnic, niezbyt piękne i zdrowe łożysko, bicie tarczy itd. itp.... Przejmują się takimi rzeczami docinając płyty do produkcji mebli?
Przejmują się. To ich pieniądze. Krzywo utną, nie zarobią. Natomiast w Twoim temacie oprócz narzekania nie mamy żadnych konkretów. Chcesz zbudować coś z niczego, czy już coś jest? Może jakieś zdjęcie, rysunek ;-)
Awatar użytkownika
Borsuczy
Posty: 547
Rejestracja: wtorek 29 paź 2013, 09:24
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Borsuczy »

Gregor887 pisze:
Zaklej,posmaruj tłustym, zrób parę suwów i napisz, po ilu razach odpadło.
Masz jakieś doświadczenie z żywicą epoksydową? Ja z taką prawdziwą żywicą, a nie tymi glutami w strzykawkach z marketu, mam do czynienia dopiero teraz, więc jeszcze wolę się o niej nie wypowiadać. Mogę natomiast napisać coś o próbce, którą zrobiłem 2 dni temu. Nie osiągnęła więc jeszcze pełnej twardości, podobno następuje ona po tygodniu. Moja mieszanka:
15 g żywicy Techniplast 400, 7,5 g utwardzacza, 22,5 g mączki kwarcowej DT 83. Próbka w kształcie krążka, bardzo ostre przedmioty, takie jak skalpel, z dużym oporem ale dają radę minimalnie wejść w materiał, tylko na głębokość samego czubka ostrza. Da się też zrobić rysy na powierzchni, ale dopiero po przejechaniu czymś twardym i małą powierzchnią (np. ostrze nożyka, krawędź śrubokręt płaskiego). Tak więc lekko się poddaje przy dużym siłom na małej powierzchni. Uciskanie i próba zarysowania czymś mniej ostrym nie robi nic. Jeździłem po tym krążku lekko zaokrąglonymi wierzchołkami ramion klucza płaskiego ze stali CR-V, bardzo ładnie się po nim ślizgały, a używałem dość dużej siły. Po jakimś czasie widać na powierzchni krążka jedynie szare ślady startego metalu... No według mnie to zapowiada się bardzo ładnie jako wypełnienie ubytków w łożu tokarki.

Gregor887 pisze: Chcesz zbudować coś z niczego, czy już coś jest? Może jakieś zdjęcie, rysunek ;-)
Wyśmiewczo wygląda Twoje pytanie. Jest łoże, uchwyt i konik. Mam resztę rozplanowaną. Tego co mam nie chcę pokazywać bo wizualnie wygląda jak kupa złomu. Jak już będzie co oglądać to założę osobny temat i się pochwalę co tam posklejałem.
Awatar użytkownika
Pyra
Site Admin
Posty: 8527
Rejestracja: niedziela 02 sie 2009, 20:35
Lokalizacja: Gądki

Post autor: Pyra »

Witam
Borsuczy pisze:... bo wizualnie wygląda jak kupa złomu.
Nie ważne, za to dobrze by było obejrzeć, może coś innego można Tobie doradzić.

Co do żywic, to ważne są dwa aspekty, twardość i ścieralność na poziomie materiału bazowego. Jeśli ubytki w materiale są na tyle małe, że nie będzie to wpływać na stabilność sanek suportu, czy konika, to nie warto się tym przejmować. Lepiej żeby była dziura, niż gdyby odpadła żywica i zaklinowała posuw w trakcie pracy.
Co do szlifowania łoża, to ma to też ujemny skutek, bo następuje jego obniżenie, i o ile mocowanie wrzeciona nie jest też do łoża poprzez obrabianą część, to ciężko będzie uzyskać centryczność z konikiem.

Pozdrawiam
Izali miecz godniejszy niżli topór w boju?
Piszmy po polsku, wszak jesteśmy Polakami.
belushi
Posty: 381
Rejestracja: poniedziałek 27 wrz 2010, 15:45
Lokalizacja: Rzeszow

Post autor: belushi »

A tak zapytam, jako żem lajkonik.

Przecież łoże tokarki ma jakąś długość- czy "dziura" rzędu 1mm2 będzie miała wpływ na posuw ?
Bo ja to widzę w ten sposób, że jak element pracujący suwa się po elemencie stałym a punkt styku ma jakąś długość to im będzie on dłuższy to tym większa może być tolerancja.

Prawda to, czy tylko wyobrażenia ?

B
Gregor887
Posty: 335
Rejestracja: wtorek 04 wrz 2012, 14:12
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gregor887 »

Borsuczy pisze:Próbka w kształcie krążka
Nie zasłaniaj nam tutaj oczu jakimiś krążkami. Weź realny kawałek metalu, zrób w nim wzorcową rysę, zalej to swoją superhiper żywicą, a potem posmaruj jakimś towotem, weź wolne z pracy i obserwuj.

