Jaka pasta termoprzewodząca?
-
- Posty: 52
- Rejestracja: środa 06 lip 2016, 13:08
- Lokalizacja: żywiec
Jaka pasta termoprzewodząca?
Witam,
zabieram się za wiosenne porządki PC i laptopa- poza odkurzaniem chcę wymienić pastę termoprzewodzącą na procesorach i kartach graficznych w obu urządzeniach.
Czy wybrać pierwszą z brzegu, która mi wpadła w oko (Arctic MX-2 4g) czy może coś lepszego polecacie?
Czy tubka 4g wystarczy? - 2x procesor + karta w laptopie+ MSI Radeon R9 280 ( niesamowicie się grzeje przy obciążeniu ~90°C, a nawet jej nie podkręcałem). Najgorsze jest to, że przy takich temperaturach zaczynają się pojawiać błędy w teksturach.
zabieram się za wiosenne porządki PC i laptopa- poza odkurzaniem chcę wymienić pastę termoprzewodzącą na procesorach i kartach graficznych w obu urządzeniach.
Czy wybrać pierwszą z brzegu, która mi wpadła w oko (Arctic MX-2 4g) czy może coś lepszego polecacie?
Czy tubka 4g wystarczy? - 2x procesor + karta w laptopie+ MSI Radeon R9 280 ( niesamowicie się grzeje przy obciążeniu ~90°C, a nawet jej nie podkręcałem). Najgorsze jest to, że przy takich temperaturach zaczynają się pojawiać błędy w teksturach.
Tak jak Rysio rzekł - oprócz wydmuchania syfu z radiatorów i ewentualnego podłożenia MX-2 konieczne jest zapewnienie odpowiedniego "wejścia" powietrza do obudowy - czyli nie zasłanianie otworów wentylacyjnych zarówno wejściowych jak i wylotowych - powinno wtedy poprawnie działać wszystko.
Sama pasta to jak umycie jednej nogi przed wizyta u ortopedy - niby OK ale jak poprosi o badanie obydwu ... to jednak nie to - bez kompletu rozwiązań sama pasta nie da tyle aby było WOW.
Sama pasta to jak umycie jednej nogi przed wizyta u ortopedy - niby OK ale jak poprosi o badanie obydwu ... to jednak nie to - bez kompletu rozwiązań sama pasta nie da tyle aby było WOW.
Z mojego doświadczenia wiem, że jeśli pasta jest nałożona od nowości i we właściwej ilości - to nie ma żadnej potrzeby jej wymiany zanim sprzęt nie przejdzie na emeryturę. Ja nigdy i nigdzie w takim sprzęcie pasty nie wymieniałem. Co innego, jak ktoś nałożył jej zbyt dużo, albo skusił się na pastę ze srebrem (przewodzącą prąd) na procesor, to już zupełnie inne cyrki, z natychmiastową utratą gwarancji włącznie...
S2+: XM-L2 U2-1B 2.1A || XM-L2 T6-4C 2.1A || (MOD) XP-E2 Red 1.4A || 365nm Nichia UV
S2 XP-L HI 2.8A || BLF Q8 || Skilhunt H03 NW || Astrolux C8 XP-L HI 3B || KDLITKER C8.2 XHP35 HI NW || L6 XHP70 N2-3A || L2 XP-L HI V2-1A
S2 XP-L HI 2.8A || BLF Q8 || Skilhunt H03 NW || Astrolux C8 XP-L HI 3B || KDLITKER C8.2 XHP35 HI NW || L6 XHP70 N2-3A || L2 XP-L HI V2-1A
Ja zazwyczaj używam MX-2 albo MX-4. Po samodzielnym nałożeniu chyba jeszcze nie miałem potrzeby wymiany pasty, albo sobie nie przypominam. Zawsze wymieniam pastę po zakupie nowego sprzętu. W przypadku używanego niezwłocznie, w przypadku nowego zależnie od temperatur, gwarancji i przyjazności konstrukcji. Jeśli nie jest bardzo źle, a dostęp jest trudny to zazwyczaj odkładam to w czasie.
Z mojego doświadczenia pasty nakładane fabrycznie w laptopach ledwo spełniają swoją funkcję. Aplikacja zła, a jakość jeszcze gorsza. Warto wymienić. Mój T430 po wymianie oryginalnej pasty na MX-4 stał się w dużej mierze pasywny, a gdy już włączy się wentylator pod obciążeniem to wydmuchuje o wiele cieplejsze powietrze niż przed wymianą. Spadek o jakieś 10°C względem pasty oryginalnej. Uważam, że to dużo, zwłaszcza że temperatura spadła poniżej progu wyłączenia wentylatora.
