Witajcie ponownie,
Ostatnia sprawa: powiedzcie, proszę, jak radzicie sobie z ... uwieraniem latarki po dłuższym czasie. Niektóre czołówki to spory ciężar: cztery x AA z tyłu + optyka z przodu - czasami, by to dobrze na "gołej skórze" umocować, trzeba mocno ściągnąć pasek, mimo górnej stabilizacji. Powiedzcie - jak sobie radzicie z naciskiem na czoło ... Ja czasami po kwadransie zajmuję się już głównie nie patrzeniem pod nogi, ale odciąganiem latareczki od głowy, by choć na chwilkę ulżyć łepetynie z przodu ... . Też macie z tym problem, czy tylko ja jestem taki "delikatesowy" ? Wpadł ktoś na dobry patent : złożona chusteczka ? ... może jakiś żelowy ochraniacz ... hmm ... pardon : np. taki pod paski stanika ? A taki żel nie zagrzeje się na tyle, że nie pocieknie po oczach ?
Pomóżcie proszę, bo to już całkiem niedługo, a czapki trzeba będzie zdjąć i znów wszystko zacznie się od początku ... .
Pozdrawiam,
jk
Czołówki - ochrona głowy ...
Przeróbki polegają na adoptowaniu korpusów (tub) z innych lampek ?darol pisze:Problem znany i wynika chyba głównie z masy. Moje skilhunty zawsze przerabiam na krótsze ogniwa typu 18350 czy 16340 i problem właściwie nie występuje. Noszę je wtedy bez środkowego paska.
Czy mógłbyś podzielić się wiedzą co pasuje ?
pozdrow.
dzięki !pietros pisze:http://budgetlightforum.com/node/51362