Ładowanie/testowanie 18650
Ładowanie/testowanie 18650
Witam. Szukałem szukajką jak i przez google, ale nic konkretnego nie znalazłem. Jeśli coś podobnego istnieje przepraszam internat do usunięcia.
A więc chciałem sprawdzić kilkanaście 18650. Która się nadaje do latarki, która na śmietnik. Wydawało mi się, że postępuje prawidłowo. Podłączam ogniwo i rozładowuje je prądem 1A na programie do litowek. Powiedzmy rozładowało się 550mah, a więc rozpoczynam test. Rozpoczynam ładowanie 1A i po skończonym ładowaniu widać, że wcisnęło do akkusa 1250mAh. Ustawiam ponownie na rozładowania w pełni naładowanego ogniwa na 1A. Po jakimś czasie ładowarka sygnalizuje zakończone rozładowanie na ( według mnie wartość powinna być zbliżona do ładunku który został wyładowany podczas ładowania) np. 600mah.
A czy normalne jest to, że ładowane ogniwo 1A osiąga 4,1V na ładowarce zasadniczo bardzo szybko wtedy prąd oczywiście maleje, ale utrzymuje się długi czas, powiedzmy 60% czasu ładowania na poziomie 300-600mA. Nie powinno być tak, ze jak osiągnie 4,1V to chwila i koniec ładowania? Czasami tak ładuje i ładuje i skończyć nie może przez powiedzmy 2 godziny
Ładowarka, która używam to ImaxB6. Sam zgłupiałem już czy to ja źle robię czy może ładowarka uszkodzona czy może ogniwa które posiadam to buble które nadają się tylko na śmietnik. Choć używam je w convoyu c8 i dają sonie radę. Na niższych prądach podobnie.
A więc chciałem sprawdzić kilkanaście 18650. Która się nadaje do latarki, która na śmietnik. Wydawało mi się, że postępuje prawidłowo. Podłączam ogniwo i rozładowuje je prądem 1A na programie do litowek. Powiedzmy rozładowało się 550mah, a więc rozpoczynam test. Rozpoczynam ładowanie 1A i po skończonym ładowaniu widać, że wcisnęło do akkusa 1250mAh. Ustawiam ponownie na rozładowania w pełni naładowanego ogniwa na 1A. Po jakimś czasie ładowarka sygnalizuje zakończone rozładowanie na ( według mnie wartość powinna być zbliżona do ładunku który został wyładowany podczas ładowania) np. 600mah.
A czy normalne jest to, że ładowane ogniwo 1A osiąga 4,1V na ładowarce zasadniczo bardzo szybko wtedy prąd oczywiście maleje, ale utrzymuje się długi czas, powiedzmy 60% czasu ładowania na poziomie 300-600mA. Nie powinno być tak, ze jak osiągnie 4,1V to chwila i koniec ładowania? Czasami tak ładuje i ładuje i skończyć nie może przez powiedzmy 2 godziny
Ładowarka, która używam to ImaxB6. Sam zgłupiałem już czy to ja źle robię czy może ładowarka uszkodzona czy może ogniwa które posiadam to buble które nadają się tylko na śmietnik. Choć używam je w convoyu c8 i dają sonie radę. Na niższych prądach podobnie.
Ostatnio zmieniony piątek 15 sty 2016, 21:23 przez majster, łącznie zmieniany 2 razy.
Ogniwo cały czas zimne. Co chwila sprawdzam.
To na jakich parametrach rzetelnie mogę określić pojemność ogniwa. Wydawało mi się, że 1/1A jest w miarę ok, latarka na średnim trybie zjada też ponad 1A
To na jakich parametrach rzetelnie mogę określić pojemność ogniwa. Wydawało mi się, że 1/1A jest w miarę ok, latarka na średnim trybie zjada też ponad 1A
Ostatnio zmieniony piątek 15 sty 2016, 18:52 przez majster, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale taka różnica? Wyładowane Powiedzmy 1200mah, a przy rozładowaniu np. 500mah. A gdzie reszta?
Dalej nie wiem czy to normalne czy może zmienić parametry. Albo może wymienić wszystkie ogniwa , tylko mam kilka sztuk od woytazo, które były dobre i jestem pewien, że ładowały i rozładowywały się normalnie do tych powiedzmy 1600mah
Rozładowywanie w imaxie max 1A mam.
Dalej nie wiem czy to normalne czy może zmienić parametry. Albo może wymienić wszystkie ogniwa , tylko mam kilka sztuk od woytazo, które były dobre i jestem pewien, że ładowały i rozładowywały się normalnie do tych powiedzmy 1600mah
Rozładowywanie w imaxie max 1A mam.