Z mojego doświadczenia pasty nakładane fabrycznie w laptopach ledwo spełniają swoją funkcję. Aplikacja zła, a jakość jeszcze gorsza. Warto wymienić. Mój T430 po wymianie oryginalnej pasty na MX-4 stał się w dużej mierze pasywny, a gdy już włączy się wentylator pod obciążeniem to wydmuchuje o wiele cieplejsze powietrze niż przed wymianą. Spadek o jakieś 10°C względem pasty oryginalnej. Uważam, że to dużo, zwłaszcza że temperatura spadła poniżej progu wyłączenia wentylatora.
Pozdrawiam
-
- Posty: 52
- Rejestracja: środa 06 lip 2016, 13:08
- Lokalizacja: żywiec
Zwróć tylko uwagę, że wg. producenta pasta MX-2 po nałożeniu powinna się wygrzewać około 150 godzin. Oczywiście bez żadnych specjalnych zabiegów tylko zwyczajnie w czasie pracy. Niby takie trochę voodoo, ale wydaje mi się że coś jest na rzeczy. Z reguły po nałożeniu myślałem sobie "Jakoś tak bez szału", a po tygodniu czy dwóch stwierdzałem "Jednak jest ok". Może faktycznie musi się wygrzać.general2381 pisze:Bardzo Wam dziękuję za dobre rady - kupuje MX-2 i wieczorkiem zacznę porządki.
Pozdrawiam
Kolega dał mi Asusa do ewentualnej naprawy - tak od nowości co jakiś czas mu się wyłączał i w końcu nie wytrzymał. Wziąłem do oglądu, okazało się że się przegrzewał. Zbadałem chłodzenie - wszystko dość czyste, jak był otwarty to temperatura ok. Okazało się że on miał chłodzenie źle zaprojektowane. Po wywierceniu kilku dziur w obudowie od dołu sytuacja się poprawiła, temperatura spadła, przestał się wyłączać. Pasty nie ruszałem bo temperatura czujnika procka była tylko kilka stopni większa niż płytki odbierającej ciepło. Tak że nie zawsze pasta jest powodem złej pracy.
pozdrav
Zapewne któryś z serii K5x lub podobnej.Browar pisze:Okazało się że on miał chłodzenie źle zaprojektowane. Po wywierceniu kilku dziur w obudowie od dołu sytuacja się poprawiła
Nie koniecznie może być tak pięknie. Często w laptopach (zwłaszcza tych nie najwydajniejszych) chłodzenie zaprojektowane jest tak, aby bezpośrednio chłodzony był jedynie procesor, zaś reszta podzespołów (uwierzcie, również się grzeją i to znacznie) chłodzone są w ten sposób, że powietrze musi przejść przez całą obudowę zanim dotrze do wentylatora (tego od procesora) i zostanie wypchnięte na zewnątrz. Tak więc wiercąc dziury w obudowie w okolicy wentylatora, znacząco poprawiamy możliwości chłodzenie samego procesora, jednocześnie niemal uniemożliwiamy chłodzenie pozostałych podzespołów, bo zostają pod grubą warstwą plastiku, dodatkowo często oklejonego folią aluminiową odbijającą ciepło.
Nawet jakiś czas temu miałem taki przypadek (tyle że w notebooku samsung):
Wytrzymał ok 5 miesięcy i ugotował się mimo temperatury na cpu oscylującej w okolicach 50-60st.
Masz rację, dziury wierciłem na wlotach powietrza biorąc pod uwagę chłodzenie innych podzespołów, a nie samego procka - zmniejszyłem opory na wejściu, nie na wyjściu. Lapek śmiga już dwa lata i ma się dobrze. Swoją drogą nie widziałem bardziej dziadowskiego chłodzenia chyba w żadnym laptopie, masakra.endrju1 pisze:Zapewne któryś z serii K5x lub podobnej.Browar pisze:Okazało się że on miał chłodzenie źle zaprojektowane. Po wywierceniu kilku dziur w obudowie od dołu sytuacja się poprawiła
Nie koniecznie może być tak pięknie. Często w laptopach (zwłaszcza tych nie najwydajniejszych) chłodzenie zaprojektowane jest tak, aby bezpośrednio chłodzony był jedynie procesor, zaś reszta podzespołów (uwierzcie, również się grzeją i to znacznie) chłodzone są w ten sposób, że powietrze musi przejść przez całą obudowę zanim dotrze do wentylatora (tego od procesora) i zostanie wypchnięte na zewnątrz. Tak więc wiercąc dziury w obudowie w okolicy wentylatora, znacząco poprawiamy możliwości chłodzenie samego procesora, jednocześnie niemal uniemożliwiamy chłodzenie pozostałych podzespołów, bo zostają pod grubą warstwą plastiku, dodatkowo często oklejonego folią aluminiową odbijającą ciepło.
Nawet jakiś czas temu miałem taki przypadek (tyle że w notebooku samsung):
[url=http://www.swiatelka.pl/upload_img/miniaturki/IMG_5ace6f2e504f93680.jpg]Obrazek[/url]
Wytrzymał ok 5 miesięcy i ugotował się mimo temperatury na cpu oscylującej w okolicach 50-60st.
pozdrav