Mam u siebie mniej więcej dwustuletnią tokarkę (coś takiego https://www.youtube.com/watch?v=ruTF5NsS8zI ). Nigdy nie nazwałbym tego kupą złomu. Mam parę innych narzędzi, większość starsza ode mnie. Odnoszę się do nich z szacunkiem, bo nie znalazłem ich na śmietniku, tylko kupiłem za swoje, a pomagają mi zrealizować takie różne. Ty zaś od tygodnia zawracasz nam głowę czymś, czego nie chcesz pokazać, a dla Ciebie to kupa złomu. Kto tu kogo nie szanuje?

belushi, święta prawda.
Gregor887
Posty: 335
Rejestracja: wtorek 04 wrz 2012, 14:12
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gregor887 »

belushi pisze:czy "dziura" rzędu 1mm2 będzie miała wpływ na posuw ?
To jest Twoja wizja. My po dwóch stronach uczonych dysput , nie mamy pojęcia czy mówimy o czarnej dziurze, czy o rysie na lakierze.
Awatar użytkownika
Borsuczy
Posty: 547
Rejestracja: wtorek 29 paź 2013, 09:24
Lokalizacja: Białystok

Post autor: Borsuczy »

Miałem pewien szalony pomysł, byłem tak uparty i zawzięty, że nikogo bym nie posłuchał. Chciałem zamiast normalnej przekładni zrobić taką z paskiem klinowym i różnej wielkości kołami pasowymi. Miałem już gotowe projekty... Nie wziąłem jednak pod uwagę, że taki pasek się rozciąga i nie ma to racji bytu w tokarce. Absolutnie idiotyczny pomysł, mam tego świadomość. Wszystko co zaplanowałem i wymyśliłem runęło i zostałem z niczym. Zacząłem czytać o przekładniach i uczyć się jak dobierać te zębatki, jak co obliczać itp...
Zrobię fotkę mojego nabytku i tutaj to pokażę.
Gregor887, czy ja napisałem, że jest to kupa złomu? Napisałem że tak to wygląda. Nawet nie według mnie, bo ja od razu jak tylko zobaczyłem ten sprzęt na aukcji, wiedziałem, że pod tą warstewką rdzy kryje się piękna maszyna z duszą, która wymaga trochę troski. Ludzie różnie reagują jak zobaczą takie stare rzeczy. Myślisz że ja ten sprzęt znalazłem na śmietniku, albo że mama mi to kupiła? Też na to pracowałem. Mam też duży szacunek do starych narzędzi, bo wiem jak kiedyś były produkowane, a jakie jednorazowe zabawki się robi dziś...
Gregor887
Posty: 335
Rejestracja: wtorek 04 wrz 2012, 14:12
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Gregor887 »

Borsuczy pisze:Chciałem zamiast normalnej przekładni zrobić taką z paskiem klinowym i różnej wielkości kołami pasowymi. Miałem już gotowe projekty... Nie wziąłem jednak pod uwagę, że taki pasek się rozciąga i nie ma to racji bytu w tokarce. Absolutnie idiotyczny pomysł, mam tego świadomość. Wszystko co zaplanowałem i wymyśliłem runęło i zostałem z niczym..
Tokarka o której wspominałem, napędzana jest płaskim pasem skórzanym. Druga - dużo mniejsza - napęd ma na cienki pasek klinowy. Wiertarka stołowa też. Gwinciarka stołowa zasię poruszana jest okrągłym paskiem ze skóry. Moja prasa mimośrodowa na dwa grube pasy klinowe. I wszystko bez napinacza. Kierunek przyjąłeś właściwy
Borsuczy pisze:Zacząłem czytać o przekładniach i uczyć się
tyle że nie w tej kolejności.
fazi
Posty: 278
Rejestracja: wtorek 31 lip 2012, 23:15
Lokalizacja: Mosina

Post autor: fazi »

Borsuczy jak chcesz coś super twardego to zainteresuj się materiałami Chester Molecular
- Chester Metal Ceramic T (pasta) luf Ceramic F (fluid - płynna postać tego samego materiału)
- jak nazwa wskazuje jest to środek z wypełniaczem ceramicznym.
Mam z tym styczność od około 15 lat i mogą powiedzieć, że ścieralność to ma na poziomie żeliwa szarego (może trochę gorszej). Są jeszcze materiały firmy Loctite ale symbol konkretnego podam jak sprawdzę w pracy.

Pzdr
BKK
Posty: 595
Rejestracja: sobota 12 lut 2011, 05:48
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: BKK »

belushi, ubytek rzędu 1 - 2 mm w postaci dziury nie jest wielkim zagrożeniem. Ale wyciera się łoże i prowadnice w części najbardziej używanej. I po przepracowanych latach to zużycie może znacząco wpływać na precyzję obróbki. Chyba, że komuś dokładność do 1 mm wystarczy. Niestety, w większości zastosowań wymagana jest precyzja rzędu setnych milimetra (choćby motoryzacja). Stare tokarki da się naprawić, a nawet unowocześnić i rozszerzyć ich funkcje (np poprzez montaż nowego silnika z falownikiem, czy dodanie odpowiednich czujników i zrobienie maszyny cnc), ale to wymaga właściwego zaplecza warsztatowego do szlifowania i dorabiania elementów o dużej precyzji. Sam przerabiałem napęd w wiertarce promieniowej WRS25 - wywaliłem mechaniczny cierny regulator obrotów, w związku z czym zmieniłem stawienie silnika względem maszyny, sam silnik musiał być wymieniony na nowy, dołożyłem sprzęgło elastyczne, dołożyłem falownik i małą szafę sterującą. Kosztowało to około 8 tysięcy. Celem było poprawienie "osiągów" urządzenia i jego wyciszenie, gdyż mechaniczny regulator obrotów był niemiłosiernie głośny.
ODPOWIEDZ