Ostatnio zmieniony piątek 15 sty 2016, 21:24 przez majster, łącznie zmieniany 1 raz.
Co to w ogóle za ogniwa i skąd je masz? Tzn z czego? Piszesz trochę chaotycznie, nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Podczas ładowania 1A pokazuje 1250mAh, a podczas rozładowania 1A pokazuje 600mAh? Jeśli tak - ogniwo na śmietnik. Ewentualnie ładowarka się straszliwie rozkalibrowała, ale aż tak?majster pisze: Podłączam ogniwo i rozładowuje je prądem 1A na programie do litowek. Powiedzmy rozładowało się 550mah, a więc rozpoczynam test. Rozpoczynam ładowanie 1A i po skończonym ładowaniu widać, że wcisnęło do akkusa 1250mAh. Ustawiam ponownie na rozładowania w pełni naładowanego ogniwa na 1A. Po jakimś czasie ładowarka sygnalizuje zakończone rozładowanie na ( według mnie wartość powinna być zbliżona do ładunku który został wyładowany podczas ładowania) np. 600mah.
Czy aby na pewno masz program do ładowania do 4.2V? Zdaje się że w tych ładowarkach trzeba wybrać LiPo żeby ładowało do 4.2V, bo na LiIon ładuje do 4.1V - jak się mylę to mnie poprawcie bo dawno takiej ładowarki w ręku nie miałem. Ogólnie pod koniec ładowania masz fazę CV w której ogniwo osiąga 4.2V i wtedy prąd zaczyna spadać z tego ustawionego w okolice 100mA i ładowarka kończy. Faza CV może trochę trwać, ale nie 60% czasu całego ładowania. To może oznaczać że ogniwo ma wewnętrzne zwarcie i ładowarka nie jest w stanie poprawnie naładować go pod sam korek. Jeśli nie masz miernika to zdaje się że ta ładowarka ma tryb monitorowania. Naładuj ogniwo i włącz ten tryb aby obserwować napięcia, patrz do jakiego napięcia ogniwo się samoczynnie rozładuje. Jeśli poniżej 4.15V w ciągu godziny to kolejna wskazówka że jest ono uszkodzone.majster pisze:A czy normalne jest to, że ładowane ogniwo 1A osiąga 4,1V na ładowarce zasadniczo bardzo szybko wtedy prąd oczywiście maleje, ale utrzymuje się długi czas, powiedzmy 60% czasu ładowania na poziomie 300-600mA. Nie powinno być tak, ze jak osiągnie 4,1V to chwila i koniec ładowania? Czasami tak ładuje i ładuje i skończyć nie może przez powiedzmy 2 godziny
Aha, czy ładujesz z użyciem przewodów balansera? Ładowanie tylko głównymi terminalami wprowadzi pewne straty, i ogólnie ładowanie będzie przebiegało gorzej, dłużej będzie trwała faza CV, itd.
Ogniwa posiadam z rozbiórki baterii laptopowych. Dokładnie ładuje rozładowane ogniwo prądem 1A i właduje powiedzmy te 1250mah, uruchamiam program rozładowania prądem 1A i wychodzi powiedzmy połowa z tego co władowane.
Program do ładowania dla li-ion 4.1V dla li-pol 4,2V.
Jedno ogniwo można (trzeba) ładować bez złącza balansera. Ładuje w pojedynczym koszyku na jedno ogniwo.
Ogólnie w całym tym zamieszaniu które wywołałem chciałem się dowiedzieć jakimi prądami ładować i rozładowywać, żeby jak najbardziej dokładnie określić pojemność ogniw. Na światełkowym forum wiele osób rozładowuje prądem 0,5-0,6A, ale wydaje mi się, że to za mało.
Program do ładowania dla li-ion 4.1V dla li-pol 4,2V.
Jedno ogniwo można (trzeba) ładować bez złącza balansera. Ładuje w pojedynczym koszyku na jedno ogniwo.
Ogólnie w całym tym zamieszaniu które wywołałem chciałem się dowiedzieć jakimi prądami ładować i rozładowywać, żeby jak najbardziej dokładnie określić pojemność ogniw. Na światełkowym forum wiele osób rozładowuje prądem 0,5-0,6A, ale wydaje mi się, że to za mało.
Ostatnio zmieniony niedziela 17 sty 2016, 20:20 przez majster, łącznie zmieniany 1 raz.
Większość rozładowuje prądem 500-1000mA bo tylko na tyle pozwalają ładowarki.
Przy ogniwach dla celów latarkowych najlepiej jest rozładowywać takim prądem z jakim będą pracować (np w latarkach ze sterownikiem 2,1A rozładowujemy prądem 2,1A i wiemy ile przy użytku w latarce będzie użytecznego prądu w akumulatorze, zaś ładujemy najlepiej prądem przewidzianym przez producenta. Im większy prąd rozładowania, tym większy wpływ ma opór wewnętrzny ogniwa.
