Ja np. stosuję procedury, którym przekazuje się informacje o czasie świecenia, czasie przerwy i jasności. Podejrzewam też, że większość z autorów programów, w których są mrugacze, tak robi.herakles pisze:Zwróciłeś na pewno uwagę, na mój pomysł wypełniania trybów. Daje to ogromną przewagę niż obecne latarki. Np. taki tryb, że latarka świeci na 30% i sobie pomryguje czasem 3 razy na 60%. Taki tryb typowo miejsko-wieczorny.
Co do programowania przez fototranzystor, to jest on niepotrzebny, gdyż sama dioda generuje napięcie przy oświetleniu. Oparty o tą zasadę, jest gdzieś na forum projekt "elektronicznego znicza", tyle że tam jest to zjawisko wykorzystane do odróżnienia dnia i nocy.
Problemem, jest objętość samej procedury odczytującej, interpretującej i zapisującej informacje w pamięci...
Napisanie samego programu obsługi to "pryszcz" schody zaczynają się kiedy go się chce zmieścić w pamięci procka.
Z drugiej strony, zdecydowana większość użytkowników, kupujących latarki z zaawansowanymi możliwościami konfiguracji, bawi się na początku, potem ustawia optymalne dla siebie, i... użytkuje, zapominając o wodotryskach.
W innym temacie dałem Tobie linka do programowalnej latarki, no cóż, po ustawieniu wymrugania moich inicjałów morsem, latarka jest pokazywana jako ciekawostka.
Pozdrawiam