Przy ogniwach dla celów latarkowych najlepiej jest rozładowywać takim prądem z jakim będą pracować (np w latarkach ze sterownikiem 2,1A rozładowujemy prądem 2,1A i wiemy ile przy użytku w latarce będzie użytecznego prądu w akumulatorze, zaś ładujemy najlepiej prądem przewidzianym przez producenta. Im większy prąd rozładowania, tym większy wpływ ma opór wewnętrzny ogniwa.
Jak chcesz zmierzyć pojemność wg danych producenta to prąd w okolicach 400mA i rozładowanie do 2.8V lub często niżej. A jeśli chcesz zmierzyć bardziej realnie, to prąd 1A i rozładowanie do 3V. Jeśli chcesz zmierzyć porządnie, czyli zastosowania latarkowe, to prąd 2A lub 3A dużo powie o stanie ogniwa, ale te laptopowe przy takim wymiękają więc pozostań przy 1A, ja tak robię, zarówno przy ładowaniu jak i rozładowaniu (w sumie i tak masz max 1A). Ważny jest też czas testowania więc nie ma co się bawić w małe prądy. Ludzie też rozładowują mniejszymi prądami bo ich ładowarki po prostu nie pozwalają na wyższe prądy.
Nie wiem jak ta ładowarka, spróbuj dołączyć przewody balansera do tego koszyka i wybrać opcję auto, powinna normalnie ładować, będzie dużo sprawniej.
Nie wiem jak ta ładowarka, spróbuj dołączyć przewody balansera do tego koszyka i wybrać opcję auto, powinna normalnie ładować, będzie dużo sprawniej.
Ponieważ jest to mój pierwszy post, chciałem się na wstępie z wszystkimi serdecznie przywitać.
Ostatni post z tego wątku był dawno temu, ale nie lubię otwierać niepotrzebnie nowych więc podepnę się pod ten - tym bardziej, że poje pytania są powiązane.
Chciałem potestować pojemność ogniw prądami rozładowywania większymi niż 1A dlatego kupiłem u chińczyków rozładowywarkę tego typu: https://www.aliexpress.com/item/ATORCH- ... 77897.html
Problem w tym, że wyniki pomiarów dla małych prądów rozładowywania (500mA i 1000mA) potrafią być nawet o 15% mniejsze niż te zmierzone przez Opusa.
Słyszałem o tym, że Opus zawyża pomiary, ale chyba nie aż tyle?
A może problem polega w metodyce pomiaru? Mierzę pojemność aż do spadku napięcia poniżej 2.80V. Tyle, że w sekundę po tym następuje skok napięcia na ogniwie powyżej np 3.2V i jeszcze kilka mAh z takiego ogniwa dałoby się wycisnąć.
Jak powinien wyglądać prawidłowy pomiar pojemności?
W którym momencie zakończyć pomiar?
A może ktoś z Was miał jakieś doświadczenia z taką rozładowywarką?
--
Pozdrawiam,
Dawid
Ostatni post z tego wątku był dawno temu, ale nie lubię otwierać niepotrzebnie nowych więc podepnę się pod ten - tym bardziej, że poje pytania są powiązane.
Chciałem potestować pojemność ogniw prądami rozładowywania większymi niż 1A dlatego kupiłem u chińczyków rozładowywarkę tego typu: https://www.aliexpress.com/item/ATORCH- ... 77897.html
Problem w tym, że wyniki pomiarów dla małych prądów rozładowywania (500mA i 1000mA) potrafią być nawet o 15% mniejsze niż te zmierzone przez Opusa.
Słyszałem o tym, że Opus zawyża pomiary, ale chyba nie aż tyle?
A może problem polega w metodyce pomiaru? Mierzę pojemność aż do spadku napięcia poniżej 2.80V. Tyle, że w sekundę po tym następuje skok napięcia na ogniwie powyżej np 3.2V i jeszcze kilka mAh z takiego ogniwa dałoby się wycisnąć.
Jak powinien wyglądać prawidłowy pomiar pojemności?
W którym momencie zakończyć pomiar?
A może ktoś z Was miał jakieś doświadczenia z taką rozładowywarką?
--
Pozdrawiam,
Dawid
Do tego testera trzeba przewody min 1,5mm2, krótkie i dobrze stykające się z biegunami ogniwa. Sama metoda pomiaru jest prawidłowa a nieobciążone ogniwo ma wyższe napięcie niż obciążone. Opus zawyża .. nie wiem ile ale daje się to wyraźnie odczuć czytając temat o pojemnościach ogniw wykonywanych właśnie opusem.